Najgorszym momentem remontu było skuwanie poprzedniej glazury i terakoty oraz murku przy wannie. Znoszenie odpadów z poddasza przez cały dom było uciążliwe, a wywiezienie zapełnionego nimi kontenera kosztowało dodatkowe 500 zł - mówi Robert, Czytelnik Budujemy Dom, który łazienkę remontował w styczniu 2014 r.
Zakres i czas trwania remontu: rozebranie i wymiana elementów wykończeniowych, przesunięcie sedesu, przerobienie podejść do urządzeń. Łącznie trwał 4 tygodnie.
Parametry obecnej łazienki:
Pow. 9 m2; wspólna łazienka rodzinna na poddaszu.
Woda - czerpana z wodociągu (nieuzdatniana dodatkowo), odprowadzana do szamba.
Wentylacja - grawitacyjna i wentylator sprzężony ze światłem.
Ogrzewanie - panelowy grzejnik na ścianie.
Posadzka i ściany - z identycznych płyt gresu.
Armatura sanitarna - akrylowa narożna wanna (140 × 140 cm) z obudową; płaski, niskoprogowy brodzik (90 × 120 cm) z jedną szybą; sedes stojący; 2 umywalki.
Baterie - chromowane, 2 przy umywalkach; panel prysznicowy z hydromasażem.
Meble i akcesoria - szafki z lakierowanej płyty MDF.
Oświetlenie - LED zakupione razem z lustrem. Lampa w suficie.
Decyzja: przed remontem, rodzinna łazienka na poddaszu nie miała drugiej umywalki, więc było to dokuczliwe przy porannym spiętrzeniu mycia. Osadzając poprzednią narożną wannę, nieefektywnie zagospodarowaliśmy z żoną przestrzeń w łazience. Niepotrzebnie wysunęliśmy ją w kierunku środka łazienki, zabudowując narożnik murkiem o szerokości dwóch płytek ceramicznych, dlatego zajęła dużo miejsca, i chodząc, musieliśmy ją omijać. Na dodatek zżółkł akryl na jej obudowie. Murek-półka przydawał się na środki do kąpieli, lecz wyglądał topornie.
Narożna półokrągła kabina prysznicowa z wysokim brodzikiem była trochę za ciasna, bo miała szer. 90 cm. Brodzik o wys. 50 cm przydawał się na początku do kąpania w nim małych dzieci, ale potem stał się, wraz z drzwiami kabiny, zbędną barierą do pokonania. Kabina wyglądała staromodnie, podobnie jak brzoskwiniowa kolorystyka całej łazienki. Po dziewięciu latach użytkowania nadszedł czas zmian.
Bez murku w narożniku - nowa wanna zajmuje znacznie mniej miejsca w łazience
Remont łazienki na poddaszu - rady i przestrogi:
Najgorszym momentem remontu było skuwanie poprzedniej glazury i terakoty oraz murku przy wannie. Znoszenie odpadów z poddasza przez cały dom było uciążliwe, a wywiezienie zapełnionego nimi kontenera kosztowało dodatkowe 500 zł. Potem hydraulik przez kilka dni przerabiał podejścia do nowych urządzeń.
Żona zdecydowała, żeby ściany i podłogę tym razem wykończyć jednakowym gresem w kolorze grafitowym. Na jego tle dobrze wygląda biała armatura. Choć na powierzchni płytek odznaczają się plamy od wody, podoba się nam obecny wygląd łazienki. Jedyne, czego teraz żałujemy, to rezygnacji z kupna ozdobnego grzejnika wodno-elektrycznego. Takie grzejniki są drogie!
Łazienkę zaprojektowaliśmy samodzielnie. Nadaliśmy jej nowoczesną kolorystykę i urządziliśmy nowszymi modelami urządzeń. Prawie nie zmieniliśmy ich położenia. Nareszcie kupiliśmy podwieszane szafki z dwoma umywalkami, które obecnie bardzo skracają newralgiczny czas porannego mycia. Mają poręczne szuflady, po jednej dla każdego członka rodziny. Choć wanna ma podobny kształt do poprzedniej, dosunięta pod ściany narożnika - zajmuje mniej miejsca.
Zamiast tradycyjnej zamykanej kabiny, zamontowaliśmy większy i płaski brodzik (90 x 120 cm), a przy nim szybę, pozostawiając wolne wejście od strony sedesu. Mimo że szyba ma szer. 120 cm, podczas brania prysznica woda, niestety, rozchlapywała się aż na posadzkę przy sedesie. Chcąc nie chcąc, zawiesiłem tam zasłonę. Bez niej prysznic, wyposażony w estetyczny panel z hydromasażem, wyglądał o wiele lepiej! Rzadko używamy funkcji masażu, więc chyba niepotrzebnie wybraliśmy taki model panelu, natomiast materiał, z jakiego go wykonano, jest łatwy do umycia, nawet bez płynu.
Nowy płaski syfon w brodziku łatwiej się rozbiera i czyści, niż poprzedni. Rozważaliśmy wykorzystanie podwieszanego sedesu, ale ostatecznie dobraliśmy sedes stojący, lecz celowo model ze stopą dotykającą ściany. Dzięki temu nie ma tam szpary, w której osadzałby się kurz.
Nareszcie łazienka ma dwie umywalki i zabudowę z poręcznymi szufladami
Sedes stojący ma stopę dotykającą ściany, więc nie zbiera się za nim kurz
Prysznic z płaskim brodzikiem i panelem z hydromasażem umieszczono za hartowaną taflą szkła i... zasłonką
Remont łazienki na poddaszu - koszt:
15 000 zł, w tym: - robocizna 3000 zł, - gres 2000 zł, - oświetlenie, sedes i umywalki z szafkami 4600 zł, - akrylowa wanna 1500 zł, - płaski brodzik 789 zł, - szyba przy prysznicu o szer. 120 cm 1600 zł, - panel prysznicowy 1200 zł.
Lilianna Jampolska Na zdjęciu otwierającym: Rodzinna łazienka z wanną i prysznicem ma teraz nowocześniejszą kolorystykę i armaturę
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Jest 18h20, właśnie jesteśmy w trakcie demolki łazienki ,która była zrobiona w 2011r. Bardzo dużo błędów dokonanych przez robotników i mój własny a chodzi o umieszczenie wanny pod skośnym dachem.Biorąc kąpiel chcąc nie chcąc woda dostawała się na białą ścianę (POD SKOSEM). ...