Ocieplenie elewacji styropianem - jak zrobić to dobrze?

Ocieplenie elewacji styropianem - jak zrobić to dobrze?

Ocieplić ściany styropianem w domu jednorodzinnym to żadna sztuka. Ale zrobić to dobrze - już tak. Podpowiadamy o czym trzeba pamiętać i jakich błędów unikać. Bo nawet kupienie najlepszego styropianu na rynku niewiele da, jeżeli jego aplikacja będzie wadliwa.

Streszczenie artykułu
Ocieplenie elewacji styropianem jest jednym z najpopularniejszych rozwiązań stosowanych w budownictwie jednorodzinnym, ze względu na korzyści związane z energooszczędnością i komfortem cieplnym. Proces ocieplania domu styropianem składa się z kilku etapów, które muszą być przeprowadzone zgodnie z zasadami techniki budowlanej. Pierwszym krokiem jest przygotowanie podłoża, które musi być czyste, suche i odpylone. Następnie, na ściany nanosi się klej, na którym układa się płyty styropianowe. Ważne jest, aby płyty były odpowiedniej grubości i gęstości, a także aby były odpowiednio dobrane do warunków panujących na danym obszarze. Po przyklejeniu płyt, należy je zabezpieczyć siatką z włókna szklanego, która zapewni odpowiednią wytrzymałość i odporność na uszkodzenia. Kolejnym etapem jest nałożenie tynku, który powinien być dobrany do rodzaju styropianu. Ostatnim etapem jest malowanie elewacji, które powinno być wykonane farbą odporną na warunki atmosferyczne. Ocieplenie domu styropianem to inwestycja, która przynosi korzyści nie tylko w zakresie oszczędności energii, ale także poprawia komfort życia i zwiększa wartość nieruchomości.

Ogrzewanie domu bez właściwej izolacji ścian to trochę tak jak nalewanie wody do przeciekającego naczynia. Tracimy go dużo więcej i mogą nas spotkać różnego rodzaju kłopoty. Dobra jakość użytych materiałów nie wystarczy. Nie mniej ważna jest staranność wykonawców i przestrzeganie przez nich pewnych zasad.

Ocieplamy elewację styropianem - sprawdzamy podłoże

Ściany, które zamierzamy ocieplać, muszą być:

  • równe;
  • suche;
  • wolne od zanieczyszczeń, grzybów itd.;
  • nośne czyli zapewniać dobrą przyczepność kleju.

Zaniedbania w przygotowaniu podłoża zawsze się na nas zemszczą. Przynajmniej utrudnią mocowanie ocieplenia (np. nierówności), ale w skrajnych przypadkach możemy ostatecznie mieć zagrzybione ściany (wilgoć) albo odspajające się płyty (słaba przyczepność). Niestety, przygotowanie ścian do ocieplania jest bardzo często lekceważone.

Przyklejanie płyt styropianowych
Płyty styropianowe są na tyle sztywne, że da się je równo przykleić tylko do równego i w miarę gładkiego podłoża. Dlatego koniecznie sprawdźmy ściany przed rozpoczęciem robót. (fot. Termo Organika)

Szczególnej uwagi wymagają starsze, remontowane budynki. Ściany nie mogą być w nich zawilgocone i zagrzybione. Koniecznie trzeba sprawdzić, czy tynk nie odspaja się od podłoża. Przy opukiwaniu daje wówczas charakterystyczny, głuchy odgłos. Może być też po prostu słaby. Warto zrobić próbę, przyklejając w kilku miejscach kostki styropianu, mniej więcej 10 × 10 cm. Po minimum 3 dniach sprawdzamy, na ile trudno jest je oderwać. To styropian powinien wówczas ulec rozerwaniu. Jeżeli całość odchodzi razem z klejem i kawałkiem tynku, to znak, że podłoże jest zbyt słabe.

W nowych budynkach problemem jest raczej nierówność surowych ścian. Szczególnie jeżeli planujemy nakładać klej pacą zębatą, a nie na placki. Użycie pacy jest możliwe tylko w przypadku naprawdę równych podłoży. Popularniejsza metoda z plackami kleju pozwala na skorygowanie niewielkich nierówności.

Film instruktażowy pokazujący jak należy przyklejać styropian za pomocą zapraw klejących do styropianu SOLBET, które wchodzą w skład systemu ociepleń SOLBET Termo

Ocieplenie domu styropianem - fundament i nadziemie

Miejsce styku ocieplenia fundamentu, jego nadziemnej, tzw. cokołowej, części z ociepleniem ścian parteru to jedno z newralgicznych miejsc. Niestety, często wykonanych wadliwie. Ocieplenie fundamentu zwykle zostaje zrobione znacznie wcześniej niż ścian. I to przez inną ekipę. Byle jak docięte, czy ukruszone od góry płyty to dość powszechny widok. Ostatecznym efektem jest mostek cieplny. Duży, bo liniowy na całym obwodzie budynku.

Bardzo często wykonawcy zapominają też o umocowaniu tzw. listwy startowej. To specjalny metalowy profil mocowany do ściany nośnej. Powinien zostać idealnie wypoziomowany. Na nim opiera się pierwsza warstwa ocieplenia ścian. Listwa zamyka ocieplenie od dołu, chroniąc je przed gryzoniami i wnikaniem powietrza pomiędzy płyty i mur. Zabezpiecza też przed mechanicznymi uszkodzeniami krawędzi płyt na fasadzie, co ważne, bo zwykle są one grubsze niż te w części cokołowej. Ewentualne ubytki w płytach poniżej listwy trzeba uzupełnić paskami styropianu i pianką, a nie zaprawą lub klejem. Te materiały przecież nie mają właściwości izolacyjnych, ich użycie spowoduje powstanie mostka cieplnego.

Listwa startowa zabezpiecza od dołu pierwszy rząd ocieplenia ścian nadziemia
Listwa startowa zabezpiecza od dołu pierwszy rząd ocieplenia ścian nadziemia. (fot. Swisspor)
Obwodowe pasy kleju zapobiegają rozprzestrzenianiu się ognia oraz ruchowi powietrza pomiędzy ociepleniem i murem
Obwodowe pasy kleju zapobiegają rozprzestrzenianiu się ognia oraz ruchowi powietrza pomiędzy ociepleniem i murem. (fot. Swisspor)

Ściany fundamentowe najczęściej ociepla się styropianem o obniżonej nasiąkliwości (tzw. odmiany hydro), ewentualnie płytami XPS. Jednak trzeba wyraźnie powiedzieć, że choć to materiał, który cechuje bardzo dobra wytrzymałość mechaniczna, odporność na wodę oraz izolacyjność, to w większości przypadków aż tak wyśrubowane parametry nie są konieczne. W zupełności wystarczy dobrej jakości styropian fundamentowy. I to nawet na ścianach piwnic.

 

Nakładanie kleju na płyty styropianu

Zwykle klej nakłada się na płyty w postaci ciągłego pasa na całym ich obwodzie oraz kilku placków wewnątrz. Po dociśnięciu do podłoża powinien on pokrywać ok. 60% powierzchni. Jeżeli będzie go więcej to żaden problem. Na równych, gładkich ścianach, np. z betonu komórkowego i silikatów, praktykuje się też nakładanie kleju na całą powierzchnię płyty przy użyciu pacy zębatej. W tym wariancie warstwa jest cieńsza, ale bardziej rozległa.

W praktyce problemem jest raczej niedobór kleju. Wykonawcy dość powszechnie nakładają same placki, bez pasa na obwodzie. Tak jest dla nich szybciej i łatwiej, nie trzeba się np. martwić, że klej "wyjdzie" spod płyty. Mocowanie jest jednak wówczas słabsze. Ponadto pomiędzy płytami i murem powstaje szczelina powietrzna, której ciągłości nie przerywa nic na całej wysokości budynku. A powietrze jest wprawdzie dobrym izolatorem cieplnym, lecz tylko jeśli pozostaje w bezruchu.

Jeszcze gorzej, jeżeli zarówno u dołu (przez brak listwy startowej) i u góry pozostawiono nieszczelności, bo wtedy mamy jeszcze przewiew zimnego powietrza. Taka szczelina pod ociepleniem jest również niebezpieczna w razie pożaru, gdyż ogień może się nią swobodnie rozprzestrzeniać. Dlatego trzeba pamiętać o obwodowym pasie kleju, który w takiej sytuacji działa jak zastawka - zamiast kanałów na całą elewację, mamy tylko niewielkie prostokątne pola. I o to właśnie chodzi.

Wzorcowo nałożony klej - metodą obwodowo-punktową, lub pacą zębatą na całej powierzchni. (fot. Swisspor)

Warto też wiedzieć, że płyty z szarego styropianu, chociaż izolują lepiej, to stanowią gorsze podłoże dla kleju. Ze względu na pogorszenie przyczepności, wielu producentów zaleca stosowanie specjalnych droższych klejów. Dostępne są też płyty ryflowane, w których rowki zwiększają powierzchnię klejenia. Natomiast mocno kontrowersyjne jest zalecenie, żeby zmatowić klejoną powierzchnię styropianu przy pomocy grubego papieru ściernego lub siatki.

Teoretycznie takie działanie może mieć sens - szorstka powierzchnia daje lepszą przyczepność niż gładka. Jednak tylko wówczas, jeżeli będzie idealnie oczyszczona z pyłu powstającego przy takim przygotowywaniu. Niestety, takie oczyszczenie w warunkach budowy jest mało realne. W efekcie zmatowienie płyty może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Wykonawcy z kolei bardzo niechętnie coś takiego robią. Bo to dodatkowa praca i poświęcony czas, zaś efekt mocno wątpliwy.

Odpadanie szarego styropianu
Nawet prawidłowo przyklejone płyty z szarego styropianu odpadną, jeżeli narazimy je na przegrzanie. (fot. Archiwum Paweł Krause)

Jednak pod tym wszystkim kryje się jeszcze jeden problem. Szare płyty, po prostu ze względu na swoją ciemną barwę, znacznie bardziej niż białe nagrzewają się pod wpływem słońca. A to powoduje powstanie naprężeń i odkształceń. Te z kolei są bardzo niebezpieczne dla świeżo nałożonego kleju, który dopiero zaczyna wiązać i ma jeszcze znikomą wytrzymałość.

Dlatego producenci powszechnie wymagają osłonięcia szarego styropianu przed działaniem słońca siatkami rozpinanymi na rusztowaniach. Tyle że przestrzeganie tego to rzadkość na małych budowach. Innym bezpiecznym rozwiązaniem jest użycie płyt dwuwarstwowych. To szary styropian zespolony z cienką zewnętrzną warstwą styropianu białego. Tylko ten jest wystawiony na słońce, które przestaje być groźne.

Przycinanie szarego styropianu
Szary styropian nie może być wystawiony na działanie słońca. Dlatego elewację należy osłonić siatką rozpiętą na rusztowaniach. (fot. Austrotherm)
Przeczytaj
Może cię zainteresować
Dowiedz się więcej
Zobacz więcej Zobacz mniej

Ocieplenie domu styropianem - okna i narożniki

Płyty styropianowe układa się na elewacji, przesuwając je w kolejnych rzędach, tak aby nie powstawały długie pionowe spojenia. Zasada jest analogiczna jak przy murowaniu z cegieł. Trzeba jednak uważać na zachowanie na krawędziach otworów okiennych oraz w narożnikach ścian.

Tu szczególnie konieczne jest zachowanie mijankowego układu. Inaczej na długich pionowych spojeniach mogą pojawić się pęknięcia. Zwykle nie od razu lecz po kilku miesiącach, czy nawet latach. Szczególnie trzeba pamiętać o narożnikach okien. Płyty należy wyciąć w kształt litery "L".

Budynek ocieplony szarym styropianem z białą warstwą ochronną
Budynek ocieplono szarym styropianem z białą warstwą ochronną. Dzięki temu dobrze widać, że w narożniku kolejne rzędy płyt zazębiają się niczym klocki. (fot. Swisspor)

Dodatkowo w rejonie takich miejsc jak zakończenia ścian i okolice otworów okiennych i drzwiowych zaleca się gęstsze kołkowanie do podłoża. Choćby ze względu na nasilone tam działanie wiatru (parcie i ssanie). Ponadto tam zawsze następuje koncentracja naprężeń występujących w konstrukcji oraz samym ociepleniu. Warto przypomnieć, że nie bez przyczyny stosuje się tam też wzmocnienia z ukośnie ułożonych pasów siatki pod tynk cienkowarstwowy.

Płyty na ścianie ułożono z odpowiednim przesunięciem, ale na krawędzi okna powstały długie pionowe spojenia, które z czasem zaczną pękać (fot. po lewej). Prawidłowo należy płyty w narożach wyciąć w kształt litery "L" (fot. po prawej). (fot. Swisspor)

Ocieplenie domu styropianem - kołkowanie na ociepleniu

Nie wszyscy dostawcy systemów ociepleń z tynkiem cienkowarstwowym wymagają mocowania mechanicznego, czyli użycia kołków. Jednak zwykle się je stosuje. Tak jest po prostu pewniej i zmniejsza się ryzyko, że ujawnią się skutki nie do końca właściwego klejenia. Czyli wykonawca też ma z tego korzyść, bo unika ewentualnych reklamacji. Co w żadnym razie nie znaczy, że mocowanie mechaniczne rekompensuje byle jakie klejenie! Te dwa sposoby powinny się uzupełniać. Prawidłowo kołek ma przejść przez placek kleju.

Trzeba też uważać, żeby wiercąc otwory i wbijając kołki, nie naruszyć spoiny klejowej. Dlatego nie powinno się tego robić wcześniej, niż 3 dni po przyklejeniu płyt. Dajmy zaprawie czas na związanie. Inaczej może się okazać, że styropian na ścianie utrzymują ostatecznie tylko kołki i siatka ułożona pod tynk.

Pod kołki najlepiej jest wyfrezować gniazda o określonej głębokości (fot. po lewej), które potem zakrywamy styropianową zaślepką (fot. po prawej). (fot. Baumit)

Kołki, żeby działały skutecznie, muszą być wystarczająco długie i właściwie dobrane do rodzaju materiału, z którego wzniesiono ściany nośne. Zawsze należy kierować się wytycznymi producenta kołków. Jednak ogólnie można przyjąć, że elementy z dużą liczbą otworów (np. pustaki ceramiczne, w tym poryzowane), wymagają głębszego zakotwienia, około 8 cm. W pełnej cegle czy betonie wystarcza 2-3 cm mniej. O długości kołków nie można zapominać, szczególnie jeżeli planujemy ocieplenie grube na 20 cm lub więcej. Tak długich kołków nie kupimy w każdym składzie budowlanym.

Skutkiem niewiedzy lub niestaranności ze strony wykonawców może być powstanie tzw. efektu biedronki na elewacji. Nie chodzi przy tym o tak ewidentną fuszerkę, że talerzyki kołków od razu odznaczają się pod tynkiem cienkowarstwowym. Mogą normalnie być niewidoczne, a pojawiać się w okresie jesienno-zimowym i wiosną. Szczególnie, jeżeli w ciągu doby temperatura przechodzi przez granicę 0°C.

Wówczas na źle wykonanej elewacji można zobaczyć okrągłe plamy o wielkości talerzyków kołków. Może to być skutkiem zarówno ich zbyt płytkiego, jak i nazbyt głębokiego osadzenia, ewentualnie użycia kołków o zbyt dużej przenikalności cieplnej. To takie punktowe mostki termiczne. Uwidaczniają się, np. gdy elewacja pokryje się cienką warstwą szronu, a potem najszybciej odmarza właśnie na dostarczających więcej ciepła kołkach.

Szczególnie trzeba wystrzegać się nazbyt głębokiego osadzania kołków, które zwykle kończy się nałożeniem bardzo grubej warstwy zaprawy klejowej. Będziemy mieć w tym miejscu punktowy mostek cieplny, bo izolacyjność kleju jest wielokrotnie gorsza niż styropianu. Ponadto gruba warstwa kleju może akumulować wilgoć, co sprzyja rozwojowi alg i grzybów na elewacji.

Z tych względów zalecana obecnie metoda kołkowania przewiduje całkowite schowanie talerzyka w gnieździe wyciętym w płycie, a następnie zakrycie otworu zaślepką ze styropianu. W ten sposób eliminujemy mostek cieplny i uzyskujemy praktycznie jednolitą powierzchnię pod klej na siatce i tynk cienkowarstwowy.

Płyty styropianu
Prawidłowe kołkowanie znakomicie ułatwiają naniesione na płytę znaczniki miejsc mocowania. Od spodu zaś zaznaczono miejsca na placki kleju, tak aby kołki przechodziły właśnie przez nie. (fot. Swisspor)

Szczeliny i szlifowanie powierzchni

Zmorą dla wielu wykonawców są szczeliny pomiędzy płytami ocieplenia. Ich powstanie może mieć zupełnie różne przyczyny, których dobrze, żebyśmy byli świadomi. Bo to my - jako właściciele domów - będziemy się potem przez lata borykać ze skutkami wad ocieplenia.

Nierówna powierzchnia ścian może spowodować, że płyt po prostu nie da się idealnie dosunąć jedna do drugiej. Styropian jest po prostu materiałem dość sztywnym. Tu mści się zaniedbanie w przygotowaniu podłoża. Jedyne co można zrobić na tym etapie, to uzupełnić braki paskami styropianu i/lub pianką niskoprężną.

Trudności ze spasowaniem płyt oznaczają równocześnie, że powierzchnia ocieplenia nie będzie idealnie płaska i równa. Konieczne będzie dość mocne przeszlifowanie powierzchni. Tynk zaś najlepiej wybrać gruboziarnisty, gdyż gładka faktura powoduje uwypuklenie wszelkich nierówności. Szczególnie przy ukośnym padaniu promienni słonecznych. Gruby "baranek" nieco to zamaskuje.

W takiej sytuacji lepiej też wybrać płyty z prostymi krawędziami. Jest przynajmniej dobry dostęp do szczelin i widać na ile zostały wypełnione. Użycie płyt frezowanych schodkowo na krawędziach spowoduje, że szczeliny i tak będą, ale częściowo pod spodem i się do nich nie dostaniemy.

Gorzej, jeżeli powstanie szczelin to po prostu efekt braku staranności wykonawców przy samym klejeniu. Powstały np. dlatego, że nadmiar kleju dostał się pomiędzy płyty. Po prostu taka jakość jednego etapu prac świadczy, że powinniśmy się obawiać o sposób wykonania wszystkich poprzednich, jak i następnych. Oczywiście, takie szczeliny też można oczyścić, a następnie wypełnić. Ale najpewniej zostanie to zrobione równie niestarannie.

Drobne szczeliny zwykle wypełnia się pianką. Po jej stwardnieniu odcina nadmiar (fot. po lewej) i całość przeszlifowuje (fot. po prawej). (fot. Śnieżka (Foveo Tech)

Jednak zdecydowanie najgorszy wariant to powstanie szczelin w wyniku odspojenia się świeżo przyklejonych płyt od podłoża. Problem dotyczy przede wszystkim szarego styropianu. Pod wpływem działania słońca takie płyty nagrzewają się znacznie bardziej, niż tradycyjne białe.

Właściwie nie jest to nic zaskakującego. Wszyscy wiemy przecież doskonale, że na słońcu czarny przedmiot nagrzewa się znacznie szybciej i bardziej niż biały. Trzeba przy tym mocno podkreślić, że problem z szarym styropianem dotyczy nie tylko sezonu letniego. Temperatura powietrza ma tu drugorzędne znaczenie. Ważna jest intensywność nasłonecznienia, bo zmiana temperatury styropianu następuje pod wpływem promieniowania. Co najważniejsze powierzchnia szarego styropianu może nagrzewać się nawet do ponad 90°C, nawet do wytopienia.

Jednak nie potrzeba aż tak spektakularnych efektów, żeby szkody były poważne. W wyniku nagrzewania przez słońce płyty nieco się rozszerzają i wyginają. To konsekwencja nie tylko rozszerzalności cieplnej ale również powstawania dużych naprężeń wewnętrznych. Styropian jest przecież dobrym izolatorem. Nagrzewa się i rozszerza więc głównie wierzchnia warstwa, głębsze już nie. Przy tym styropian jest lekki, a do podgrzania małej masy wystarczy niewielka ilość energii dostarczanej przez promieniowanie słoneczne.

Ostateczny efekt jest taki, że styropian nie tylko nagrzewa się, ale zmiany jego temperatury następują bardzo szybko i w dużym zakresie, w ciągu kilku minut. Wystarczy, żeby chmury chwilowo przysłoniły słońce. Efektem szybkich zmian temperatury jest "praca" płyt na elewacji, które w szybkim tempie rozszerzają się i kurczą. A tego z kolei nie jest w stanie wytrzymać żaden klej na bazie cementu. W momencie, gdy dopiero zaczyna wiązać, spoina jest wyjątkowo słaba. Nie ma już plastyczności świeżego kleju, a daleko jej jeszcze do ostatecznej wytrzymałości osiąganej po związaniu.

Dlatego nie raz można zaobserwować częściowe odspojenie od podłoża płyt z szarego styropianu w ciągu kilkunastu godzin od przyklejenia. Paradoksalnie, lepiej jeżeli już takie ocieplenie całkiem odpadnie. Wtedy trzeba je przykleić od nowa. Tym razem zgodnie ze sztuką, chroniąc przed słońcem. Jeśli zaś zacznie "tylko" miejscami odstawać i porobią się szczeliny, to wykonawca najpewniej spróbuje to jakoś naprawić - szczeliny jakoś zaklajstruje, to co wystaje zaś zeszlifuje.

Tylko że taka deformacja ocieplenia świadczy o tym, że klej niemal nie trzyma płyt, które odspoiły się od ściany. Potem całość przykołkowana i zaciągnięta siatką może nawet wytrzyma kilka lat, zanim zaczną pojawiać się na elewacji wyraźne zarysy poszczególnych płyt i pęknięcia. Wówczas wszystko trzeba będzie zerwać i ocieplać od nowa. Już na koszt nieszczęsnego inwestora.

Szczeliny pomiędzy płytami styropianu
Jeżeli szczeliny powstały po przyklejeniu płyt, a one same zaczęły odstawać to znaczy, że klej już ich nie trzyma właściwie. Trzeba je zerwać i przykleić od nowa. (fot. Archiwum Paweł Krause)

Jak można temu zapobiec? Jeżeli używamy grafitowego styropianu to bezwzględnie trzeba chronić go przed bezpośrednim nasłonecznieniem. I to niezależnie od temperatury powietrza. Drugie wyjście to użycie płyt zespolonych. Większość ich grubości stanowi szary styropian, ale wierzchnia, wystawiona na światło, warstwa to styropian biały. A ten po prostu nie nagrzewa się intensywnie od słońca, gdyż odbija jego promieniowanie. Co ważne, wykonawcy mogą pracować z nim w typowy sposób, tak jak przyzwyczaili się, używając białego styropianu. Bez uciążliwego osłaniania.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Swisspor

FAQ Pytania i odpowiedzi
  • Jakie są zalety ocieplenia elewacji styropianem?

    Ocieplenie elewacji styropianem jest proste w montażu, doskonale izoluje ciepło, jest trwałe, odporne na uszkodzenia mechaniczne i nie jest drogie.
  • Jakie są wady ocieplenia elewacji styropianem?

    Styropian jest materiałem palnym, dlatego trzeba go zabezpieczyć przed działaniem ognia. Może być też narażony na działanie gryzoni, które mogą uszkodzić izolację.
  • Jakie są etapy ocieplenia elewacji styropianem?

    Eksperci wyróżniają cztery etapy ocieplenia elewacji styropianem: przygotowanie podłoża, montaż płyty styropianowej, montaż siatki zbrojeniowej i nałożenie tynku.
  • Jakie są rodzaje styropianu do ocieplenia elewacji?

    Na rynku dostępne są różne rodzaje styropianu: biały (EPS), szary (EPS Silver) oraz grafitowy (EPS Grafit). Każdy z nich ma swoje specyficzne właściwości i zastosowanie.
  • Jakie są alternatywy dla styropianu w ociepleniu elewacji?

    Alternatywą dla styropianu może być wełna mineralna, która jest niepalna i dobrze izoluje ciepło, ale jest droższa i trudniejsza w montażu.
  • Czytaj więcej Czytaj mniej
Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Zdaniem Czytelnika
20-07-2023 09:57
Komentarz dodany przez analityk: Artykuł teoretycznie ciekawy ale niekompletny. Elementy krytyczne i kłopotliwe to obróbka przy dachu i oknach. A o tym w artykule mało i ogólnie. Przydałoby się więcej informacji i zdjęć. Spotkałem się z poglądem fachowca, że ocieplenie należy ...
Gość janek kos
02-12-2021 14:01
Fajny poradnik, ja ze swojej strony dodam że warto ocieplać markowymi styropianami najlepiej w kompletnym systemie ociepleń. 
usiek
25-11-2021 15:07
Ja za chwile analizę temperatury robię i decyzja czy dzisiaj kleimy po robocie dalej styropian czy leżymy przed TV
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Sprawdź asortyment firmy
Bella Plast Jastrzębski i Wspólnicy Spółka Komandytowa
Bella Plast Jastrzębski i Wspólnicy Spółka Komandytowa
Systemy ocieplania i termorenowacji
Zobacz firmę
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz