Jak ważne jest światło w kuchni, wie każdy kucharz. W dodatku tu szczegóły liczą się bardziej niż gdzie indziej – wszak nie wolno przeoczyć żadnego ziarnka pieprzu! Dlatego potrzebna jest chirurgiczna precyzja: światło celowe i dokładne, bezlitośnie demaskatorskie. Świetlne „punkty kontrolne” i „linie graniczne”. Wtedy – sprawa jasna!
(fot. Poliform)
Oświetlenie ogólne jest w kuchni, jak w każdym innym pomieszczeniu, bardzo pożądane. Jednak usytuowana centralnie górna lampa – jeśli wybierzemy takie rozwiązanie – przy kucharzeniu zwykle okazuje się nieprzydatna; przygotowując posiłek przy blacie, wyspie czy barku, mamy ją najczęściej za plecami, a w najlepszym razie nad głową.
Tu potrzeba innych rozwiązań: światła ukierunkowanego wprost na strefę roboczą. Oświetlającego dłonie, ale ukrytego dla oczu: emitowanego z odpowiednio skonstruowanej oprawy lub zza specjalnej osłony.
Ponieważ kuchnia to z reguły pomieszczenie zabudowane efektywnie od góry do dołu, będziemy potrzebowali światła także na innych poziomach, zwłaszcza w okolicach uchwytów dolnych szafek oraz w górnych szafkach wiszących – w ich czeluściach bez pomocy lampek trudno nam będzie cokolwiek znaleźć.
W przypadku szafek przeszklonych oprawy meblowe mają jeszcze jedno zadanie: uwydatnić piękno ich zawartości. Szkło przejrzyste i barwione, delikatna porcelana, a nawet zwykły kolorowy fajans to wdzięczni bohaterowie świetlnych impresji. Powinni o tym pamiętać ci, którzy w kuchni lubią pomieszkać – posiedzieć i pogwarzyć z przyjaciółmi lub rodziną; w takich chwilach światło pochodzące z szafek dostarczy niebanalnej dekoracji, budując jednocześnie miły intymny nastrój.
Jeżeli mamy w kuchni stół, zadbajmy o dobre oświetlenie biesiady. Doskonałe są lampy sufitowe o regulowanej wysokości; praktyczne okażą się też trzy-cztery mniejsze oprawy wiszące, pod warunkiem, że będziemy też mogli włączyć tylko jedną lub kilka z nich. Taki szereg świetnie zaakcentuje strefę podłużnego barku, pamiętajmy jednak, że nie jest to szyk obowiązkowy. Ten sposób wieszania lamp spopularyzował się kilka lat temu i zdążył się już mocno opatrzyć; jego mankamentem jest także nieco kawiarniany wyraz – oprawy możemy powiesić z większą inwencją: na rogach wyznaczonego na suficie kwadratu czy trójkąta, po śladzie wężyka bądź zygzaka...
Wreszcie świetlne efekty specjalne. Warto się o nie pokusić szczególnie wtedy, gdy kuchnia jest duża i otwarta na salon – taki układ pozwala podziwiać teatr świetlówek, halogenów i barwnych diod w różnych ujęciach i zmiennych perspektywach.
W dobrym świetle
W kuchni najważniejsze są względy praktyczne, gdyż wiążą się z bezpieczeństwem. Estetyka kuchennego wnętrza z roku na rok nabiera jednak znaczenia, ponieważ ranga kuchni rośnie. Co warto podkreślić we wnętrzu, któremu przydzielamy także zadania reprezentacyjne? Jak ukazać je w najbardziej korzystnym świetle?
Jeśli pas ściany pomiędzy górnym a dolnym ciągiem szafek ozdobiliśmy efektowną okładziną lub fakturą – kamieniem, szkłem czy tynkiem strukturalnym – warto oświetlić tę strefę linią świetlówek lub diod ukrytych w szczelinie pomiędzy ścianą a szafkami albo blatem. Można też posłużyć się światłem kolorowym – efekt przejdzie wtedy nasze oczekiwania.
Jeśli kuchni o przeciętnej wysokości chcemy zapewnić salonową przestrzenność, zamiast górnej lampy lub popularnych halogenów w suficie podwieszanym, zamontujmy oprawy liniowe na obwodzie pomieszczenia. Równie widowiskowy efekt zapewni podświetlenie kuchennej wyspy lub pasa podblatowych szuflad o przezroczystych frontach.