Sypialnia to nasze schronienie. Najbardziej prywatne i osobiste. Tu nie obowiązuje nas gorset reprezentacyjności, gdyż rzadko kogo do niej zapraszamy. Możemy działać egoistycznie – wyłącznie we własnym interesie i dla własnej wygody. Pełen relaks!
(fot. Velux)
Pokój przeznaczony do celebrowania snu to miejsce wyjątkowo statyczne; w ciągu dnia pod względem organizacji przestrzeni niewiele się tu dzieje i niedużo powinno zmieniać. A jednak sypialnia jest wnętrzem wymagającym. Tu zasypiamy i tutaj się budzimy, a obu tym stanom – uśpienia i rozbudzenia – sprzyjają odmienne warunki.
Pogodzić je, oto największa sztuka. Receptą jest odczytanie własnego kodu kształtów, kolorów i materiałów, które sprzyjają odprężeniu; będzie nam ono potrzebne zarówno do tego, żeby zasnąć, jak i po to, by obudzić się w pełni sił witalnych.
Sypialnia powinna z jednej strony tchnąć spokojem, z drugiej – tworzyć scenografię wypełniającą radością życia. Dla każdego z nas może to oznaczać co innego. Jednych odprężają pastele i biel, inni relaksują się w otoczeniu nasyconych ciemnych barw.
Dla jednego ideałem harmonii będą puste ściany i powściągliwy wystrój, inny lepiej wypocznie mając przed oczami obraz malarza-hedonisty w bogato złoconej ramie. Są tacy, dla których poranne słońce jest warunkiem udanego dnia, ale i tacy, którzy wolą dłuższe leniuchowanie przy zaciągniętych storach. Dlatego zastanówmy się, czego nam i naszej sypialni potrzeba.
Może półek wypełnionych książkami, których obecność dla wielu przesądza o poczuciu intymności i zakorzenienia? Może galerii ulubionych grafik? Albo nastrojowej tapety z subtelnym ornamentem za wezgłowiem łóżka? Komfortowej wygodnej toaletki z lustrem na pół ściany? A może markowego sprzętu audio z sześcioma dyskretnie poukrywanymi głośnikami albo... telewizora? Jak już wspomnieliśmy, sypialnia to nasze najbardziej osobiste terytorium; tu panuje wolność. Jeśli dzielimy ją z drugą osobą – także demokracja.
Wokół snu
Jeśli sypialnia służy tylko do spania i wypoczynku, pierwsze skrzypce gra w niej łóżko. Dwuosobowe najlepiej postawić pośrodku jednej ze ścian, tak by z obu stron zachować do niego równie łatwy dostęp. Iście królewską rangę nadamy mu ustawiając je, jak wyspę, w centrum pokoju. Takie łoże może być wystawne, zdobione dekoracyjnym wezgłowiem i zwieńczone baldachimem; może też być obrazem czystej funkcji w postaci materaca na minimalistycznym, drewnianym czy rattanowym stelażu.
Ważne, by spało się na nim wygodnie, a to oznacza co najmniej 140 cm szerokości i 200 cm długości dla dwóch osób i – odpowiednio – 80 i 200 cm dla jednej. To ledwie minimum; domownicy o potężnej budowie i wzroście powyżej 190 cm nie wyśpią się w takich warunkach. Dla nich, a także dla tych, którzy po prostu lubią mieć nocą dużo swobody, odpowiedniejsze będzie podwójne łóżko o wymiarach 200 x 220 cm lub pojedyncze: 120 x 220 cm.
Obok łóżka – nocne szafki. Mogą być nieduże, wystarczy by zmieściły się na nich lampka, szklanka soku i kilka książek. Możemy skomponować ciekawy zestaw autorski z różnych szafek, dostosowanych stylem do indywidualności użytkowników, albo kupić komódki w komplecie z łóżkiem – taki nieco hotelowy ład warto przełamać ciekawymi dodatkami: kapą, poduszkami, ścienną dekoracją.