Zgrupowanie okien dachowych w jadalni okazało się super rozwiązaniem
Zgrupowanie okien dachowych w jadalni okazało się super rozwiązaniem
Pomysł z pogrupowaniem przeszkleń po 4 sztuki poddała nam moja mama. Stwierdziliśmy, że jest oryginalny, natychmiast wdrożyliśmy go w jadalni. Okazał się super, więc powtórzyliśmy go później w dobudowanym saloniku telewizyjnym - mówi Marta, Czytelniczka Budujemy Dom, która okna dachowe używa od 2005 r.
Dom: dach o nachyleniu 45°, pokryty blachodachówką.
Okna dachowe:
Obrotowe, 13 sztuk, w tym 8 pogrupowano po 4, wymiary 66 × 118 cm.
Ramy z klejonego warstwowo drewna sosnowego; 2 szyby i argon; górna listwa otwierająca.
Lokalizacja - m.in. na północno-wschodniej połaci dachu.
Montaż: nastąpił w trakcie rozbudowy domu i wykonał go monter z punktu sprzedaży wyrobów dekarskich.
Do uszczelnienia na zewnątrz czterech zgrupowanych okien użyto kołnierza typu combi.
Decyzja: mieszkamy, z mężem, w parterowym domu o konstrukcji sumikowo-łątkowej, który kilkakrotnie rozbudowywaliśmy. Nowe pomieszczenia wyposażaliśmy w okna dachowe, bo tak jest najprościej, tanio i ładnie.
Pomysł z pogrupowaniem przeszkleń po 4 sztuki poddała nam moja mama. Stwierdziliśmy, że jest oryginalny, natychmiast wdrożyliśmy go w jadalni. Okazał się super, więc powtórzyliśmy go później w dobudowanym saloniku telewizyjnym. W pokojach prywatnych okna montowaliśmy pojedynczo.
Celowo wybraliśmy popularny model o standardowych wymiarach, bo tak jest taniej, ale również z tego powodu, że mogliśmy dokupić takie same okna po kilku latach i jeszcze później. Ich szerokość dopasowaliśmy do rozstawu krokwi, co ułatwiło montaż i obniżyło koszt usługi monterskiej.
Okna obsługuje się przy pomocy listwy otwierającej, zamontowanej do górnej ramy.
Okna dachowe w jadalni - rady i przestrogi:
Okna kupiliśmy w składzie dekarskim wraz z usługą monterską. Wykonawca zawsze przyjeżdżał ze wszystkimi akcesoriami przeznaczonymi do dachu z blachodachówką. Do uszczelnienia na zewnątrz pakietu czterech sztuk użył kołnierza typu combi. Obsadzenie zajęło mu niecałą dniówkę.
Jestem zadowolona ze zgrupowania okien, ponieważ nadają pomieszczeniom dziennym nowoczesny charakter. Przez ukośne przeszklenia wpada dużo światła dziennego, widzimy zieleń w ogrodzie. Od 13 lat działają bez awarii, są szczelne i dobrze zaizolowane termicznie. Nawet siedząc przy największych, nie czujemy od szyb zimna, gorąca, ani przewiewu.
Skrzydła możemy rozszczelnić lub uchylić. W grupie okien mogę łatwo otworzyć, przy pomocy listwy otwierającej przytwierdzonej do górnej ramy, dwa dolne. Górnych już nie dosięgam, ale w zasadzie jest mi to potrzebne tylko przy myciu. Od jakiegoś czasu nie muszę nawet obracać skrzydeł do mycia zewnętrznej strony. Kiedy są brudne, mąż idzie do ogrodu, sięga po szlauch z wodą, zmywa kurz i pyłek z drzew, a następnie wysusza szyby ściągaczką na długim kiju. W zimie na szybach utrzymuje się śnieg i wtedy zaciemnia pokoje. Ramy z drewna sosnowego pomalowane transparentnym lakierem dotąd nie wymagały konserwacji, lakier się nie łuszczy.
Rolety wewnętrzne typu blackout (całkowicie zacieniające) musieliśmy założyć na oknach dachowych skierowanych na południe i zachód. W garderobie są niezbędne, bo chronią ubrania od blaknięcia na słońcu. Wybierając okna dziś, zmienilibyśmy tylko jedno - liczbę szyb z dwóch na trzy, albo cztery.
Koszty zakupu okien dachowych do jadalni:
każde okno około 1500 zł (z montażem i akcesoriami).
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.