Jak działa wentylacja mechaniczna z rekuperatorem?

Jak działa wentylacja mechaniczna z rekuperatorem?

Wentylacja z rekuperatorem to praktycznie obowiązkowe wyposażenie energooszczędnego domu. I nie bez powodu, bo inaczej wraz z usuwanym powietrzem mogłoby uciekać z niego więcej ciepła niż przez ściany czy okna. Żeby jednak taki system działał naprawdę dobrze, trzeba spełnić określone warunki, a błędy wcale nie należą do rzadkości. O czym trzeba wiedzieć, żeby ich uniknąć?

Czy Warunki Techniczne 2021 mają wpływ na rodzaj wentylacji w domach jednorodzinnych?

Kilkadziesiąt lat temu nikt się specjalnie nie przejmował stratami ciepła powodowanymi przez wentylację. Wszystko dlatego, że stanowiły one zaledwie ok. 15% całego bilansu. Po prostu z domów i tak uciekało mnóstwo energii przez marnie izolowane ściany, dach, okna. Wentylację traktowano jako sprawę drugorzędną, a zresztą i tak nie było rekuperatorów nadających się do użytku w tak małych obiektach jak domy jednorodzinne. Obecnie jednak sytuacja jest zupełnie inna. Energooszczędność to dominujący trend, a wymagania odnośnie izolacyjności wzrosły kilkakrotnie. Dość powiedzieć, że zgodnie z WT 2021, maksymalna wartość współczynnika przenikania ciepła U ścian nie może przekroczyć 0,20 W/(m2·K). Dla porównania do 1983 r. dopuszczalne było aż 1,16 W/(m2·K).

Z czasem izolację ścian czy okien poprawiono jednak radykalnie i wtedy okazało się, że wciąż dominująca w polskich domach wentylacja grawitacyjna stanowi zasadniczy problem. Zupełnie zmieniły się bowiem proporcje strat w bilansie. Bo co to tak naprawdę oznacza, że w starym budynku wentylacja grawitacyjna powodowała 15% strat ciepła? Innymi słowy, z każdych 100 kWh straconego ciepła 15 kWh uciekało wraz z usuwanym powietrzem. Reszta zaś, czyli aż 85 kWh dom tracił przez ściany, okna, dach itd. Co zmieniło jednak zaostrzenie wymagań odnośnie współczynnika U do obecnego poziomu? Straty spadły przynajmniej 4-krotnie, czyli przez przegrody ucieka już nie 85, lecz ok. 20 kWh energii z każdych straconych 100 kWh.

A co z wentylacją? Ano nic, jeżeli nadal jest grawitacyjna, to nic się tu nie zmieniło i wraz z powietrzem ucieka nam z domu wciąż 15 kWh energii. Tylko że teraz, wobec 20 kWh strat przez przegrody, okazuje się, że 15 kWh spowodowanych działaniem wentylacji to już nie 15%, lecz ponad 40% wszystkich strat ciepła!

Jasno tu widać, że pod względem energetycznym tradycyjna wentylacja grawitacyjna to w nowoczesnym domu zupełny przeżytek. W istocie całkiem psuje ona dążenie do energooszczędności. To właśnie odzysk ciepła z powietrza wentylacyjnego daje we współczesnych domach największe możliwości. Pozwala zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło nawet o 1/3 i o tyle obniżyć nasze rachunki. Tak naprawdę bez wentylacji z rekuperatorem albo wykorzystania odnawialnych źródeł energii szalenie trudno w ogóle zmieścić się w wymaganym prawem limicie zapotrzebowania na tzw. energię pierwotną (do 70 kWh/m2 rocznie). Dlatego odzysk ciepła zaczyna być już standardem w nowych budynkach. Oczywiście, przegrody budowane zgodnie z obecnymi normami nadal da się poprawić. Jednak efekt jest coraz mniej odczuwalny, niewspółmierny do kosztów i komplikacji.

Rysunek: Działanie centrali wentylacyjnej z rekuperatorem
W wentylacji z rekuperatorem nawiewane powietrze ogrzewa się od usuwanego zanim trafi do pomieszczeń. W nowoczesnych domach pozwala to zmniejszyć koszty ogrzewania nawet o 1/3. (fot. Pro-Vent)

Wentylacja mechaniczna i grawitacyjna

Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła, czyli popularnie mówiąc z rekuperatorem, może dać spore korzyści energetyczne. Jednak nie mniej istotne jest to, że wymianę powietrza możemy w pełni kontrolować - działa ona zawsze z ustawioną przez nas intensywnością - niezależnie od zmian warunków zewnętrznych.

Nijak nie da się tego powiedzieć o wentylacji grawitacyjnej, która uzależniona jest od zmian temperatury i ciśnienia. Może działać nawet zbyt intensywnie w sezonie zimowym (duża różnica temperatury), natomiast latem bardzo słabnie (temperatura na zewnątrz i w budynku jest zbliżona). Powoduje to oczywisty dyskomfort, ale niejednokrotnie także problemy wynikające z zawilgocenia niedostatecznie wentylowanych pomieszczeń. Typowym przykładem są łazienki na poddaszach użytkowych. Tam znikoma wysokość czynna pionów wentylacyjnych (pomiędzy kratką wlotową w łazience i wylotem ponad dachem) praktycznie uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie systemu.

Zasada działania wentylacji

Najważniejsze jest żeby zrozumieć, że zasadniczy cel działania każdego rodzaju wentylacji jest dokładnie taki sam. Chociaż w wentylacji mechanicznej ruch powietrza jest w pełni kontrolowany, bo wymuszony przez wentylatory, których prędkością obrotową można sterować, to też ogólny schemat funkcjonowania jest podobny jak w wentylacji grawitacyjnej. Tyle że ta druga często nie bardzo radzi sobie z jego praktyczną realizacją.

Schemat: Usuwanie powietrza i dostarczanie powietrza do domu
Pomieszczenia umownie dzielimy na brudne - z nich usuwamy powietrze, oraz czyste - tam dostarczamy świeże. (fot. Concept Air)

Zawsze usuwamy powietrze z tych wnętrz, w których powstaje najwięcej zanieczyszczeń i/lub nie chcemy żeby one oraz zapachy roznosiły się po reszcie domu. Dlatego główne pomieszczenia z wyciągiem to zawsze kuchnia i łazienki. W pozostałych zaś potrzebny jest nawiew - doprowadzenie świeżego powietrza. W wentylacji z rekuperatorem mamy, oczywiście, kanały nawiewne poprowadzone od centrali zamiast nawiewników okiennych. Co więcej, nawiewniki są absolutnie niedopuszczalne. Zepsułyby one bowiem cały system. Tu wymieniane powietrze - zarówno usuwane jak i nawiewane - ma przechodzić przez centralę. Nawiewniki lub znaczne nieszczelności w przegrodach wszystko by zepsuły, bo do budynku przenikałoby mnóstwo powietrza, niejako bokiem - omijając centralę z wymiennikiem ciepła. A wtedy wymiana powietrza byłaby już niekontrolowana.

Kolejny ważny warunek to zapewnienie swobodnego przepływu powietrza pomiędzy wnętrzami z nawiewem oraz tymi z wyciągiem. Dlatego właśnie drzwi łazienkowe muszą mieć kratki, tuleje lub spore podcięcia. Natomiast drzwi pokoi z nawiewem powinny kończyć się ok. 1 cm nad podłogą, co także daje szczelinę wentylacyjną. Ten wymóg jest identyczny zarówno w wentylacji grawitacyjnej, jak i mechanicznej. Montaż zbyt szczelnych drzwi (bez podcięć) to typowy i powszechnie spotykany błąd. Wówczas nawet przy teoretycznie prawidłowym nawiewie i wyciągu ruch powietrza i tak jest znikomy. Być może dzieje się tak dlatego, że większość osób traktuje dobór drzwi wewnętrznych wyłącznie jako element wystroju wnętrz, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego jak ważne są ze względu na wymianę powietrza.

Zapamiętajmy, że żadna wentylacja nie będzie działać bez skutecznego wyciągu zużytego powietrza, wystarczającego napływu świeżego powietrza z zewnątrz, oraz zapewnienia jego niezakłóconego przepływu od miejsc z nawiewem do tych z wyciągiem. Dom będzie źle wietrzony, jeżeli zaniedbamy którykolwiek z tych elementów.

Wymiana powierza - koniecznie z projektem

Polskie prawo jasno określa z których pomieszczeń i w jakiej ilości powietrze ma być usuwane. Do pozostałych zaś wymagany jest napływ równoważnej ilości powietrza świeżego.

Przeczytaj
Może cię zainteresować
Dowiedz się więcej
Zobacz więcej Zobacz mniej

Niezależnie od rodzaju wentylacji wymagane jest usunięcie:

  • 70 m3/h z kuchni z kuchenką gazową;
  • 50 m3/h z kuchni z kuchenką elektryczną;
  • 50 m3/h z łazienki;
  • 30 m3/h z oddzielnego WC;
  • 15 m3/h z pomieszczeń pomocniczych bez okna (garderoba, spiżarnia itp.);
  • 30 m3/h z pokoi mieszkalnych, które oddzielają od kuchni lub łazienki więcej niż dwie pary drzwi (albo znajdują się na innej kondygnacji).

W godzinach nocnych dopuszcza się zaś zmniejszenie intensywności wentylacji, jednak nie więcej niż o 40%.

Natomiast w kuchniach zalecane jest montowanie urządzeń (wentylatorów wyciągowych), umożliwiających okresowe zwiększenie intensywności wentylacji co najmniej do 120 m3/h. Tę rolę pełnią popularne okapy kuchenne.

Przepisowe wymogi to punkt wyjścia przy projektowaniu. Chodzi nie tylko o dobór samej centrali i jej wydajności. Bo przecież z prostego zsumowania ilości usuwanego powietrza wynikałoby, że do każdego średniej wielkości domu jednorodzinnego wystarczyłoby kupić centralę zapewniającą 150-200 m3/h. Przypomnijmy - kuchnia i 2 łazienki to już przynajmniej 150 m3/h. W rzeczywistości wcale nie jest tak łatwo. Taki sposób wyboru centrali to bardzo poważny błąd, nigdy nie należy tego robić! Nasz rekuperator musi przecież współpracować z siecią kanałów nawiewnych i wyciągowych. Te zaś mogą być dłuższe lub krótsze, być rozmaicie ułożone, mieć różne średnice czy nawet kształt (okrągłe, prostokątne, owalne). Po prostu parametry dopasowuje się do specyfiki konkretnego domu - układu pomieszczeń, ich wielkości, dostępności miejsca na rury.

Zupełnie inaczej trzeba to wszystko zaprojektować w nowym domu parterowym z nieużytkowym strychem, gdzie rury można prowadzić swobodnie, niż w budynku piętrowym, w którym wentylację mechaniczną robimy w ramach remontu. Dlatego odpowiednie zaprojektowanie sieci kanałów - a potem jej fachowe wykonanie - jest nie mniej ważne niż zakup dobrej centrali. Pamiętajmy, że nawet urządzenie obiektywnie świetnej jakości, ale niedopasowane do reszty systemu nigdy nie będzie działać dobrze.

Sieć kanałów wentylacyjnych na poddaszu
Często najtrudniejsze jest zaprojektowanie i ukrycie sieci kanałów wentylacyjnych. (fot. Rekuperatory.pl)

Rodzaje wymienników

W centralach wentylacyjnych bywają stosowane różne rodzaje wymienników. Ostatecznie jednak ich typ jest tak naprawdę sprawą drugorzędną, bo ważniejsze są osiągane parametry pracy. Obecnie najpopularniejsze są wymienniki przeciwprądowe, w których kanały nawiewne i wywiewne ułożone są równolegle, ale strugi powietrza płyną w przeciwnych kierunkach. Wymienniki tego rodzaju charakteryzuje wysoka sprawność lecz są trudne do czyszczenia i podatne na szronienie (zamarzanie skroplin).

Z kolei wymienniki obrotowe mają kształt obracającego się walca. W efekcie powietrze nawiewane i usuwane przepływa co chwila innymi kanałami. To chroni je przed zaszronieniem, dlatego takie urządzenia są popularne w surowym klimacie krajów skandynawskich. Wadą wymienników obrotowych jest konieczność wyposażenia ich w napęd oraz mieszanie się w niewielkim stopniu powietrza usuwanego i nawiewanego.

Natomiast w małych centralach domowych nie stosuje się już wymienników krzyżowych, w których kanały nawiewne i wywiewne ułożone są prostopadle. Mają one prostą budowę, łatwo się je czyści i są dość tanie, lecz charakteryzuje je niska sprawność.

Jeżeli chodzi o sam materiał wymiennika to bywają one wykonane z miedzi, aluminium, tworzyw sztucznych, a nawet specjalnie spreparowanego papieru. Obecnie większość urządzeń na rynku ma wymienniki z aluminium lub tworzyw sztucznych, bo te materiały są stosunkowo tanie. Z chęci obniżenia kosztów produkcji wynika też tendencja do zmniejszania wymienników. Jednak nie należy z tym przesadzać, bo wówczas przy większej wydajności znacznie rosną opory przepływu. Konieczność ich pokonania to zaś wyższe zużycie prądu przez wentylatory. Dlatego warto wybierać centralę z pomocą specjalisty, który zwróci uwagę na takie niuanse.

Parametry centrali wentylacyjnej

Prawdopodobnie najbardziej eksponowanym parametrem central wentylacyjnych jest sprawność odzysku ciepła. Wszystko dlatego, że duże liczby (około 90%) robią wrażenie na niezorientowanych inwestorach i dają nadzieję na duże oszczędności. Jednak wyboru centrali wcale nie powinniśmy zaczynać od tego.

Przede wszystkim, żeby dobrać ją właściwie musimy wiedzieć ile powietrza ma dostarczyć i jakie opory przepływu - powodowane przez kanały, filtry itp. - musi pokonać. Dlatego dwa podstawowe parametry to wydajność (przepływ) i spręż, czyli właśnie zdolność do pokonania oporów przepływu (określanych także jako strata ciśnienia). Rozpatruje się je zawsze łącznie, bo kiedy wzrastają opory to spada przepływ. Dlatego producenci udostępniają w dokumentacji urządzeń tabele lub wykresy obrazujące wydajność i spręż. Wiedząc o tym łatwo zrozumiemy dlaczego tak ważny jest szczegółowy projekt całej instalacji. Co za pożytek z centrali, która będzie po prostu niewydolna w konkretnym budynku? Wyboru powinniśmy dokonać z pomocą fachowca, który potrafi czytać tego rodzaju dane.

Centrala wentylacyjna, sterownik, certyfikaty
Podstawowe parametry centrali, takie jak wydajność (przepływ), głośność i klasa energetyczna są wyszczególnione na etykiecie. Jednak warto zapytać sprzedawcę także o wyposażenie opcjonalne (np. z zakresu sterowania) i certyfikaty wystawione przez niezależne instytucje. (fot. Ventia)

Natomiast sprawność odzysku ciepła informuje nas o tym jaką część ciepła centrala jest w stanie odebrać z powietrza usuwanego i przekazać je powietrzu nawiewanemu. Im jest wyższa tym generalnie lepiej, bo to znaczy, że ciepło zostaje wykorzystane do podgrzania nawiewanego, świeżego powietrza. Jednak nie dajmy się omamić zręcznie przedstawionymi danymi w stylu "sprawność do 90%". W tym momencie należy zapytać, w jakich warunkach taka jest i jak się to ma do parametrów naszej instalacji. Z rezerwą trzeba też podchodzić do klas energetycznych (A, B itd.) pokazanych na etykietach. Problem polega na tym, że wyznacza się je dla warunków klimatycznych łagodniejszych niż polskie, dość myląco określanych jako strefa klimatu umiarkowanego. Szczególnie we wschodniej połowie kraju różnice mogą być istotne. Dlatego etykiety energetyczne traktujmy tylko jako wstępne kryterium selekcji.

W praktyce jedną z najważniejszych cech centrali może być jej głośność. Szczególnie wówczas, gdy projekt przewiduje, że centrala znajdzie się blisko sypialni. Chociaż nawet jeśli będzie dalej, to dźwięk w pewnym stopniu zawsze przenosi się przez sieć kanałów. Wrażliwość na hałas jest sprawą bardzo indywidualną, ponadto ważna jest wysokość dźwięku. Dlatego warto poprosić sprzedawcę o uruchomienie centrali i to nie tylko na najwolniejszym biegu, przy minimalnej wydajności. W skrajnych przypadkach zdarza się nawet tak, że użytkownicy wyłączają centralę na noc i uchylają okna, bo szum zakłóca im sen!

Dla wielu osób ważną cechą będzie dokładność filtracji. W centrali mamy dwa filtry. Jeden, po stronie wyciągu, zabezpiecza jedynie wymiennik przed zanieczyszczeniami. Natomiast drugi, po stronie nawiewu, zatrzymuje pyłki roślin, cząsteczki smogu itd. Jego skuteczność będzie więc szczególnie ważna dla osób cierpiących na rozmaite alergie. Pamiętajmy, że klas filtrów nie można dowolnie zwiększać, bo dokładniejsza filtracja to także większe opory przepływu. W praktyce bardzo ważna jest też cena filtrów i niezbędna częstotliwość ich wymiany. Zestawy bywają dość drogie, ale do niektórych modeli można też stosować wielokrotnie tańsze wkłady wycięte z tkaniny filtracyjnej. O czystość filtrów trzeba dbać, bo mocno zabrudzone mogą obniżyć przepływ powietrza o 30-50%. Najwygodniej, jeśli centrala wyposażona jest w czujnik wykrywający spadek wydajności spowodowany nadmiernym zabrudzeniem filtrów.

Nagrzewnica wstępna to rodzaj elektrycznej grzałki stosowanej, żeby ogrzać powietrze przepływające przez wymiennik i dzięki temu go odszronić. Bowiem w miesiącach zimowych para wodna zawarta w powietrzu usuwanym wykrapla się, a następnie zamarza. Może to nawet całkowicie zablokować przepływ powietrza. Odszranianie pochłania energię i wiele osób stosuje je bardzo niechętnie, dlatego szuka się też innych sposobów poradzenia sobie z tym problemem. Przede wszystkim szronienie nie występuje w wymiennikach obrotowych, bo tam powietrze nawiewane i usuwane przepływa naprzemiennie przez te same kanały. Powietrze nawiewane można też wstępnie podgrzać w gruntowym wymienniku ciepła (GWC), niewielkie GWC pełnią głównie tę funkcję. W niektórych centralach tryb odszraniania polega zaś na czasowym ograniczeniu lub nawet wyłączeniu nawiewu, a wtedy przez wymiennik przepływa tylko ciepłe powietrze usuwane z domu.

Nagrzewnica wtórna, nazywana też nagrzewnicą komfortu, to z kolei grzałka podnosząca temperaturę powietrza nawiewanego. Może służyć do szybkiego dogrzewania pomieszczeń, np. przed sezonem grzewczym, a w domach pasywnych lub innych o bardzo małym zapotrzebowaniu na ciepło, całkiem zastępuje tradycyjną instalację grzewczą.

Bypass albo obejście to specjalny wkład lub inne rozwiązanie pozwalające na przepływ powietrza przez centralę z pominięciem wymiennika ciepła. W ten sposób zmniejszamy opory przepływu, a więc i zużycie prądu przez wentylatory. Stosuje się je w ciepłych porach roku, kiedy i tak odzysk ciepła nie jest potrzebny.

Schemat: Centrala wentylacyjna - elementy urządzenia
Centrala wentylacyjna to urządzenie składające się przede wszystkim z wymiennika ciepła oraz wentylatorów nawiewnego i wywiewnego. (fot. TopVac)

Nietypowe warianty wentylacji

Można powiedzieć, że rekuperator powoli staje się wręcz standardowym rozwiązaniem w nowych domach. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że wentylacja z odzyskiem ciepła to też mniej typowe urządzenia, dodatkowe sposoby na maksymalne wykorzystanie ciepła z powietrza, a nawet zupełnie inne pomysły na to jak ma funkcjonować wymiana powietrza.

Wentylacja może być też zdecentralizowana. Wówczas zamiast centrali i łączących się z nią kanałów nawiewnych i wywiewnych mamy niewielkie urządzenia, z których każde odpowiada za wymianę powietrza w jednym pomieszczeniu lub ich niewielkiej grupie. Najczęściej działają one na zasadzie naprzemiennej pracy w cyklu wyciąg-nawiew. Zamiast typowego wymiennika ciepła jest blok o nieco większej masie, który ogrzewa się ciepłem z powietrza usuwanego, a następnie to ciepło oddaje, gdy zaczyna przepływać przez niego powietrze nawiewane. Takie układy najczęściej stosuje się w domach remontowanych, bo nie wymagają układania sieci kanałów, co zwykle jest najtrudniejszą częścią całego przedsięwzięcia.

Powietrze wyrzucane przez rekuperator może być też wykorzystywane przez pompę ciepła do c.w.u. Jeżeli będzie ona miała niezbyt dużą moc, tak aby strumień powietrza usuwanego z pomieszczeń był dla niej wystarczający, to maksymalnie wykorzystamy wówczas ciepło. Ma to sens, bo przecież nawet po przejściu przez najlepszy rekuperator powietrze jest i tak o kilka stopni cieplejsze niż powietrze zewnętrzne.

Rozwinięciem poprzedniego pomysłu są tzw. centrale grzewczo-wentylacyjne. Można powiedzieć, że dostajemy wówczas kilka urządzeń zamiast jednego. Pompa ciepła, centrala wentylacyjna oraz zasobnik ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) są tam połączone, fabrycznie optymalnie dopasowane i skonfigurowane i zwykle ukryte w jednej obudowie. Takie systemy to prawdopodobnie przyszłość energooszczędnego budownictwa. Jeden sprzęt wielkości dużej szafy zapewnia bowiem wszystko to co dotąd dawały urządzenia zajmujące większość pomieszczenia gospodarczego. Co bardzo ważne, zainstalowanie centrali grzewczo-wentylacyjnej wymaga znacznie mniej wysiłku i czasu, niewielkie jest też ryzyko popełnienia błędów przez wykonawcę. Zyskujemy też na dobrym sterowaniu, bo całość jest optymalnie dobrana i od razu przeznaczona do wspólnego działania.

Aplikacja do sterowania systemem wentylacji
Dobre sterowanie pracą centrali to nie tylko kwestia naszej wygody. Może ono w istotny sposób wpływać także na ostateczną sprawność całej instalacji z rekuperatorem. (fot. Alnor)

Instalacja wentylacyjna w domu - trudne sytuacje

Wykonanie wentylacji z rekuperatorem bywa w praktyce dość trudnym zadaniem. Zawsze wymaga zaś indywidualnego podejścia i dobrego rozumienia zasad funkcjonowania tego rodzaju systemów. Zdarzają się bowiem sytuacje mocno odbiegające od typowych schematów postępowania.

Niekiedy zarówno nawiew jak i wyciąg projektuje się w tym samym pomieszczeniu. Tak może być rozwiązana np. wentylacja kotłowni. Wówczas można ją zamknąć i pod względem wymiany powietrza zupełnie uniezależnić od reszty budynku. Nawet rodzaj wentylacji może być tam inny. Takie rozwiązanie to konieczność, jeśli chcemy mieć wentylację z rekuperatorem i kocioł na paliwa stałe - na węgiel, pelety lub drewno. Prawo dopuszcza bowiem w pomieszczeniu z takim kotłem tylko wentylację grawitacyjną. Jest to uzasadnione, bo mają one otwartą komorę spalania, czyli czerpią powietrze z kotłowni, a nie bezpośrednio z zewnątrz (jak kotły z zamkniętą komorą spalania). Niedopuszczalne jest zaś wytworzenie w takim wnętrzu podciśnienia przez jakikolwiek wentylator wyciągowy, mogłoby to doprowadzić do cofnięcia się dymu z komina i jego zassania do kotłowni.

Specjalnego podejścia wymaga także salon z kominkiem. Najlepiej wybrać model z całkowicie zamkniętym wkładem i doprowadzeniem powietrza bezpośrednio z zewnątrz do komory spalania. Producenci zwykle oznaczają takie wkłady jako przystosowane do działania w domu z rekuperatorem. Jednak nawet wówczas dobrze, jeżeli w salonie panuje lekkie nadciśnienie, czyli centrala doprowadza do niego nieco więcej powietrza niż usuwa. To skuteczne zabezpieczenia na wypadek powstania choćby niewielkich nieszczelności wkładu. A trzeba się przecież liczyć z tym, że z czasem choćby uszczelki drzwiczek zaczną tracić pierwotną szczelność. Nadciśnienie w pomieszczeniu zabezpiecza też przed wydostawaniem się dymu, gdy otworzymy drzwiczki dokładając do kominka. Nadciśnienie w salonie może panować stale, ale wystarczy też prosty układ z czujnikiem temperatury pod obudową kominka, który w trakcie palenia wyśle odpowiedni sygnał do centrali wentylacyjnej lub odpowiedniego siłownika przepustnicy w sieci kanałów.

Warto podkreślić, że wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu przepisy nie zabraniają stosowania wentylacji mechanicznej w salonie z kominkiem. Niedopuszczalne jest jedynie stosowanie wentylacji wyciągowej. Może być ona za to zrównoważona (taki sam strumień powietrza nawiewanego i usuwanego) lub nadciśnieniowa (pewien nadmiar po stronie nawiewu). Teoretycznie dałoby się nawet założyć taką wentylację w pomieszczeniu z kominkiem, który nie ma specjalnego, osobnego doprowadzenia powietrza z zewnątrz.

Jednak nie bardzo miałoby to sens. Bo jak w praktyce zagwarantować utrzymanie przynajmniej równowagi pomiędzy nawiewem i wyciągiem, kiedy faktyczne zapotrzebowanie kominka na powietrze jest bardzo zmienne w zależności od chwilowej intensywności palenia. Ponadto zgodnie z prawem na każdy 1 kW mocy cieplnej kominka z wkładem musi przypadać przynajmniej 10 m3 powietrza doprowadzanego do pomieszczenia. Zgodnie z tą zasadą do samego salonu z niewielkim kominkiem o mocy 10 kW należałoby wpompowywać za pośrednictwem centrali aż 100 m3 powietrza w ciągu godziny. A przypomnijmy, że wymiana powietrza w całym średniej wielkości domu to zwykle ok. 150 m3/h.

W praktyce kłopoty może sprawiać też kuchnia, a dokładniej kuchenny okap z wyciągiem. Wyciąganego prosto znad kuchenki powietrza lepiej nie kierować do centrali, bo zawiera ono bardzo dużo zanieczyszczeń, w tym tłustych osadów. Nie warto ryzykować pokrycia nimi wymiennika. Dlatego w domach z wentylacją mechaniczną w kuchni bywają dość często stosowane pochłaniacze z filtrem węglowym. Jednak ich efektywność często jest niezadowalająca. Z kolei okapy wyrzucające zanieczyszczone powietrze wprost poza budynek zaburzają wentylację reszty pomieszczeń (zresztą także w domach z wentylacją grawitacyjną). Wszystko dlatego, że mają bardzo wysoką wydajność, przepływ ponad 200 m3/h nie jest niczym niezwykłym. Dlatego niektóre centrale wentylacyjne można połączyć z czujnikiem założonym w okapie. Po jego włączeniu centrala zwiększa intensywność nawiewu powietrza, w ten sposób równoważąc przynajmniej częściowo działanie wyciągu.

Okap kuchenny w aranżacji
Ze względu na dużą wydajność okap kuchenny może zaburzać działanie reszty wentylacji. Jednym z możliwych rozwiązań jest czasowe zwiększenie intensywności nawiewu w centrali. (fot. De Dietrich)

Warto też dodać, że również wentylacja garaży działa zwykle niezależnie od rekuperacji. Powszechnie robi się w nich wentylację grawitacyjną, chociaż przepisy dopuszczają także stosowanie wentylacji mechanicznej. Jednak tutaj korzyści byłyby najpewniej mniejsze niż komplikacje. Temperaturę w garażu utrzymuje się bowiem zwykle na niskim poziomie, tak więc korzyści energetyczne nie byłyby duże. Pojawia się za to obawa o przeniesienie zanieczyszczeń czy resztek spalin do pozostałej części domu.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: TopVac

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz