W domach budowanych 20 lat temu i więcej, mostki cieplne nie należały do rzadkości. Poniżej opisujemy, jak wyeliminować mostki termiczne przy oknach i balkonach.
Rejon okien to zawsze miejsce zwiększonej ucieczki ciepła. Po pierwsze, dlatego że samo oszklenie ma kilkakrotnie wyższy współczynnik U niż zupełnie przeciętna ściana. Drugą przyczyną są rozmaite wady obsadzenia okna, powodujące powstanie mostków termicznych na jego obwodzie, oraz nieszczelności skutkujące przedmuchami powietrza.
Generalnie, chociaż wymiana okien jest typowym elementem termomodernizacji, większość inwestorów nie docenia tego, jak duże znaczenie ma prawidłowy montaż okien. Skupianie się tylko na parametrach cieplnych samych okien może skończyć się tym, że przez mostki cieplne wokół nich będzie uciekać drugie tyle ciepła co przez okna!
Obecnie zaleca się wysuniecie okien w warstwę ocieplenia na specjalnych konsolach montażowych. Dzięki temu eliminujemy ucieczkę ciepła na styku muru z ramą okna. Jednak to sposób trudniejszy od tradycyjnego i nieco problematyczny, gdy ściana wykonana jest z materiałów o małej wytrzymałości na obciążenia punktowe, powodowane przez wysunięte wsporniki (to beton komórkowy i pustaki).
Dlatego wciąż popularnością cieszy się montaż na krawędzi ściany nośnej, na styku z ociepleniem. Żeby ograniczyć ucieczkę ciepła zaleca się osłonięcie brzegów ramy okiennej izolacją cieplną na 2-3 cm, ponadto zastosowanie tzw. ciepłych parapetów, czyli specjalnych kształtek z twardego styropianu, na których ustawiamy okna. Jeżeli wymianie okien towarzyszy docieplenie elewacji, z wysunięciem płyt termoizolacji na brzeg ramy nie ma kłopotu.
Jeżeli zaś ograniczamy się tylko do wymiany stolarki, wnęki okienne można po prostu okleić na pożądaną grubość pasami styropianu. Tę samą metodę da się też zastosować, jeżeli chcemy poprawić ciepłochronność dawniej osadzonych okien.
Jeżeli balkon jest przedłużeniem płyty stropowej, a tak jest najczęściej w starszych domach, to staje się dużym mostkiem termicznym. I w praktyce nie ma sposobu, żeby go w pełni wyeliminować. Wymagałoby to obłożenia izolacją cieplną całej płyty balkonowej. Możemy to zrobić od spodu i po bokach, jednak od góry zwykle brakuje miejsca. Takie docieplenie będzie wiec tylko półśrodkiem.
Doświadczenie uczy nas jednak, że w domach jednorodzinnych balkony są bardzo mało wykorzystywane. Wolimy raczej wyjść na taras lub wprost do ogrodu. Warto więc pomyśleć nad radykalnym rozwiązaniem i balkon po prostu rozebrać. Ewentualnie można go rozebrać i przystawić do budynku samonośną konstrukcję opartą na słupach. Ze względu na łatwość wykonania i lekkość, najczęściej jest drewniana, rzadziej stalowa.
Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: L. Jampolska
