Ogrzewanie pompą ciepła - działanie i elementy systemu

Ogrzewanie pompą ciepła - działanie i elementy systemu

Pompy ciepła to urządzenia tanie w eksploatacji, przyjazne dla środowiska, możliwe do zastosowania praktycznie na każdej działce. Przy tym ich ceny przez ostatnie lata wyraźnie spadły. Nic dziwnego więc, że ich popularność rośnie. Jednak żeby pracowały efektywnie trzeba spełnić pewne warunki.

Czy urządzenie, które samo nie wytwarza ciepła może coś ogrzewać? Oczywiście, że tak, czego najlepszym przykładem są kolektory słoneczne oraz pompy ciepła. Te pierwsze przechwytują i przetwarzają na użyteczną dla nas postać energię promieniowania słonecznego. Pompy zaś pozyskują ciepło z otoczenia - z powietrza, gruntu lub wody. Następnie przetwarzają je na użyteczną postać i przekazują do instalacji grzewczej budynku.

Dobrze to zapamiętajmy, bo tylko wówczas zrozumiemy fenomen ich pracy i wysokiej sprawności, a co za tym idzie - niskich kosztów ogrzewania. Uprzedźmy od razu, że w tym tekście zajmiemy się głównie pompami przeznaczonymi do ogrzewania budynku. Chociaż są też pompy przeznaczone wyłącznie do przygotowywania ciepłej wody użytkowej (c.w.u.), pompy do podgrzewania wody basenowej, a niektóre pompy używane zasadniczo do ogrzewania domu mogą zapewnić również jego chłodzenie. Jednak to zastosowania zasadniczo odmienne od ogrzewania. Wówczas trzeba kierować się innymi kryteriami.

Zasada działania pompy ciepła

Jeżeli zostawimy na stole filiżankę gorącej kawy to będzie się ona ochładzać, aż do wyrównania się temperatury z otoczeniem. Taki naturalny, zachodzący samorzutnie od ciała cieplejszego do chłodniejszego kierunek ruchu ciepła obserwujemy powszechnie na co dzień. A nawet go odczuwamy, chociażby marznąc na mrozie. Jednak możliwe jest odwrócenie tego procesu - czyli to co było chłodne staje się jeszcze zimniejsze, a odebrane ciepło trafi a do ciała o wyższej temperaturze. Tyle że taki ruch ciepła "pod górę" wymaga specjalnych urządzeń, które zużywają pewną ilość energii elektrycznej. Dokładnie tak działa nie tylko pompa ciepła ale też klimatyzator oraz lodówka. Tak naprawdę to wszystkie one są pompami ciepła, tyle że odpowiednio przystosowanymi do osiągnięcia różnych celów. Chociaż jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że wiele klimatyzatorów ma obecnie także funkcję ogrzewania, to granice stają się płynne.

Przyjrzyjmy się lodówce, bo to urządzenie najlepiej znane. Mamy w niej zasilaną prądem elektrycznym sprężarkę (czyli kompresor), zawór rozprężny oraz parownik i skraplacz - dwa elementy pomiędzy którymi krąży naprzemiennie sprężany i rozprężany tzw. czynnik roboczy. W parowniku czynnik odparowuje odbierając przy tym ciepło ze swojego otoczenia. Ta część znajduje się wewnątrz lodówki, w zamrażalniku i chłodziarce. Na tym etapie odbieramy ciepło ze zgromadzonych w lodówce produktów spożywczych. Następnie sprężarka wykonuje pracę - zwiększa ciśnienie czynnika, co zmniejsza jego objętość, ale za to znacznie podnosi temperaturę. W skraplaczu sprężony czynnik roboczy oddaje swe ciepło. W lodówkach znajduje się on z tyłu urządzenia. W czasie pracy sprężarki robi się on dość ciepły, dlatego musi mieć zapewnioną wentylację (inaczej nie będzie w stanie oddać ciepła). Zawór rozprężny znów obniża ciśnienie czynnika roboczego, który przepływa ponownie do parownika i cały cykl się powtarza.

Ogrzewająca budynek pompa ciepła działa dokładnie według tego samego schematu. Jednak tu ruch ciepła odbywa się z chłodnego otoczenia domu do jego i tak już dość ciepłego wnętrza. Ma się rozumieć, że na znacznie większą skalę, bo moc sprężarki pompy ciepła jest zwykle przynajmniej 10 razy wyższa.

Zasada działania pompy ciepła - schemat
Zasada działania pompy ciepła - schemat

Trzy elementy systemu z pompą ciepła

Zawsze pamiętajmy, że pompa ciepła jest jedynie środkowym elementem systemu grzewczego złożonego z trzech części.

Pierwszym jest tzw. źródło dolne, czyli instalacja po stronie elementu otoczenia z którego pobieramy ciepło. Może to być powietrze, grunt lub wody (podziemne lub powierzchniowe). Drugi element tego łańcucha to sama pompa. Trzecim jest zaś tzw. źródło górne, czyli instalacja grzewcza budynku. Dzięki niej ciepło trafia do pomieszczeń. Źródłem górnym może być ogrzewanie płaszczyznowe (najczęściej podłogowe), ale także odpowiednio dobrane grzejniki.

Wszystkie one muszą tworzyć spójną całość. Nawet najlepsza technicznie pompa nie będzie działać dobrze, jeżeli źródło dolne lub górne zostaną źle dobrane. Przykładowo, zbyt małe, niewydolne źródło dolne spowoduje, że pompa nie będzie w stanie pozyskać wystarczającej ilości ciepła. Natomiast nieodpowiednia, wymagająca wysokiej temperatury wody w obiegu, instalacja po stronie źródła górnego nie tylko może "zabić" opłacalność tego sposobu ogrzewania, ale także spowodować, że będzie ono po prostu zbyt słabe.

Jako ogólną zasadę można przyjąć, że korzystna jest jak najwyższa temperatura po stronie źródła dolnego, a równocześnie możliwie niska temperatura w obiegu źródła górnego. Stwarza to najlepsze warunki pracy pompy. Wówczas jej sprawność jest najwyższa (pracuje najbardziej ekonomicznie), a w większości przypadków osiąga także wyższą moc. Z zastrzeżeniem, że niektóre radzą sobie lepiej w niekorzystnych, sytuacjach. Przykładowo, dominujące obecnie pompy typu powietrze/woda mogą mieć zbliżoną moc nominalną, ale przy -15°C na zewnątrz rozbieżność pod względem zarówno mocy, jak i sprawności będzie ogromna. Dlatego dobór pompy i konfiguracja całego systemu wymagają głębszego zastanowienia i fachowej analizy.

Jednostka zewnętrzna pompy ciepła
Jeśli pompa nie będzie służyć również do chłodzenia to najlepiej umieścić ją od dobrze nasłonecznionej strony. (fot. Klima-Therm)

Skąd wziąć ciepło? Wybór źródła dolnego

Wybór źródła dolnego to sprawa zasadnicza. Musimy uwzględnić przede wszystkim:

  • specyfikę konkretnej działki i budynku;
  • koszty i trudność wykonania danego przedsięwzięcia;
  • spodziewane korzyści, w dużej mierze przyszłe koszty ciepła.

Generalnie, możemy założyć, że najłatwiejsze w montażu są pompy wykorzystujące powietrze, są one przy tym tańsze niż pozostałe rodzaje. Jednak koszty ogrzewania budynku są nieco wyższe. Ponadto taka pompa pracuje w zmiennych i po prostu trudnych warunkach, bo temperatura po stronie źródła dolnego może spadać nawet do -20°C. Niejednokrotnie wskazane może być wspomaganie pompy innym źródłem ciepła (kocioł lub grzałki elektryczne). Co też należałoby uwzględnić po stronie kosztów.

Natomiast pompy czerpiące ciepło z gruntu lub wód nie nadają się na każdą działkę. Wyższe są przy tym koszty całej inwestycji, czyli pompy wraz z niezbędną instalacją po stronie źródła dolnego. Za to dobrze wykonany system tego rodzaju pracuje bardziej ekonomicznie niż pompa powietrzna. Przy tym w znacznie bardziej stabilnych warunkach, bo temperatura źródła dolnego pozostaje w miarę stała przez cały sezon grzewczy. Takie pompy najczęściej nie wymagają wspomagania innym źródłem ciepła. Decyzja co wybrać wymaga więc głębszego zastanowienia, analizy nie tylko pod kątem warunków technicznych, ale w nie mniejszym stopniu kalkulacji ekonomicznej.

Powietrze jako dolne źródło ciepła

Powietrze zewnętrzne to obecnie najchętniej wykorzystywane źródło dolne. Największą zaletą jest prostota tego rozwiązania, bo nie musimy wykonywać instalacji po stronie źródła dolnego - wystarcza wbudowany w pompę wentylator o dużej wydajności. W związku z tym pompę tego rodzaju możemy założyć właściwie na każdej działce. W szczególnych sytuacjach (np. gęsta zabudowa) problemem może być jedynie odgłos pracującego wentylatora, uciążliwy dla nas lub sąsiadów. Pompy tego rodzaju, czyli typu powietrze/woda (czerpiące ciepło z powietrza i przekazujące je do wody w instalacji c.o.) są przy tym najtańsze. Urządzenie o nominalnej mocy ok. 10 kW kupimy już za kilkanaście tysięcy złotych.

Jednak musimy pamiętać, że pompy powietrze/woda mają istotne słabe strony. Ich sprawność i moc zmienia się w bardzo szerokich granicach. Niestety, obniża się znacznie wraz ze spadkiem temperatury powietrza zewnętrznego, czyli właśnie wtedy, gdy ciepło jest nam najbardziej potrzebne. Te obecnie produkowane są i tak znacznie lepsze niż urządzenia sprzed dekady, ale nie w każdym domu podołają jako jedyne źródło ciepła.

W nowych budynkach, których zapotrzebowanie na ciepło jest niskie, mogą wystarczyć. Jednak w starszych wspomaganie pompy kotłem lub przynajmniej grzałkami elektrycznymi, może być niezbędne. Musimy się też liczyć z tym, że koszty pozyskania ciepła będą nieco wyższe niż w przypadku pomp wykorzystujących grunt lub wodę jako źródło dolne. Ze sporym przybliżeniem możemy przyjąć, że koszty ogrzewania będą podobne jak w przypadku gazu ziemnego (z sieci), czyli ok. 0,25 zł/kWh. To i tak dobry wynik, bo przecież osiągniemy go na działce bez dostępu do sieci gazowej (potencjalnie tańszej) i nie wydając od kilku do kilkunastu tysięcy zł na instalację po stronie źródła dolnego, jak w przypadku innych typów pomp.

Grunt jako dolne źródło ciepła

Pompy czerpiące ciepło z gruntu tak naprawdę mogą pracować w aż trzech różnych systemach.

Kolektor poziomy to ułożone poziomo w gruncie, zwykle na głębokości do 2 m rury wypełnione płynem niezamarzającym. Tradycyjnie nazywa się go solanką, stąd powszechnie używa się też określenia "system solanka/woda". Jednak pamiętajmy, że niezależnie od tego, w jakiej formie i jak gęsto zostaną ułożone rury, to i tak o wydajności całego układu ostatecznie decyduje rodzaj i temperatura gruntu. Różnice są zaś bardzo duże. Przyjmuje się, że z suchego i piaszczystego pozyskamy nie więcej ciepła niż 10 W/m2, podczas gdy z wilgotnego gliniastego 20-30 W/m2.

Gruntowy kolektor poziomy - schemat działania
Gruntowy kolektor poziomy - schemat działania

Zaletą kolektora poziomego jest niewysoka cena i łatwość jego wykonania. Wadą zaś duża wymagana powierzchnia, kilka razy większa niż powierzchnia użytkowa domu. Przy tym kolektor powinno się zaplanować w miejscu dobrze nasłonecznionym i obsadzonym jedynie niską roślinnością. Może to być trawa lub krzewy, ale już nie wysokie drzewa rzucające cień. Tym bardziej niedopuszczalne jest wybrukowanie lub zabudowanie terenu. Polecane jest za to skierowanie tam wody z rynien albo wykonanie drenażu rozsączającego przydomowej oczyszczalni ścieków (im więcej wody w gruncie, tym lepiej). Kolektor poziomy wchodzi więc w grę tylko na dużych działkach, najlepiej jeszcze niezagospodarowanych (nie będziemy przecież niszczyć ogrodu) i z raczej wilgotnym gruntem.

Odwierty, inaczej sondy pionowe, to rury umieszczone w odwiertach o głębokości przynajmniej kilkudziesięciu metrów. W ich przypadku wykorzystujemy głównie ciepło dochodzące z głębi ziemi, nie to trafiające do gruntu dzięki słońcu i deszczom. Dlatego teren w pobliżu odwiertów może być utwardzony czy nawet zabudowany. Nie zajmują one też wiele miejsca. Jednak ich wykonanie jest kosztowne, gdyż wymaga użycia specjalistycznego sprzętu. Na zagospodarowanych już posesjach wjazd samochodu z wiertnicą oraz usunięcie ziemi pochodzącej z odwiertu bywa bardzo kłopotliwe. Dobrze wykonana instalacja z odwiertami ma lepsze parametry, niż kolektory poziome. Jednak tylko fachowcy, po zrobieniu próbnych odwiertów, będą w stanie ocenić, czy jej wykonanie ma sens. Niekorzystny układ warstw gruntu może bowiem utrudniać wiercenie albo dawać niekorzystne parametry cieplne. W skrajnych przypadkach, w okolicach Suwałk i Augustowa zdarzają się nawet miejsca, gdzie temperatura maleje zamiast rosnąć wraz z głębokością. Tak dają o sobie znać polodowcowe fragmenty wiecznej zmarzliny.

Odwierty - sondy pionowe - schemat działania
Odwierty - sondy pionowe - schemat działania

System z bezpośrednim odparowaniem charakteryzuje szczególny sposób wykonania kolektora poziomego. W rurach nie krąży tu bowiem płyn niezamarzający lecz bezpośrednio czynnik roboczy pompy ciepła. Kolektor jest faktycznie parownikiem pompy umieszczonym w gruncie (patrz ramka Zasada działania). Dzięki temu podnosimy sprawność energetyczną układu, bo eliminujemy wymiennik ciepła pomiędzy solanką i czynnikiem roboczym. W efekcie to tak jakbyśmy mieli o kilka stopni wyższą temperaturę źródła dolnego. Kolektor dostarczający tyle samo ciepła może być też mniejszy. Jednak wykonanie takiego kolektora zwykle jest nieco droższe i specjalizuje się w tym niewiele firm.

Woda jako dolne źródło ciepła

Wody podziemne lub powierzchniowe teoretycznie mogą być wręcz rewelacyjnym źródłem dolnym. Woda jest bowiem rewelacyjnym nośnikiem ciepła - jednym z najlepszych jakie znamy. Dla porównania, schłodzenie 1 litra wody o zaledwie 1°C daje nam niemal tyle energii co ochłodzenie o 1°C blisko 4 m3 (4000 l) powietrza. Niestety, na większości działek po prostu nie mamy dostępu do odpowiednich zasobów wody.

Najprostszy technicznie wariant to ułożenie kolektora poziomego na dnie stawu lub rzeki. Nie musi on być duży, a woda w pobliżu dna odpowiednio głębokich zbiorników wodnych ma stale dodatnią temperaturę ok. 4°C, bo akurat przy takiej temperaturze gęstość wody jest największa i samoistnie opada ona aż do dna. Jednak niewiele osób ma dostęp do takiego zbiornika wodnego.

Druga możliwość to wykorzystanie wód podziemnych. Trzeba w tym celu wykonać dwie studnie. Pierwszą (tzw. czerpną) pobieramy wodę, a po odebraniu z niej ciepła wtłaczamy z powrotem pod ziemię drugą studnią (zrzutową). Niestety, w praktyce często okazuje się, że wydajność studni jest niższa od zakładanej lub pogarsza się z czasem. Na domiar złego, wody podziemne często zawierają sporo żelaza, manganu i innych substancji mineralnych, które reagują z powietrzem atmosferycznym i tworzą osady zamulające wymiennik ciepła pompy. W praktyce więc układ z dwoma studniami to inwestycja wysokiego ryzyka. Warto się na nie decydować tylko wówczas, gdy skład wody jest dobry, a jej zasoby naprawdę duże.

Dwie studnie do wykorzystania wód podziemnych - schemat działania
Dwie studnie do wykorzystania wód podziemnych - schemat działania

Źródło górne w ogrzewaniu pompą ciepła

Odebranie ciepła ze źródła dolnego przez pompę to dopiero połowa sukcesu. Żeby je efektywnie wykorzystać, musi ona współpracować z odpowiednio skonfigurowaną instalacją grzewczą wewnątrz budynku. Tę właśnie nazywa się tradycyjnie źródłem górnym.

Jaki rodzaj ogrzewania będzie najlepszy w domu z pompą ciepła? Podstawowa zasada jest prosta - im niższa temperatura wody w obiegu, tym lepiej. Dlatego przynajmniej w nowych domach, gdzie system c.o. tworzy się od zera, zdecydowanie najpopularniejsze jest niskotemperaturowe ogrzewanie płaszczyznowe. Zwykle to podłogówka, czasem ogrzewanie sufitowe lub ścienne. Po prostu taką instalację można z powodzeniem zasilać wodą o temperaturze zaledwie 30-40°C, a przy tym zbudować dość łatwo i niezbyt drogo. Powinna być przy tym zaprojektowana od razu z myślą o pompie ciepła. Przykładowo, rurki rozmieszcza się zwykle nieco gęściej, niż robiąc instalację z kotłami, unika pokrywania podłogi materiałami utrudniającymi oddawanie ciepła (lepsze będą płytki niż panele), wykonuje grubszą wylewkę, jeżeli pompa ma pracować tyko w godzinach niższych opłat za prąd (tzw. druga taryfa).

Jednak tak naprawdę dominacja podłogówki nie oznacza wcale, że pompy ciepła nie mogą dobrze współpracować z grzejnikami. Po prostu trzeba pamiętać, że dobiera się je nieco inaczej niż przy projektowaniu instalacji zasilanych przez kotły grzewcze. Najlepszym i technicznie najprostszym rozwiązaniem jest użycie grzejników, które osiągają niezbędną do pokrycia strat ciepła moc już przy niskiej temperaturze zasilania, nie więcej niż 40°C. Mogą to być np. specjalne grzejniki z cichymi, energooszczędnymi wentylatorami, zapewniającymi wymuszoną konwekcję, i dzięki temu wysoką moc już przy niskiej temperaturze zasilania. Często są to tzw. klimakonwektory, czyli grzejniki, które w okresie letnim można zasilać zimną wodą i uzyskiwać w ten sposób także chłodzenie pomieszczeń. Część pomp ciepła może pracować w takim trybie.

Niekiedy może wystarczyć użycie zwykłych, lecz odpowiednio powiększonych grzejników. W ten sposób - zwiększając powierzchnie wymiany ciepła - rekompensujemy niską temperaturę zasilania.

Z kolei w starszych budynkach dość często pozostawia się dotychczasowe grzejniki. Nie znaczy to jednak, że pomieszczenia mają być niedogrzane. W budynku straty ciepła mogą być obecnie znacznie mniejsze niż pierwotnie, gdy zakładano grzejniki. Przecież w domach wzniesionych kilkadziesiąt lat temu często wymienia się z czasem okna, dociepla ściany i dach. Zapotrzebowanie na ciepło może być więc o wiele mniejsze.

Ponadto przede wszystkim do takich modernizowanych domów przeznaczone są tzw. pompy wysokotemperaturowe. Mogą one mieć zadowalającą moc i sprawność nawet przygotowując wodę o temperaturze ponad 60°C. W wielu przypadkach to wystarczy, żeby ogrzewanie było wystarczająco skuteczne nawet w duże mrozy. Ostatecznie w budynku może być także używane drugie, tradycyjne źródło ciepła. Niejednokrotnie jest to używany dotychczas kocioł. Założenie jest proste - przez większość sezonu ogrzewanie zapewnia pompa. Zaś w warunkach skrajnych, w czasie dużych mrozów, zastępuje ją kocioł. Taki układ z dwoma źródłami ciepła (tzw. biwalentny) jest szczególnie popularny w domach modernizowanych. Tym bardziej, że ze względu na łatwość montażu zwykle trafiają do nich pompy typu powietrze/woda. A jak wiemy, ich moc i sprawność znacznie spada w czasie dużych mrozów.

Zdecydowanie należy zaś odradzić wykonywanie układów mieszanych z grzejnikami i podłogówką, w których przygotowywana jest woda o dość wysokiej temperaturze, odpowiedniej do typowych grzejników, a następnie układ mieszający obniża ją do temperatury właściwej dla instalacji podłogowej. Taki system sprawdza się w przypadku kotłów. Jednak użyty w układzie z pompą ciepła, nieuchronnie prowadzi do znacznego spadku sprawności. Przecież pracuje ona zawsze tak, jakby przygotowywała wodę wyłącznie na potrzeby wysokotemperaturowych grzejników. Tak więc, chociaż mamy wówczas podłogówkę, to jej niskotemperaturowego charakteru nijak nie wykorzystujemy.

Należy jeszcze wspomnieć o specyfice działania pomp ciepła w czasie podgrzewania c.w.u. Pompy przeznaczone wyłącznie do podgrzewania ciepłej wody użytkowej to temat na osobny artykuł, tu zajmiemy się pompami, których główną funkcją jest ogrzewanie budynku. Przede wszystkim, pompy działają jako urządzenia jednofunkcyjne, czyli podgrzewają wodę zgromadzoną w zbiorniku, nie zaś przepływowo. Na zbiornik musimy więc wygospodarować miejsce w budynku. I powinien to być zasobnik większy niż typowy. Dla 4 osób 140 l to minimum, a wskazane byłoby 200 l. Duża pojemność jest wskazana, bo wówczas wystarczy podgrzanie wody do niższej temperatury i używanie jej już bez mieszania z zimną w punktach poboru. Pompa ma wówczas najlepszą sprawność, chodzi po prostu o unikanie pracy z wysoką temperaturą wody w obiegu, tak samo jak przy ogrzewaniu pomieszczeń.

Jednak, żeby ogrzewanie wody użytkowej było efektywne przy niskiej temperaturze pracy pompy, potrzebna jest duża powierzchnia wymiany ciepła w zasobniku. Typowy, zaprojektowany do współpracy z kotłem, najpewniej się nie sprawdzi. Trzeba będzie kupić nowy, ze znacznie większą wężownicą. Przy tej okazji warto się zastanowić, czy nie powinien być pojemniejszy.

Wykres: Sprzedaż pomp ciepła w Polsce w latach 2018-2020
Wykres: Sprzedaż pomp ciepła w Polsce w latach 2018-2020

COP - współczynnik sprawności pompy ciepła

Najkrócej mówiąc COP to współczynnik sprawności pompy ciepła. Wyraża on stosunek ilości energii oddanej przez pompę w postaci ciepła do ilości zużytej przez pompę energii elektrycznej. Jeżeli np. pompa przekaże do instalacji 9 kWh ciepła, zaś sama zużyje przy tym 3 kWh prądu z sieci to COP wyniesie 3, ponieważ

9 kWh : 3 kWh = 3

Inaczej mówiąc, pompa pobrała 3 kWh z sieci, zaś 6 kWh z otoczenia. My, oczywiście, musimy zapłacić tylko za te 3 kWh prądu.

Sprawność to ważna cecha wszystkich urządzeń grzewczych. Jednak widzimy tu, że w przypadku pomp ciepła ma szczególne znaczenie. Można powiedzieć, że od niej zależy w ogóle sens zajmowania się tą technologią. Wszystko dlatego, że pompy ciepła wykorzystują prąd elektryczny, czyli drogi nośnik energii. Wspominaliśmy już, że łatwo jest zepsuć parametry pracy nawet obiektywnie bardzo dobrej pompy ciepła, jeżeli będzie ona musiała działać w niekorzystnych warunkach. W praktyce oznacza to albo zbyt niską temperaturę po stronie źródła dolnego, albo zbyt wysoką po stronie źródła górnego. Wtedy może się okazać, że pompa ma COP nie na poziomie 3,5 (jak się spodziewaliśmy), lecz 2,5. Wtedy koszty eksploatacji drastycznie wzrosną. Również moc pompy będzie często niewystarczająca i w domu będzie po prostu zimno.

Jednostka zewnętrzna pompy ciepła - zima
Sprawność pomp ciepła nie jest wartością stałą. Najlepiej widać to na przykładzie urządzeń typu powietrze/woda. (fot. Hewalex)

Dlatego pamiętajmy, że COP nie jest wartością stałą, zależy zarówno od temperatury po stronie źródła dolnego, jak i górnego. Z tego względu wszelkie prognozy na temat tego jak będzie działać pompa oraz jakie będą koszty ogrzewania mają sens dopiero po uwzględnieniu konkretnych wartości tych dwóch parametrów. A do tego musimy dysponować dokładnymi danymi technicznymi - tabelami i/lub wykresami charakteryzującymi moc i sprawność pompy w całym spodziewanym zakresie temperatury. Tak chętnie eksponowane przez producentów wartości maksymalne, pokazane na etykietach klasy efektywności energetycznej, czy wreszcie średnie roczne wartości COP (zwykle oznaczane SCOP), mogą posłużyć jedynie do wstępnej selekcji.

Ostatecznie może się bowiem okazać, że dany model po prostu nie będzie w stanie sprostać wymaganiom w warunkach panujących w naszym domu. Takie wartości średnie mogą bowiem bardzo odbiegać od rzeczywistości. To trochę tak jak z katalogowymi danymi na temat średniego spalania samochodów. Tym bardziej, że np. klasy pokazane na etykietach energetycznych wyznacza się dla warunków łagodniejszych niż panujące na znacznej części terytorium naszego kraju. Przykładowo, zakłada się tam, że temperatura zewnętrzna nigdy nie spada poniżej -10°C. O ile w województwach zachodnich błąd z tego wynikający nie będzie jeszcze zbyt duży to nie da się tego samego powiedzieć w przypadku Suwalszczyzny.

Dlatego pamiętajmy, że zakup pompy powinna zawsze poprzedzić konsultacja ze specjalistą, który będzie dysponował szczegółową dokumentacją. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, że nasze oczekiwania faktycznie zostaną spełnione i z pompy będziemy naprawdę zadowoleni.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Nibe-Biawar

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Gość Patryk
19-04-2011 23:05
gdzie ty znalazłes takiego instalatora ja zainstalowalem w domku 145m2 z cała instalacja wod-kan pompe za 32tys zł rocznie płace za samo ogrzewanie (sezon grzewczy pazdziernik-marzec) rok2010-11 1600zł a kolega 100m2 ekogroszkiem 3900zł ojciec 120m2 miałem 3300zł tesc gazem 115m2 4100zł ...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz