Dociekliwy Inwestor: - Uważa pan, że zawsze trzeba liczyć się z koniecznością uzdatniania wody?
Majster Guru: - W przypadku wody z wodociągu nie jest to konieczne, bowiem normy dotyczące wody pitnej są na ogół przestrzegane. Jednak nie zawsze będziemy zadowoleni z jej jakości, a powodem jest najczęściej wysoka twardość. W Polsce wodą średnio miękką (3-7 dH, czyli stopni niemieckich) mogą cieszyć się mieszkańcy zaledwie kilku rejonów położonych głównie na południu kraju. Dominuje u nas woda średnio twarda i twarda, a w wielu miejscach dostępna jest wyłącznie woda bardzo twarda (ponad 21 dH).
- A co to właściwie znaczy?
- Woda twarda to woda o dużej zawartości związków wapnia i magnezu. Oba te pierwiastki łatwo krystalizują, co powoduje powstawanie osadów, pojawiających się wszędzie tam, gdzie dociera woda - od wylewki w umywalce po czajnik elektryczny, zmywarkę i pralkę. Można temu zapobiec, montując urządzenie do usuwania nadmiaru wapnia i magnezu, tzw. zmiękczacz wody. Zmiękczacze są już dość tanie, niekłopotliwe w obsłudze (dla użytkownika sprowadza się ona do dosypywania do zasobnika pastylek soli, służącej do regeneracji tzw. złoża roboczego), a uwalniają od walki z osadami. Zmniejszają także zużycie środków czystości, bo w miękkiej wodzie wszystko czyści i pierze się dużo efektywniej.
- Jak rozumiem, w przypadku własnego ujęcia problemy mogą być większe?
- Oprócz nadmiernej twardości, ich powodem bywa najczęściej zbyt wysoka zawartość związków żelaza i manganu (tzw. woda żelazista). Jej skutkiem - oprócz brzydkiej barwy, kiepskiego smaku i mętności wody - jest powstawanie w instalacji osadów, które z czasem zatykają przewody i sprzyjają rozwojowi kolonii bakterii, w tym także tych z rodzaju Legionella. Na szczęście, zupełnie rozsądne ceny mają już urządzenia do uzdatniania wody z tzw. złożami multifunkcyjnymi, które potrafią usunąć z wody wapń i magnez, żelazo i mangan, a niekiedy również i inne związki. Aby ich instalacja była możliwa, w pobliżu zbiornika hydroforowego warto zarezerwować zawczasu 2-3 m2 wolnego miejsca.
Powtórzę się trochę: przy wymyślaniu rozwiązań dla domu z własnym ujęciem wody nie wolno kierować się sytuacją "na dziś". Studnia dająca wspaniałą, czystą wodę może po kilku latach pracować niezadowalająco, a co gorsza - próby wykonania innego odwiertu w celu znalezienia wody o lepszej jakości mogą okazać się bezskuteczne. Z drugiej strony, warto jednak takie próby podjąć, bo często jest to lepszy i tańszy sposób na dobrą wodę niż montowanie urządzeń do uzdatniania. W razie kłopotów, bezcenne mogą okazać się doświadczenia sąsiadów.
A jeśli uzdatnianie wody okaże się konieczne, to zacząć należy od szczegółowej analizy zanieczyszczeń obecnych w dostępnej wodzie, co oferują firmy rozprowadzające urządzenia do uzdatniania, a także stacje sanepidu. Dopiero po takiej analizie można dobrać urządzenie odpowiednie ze względu na wykryte związki chemiczne oraz wymaganą wydajność (prędkość przepływu). Kupowanie sprzętu do uzdatniania na chybił trafił może okazać się nieskuteczne, można też niepotrzebnie przepłacić.
Na pytania odpowiadał: Adam Jamiołkowski