Program Moja Woda, który ma pomóc w ochronie zasobów wody, łagodzeniu skutków suszy i przeciwdziałaniu podtopieniom budynków, wciąż działa. Jego aktualna, trzecia edycja, ruszyła w sierpniu ubiegłego roku i potrwa do 30 czerwca 2024 r. albo do wyczerpania środków.
Dotychczas zainteresowanie programem było spore. Zaraz po starcie aktualnej edycji Ministerstwo Klimatu zwiększyło jej budżet ze 130 do 230 mln zł.
Zapytaliśmy w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jak sytuacja wygląda na tę chwilę. Odpowiedź jest następująca: wg stanu na 31.01.2024 kwota wniosków złożonych do WFOŚiGW [Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej] stanowi 76,88% kwoty środków udostępnionych WFOŚiGW i 74,18% docelowej alokacji środków przewidzianych na realizację przedsięwzięć w ramach III edycji programu. Upraszczając - na ¾ środków już są chętni, co może oznaczać, że program zakończy się wcześniej, niż 30 czerwca, w związku z wyczerpaniem budżetu.
Dofinansowanie - ile i dla kogo?
Państwo zaoferowało właścicielom domów jednorodzinnych dofinansowanie do instalacji, które pozwalają zatrzymać deszczówkę w obrębie nieruchomości. Wody opadowe i roztopowe mają zostać na terenie posesji i posłużyć do podlewania roślin czy mycia samochodów. Nie ma znaczenia, czy deszczówka łapana jest z dachu, czy z tarasu. Chodzi o to, żeby została wykorzystana, a nie odprowadzona do kanalizacji deszczowej czy rowów melioracyjnych.
Dofinansowanie przysługuje osobom fizycznym, które są właścicielami, współwłaścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości, na której znajduje się budynek mieszkalny jednorodzinny. O ile nie skorzystały z dopłat w poprzednich edycjach programu.
O państwowe wsparcie mogą ubiegać się właściciele domów w budowie, przy czym oddanie budynku do użytkowania musi nastąpić przed złożeniem dokumentów o wypłatę pieniędzy z programu Moja Woda.
Maksymalna dotacja to 6 tys. zł i 80% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia. Czyli nieco więcej, niż w poprzednich edycjach, kiedy górny pułap dofinansowania wynosił 5 tys. zł.
Minimalna wartość wspieranej przez państwo inwestycji to 2 tys. zł, minimalna pojemność zbiornika/zbiorników na deszczówkę - 2 m3.
Na dwie poprzednie edycje programu Moja Woda rząd wydał 236 mln zł. Zrealizowane już inwestycje pozwalają na zgromadzenie i zagospodarowanie na terenie prywatnych nieruchomości około 2,5 mln m3 wód opadowych rocznie.
- Skuteczna hydroizolacja dachu płaskiego za pomocą membrany PVC
- Pokrycia z kruszywem skalnym, czy to rozwiązanie sprawdzi się na każdym dachu?
- Membrany dachowe premium dla doskonałej izolacji dachu
- Jakie są warstwy izolacji dachu skośnego? Ochrona przed utratą ciepła i wilgocią
Na co można dostać pieniądze?
Na zakup, dostawę, montaż, budowę, rozbudowę, uruchomienie następujących instalacji:
- do zbierania wód opadowych lub roztopowych z powierzchni nieprzepuszczalnych nieruchomości, tj. z dachów, chodników, podjazdów (np. łapacze, wpusty, osadniki rynnowe, odwodnienie liniowe, przewody odprowadzające wody opadowe, z wyjątkiem rynien i rur spustowych); do magazynowania wód opadowych w zbiornikach (np. szczelne zbiorniki podziemne i naziemne) o sumarycznej pojemność minimum 2 m3;
- o retencjonowania wód opadowych, w tym roztopowych w gruncie (np. rozszczelnienie powierzchni nieprzepuszczalnych, studnie chłonne, drenaż, skrzynki rozsączające, zbiorniki otwarte, w tym oczka wodne);
- do retencjonowania wód opadowych, w tym roztopowych na dachach - zielone dachy (tylko warstwa drenażowa, bez kosztów nasadzeń);
- do wykorzystania wód opadowych lub roztopowych (np. pompy, filtry, przewody, zraszacze, sterowniki, centrale dystrybucji wody, inne instalacje umożliwiające zagospodarowanie wody z istniejącego/nowo budowanego zbiornika).
Dlaczego warto łapać deszczówkę?
Według statystyk, na Polaka przypada rocznie 1600 m3 wody pitnej. Egipcjanin ma jej do dyspozycji tylko trochę mniej, przeciętny Europejczyk prawie 3 razy więcej (4500 m3). Mamy mniej wody, niż gorąca Hiszpania czy Włochy, w dodatku marnujemy to, co spada nam z nieba. Przed uruchomieniem programu Moja Woda w Polsce zatrzymywano ok. 6,5% wód opadowych, w Hiszpanii przeszło 40%.
Wykorzystując deszczówkę nie musimy płacić za wodę do podlewania ogrodu. Ograniczamy jej marnotrawstwo, co w kraju z takim deficytem wody jak nasz, ma ogromne znaczenie. Zmniejszamy też ryzyko lokalnych podtopień. W dodatku jesteśmy niezależni - zdarza się, że samorządy wprowadzają zakaz podlewania przydomowych ogródków wodą z wodociągu. Deszczówką ze zbiornika dysponujemy, jak chcemy.
Wodę opadową można zresztą wykorzystać nie tylko do podlewania roślin, także do mycia samochodów i podłóg, prania, spłukiwania toalet. Szacuje się, że darmową deszczówką da się zastąpić nawet połowę zużywanej w gospodarstwie domowym wody z wodociągu.
Woda deszczowa ma jeszcze kilka innych zalet. Dla roślin jest zdrowsza od tej z sieci. Jest miękka (nie zawiera wapnia i magnezu), co ma znaczenie przy praniu i myciu. Twarda wchodzi w reakcję z detergentami, tworząc nierozpuszczalne sole. W pralce osadza się kamień, na mytych kafelkach, szybach i samochodach zostają brzydkie smugi. Przy wodzie miękkiej tych problemów nie ma, do prania czy mycia naczyń potrzeba też mniej detergentów.
Rodzaje zbiorników
Zbiorniki na deszczówkę występują jako naziemne i podziemne. Te pierwsze, na ogół wykonane z tworzywa, mogą przypominać drewniane beczki, oferowane są też wersje ozdobne. Przeważnie o pojemności kilkuset (100-400) litrów.
Ustawia się je tuż przy ścianie budynku, a zamontowany w rurze spustowej łapacz/zbieracz, po otwarciu klapki, kieruje wodę bezpośrednio do beczki. Większość zbiorników ma kurek spustowy. Korzystając z niego, można przelać wodę np. do konewki. Prawdziwą wygodę zapewnia jednak umieszczenie w zbiorniku pompy, dzięki której nawodnimy ogród wodą pod ciśnieniem, z użyciem standardowych węży oraz rozmaitych zraszaczy i końcówek. Trzeba pamiętać, że aby dostać dopłatę do zbiorników, ich pojemność musi wynosić co najmniej 2 m3, czyli 2 tys. litrów. Zbiorniki podziemne mają zwykle większą pojemność (od 1,5 tys. litrów). Gromadzoną w nich wodę można wykorzystać nie tylko do podlewania, ale również w budynku, np. do spłukiwania toalet. Powinny być lokowane w taki sposób, aby woda z orynnowania spływała do nich grawitacyjnie.
Produkuje się je z tworzywa lub z betonu. Warstwa ziemi chroni magazynowaną w zbiorniku wodę przed światłem i wysoką temperaturą. Wewnątrz jest zwykle 6-8°C, a taka temperatura i brak światła utrudniają rozwój glonów i szkodliwych mikroorganizmów.
Trafiająca do zbiornika deszczówka musi być oczyszczona - i zwykły czyszczak w rurze spustowej tu nie wystarczy. Niezbędne są filtry (najlepiej samooczyszczające). Nadmiar wody, który może pojawić się w wyniku długotrwałych opadów, jest odprowadzany przez przelew do kanalizacji lub drenażu rozsączającego. Do spłuczek, pralki czy innych punktów poboru wodę opadową doprowadza osobna instalacja, która nie może łączyć się z obiegiem wody pitnej. Niezbędna jest pompa lub hydrofor, system musi też umożliwiać automatyczne zasilanie punktów poboru wodą z wodociągu, kiedy zabraknie deszczówki. Wielkość zbiornika jest dobierana do średniej rocznej sumy opadów, powierzchni dachu i zapotrzebowania.
Zbiornik podziemny - zgłoszenie czy pozwolenie na budowę?
Na internetowych grupach dla wnioskujących o dopłaty z programu Moja Woda często pojawiają się takie wpisy: Otrzymałem pozytywną decyzję na dotację Moja Woda. Zbiornik podziemny plastikowy 5 m3. Niestety, po konsultacji ze starostwem otrzymałem informację, że muszę mieć pozwolenie na budowę. I drugi: Prawo nie działa wszędzie jednakowo w naszym kraju. U mnie na przykład wystarczyło samo zgłoszenie i tyle, nikt o żadnym pozwoleniu nawet nie wspomniał.
I tak to rzeczywiście wygląda. Nie ma w naszym prawie (Ustawa Prawo Budowlane, Ustawa Prawo Wodne) precyzyjnych zapisów dotyczących podziemnych zbiorników na wodę deszczową. W artykule 29 prawa budowlanego, gdzie znajduje się lista daleko bardziej skomplikowanych obiektów czy budów wymagających tylko zgłoszenia, podziemnych zbiorników na deszczówkę nie umieszczono. Dlatego w niektórych starostwach wymagają uzyskania pozwolenia na budowę. Co zabiera czas i generuje koszty - jak piszą zainteresowani, nawet 2-3 tys. zł. Konieczność uzyskania pozwolenia nie wynika przy tym ani z wielkości zbiornika, ani z jego umiejscowienia na działce - jest efektem prawnego bałaganu i tego, jak interpretuje przepisy konkretny urzędnik.
Janusz Werner
fot. otwierająca: Canva
-
Czy program "Moja Woda" będzie kontynuowany w 2024 roku?
Tak, program "Moja Woda" wciąż działa. Jego aktualna, trzecia edycja, ruszyła w sierpniu ubiegłego roku i potrwa do 30 czerwca 2024 r. albo do wyczerpania środków. -
Jakie są warunki dofinansowania w ramach programu "Moja Woda"?
Dofinansowanie przysługuje osobom fizycznym, które są właścicielami, współwłaścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości z budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym, o ile nie skorzystały z dopłat w poprzednich edycjach programu. Maksymalna dotacja to 6 tys. zł i 80% kosztów kwalifikowanych przedsięwzięcia, przy minimalnej wartości inwestycji wynoszącej 2 tys. zł. -
Na jakie instalacje można otrzymać dofinansowanie w ramach programu "Moja Woda"?
Można otrzymać dofinansowanie na zakup, dostawę, montaż, budowę, rozbudowę, uruchomienie instalacji do zbierania, magazynowania i retencjonowania wód opadowych oraz roztopowych, w tym zbiorników na deszczówkę o pojemności minimum 2 m³ i instalacji do wykorzystania tych wód. -
Dlaczego warto zbierać i wykorzystywać deszczówkę?
Zbieranie i wykorzystywanie deszczówki pozwala na oszczędność wody pitnej, ograniczenie marnotrawstwa wody oraz zmniejszenie ryzyka lokalnych podtopień. Deszczówka jest także zdrowsza dla roślin i lepsza do użytku domowego ze względu na brak wapnia i magnezu, co przekłada się na mniejsze zużycie detergentów. -
Czy instalacja podziemnych zbiorników na deszczówkę wymaga pozwolenia na budowę?
W zależności od interpretacji lokalnych przepisów i urzędników, instalacja podziemnych zbiorników na deszczówkę może wymagać pozwolenia na budowę lub tylko zgłoszenia. Brak jest jednoznacznych zapisów prawnych, co prowadzi do różnic w wymaganiach w różnych regionach. -
Czytaj więcej Czytaj mniej