Nowoczesne kotły na paliwa stałe

Nowoczesne kotły na paliwa stałe

Zakup nowego kotła na paliwa stałe to obecnie duży wydatek. Najtańsze kosztują od ok. 4000 zł aż po kilkanaście tysięcy. Jest to więc poważna decyzja i zanim ją podejmiemy, powinniśmy odpowiedzieć sobie na kilka istotnych pytań. Wtedy kupimy rzeczywiście taki sprzęt, jakiego potrzebujemy.

Obecnie rynek kotłów na węgiel, drewno i pelety wygląda zupełnie inaczej, niż jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim nie kupimy już najprostszych, bardzo tanich kotłów "na wszystko". 1 października 2017 r. weszło w życie Rozporządzenie Ministra Rozwoju i Finansów z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe. Zgodnie z nim od 1 lipca 2018 r. nie wolno już wprowadzać do obrotu kotłów o klasie czystości emisji niższej niż 5. Wymagania określa norma PN-EN 303- 5:2012. Rozporządzenie nie zobowiązuje przy tym do zastępowania już zainstalowanych kotłów nowymi.

Ponadto nie ma zakazu produkcji kotłów niższej klasy. Można to robić i przeznaczyć je na eksport. Pozostała też furtka, nieco z pogranicza prawa. Rozporządzenie nie obejmuje kotłów przeznaczonych tylko do przygotowywania c.w.u. lub opalanych mało popularnymi rodzajami biomasy, np. słomą, pestkami owoców. W serwisach ogłoszeniowych takich ofert sprzedaży nie brakuje. Zdecydowanie odradzamy jednak ich zakup. Sprawność i jakość spalania może być w nich fatalna.

Maksymalna emisja pyłów z kotłów węglowych - infografika

JAKIE PALIWO DO KOTŁA NA PALIWO STAŁE?

Znane powiedzenie mówi, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Warto o nim pamiętać wybierając kocioł. Przede wszystkim powinniśmy zdecydować, jaki opał chcemy spalać. Do wyboru mamy przede wszystkim:

  • węgiel-groszek (tzw. ekogroszek) do kotłów z podajnikiem;
  • gruby węgiel (sortymentu orzech lub kostka) do kotłów zasypowych;
  • pelety do kotłów z podajnikiem; drewno kawałkowane do kotłów zasypowych lub bardzo wyspecjalizowanych tzw. zgazowujących;
  • różne mniej typowe rodzaje biomasy, jak słoma, wióry, zrębki, pestki owoców itd.

Te ostatnie paliwa warto rozważać właściwie tylko, jeżeli mamy w pobliżu ich źródło i pewność, że będą dostępne przez wiele lat. Inaczej trudno je kupić, a transport na dalsze odległości się nie opłaca. Pozostałe rodzaje są dostępne praktycznie wszędzie.

Budowa i zasada działania kotła zagazowującego
Budowa i zasada działania kotła zagazowującego

Do każdego kotła jakieś paliwo przewidziano jako podstawowe. Tylko na nim można osiągnąć deklarowaną sprawność i czystość spalania. Czasem można wprawdzie stosować paliwo zastępcze, ale osiągi będą gorsze. Przykładowo, w kotle na węgiel-groszek Nie dlatego, że to słabszej jakości opał. Tej samej klasy kocioł z palnikiem peletowym wcale nie będzie gorszy. Po prostu każdy rodzaj opału ma inny skład chemiczny, wymaga więc odmiennych warunków spalania - specjalnie dopasowanego palnika, szczególnego sposobu doprowadzenia powietrza itd. Specjalizacja dotyczy też kotłów zasypowych. Nie są to już urządzenia do których można załadować wszystko co tylko się pali.

Przeczytaj
Może cię zainteresować
Dowiedz się więcej
Zobacz więcej Zobacz mniej

 

KOCIOŁ Z PODAJNIKIEM CZY ZASYPOWY?

Rodzaj paliwa determinuje też czy będziemy mogli kupić urządzenie z podajnikiem, czy też będzie to musiał być model z ręcznym załadunkiem paliwa. Zautomatyzowane są kotły na węgiel-groszek, pelety, drobną biomasę (zrębki, pestki), oznacza to dużą wygodę. Opał uzupełniamy raz na kilka dni, a nie kilka razy dziennie. Niektóre modele mają nawet funkcję automatycznego rozpalania. Dotyczy to głównie kotłów na pelety, bo w ich przypadku trudniej utrzymać minimalny żar. Pamiętajmy jednak koniecznie, że nie oznacza to możliwości błyskawicznego zapalania i gaszenia palnika, jak w kotłach gazowych! Chodzi raczej o możliwość uruchomienia po kilkugodzinnej przerwie.

W praktyce sprawność też jest zwykle wyższa, bo nad dozowaniem i spalaniem paliwa czuwa zaawansowana automatyka. Kotły zasypowe, nawet ze sterownikiem elektronicznym i wentylatorem nadmuchowym, mają mniejsze możliwości. Nie ma tu przecież kontroli nad ilością paliwa, a to podstawowy czynnik.

Dlatego przede wszystkim dobrze zastanówmy się, ręczny załadunek paliwa jest dla nas do zaakceptowania. Dla wielu osób okazuje się zbyt uciążliwy i niejednokrotnie po paru sezonach szukają innego sposobu ogrzewania.

Nawet na względnie nieduży kocioł z podajnikiem będziemy potrzebowali więcej miejsca niż na zasypowy. To ważne szczególnie w małych kotłowniach. (fot. NIBE-BIAWAR, ZĘBIEC)

JAKA MOC KOTŁA?

Najczęściej popełniany błąd to kupno kotła o zbyt wysokiej mocy, tzw. przewymiarowanego. Ma to fatalne skutki, bo kocioł nigdy nie ma szans pracować z mocą nominalną, a jego wysoka sprawność pozostaje wyłącznie liczbą na papierze. Chodzi o to, że kotły na paliwa stałe bardzo tracą na sprawności pracując z mocą znacznie niższą niż nominalna. A trzeba sobie zdawać sprawę, że podaną w projekcie budynku wymaganą moc cieplna liczy się zakładając maksymalne zapotrzebowanie budynku na ciepło, występujące przy temperaturze zewnętrznej ok. -20°C. Ile zaś mamy aż takiego mrozu w sezonie? Niekiedy wcale lub kilkadziesiąt godzin.

Najczęściej jest potrzebna najwyżej połowa tej mocy. Kocioł o zbyt wysokiej mocy działa więc w szczególnie złych warunkach, z bardzo niską sprawnością. My możemy tego specjalnie nie zauważyć. Chociaż rachunki będą duże, z racji wysokiego spalania, to skąd mamy wówczas wiedzieć, że przy prawidłowym doborze kotła byłyby mniejsze? A praktyka kupowania kotłów o dużej mocy, na zapas, jest bardzo rozpowszechniona.

Najgorzej jest w przypadku kotłów z podajnikiem, które z założenia mają przecież pracować w sposób ciągły. Działać będą zawsze grubo poniżej swoich możliwości. Nieco paradoksalnie - już lepiej jeżeli mamy przewymiarowany kocioł zasypowy. Pod warunkiem jednak, że nie działa on w sposób ciągły lecz z przerwami. Budynek pełni wówczas funkcję akumulatora ciepła, ogrzewanego wprawdzie z większą mocą, ale tylko przez część doby.

Jedyna sytuacja, kiedy zwiększenie mocy jest naprawdę uzasadnione to ogrzewanie kotłem zasypowym na węgiel lub drewno zasilającym instalację c.o. nie bezpośrednio, lecz nagrzewającym duży zbiornik akumulacyjny wody grzewczej. Wówczas założenie jest takie, że kocioł o ile w ogóle pracuje to robi to zawsze z pełną mocą. Nagrzewa wówczas wodę w dużym zbiorniku (zwykle powyżej 500 l), nie tylko na bieżące potrzeby, ale i na zapas. Ciepło można wykorzystać wiele godzin po wygaszeniu kotła. Właśnie w ten sposób działają choćby kotły zgazowujące drewno. Żeby ten proces przebiegał prawidłowo, konieczne jest właśnie intensywne palenie i wysoka temperatura wody w obiegu. Rolę akumulatora ciepła może też skutecznie pełnić wylewka podłogowa jeżeli mamy ogrzewanie podłogowe. Jastrych nie może być wprawdzie zbytnio rozgrzany, ale jego masa to wiele ton.

CO W KOTŁOWNI I KOMINIE?

Nowoczesne kotły to w znakomitej większości urządzenia z podajnikiem i zasobnikiem paliwa. Potrzeba więc na nie więcej miejsca niż na modele zasypowe. Powinni o tym pamiętać zarówno właściciele remontowanych domów jak i budujący nowe. Bardzo często w projektach kotłownie są po prostu maleńkie.

Trzeba jeszcze uwzględnić fakt, że wszystkie kotły na paliwa stałe są jednofunkcyjne. To znaczy, że ciepłą wodę użytkową mogą podgrzewać tylko w zbiorniku, nie zaś przepływowo. Spory zbiornik, najczęściej o pojemności ponad 100 l, trzeba ustawić na podłodze lub powiesić na ścianie. Najwięcej miejsca trzeba jednak przeznaczyć na zbiornik akumulacyjny wody grzewczej, jeżeli się na niego decydujemy. Przy typowych proporcjach jest to wraz z izolacją walec szeroki na 1 m i wysoki na ponad 2 m. To wszystko musimy pomieścić w kotłowni, zachowując wygodny dostęp do wyczystek kotła i komina oraz wymaganą przepisami odległość przynajmniej 1 m od frontu kotła do przeciwległej ściany.

Co bardzo ważne, kotłownia z kotłem na paliwo stałe musi być dobrze wentylowana i mieć koniecznie wentylację grawitacyjną, a nie mechaniczną. W związku z tym najlepiej jest odseparować kotłownię szczelnymi drzwiami od reszty domu, zapewniając dopływ powietrza do niej osobnym kanałem poprowadzonym wprost z zewnątrz.

Bardzo ważny jest komin. Jeśli nie będzie on miał wystarczającego pola przekroju i wysokości to ciąg będzie zbyt słaby i kocioł nie będzie działać dobrze. To tym ważniejsze, że nowoczesne kotły - z racji bardziej rozbudowanych wymienników ciepła - potrzebują zwykle silniejszego ciągu kominowego niż stare. Wymagane podciśnienie w kominie (może je zmierzyć kominiarz) zwykle znajdziemy w dokumentacji kotła. Często zamieszcza się też wykresy ułatwiające wyznaczenie koniecznej średnicy i wysokości komina. Pamiętajmy przy tym, że najtrudniejszy jest moment rozpalania, gdy komin jest jeszcze zimny, co osłabia ciąg.

Ponadto wiele nowoczesnych kotłów często pracuje wyrzucając dym o temperaturze znacznie poniżej 100°C, co grozi wytrącaniem się z niego wilgoci, czyli kondensatu. Dlatego coraz częściej producenci kominów zalecają budowę kominów w wersji odpornej na kondensat lub wyposażanie starszych we wkłady o takich właściwościach.

Komin odporny na kondensat
Producenci kotłów coraz częściej zalecają wyposażenie komina we wkład odporny na działanie kondensatu. (fot. KOMIN-FLEX)

JAKIE STEROWANIE KOTŁEM NA PALIWO STAŁE?

Bez dobrego sterowania zepsujemy potencjał każdego kotła. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o sterownik samego urządzenia. Zasadniczo on sam dba jedynie o utrzymanie jak najlepszych warunków spalania. Konieczna jest jeszcze współpraca z czujnikiem temperatury, umieszczonym wewnątrz ogrzewanego budynku (pokojowy) lub na zewnątrz (pogodowy). Oba rozwiązania mają zarówno zwolenników jak i przeciwników.

Są też układy wykorzystujące oba rodzaje czujników. Ważne jest ich dobre rozmieszczenie, tak żeby wskazań nie fałszowało bezpośrednie działanie słońca, ale także przeciąg lub nadmierne osłonięcie.

Po prostu mierzona temperatura ma być reprezentatywna. Dlatego np. czujnik wewnętrzny nie może znajdować się zbyt blisko grzejnika lub kominka, a zewnętrzny na silnie nasłonecznionej ścianie. Dopiero dobry sterownik współpracując z czujnikiem temperatury jest w stanie odpowiednio dopasować temperaturę wody w obiegu i czas działania ogrzewania do faktycznych potrzeb. Inaczej zawsze będziemy mieć albo przegrzewanie wnętrz - co jest marnowaniem paliwa - albo zbyt niską temperaturę w domu, czyli brak komfortu.

Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: SAS

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

vlad1431
22-10-2021 20:55
Z tego co czytam, na standardowy dom w granicach 150m2 zwykle montowane są bufory 1000L. Nie będę się bawił w liczenie, ale załóżmy taką pojemność. Kiedy kocioł chodzi non stop na jednej mocy, czyli powinien być stosunkowo mały, w tym wypadku weźmy np 10Kw. Policzmy teraz. Kotły ...
1 godzinę temu, Gość JackD napisał: Autor nie ma dostatecznie dużej wiedzy o kotłach. Nie trzeba być specjalistą, aby zrozumieć sposób doboru kotłów. Wg autora, jak i większości specjalistów moc kotła dobiera się do maksymalnego zapotrzebowania na energię ...
Gość JackD
22-10-2021 12:25
Autor nie ma dostatecznie dużej wiedzy o kotłach. Nie trzeba być specjalistą, aby zrozumieć sposób doboru kotłów. Wg autora, jak i większości specjalistów moc kotła dobiera się do maksymalnego zapotrzebowania na energię w budynku. Być może to prawda, jeżeli stosujemy kotły ...
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz