Okno, jak obraz, potrzebuje oprawy. Może to być kaskada ciężkiej draperii, może być lekka koronkowa dekoracja zwiewnych, z fantazją poupinanych muślinów. Albo inaczej – minimalistyczne passe par tout przejrzystej „niewidzialnej” rolety. Ważne, by ramy, w jakie ujmiemy okienny obraz, były przemyślane – wtedy spełnią swoje złożone zadania.
(fot. Decodore)
Co możemy uzyskać dobierając właściwą dekorację okna? Wiele. Przede wszystkim dawkujemy w ten sposób światło słońca – to główne zadanie dnia. Zbyt mało światła w domu to duży problem; za wiele blasku – nie mniejszy.
Na szczęście temu drugiemu łatwo zaradzić dzięki odpowiednim przesłonom. Dziś nie ma już okna, do którego nie dałoby się dopasować zasłon, żaluzji czy rolet – te o bardziej skomplikowanych kształtach musimy oczywiście zamówić na miarę.
Równie istotną funkcją okiennej oprawy jest zapewnienie intymności. Dla wielu z nas to potrzeba naturalna, a dziś – gdy gęstość zabudowy szybko się zwiększa – szczególnie uzasadniona.
Dobierając odpowiednią osłonę, możemy też kreować wrażenia wizualne – korygować niedoskonałe proporcje okna i wnętrza. I wreszcie czwarte zadanie: dekoracja. Tu mamy olbrzymią swobodę; w sklepach czekają setki gatunków tkanin, naturalnych i syntetycznych, gładkich, wzorzystych i fakturowanych, matowych i połyskliwych.
A także gotowe rozwiązania: zasłony, kotary, zwiewne firanki, kolorowe rolety i żaluzje z najróżniejszych materiałów. Można kupić je niedrogo, albo też wydać majątek. Na szczęście w dziedzinie dekoracji okien najważniejszy jest pomysł. A ten nic nie kosztuje.
Lekkie jak mgła
... ale inne, niż dekadę wcześniej, gdy wszystkie okna spowite były jak jeden mąż w białe wzorzyste firanki. Dziś stajemy się coraz bardziej otwarci i ciekawi świata – firanka częściej pełni rolę ozdoby, niż przesłony. Nieraz też występuje solo, bez towarzystwa zasłon. Takie okno w delikatnym „makijażu” nabiera niezwykłej urody. A piękny widok – jego główny kapitał – staje się efektownie obramowanym obrazem.
Półprzejrzysta dekoracja nie musi być skromna i dyskretna; może stać się głównym akcentem estetycznym wnętrza. Ciekawy efekt uzyskamy zarówno operując kolorami, jak i oryginalnie upinając firany. Można je nieregularnie zmarszczyć, owinąć wokół karnisza, a te najcieńsze i najlżejsze nawet zawiązać w bardzo modny węzeł w połowie wysokości okna.
Na czasie jest łączenie różnych odcieni tej samej gamy barw – żółci z zielenią, różu z fioletem lub purpurą, ale także zestawienia kontrastowe: błękitu z brązem lub piaskowym beżem, oliwki z purpurą czy ponadczasowej czerni z bielą. Kontrasty silniej przyciągną wzrok – to dobry sposób na odwrócenie uwagi np. od nieciekawego widoku za oknem.
Jasne, lekko przezroczyste tkaniny wspaniale filtrują światło. Dzięki nim będzie nierażące i łagodnie rozproszone. Pamiętajmy, że kolory lekkich zasłon wpływają na kolorystykę wnętrza, a to pozwala wyczarować niepowtarzalny klimat.
Cienkie zwiewne materiały wymagają równie delikatnego „oprzyrządowania”. Karnisze powinny być dyskretne; doskonale sprawdzają się stalowe linki na wysięgnikach. Jeśli żabki, to z metalu, na cienkich przelotkach. Można je oryginalnie zamaskować, dowiązując do każdej długą wąską aksamitkę w kontrastującym z zasłoną kolorze – wrażenie lekkości gwarantowane!