Traktowałem dosłownie informację, że oczyszczalnia ścieków jest bezobsługowa...
Traktowałem dosłownie informację, że oczyszczalnia ścieków jest bezobsługowa...
Przez 10 lat po przeprowadzce dosłownie traktowałem informacje, że przydomowa oczyszczalnia jest bezobsługowa. Raz w miesiącu wsypywałem do sedesu dwie saszetki z bakteriami i na tym kończyłem obsługę. W ferworze budowy pierwszego domu, do mojej świadomości nie dotarło, że konieczne jest jeszcze opróżnianie osadnika gnilnego przynajmniej raz na 2 lata! Dopiero po 10 latach, kiedy nastąpił samoczynny wylew ścieków przez pokrywę osadnika, wezwałem serwis... - mówi Robert, Czytelnik Budujemy Dom, który przydomową oczyszczalnię użytkuje od 1997 r.
Działka: pow. 2000 m2, grunt niejednorodny, w miejscu z oczyszczalnią - piaszczysty.
Oczyszczalnia ścieków: drenażowa, ze złożem żwirowym. Trzykomorowy osadnik gnilny z filtrem żwirowym oraz kształtkami filtracyjnymi; Qd = 0,90 m3/doba. Poletko filtracyjne z trzema rurami perforowanymi o dł. 15 m.
Decyzja: w naszej okolicy domy wyposażane są albo w szambo, albo w przydomową oczyszczalnię ścieków. Wybrałem to drugie rozwiązanie, bo jest tańsze w eksploatacji i łatwiejsze w obsłudze. Niejednorodny grunt na działce o mały włos uniemożliwiłby mi zastosowanie najprostszej w budowie oczyszczalni z drenażem.
Aż na 2/3 powierzchni posesji rozciąga się podłoże z warstwą gliny, zawieszoną na gł. 80 cm, po której szoruje woda podskórna. Warstwa gliny zagina się nagle i na wąskim pasie mojej parceli opada w głąb na 4 m. Tylko jedno miejsce, z grubym pokładem piachu, sprzyjało budowie poletka drenażowego. Wskazałem je wykonawcy, budującemu moją przydomową oczyszczalnię. Wykopał tam koparką 3 rowy o gł. do 1,40 m, formując odpowiedni spadek, a potem ułożył w nich, na podsypce ze żwiru, owinięte włókniną rury perforowane.
Kupiłem pionowy osadnik gnilny, lecz fachowiec, próbując go osadzić w gruncie, dokopał się kurzawki. Zastąpił go więc innym, bardziej płaskim i trzykomorowym. Dzięki tej zmianie - urządzenie działa prawidłowo od niemal 20 lat. Przetrwało nawet moje poważne zaniedbanie, dotyczące obsługi.
Poletko filtracyjne mogło powstać jedynie w piaszczystym miejscu na posesji
Trzy rury perforowane, ułożone w rowach wypełnionych żwirem, zakończono trzema kominkami wentylacyjnymi
Przydomowa oczyszczalnia ścieków - rady i przestrogi:
Przez 10 lat po przeprowadzce dosłownie traktowałem informacje, że przydomowa oczyszczalnia jest bezobsługowa. Raz w miesiącu wsypywałem do sedesu dwie saszetki z bakteriami i na tym kończyłem obsługę. W ferworze budowy pierwszego domu, do mojej świadomości nie dotarło, że konieczne jest jeszcze opróżnianie osadnika gnilnego przynajmniej raz na 2 lata!
Dopiero po 10 latach, kiedy nastąpił samoczynny wylew ścieków przez pokrywę osadnika, wezwałem serwis. Fachowiec od razu okrzyknął mnie rekordzistą, po czym przystąpił z ekipą do oceny aktualnego stanu systemu oczyszczania ścieków. W osadniku gnilnym osad był tak zespolony, że trudno było go opróżnić - wręcz trzeba było kuć skawalone na dnie zanieczyszczenia.
Wymieniono wszystkie filtry. Dokopano się do studni rozprowadzającej, wymyto ją i wymieniono filtr. Sprawdzono, czy cofanie się ścieków nie jest spowodowane zjawiskiem kolmatacji gruntu, czyli zatkania się przestrzeni między ziarnami otaczającego dreny tłucznia przez osady zawarte w ściekach. Na szczęście, dreny były całkowicie drożne.
Po przywróceniu prawidłowego działania oczyszczalni, które kosztowało 2600 zł, umówiłem się z serwisantem, że to on będzie mnie odtąd dyscyplinował, przypominając co 2 lata o przeglądzie. Czyni to regularnie, przed zimą. Kiedy przyjeżdża na miejsce, opróżnia i myje osadnik, wkłada nowe filtry, moje zabierając do oczyszczenia i renowacji. Przegląda studnię rozdzielczą. Bada siłę przepływu ścieków przez kolejne elementy oczyszczalni, aż do rur na poletku filtracyjnym. Zostawia mi startowy zestaw bakterii oraz zapas na 2 lata.
Podczas dużego mrozu poczułem przykry zapach, wydobywający się z instalacji kanalizacyjnej w domu. Sądziłem, że zamarzły rury w poletku filtracyjnym i od razu zadzwoniłem do serwisanta, opisując zdarzenie. Poinformował mnie, że symptomy świadczą raczej o zamarznięciu wentylacji górnej w budynku. Wcześniej widział, że zastosowałem zły kominek wentylacyjny na dachu. Rzeczywiście, podczas jego kupna bardziej stawiałem na jego kolor, niż na kształt. Umówiłem się na wymianę tego elementu.
Wieńczący wentylację kanalizacji w budynku kominek wkrótce zostanie wymieniony, bo zamarza podczas silnych mrozów w rowach wypełnionych żwirem, zakończono trzema kominkami wentylacyjnymi
Koszty budowy przydomowej oczyszczalni ścieków:
Budowy - 7200 zł.
Eksploatacji - co 2 lata serwis i zapas bakterii 1200 zł.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Przydomowa oczyszczalnia ścieków to urządzenie które jak każde z gospodarstwa domowego wymaga odpowiedniej obsługi. Wybieranie osadu nieprzerobionego jest niezbędne raz na rok wtedy całe urządzenie będzie służyć nam latami. Nie wybierając osadu narażamy się przede wszystkim ...