Przemarzanie ścian i wilgoć w domu: skąd się biorą i jak pozbyć się problemu

Przemarzanie ścian i wilgoć w domu: skąd się biorą i jak pozbyć się problemu
Wilgoć w domu bierze się z zewnątrz – z przecieków z nieszczelnego dachu albo z podciągania z gruntu, bo fundamenty czy podłoga nie są poprawnie izolowane, fot. Adobe Stock

Przemarzanie ścian jest ściśle powiązane z istnieniem mostków cieplnych, czyli takich ich fragmentów, gdzie ucieczka ciepła jest wyjątkowo duża. W tych miejscach ściana czy strop ma od strony pomieszczenia niską temperaturę. Zawilgocone ściany to duże problemy i konieczność jak najszybszej naprawy. Podpowiadamy, skąd bierze wilgoć w domu i jak z tym walczyć.

W miejscach, w których ściany podłogi i stropy przemarzają, wykrapla się wilgoć z powietrza, co automatycznie sprzyja też rozwojowi grzybów. Wykraplanie wilgoci na chłodnych powierzchniach wiąże się z wilgotnością względną powietrza. Im powietrze cieplejsze, tym więcej może zawierać pary wodnej, bez ryzyka jej wykroplenia. Natomiast, gdy będziemy je schładzać, para zacznie się wytrącać w postaci rosy. Znamy to zjawisko na co dzień, rosą pokrywa się np. wyjęta z lodówki butelka z zimnym napojem. Dokładnie tak samo jest z zaparowanymi oknami – ramy i szyby mają temperaturę o kilka stopni niższą od ścian, dlatego wilgoć kondensuje przede wszystkim na nich. Z kolei, gdy bierzemy prysznic, powietrze zostaje tak nasycone parą wodną, że jest jej po prostu zbyt dużo, pomimo wysokiej temperatury w łazience. Wówczas wilgoć kondensuje wszędzie: na ścianach, suficie, podłodze. My jednak zwykle zwracamy uwagę tylko na lustra, bo ich zaparowanie rzuca się w oczy.

Problem z przemarzaniem ścian i powstawanie mostków cieplnych

Przemarzanie przegród budynku jest ściśle powiązane z istnieniem mostków cieplnych, czyli takich ich fragmentów, gdzie ucieczka ciepła jest wyjątkowo duża. W tych miejscach ściana czy strop ma od strony pomieszczenia niską temperaturę.

Mostki cieplne i przemarzanie najczęściej zdarzają się w następujących obszarach:

  • żelbetowe nadproża i wieńce stropowe;
  • węzły konstrukcyjne, np. narożniki na styku ścian i sufitów;
  • miejsca osadzenia płyt balkonowych i tarasowych;
  • obramowania okien;
  • miejsca styku podłóg na gruncie ze ścianami zewnętrznymi i wewnętrznymi.

Generalnie przyczyną powstawania w tych rejonach mostków cieplnych jest brak izolacji cieplnej albo jej wadliwe ułożenie. Niestety, niestaranne ocieplenie strefy cokołowej czy wieńców stropowych to na polskich budowach codzienność. Ponadto niekiedy przyjęte rozwiązanie konstrukcyjne, np. wykonanie balkonu jako przedłużenia płyty stropowej, po prostu uniemożliwia wykonanie dobrej izolacji cieplnej.

Co zrobić, gdy są zimne miejsca i pojawia się wilgoć w domu i nalot pleśni?

Najlepiej oczywiście usunąć wadliwy fragment izolacji i utworzyć ją w tym miejscu od nowa. Jednak to często trudne i kłopotliwe. Pół biedy, jeśli ściana jest dwuwarstwowa – izolację da się miejscowo wyciąć, ułożyć od nowa i pokryć tynkiem. Ściany jednowarstwowe nierzadko bywają zaś z czasem docieplane – stają się wówczas dwuwarstwowymi. Najtrudniej jest ze ścianami trójwarstwowymi - rozbieranie części elewacji to już akt desperacji.

Doraźnie, bez ingerencji w same przegrody, skutki przemarzania można zmniejszyć, podnosząc temperaturę w pomieszczeniach oraz utrzymując niską wilgotność powietrza wewnętrznego - głównie przez dobrą wentylację oraz rezygnując z jego nawilżania w sezonie grzewczym. Zadziała to jednak tylko w mniej poważnych przypadkach, a koszty utrzymania budynku wzrosną.

Zawilgocenia ścian - problem wilgoci w domu 

Prawie wszystkie materiały budowlane nigdy nie są absolutnie suche i zawierają pewną ilość wody. To zupełnie normalne, bo z wyjątkiem metali, szkła i niektórych tworzyw sztucznych, materiały budowlane pochłaniają lub oddają wilgoć z powietrza, aż osiągną stan równowagi z otoczeniem. Woda wchłonięta z powietrza to tzw. wilgotność sorpcyjna, zmienia się ona w zależnie od temperatury i wilgotności powietrza. Zgodnie z europejskimi normami, parametry materiałów budowlanych podaje się dla temperatury 23°C oraz wilgotności względnej powietrza 80%. W takich warunkach wilgotność sorpcyjna cegieł ceramicznych, silikatów, betonu, gipsu nie przekracza 5%, dla drewna sięga 20%, a dla styropianu jest praktycznie zerowa. Taką wilgotność uznaje się za normalną, która powinna utrzymywać się w czasie eksploatacji budynku. W rzeczywistości wilgotność materiałów w ścianach może być znacznie wyższa, bo woda trafia tam z wielu źródeł.

wilgoć budowa ścian
W czasie budowy elementy budynku ulegają zawilgoceniu, choćby na skutek stosowania zawierających wodę zapraw, a niejednokrotnie po prostu od deszczu, fot. ZCB Owczary

Wilgoć technologiczna i budowlana

Wilgoć technologiczna trafia do materiału jako jego składnik w procesie produkcji - wodę zawiera np. beton, beton komórkowy, silikaty. Materiał opuszczający fabrykę może być też praktycznie wolny od wilgoci, tak jak dzieje się to z ceramiką, która zostaje wypalona w bardzo wysokiej temperaturze.

Wilgoć budowlana to z kolei ta wprowadzana w przegrody w trakcie budowy. Jej źródłem są głównie zaprawy i tynki, ale niejednokrotnie zdarza się też, że pozbawiony jeszcze dachu obiekt moknie na deszczu. Trzeba tego szczególnie unikać w wypadku materiałów nasiąkliwych, np. wierzch muru z betonu komórkowego powinno się przykrywać folią. Bezwzględnie przed zamoczeniem należy chronić wełnę mineralną. Dlatego tego rodzaju ocieplenia najczęściej wykonuje się dopiero po przykryciu domu dachem. Normalny czas, w którym budynek pozbywa się wilgoci technologicznej wynosi około 2 lat. Z tego względu na początku eksploatacji trzeba się liczyć z wyższymi rachunkami za ciepło, bo woda odparowując, odbiera bardzo dużo ciepła.

Technologie budowy bardzo się różnią pod względem ilości wprowadzanej do budynku wilgoci. Przykładowo w budynkach szkieletowych, poza wykonaniem fundamentów i ewentualnie podłóg na gruncie, praktycznie nie ma prac mokrych. Jednak i technologie murowane mogą być bardzo odmienne – jeśli muruje się na zaprawę klejową o grubości spoin do 2 mm, to do muru trafia znacznie mniej wody, niż w przypadku zaprawy tradycyjnej o grubości spoin ok. 10 mm. Co ciekawe, z badań wynika, że z ocieplaniem ścian styropianem lepiej się nie spieszyć – warstwa konstrukcyjna szybciej wysycha bez niego. Z kolei mury ocieplone wełną mineralną wysychają szybciej od pozbawionych ocieplenia – pod warunkiem, że tynk ma dobrą paroprzepuszczalność.

wełna mineralna
Wełna mineralna ma bardzo mały opór dyfuzyjny, dlatego nie wolno jej pokrywać blokującymi ruch wilgoci rodzajami tynku (np. akrylowym), fot. Isover

„Oddychanie” ścian

Para wodna wnika w ściany z ciepłego, wilgotnego powietrza w pomieszczeniach. Zjawisko to nasila się w sezonie grzewczym. Wilgoć może przeniknąć przez ściany zewnętrzne, będąc cały czas w postaci pary wodnej – wówczas nie jest groźna, może też ulegać wykropleniu w którymś miejscu w przekroju ściany, często na styku różnych warstw. To, czy kondensacja wewnątrz przegrody jest niebezpieczna zależy od jej intensywności (ilości wody) oraz tego, czy wilgoć jest w stanie całkowicie odparować w sezonie letnim. Wbrew popularnemu przekonaniu o konieczności zapewnienia „oddychania”, nie chodzi więc wcale o to, żeby przez ściany przenikało jak najwięcej pary wodnej, lecz by nie skraplała się ona w ich wnętrzu, doprowadzając do zawilgocenia. Dlatego w trakcie budowy nie wolno pochopnie zmieniać ani ich rodzaju, ani grubości. Dotyczy to wszystkich warstw ściany - łącznie z tynkiem i farbą. Tak samo jest, gdy docieplamy elewacje. Kluczowe znaczenie ma rodzaj ocieplenia oraz warstwa elewacyjna. W wypadku izolacji ze styropianu o grubości ok. 15 cm, transport wilgoci przez ścianę zewnętrzną jest bardzo niewielki. Wynika to z dużego oporu dyfuzyjnego, jaki stawia ten materiał. W przypadku styropianu o tej grubości, rodzaj tynku zewnętrznego nie ma praktycznie znaczenia. Może on mieć słabą paroprzepuszczalność, bo do obszaru bezpośrednio pod tynkiem wilgoci dociera bardzo niewiele. Wynika stąd ponadto wniosek, że w ścianach trójwarstwowych ocieplonych styropianem szczelina wentylacyjna nie jest konieczna.

W ścianach ocieplonych wełną mineralną sytuacja jest odmienna. Wełna jest paroprzepuszczalna (ma niewielki opór dyfuzyjny), więc wnika w nią wilgoć z warstwy konstrukcyjnej. Bardzo ważne jest zatem, by mogła ją opuścić - tynk zewnętrzny nie może tamować jej swobodnego ruchu. Dlatego najlepszym wyborem są tynki o niskim oporze dyfuzyjnym, np. mineralne, charakteryzujące się bardzo niskim współczynnikiem oporu dyfuzyjnego μ, wynoszącym ok. 20. Nawet zakładając, że ścianę nośną wykonano z betonu komórkowego o grubości 24 cm i ma ona wilgotność początkową 20%, zawilgocenie wełny będzie zauważalne tylko w pierwszym roku eksploatacji. Zmiana tynku z mineralnego na akrylowy wydłuży nam zaś okres wysychania izolacji aż do 4 lat. Ponadto maksymalny poziom zawilgocenia wełny będzie dwukrotnie wyższy. A skuteczność termoizolacji wyraźnie spada wraz z jej zawilgoceniem.

Zabezpieczenie dachu przed wilgocią

Doskonałym przykładem tego, jak ważny dla kondycji przegród budowlanych jest właściwy dobór oporu dyfuzyjnego ich poszczególnych warstw, są dachy. A wilgotność ma w ich przypadku ogromne znaczenie, bo drewniane więźby dachowe są podatne na zagrzybienie. Przy nieużytkowym strychu problemu zawilgocenia właściwie nie ma. Izolowany jest wówczas strop, a odkryta więźba dachowa ma świetne warunki wentylacji i wysychania. Ponadto jakąkolwiek nieszczelność pokrycia (źródło wody z zewnątrz) szybko zauważymy.

Na poddaszach użytkowych jest zdecydowanie trudniej, a wszystkie wymagane warstwy trzeba ułożyć bardzo starannie. Ocieplenie dachu musi być zabezpieczone przed wnikaniem wilgoci - z zewnątrz, co podwyższa wymagania wobec szczelności pokrycia, oraz od strony pomieszczenia, co wymusza konieczność stosowania paraizolacji (w postaci szczelnie ułożonej folii). Wełnę układa się pomiędzy krokwiami, zwykle wykonuje się także ustawiony poprzecznie do krokwi ruszt z łat drewnianych (zwykle 5 × 5 cm) lub profili stalowych, co pozwala pogrubić warstwę ocieplenia, i zmniejszyć wpływ krokwi jako mostków termicznych (ich izolacyjność jest ok. czterokrotnie gorsza niż wełny) oraz zapewnić optymalny rozstaw podpór dla płyt gipsowo-kartonowych lub innego materiału, którym wykańcza się poddasze. Jeśli dach nie jest szczelnie odeskowany, a pomiędzy izolacją i pokryciem ułożono folię wstępnego krycia o wysokiej paroprzepuszczalności (tzw. membranę), to wełna może wypełniać całą wysokość krokwi i styka się z membraną. Wentylację zapewnia zaś szczelina, znajdująca się bezpośrednio pod pokryciem. Jeśli zaś sporządzone jest deskowanie lub rozścielono folię o znikomej paroprzepuszczalności, to pomiędzy nią a izolacją trzeba pozostawić przynajmniej 2,5 cm szczelinę wentylacyjną z wlotem powietrza w okapie i wylotem w kalenicy.

Wilgoć w domu - podciąganie wody z gruntu

Źródłem wilgoci wnikającym do ścian w czasie eksploatacji budynku może być tzw. kapilarne podciąganie wilgoci z gruntu, albo przenikanie wody w nim zawartej. Eliminacji podciągania wilgoci gruntowej służy izolacja pozioma fundamentów i podłóg na gruncie. W domach bez piwnic izolacja oddziela ściany fundamentowe od ścian nadziemia i musi łączyć się z izolacją podłogi na gruncie. W przypadku podpiwniczenia jest znacznie trudniej - należy szczelnie połączyć izolację podłogi piwnicy, ław fundamentowych oraz zewnętrznych ścian części podziemnej. Przy tym sposób izolacji musi być dostosowany do rodzaju gruntu i formy, w jakiej występuje woda. Może to być jedynie kapilarne podciąganie przez generalnie suchy piaszczysty grunt, ale równie dobrze znajdująca się pod ciśnieniem woda gruntowa. Dlatego projekt izolacji piwnicy zawsze powinien być wykonany indywidualnie, z uwzględnieniem panujących na działce warunków gruntowo-wodnych (które do tego mogą się zmieniać). Realizację zaś należy powierzyć profesjonalistom, specjalizującym się w izolacjach przeciwwodnych. Nawet drobne błędy mogą zniweczyć cały trud, dlatego na tym nie wolno oszczędzać. Jeśli pojawiają się objawy przenikania wody lub wilgoci gruntowej, najlepiej zwrócić się od razu do specjalistów. Amatorskie metody naprawy prawie nigdy nie są skuteczne, używana do tego chemia budowlana kosztowna, a usuwanie skutków tego, co zrobił amator – często kosztuje więcej, niż sama właściwa naprawa. Nawet już samo znalezienie miejsca, gdzie woda wnika do budynku jest często trudne. Miejsce, gdzie woda się pokazuje może być od niego odległe nawet o kilka metrów, bo migruje ona tam, gdzie napotyka najmniejszy opór. Mogą to być np. szczeliny w fundamentach bądź zaprawa pomiędzy bloczkami betonowymi. Objawy kapilarnego podciągane wilgoci też bywają mylące, bo transport wilgoci w ścianach może sięgnąć nawet wysokości kilkunastu metrów.

hydroizolacja fundamentów
Zadaniem hydroizolacji fundamentów jest ochrona ścian przed szkodliwym działaniem wilgoci oraz wód gruntowych i opadowych, fot. Remmers

Profesjonalnych metod naprawy izolacji przeciwwilgociowej i przeciwwodnej jest wiele. W domach bez piwnic powszechnie podcina się styk ściany fundamentowej ze ścianą nadziemia. W szczelinę wsuwa się następnie papę, folię fundamentową lub blachę.

Jak pozbyć się wilgoci w domu - osuszanie ścian

W przypadku osuszania domu mamy generalnie dwie sytuacje:

  • osuszanie z wilgoci technologicznej i budowlanej;
  • osuszanie wtórnego zawilgocenia, będącego skutkiem eksploatacji.

Nadmierny wzrost wilgotności może być skutkiem wielu czynników, które opisaliśmy powyżej. Osuszanie nie ma sensu, jeśli nie wyeliminujemy najpierw źródła wilgoci. Zarówno w nowych, jak i starych domach najczęściej wybierana metoda pozbycia się nadmiaru wilgoci ze ścian to po prostu grzanie i wietrzenie. Zaletą jest prostota i to, że nie potrzebujemy specjalistycznego sprzętu. Takie postępowanie jest dobre, jeśli pamiętamy, że wymiana powietrza (sprawna wentylacja) jest nawet istotniejsza, zaś z intensywnością grzania nie przesadzimy.

Sam wzrost temperatury w pomieszczeniach nie da wiele, jeżeli powietrze nie będzie wymieniane, bo to głównie wraz z nim usuwamy nadmiar wilgoci. Grzejąc, a nie wietrząc, uzyskamy w końcu „łaźnię parową”. Nadmierny wzrost wilgotności powietrza jest przy tym bardzo niekorzystny dla elementów drewnianych, np. stolarki okiennej.

Z kolei w nowych domach bardzo intensywnie ogrzewając - tak, że temperatura w pomieszczeniach przekracza 25°C – i proporcjonalnie do tego wietrząc, możemy nadmiernie wysuszyć powierzchnię ścian (tynki). Ostatecznie wydłuży to czas wysychania, utrudniając usunięcie wody z głębszych warstw przegród. Wysychanie najintensywniej przebiega w swym pierwszym okresie, gdy wilgotność materiałów znacznie przekracza poziom wilgotności sorpcyjnej. Transport wody w ścianach odbywa się wówczas dzięki siłom kapilarnym (podciąganiu z głębszych warstw ku ich powierzchni) i ruch ten jest względnie szybki. Jednak by był możliwy, konieczne jest utrzymanie określonego poziomu wilgoci (zawartości wody) we wszystkich warstwach. Nadmierne przesuszenie którejkolwiek z nich – przeważnie tynku wewnętrznego – powoduje przerwanie szybkiego podciągania kapilarnego. Przesuszona warstwa blokuje podciąganie kapilarne, nawet jeśli w głębi przegrody nadal jest dużo wody. Objawem tego jest powstanie jasnych plam na tynku.

Zbyt szybkie suszenie jest również niekorzystne dla tynków, podłóg itp. Może doprowadzić do spadku ich wytrzymałości, a w przypadku tynków - do ich spękania lub złuszczenia. Po prostu, w świeżych tynkach i wylewkach po ich ułożeniu zachodzą procesy chemiczne, do których prawidłowego przebiegu konieczna jest woda. Do ich zakończenia muszą być utrzymywane w stanie wilgotnym, podobnie jak beton używany na elementy konstrukcyjne. Najwięcej czasu potrzebują wylewki cementowe i tradycyjne tynki cementowo-wapienne (proces wiązania trwa ok. 4 tygodni). Tynki gipsowe i wylewki (jastrychy) anhydrytowe potrzebują znacznie mniej czasu – ok. 2 tygodnie, choć różnice mogą być znaczne.

osuszanie ścian
Do osuszania budynków wykorzystuje się specjalne osuszacze, fot. Adobe Stock

W domach, w których wyeliminowano przyczyny wtórnego, eksploatacyjnego zawilgocenia, dość często stosuje się osuszacze, bo dzięki nim można szybciej przystąpić do dalszych prac remontowo-wykończeniowych i przywrócić pomieszczenia do normalnego użytkowania. Najczęściej wybierane osuszacze kondensacyjne działają na tej samej zasadzie, co klimatyzatory. Wentylator wymusza przepływ powietrza przez urządzenie, powietrze opływa tzw. parownik, który odbiera od niego ciepło. A wraz ze spadkiem temperatury, rośnie wilgotność względna powietrza (choć faktyczna zawartość pary wodnej się nie zmienia). Jeśli schłodzenie będzie wystarczająco intensywne, przekroczony zostanie tzw. punkt rosy i para wodna z powietrza ulegnie skropleniu. Skropliny trafiają do zbiornika, który trzeba regularnie opróżniać, lub wprost odprowadzić do kanalizacji. W ten sposób powietrze w pomieszczeniu zostaje przesuszone i może wchłonąć kolejną porcję wody, oddawanej przez mury czy stropy.

Osuszanie za pomocą osuszacza jest skuteczniejsze i mniej energochłonne, niż przez tradycyjne „grzanie i wietrzenie”. Jednak dobrej jakości osuszacz o dużej wydajności to sprzęt bardzo drogi, a po zakończeniu budowy nie będzie nam już potrzebny. Warto więc rozważyć jego wynajęcie.

Odgrzybianie ścian - nie rób tego sam!

Likwidacja zagrzybienia na ścianie jest generalnie zadaniem dla profesjonalistów. Wynika to z następujących przyczyn:

  • trudności ze zidentyfikowaniem gatunku grzybów (wygląd może się znacznie różnić nawet w przypadku tego samego gatunku, a grzybnia może zawierać ich więcej niż jeden);
  • koniecznością doboru środków chemicznych skutecznych przeciw konkretnym gatunkom;
  • szkodliwości dla zdrowia samych grzybów, które trzeba usunąć, oraz środków do ich zwalczania.

Amator nie jest w stanie przeprowadzić dobrego rozpoznania, ani dobrać najlepszego środka grzybobójczego. Najsilniejsze z nich – jako bardzo szkodliwe i wymagające wielu środków ostrożności podczas stosowania - nie są w ogóle dostępne w wolnej sprzedaży. Dlatego trzeba się liczyć z tym, że środek grzybobójczy z marketu budowlanego może się okazać nieskuteczny. Jak go użyć? Przede wszystkim zgodnie z instrukcją producenta, przestrzegając wszystkich zasad bezpieczeństwa. Zawsze niezbędne będzie ubranie ochronne, gumowe rękawice, okulary i maska. Na zagrzybione powierzchnie nakłada się takie preparaty na ogół pędzlem, gąbką lub za pomocą spryskiwacza. Ten ostatni jest wygodny, ale mało wydajny - trafiająca na ściany ilość jest niewielka. Ponadto preparat unosi się w powietrzu w postaci aerozolu, który wdychamy. Nakładanie preparatu zwykle trzeba wykonać kilkakrotnie, a pomieszczenie intensywnie wietrzyć. W razie sięgającego głębiej zagrzybienia, najlepiej jest usunąć porażone elementy - skuć tynk, ostrugać elementy drewniane. W przypadku więźby pamiętajmy jednak, że takie pocienione elementy wymagają wzmocnienia, np. w postaci nakładek z desek. Usunięte zagrzybione elementy drewniane najbezpieczniej jest spalić. Tylko specjalista może zadecydować, czy po odgrzybieniu nadają się do ponownego użycia. Zarodniki niektórych grzybów są bardzo odporne i mogą przetrwać na pozornie czystych już elementach. Zagrzybione elementy po oczyszczeniu warto też intensywnie podgrzać – za pomocą nagrzewnicy elektrycznej lub opalarki (małe powierzchnie). Takie wygrzanie gorącym powietrzem (do 60–70°C) nie tylko zabija same grzyby, ale i świetnie osusza.

FAQ Pytania i odpowiedzi
  • Dlaczego wilgoć pojawia się tylko w jednym rogu pokoju, a reszta ścian jest sucha?

    Najczęściej to punktowy mostek cieplny: narożnik, wieniec stropowy albo nieciągłość ocieplenia. Wystarczy, że w tym miejscu powierzchnia ściany ma kilka stopni mniej i para wodna z powietrza zaczyna się tam skraplać. Jeśli problem jest wyłącznie miejscowy, winna bywa izolacja lub detal konstrukcyjny, a nie „wilgoć w całym domu”.
  • Co oznaczają mokre plamy pod oknem, ale tylko zimą?

    To typowy efekt kondensacji na wychłodzonym fragmencie ściany przy ościeżu okiennym. Zimą okno i jego obrzeże są najchłodniejszą częścią przegrody, więc wilgoć „siada” właśnie tam. Pomaga poprawa izolacji ościeży oraz pilnowanie wentylacji - samo malowanie plam nic nie da.
  • Czy osuszacz powietrza wystarczy, jeśli ściany są zawilgocone od środka?

    Osuszacz pomoże tylko wtedy, gdy wilgoć pochodzi z powietrza (kondensacja). Jeśli woda wnika w ścianę od zewnątrz lub z gruntu (np. brak izolacji poziomej), sprzęt będzie działał objawowo, a problem wróci. W praktyce: osuszacz to wsparcie, nie zastępstwo naprawy przyczyny.
  • Mam nowe tynki i pojawił się biały nalot - to pleśń czy coś innego?

    W nowych domach to często wykwity solne, a nie grzyb. Powstają, gdy ściany oddają wilgoć technologiczną i „wynoszą” sole na powierzchnię. Nalot jest suchy, kruchy i biały. Zwykle znika po dosuszeniu ścian - pleśń jest miękka, ciemna i szybko wraca po zmyciu.
  • Po dociepleniu elewacji wilgoć w domu się nasiliła - jak to możliwe?

    Jeśli po ociepleniu pogorszyła się wentylacja (np. szczelniejsze okna, brak nawiewników), para wodna nie ma jak uciekać i zaczyna się wykraplać na najsłabszych miejscach ścian. Ocieplenie zmniejsza straty ciepła, ale nie rozwiązuje problemu wymiany powietrza - czasem wręcz go obnaża.
  • Czytaj więcej Czytaj mniej
Redakcja Budujemy Dom
Redakcja Budujemy Dom
Od 1998 roku Redakcja "Budujemy Dom" tworzy społeczność pasjonatów budownictwa, którzy z chęcią dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Nasz zespół to wykwalifikowani redaktorzy, architekci, inżynierowie i specjaliści z różnych dziedzin budownictwa, którzy stale poszerzają swoją wiedzę i śledzą najnowsze trendy.
Komentarze

Najnowsze artykuły
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz