Traktowałem dosłownie informację, że oczyszczalnia ścieków jest bezobsługowa...
Przez 10 lat po przeprowadzce dosłownie traktowałem informacje, że przydomowa oczyszczalnia jest bezobsługowa. Raz w miesiącu wsypywałem do sedesu dwie saszetki z bakteriami i na tym kończyłem obsługę. W ferworze budowy pierwszego domu, do mojej świadomości nie dotarło, że konieczne jest jeszcze opróżnianie osadnika gnilnego przynajmniej raz na 2 lata! Dopiero po 10 latach, kiedy nastąpił samoczynny wylew ścieków przez pokrywę osadnika, wezwałem serwis... - mówi Robert, Czytelnik Budujemy Dom, który przydomową oczyszczalnię użytkuje od 1997 r.