Wciąż spotyka się mało pochlebne opinie na temat okien drewnianych. Ich zła sława to efekt doświadczeń sprzed kilkudziesięciu lat. Wypaczone ramy, łuszcząca się farba i kiepska izolacyjność to przez wielu „znawców” już prawie rytualnie powtarzany osąd o oknach drewnianych.
Data publikacji: 2009-08-27
Data aktualizacji: 2017-07-06
nie paczą się Lite drewno budowlane podczas wysychania rzeczywiście nieustannie „pracuje”, czego konsekwencją mogą być odkształcenia czy pęknięcia wzdłuż słojów. Obecnie do produkcji okien stosuje się jednak nie drewno lite, lecz klejone warstwowo z elementów wcześniej wysuszonych do wilgotności 10–14%.
Ponadto słoje listew, z których powstają profile, pozostają wobec siebie w układzie prostopadłym, zatem naprężenia wewnętrzne, do których dochodzi w drewnie, znoszą się wzajemnie, eliminując odkształcanie profili podczas zmian wilgotności czy intensywnego nasłonecznienia. Niewielkie rozszerzenia powstające na skutek silnych promieni słonecznych równoważą także luzy konstrukcyjne i plastyczne uszczelnienia.
Ponadto należy dodać, że współczesne okna drewniane dodatkowo chronione są przed wilgocią przez impregnowanie (najczęściej ciśnieniowe), malowanie oraz różnego rodzaje uszczelniacze. Zarówno impregnacja ciśnieniowa, która wnika w całą strukturę drewna, jak i stosowanie preparatów impregnujących, chroniących elementy powierzchniowo zapewniają wystarczającą ochronę przed wnikaniem wilgoci.
Drewno używane do produkcji profili jest klejone warstwowo o prostopadle względem siebie ułożonych słojach – dzięki temu problem paczenia się ram okiennych został wyeliminowany (fot. Fakro)
Uwaga! Prawo wymusza dziś na producentach przeprowadzenie odpowiednich testów, dopuszczających produkt do stosowania w budownictwie. Dowodem na wysoką jakość nabywanego towaru jest deklaracja zgodności z aprobatą techniczną. Przed zakupem okien powinniśmy zażądać jej od sprzedawcy.
nie izolują słabiej
Niektórzy producenci podają współczynnik przewodzenia ciepła U dla szyby. Ramy gorzej izolują niż szyby. Warto sprawdzać U dla całego okna!
Na izolacyjność okien wpływają ich poszczególne elementy. Najistotniejsze jednak znaczenie – ze względu na największą powierzchnię – mają szyby. Dawniej stosowano pojedyncze szyby grubości ok. 4 mm. Ich współczynnik przenikania ciepła wynosi ok. 5,0 [W/(m²•K)].
Dziś w oknach stosuje się szyby zespolone ze szkła float lub z powłoką niskoemisyjną, między taflami szkła umieszczona jest ramka dystansowa, a przestrzeń między nimi wypełnia gaz szlachetny. Dla porównania współczynnik przenikania ciepła szkła float (pojedynczej szyby) ma wartość 3,0 [W/(m²•K)], a szkła z powłoką niskoemisyjną 1,1 [W/(m²•K)].
Uszczelki w oknach wykonane są z materiałów wolno starzejących się, ich jakość decyduje o szczelności okien. Uszczelki umieszczone na skrzydle oddzielają tzw. strefą mokrą od strefy suchej profilu, w której zazwyczaj umieszcza się okucia (fot. Stollar)
Duże znaczenie dla parametrów izolacyjności cieplnej ma także odpowiednie uszczelnienie okien. Czas uszczelniania szyb kitem już minął, a z nim problem nieszczelnych ram. Dziś przy szybach oraz między skrzydłem a ościeżnicą stosuje się uszczelki z syntetycznego kauczuku EPDM lub TPS bądź silikonu – czyli tworzyw, których proces starzenia trwa nawet 10 lat.
Ponadto okna drewniane cechuje dokładność wymiarowa, co także wpływa na dobre parametry izolacyjności.
Przez bardzo dobrą izolacyjność uzyskaną m.in. poprzez zwiększenie szczelności nowoczesnych okien powstał problem z prawidłową wymianą powietrza w domach z wentylacją grawitacyjną. Następstwem więc wymiany dawnych nieszczelnych okien na nowoczesne w starych budynkach było zawilgocenie pomieszczeń oraz ryzyko pojawienia się grzyba domowego.
Odpowiedzią producentów na te problemy są okna z mikrorozszczelnieniami: między ościeżnicą a skrzydłem okna jest wąską szczelina, przez którą przepływa powietrze, wentylując pomieszczenia. Ponadto zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 6 listopada 2008 r. w domach z wentylacją grawitacyjną należy stosować urządzenia wywiewne umieszczone w oknach lub drzwiach balkonowych, aby zapewnić dopływ powietrza zewnętrznego zgodnie z potrzebami wentylacyjnymi. nie wymagają kłopotliwej konserwacji Okna drewniane nie wymagają bardziej skomplikowanych i częstych zbiegów niż pozostałe rodzaje okien. Zarówno w oknach drewnianych, jak i z PVC trzeba systematycznie konserwować okucia, a gdy okna są duże, konieczna jest cykliczna ich regulacja (prace te najlepiej powierzyć fachowcom – niektórzy producenci uzależniają ważność gwarancji od przeprowadzania tych prac przez autoryzowane ekipy).
Sama zaś konserwacja okuć nie jest niczym skomplikowanym – polega na usunięciu kurzu i pokryciu ich smarem lub specjalnym olejem. Ponadto okna drewniane wystarczy myć dwa razy w roku, najlepiej środkami konserwującymi drewno. Tworzą one cienką powłokę, chroniącą drewno przed zniszczeniami. Profile okien z PVC ze względu na właściwości elektrostatyczne materiału przyciągają drobiny kurzu i znacznie szybciej się brudzą niż okna drewniane, powinno się zatem myć je co najmniej dwa razy częściej.
Okna drewniane co ok. 6–8 lat trzeba odmalować, po wcześniejszym przeszlifowaniu powierzchni profili. To przez ten obowiązek wielu inwestorów rezygnuje z ich zakupu. Trzeba jednak zauważyć, że możliwość przeszlifowania i odświeżenia powierzchni okien jest ich zaletą. W trakcie użytkowania powstają bowiem drobne rysy czy uszkodzenia, których w oknach z PVC nie można zniwelować.
Cytat
Plastikowy dąb rustykalny... hi, hi Okna myte średnio co 4 lata ????
Jak masz drewniane okna, to chętnie się spotkam z tobą za 20 lat i sobie porównamy. I się pohahamy. Porównywałem nie mycie szyb, tylko mycie profili ...
Gość jaaniety
23-09-2009 20:28
Plastikowy dąb rustykalny... hi, hi Okna myte średnio co 4 lata ????
Ten artykuł, napisany chyba zamiarem przekonania klientów do okien drewnianych, pogrąża je ostatecznie i skazuje na niebyt.Kiedyś uważałem te okna za coś fajnego. Potem napatrzyłem się u klientów na ich "jakość" i zniechęciłem się całkowicie.Złuszczający się od wilgoci ...