Zgodnie z polskim prawem, kominek nie może być jedynym źródłem ciepła w domu jednorodzinnym. Najczęściej podstawową rolę w systemie grzewczym pełni kocioł - gazowy, olejowy, węglowy lub elektryczny. Kominek zaś jest jego uzupełnieniem. Jak zapewnić zgodną współpracę obu urządzeń?
Czy możliwa jest efektywna współpraca kotła i kominka w jednej instalacji?
Czy kocioł lepiej połączyć z kominkiem z systemem DGP czy z płaszczem wodnym?
Jakie są trzy sposoby połączenia kotła z kominkiem?
Ile kosztuje instalacja kotła z kominkiem?
Spośród różnych źródeł ciepła kocioł od lat jest w naszym kraju pierwszym wyborem. To urządzenie najbardziej dostępne, którego zakup wiąże się z niewielkimi - w porównaniu np. z pompą ciepła - nakładami finansowymi. Z kolei nowoczesne wersje kominków pojawiły się u nas stosunkowo niedawno i szybko zyskały zwolenników. Dziś są niemal standardem w nowo budowanych domach. Rozświetlają wnętrze domu, są niewątpliwą ozdobą każdego salonu, ale przede wszystkim są dobrym źródłem ciepła.
Efektywna współpraca obu źródeł - kotła i kominka - jest możliwa, choć ich połączenie wymaga zatrudnienia doświadczonego fachowca.
KOCIOŁ I KOMINEK W JEDNEJ INSTALACJI - DLACZEGO WARTO?
Zalety kotłów i kominków są znane, powstaje pytanie, co przemawia za połączeniem obu urządzeń w jednej instalacji? Powodów może być kilka:
różnica w kosztach eksploatacyjnych - przykładowo użytkowanie kominka na drewno jest 2-3-krotnie tańsze od kotła na gaz płynny czy prąd;
bezpieczeństwo - poleganie na jednym źródle ciepła jest w naszym klimacie ryzykowne. Wyobraźmy sobie, że w środku zimy uszkodzi się kocioł lub jego osprzęt albo nastąpi przerwa w dostawie gazu lub prądu. W takiej sytuacji kocioł zostanie wyeliminowany z użytkowania;
specyfika kotła - przykładowo w urządzeniach z podajnikiem opalanych węglem lub peletami można palić na tzw. ruszcie awaryjnym drewnem w szczapach, ale jest to niezbyt wygodne. Lepiej do tego nada się kominek. Z kolei posiadając kocioł elektryczny spełniamy wspomniany na początku wymóg prawny - nawet jeśli korzystamy głównie z kominka;
preferencje domowników - jedni po prostu lubią palić w kominku w wolnych chwilach, inni wolą korzystać z praktycznie bezobsługowego kotła gazowego czy na prąd, który wymaga tylko nastawienia odpowiedniej temperatury.
Motywacje mogą być więc różne i to od nich zależy wybór wariantu współpracy kotła i kominka.
Kominek może być traktowany jako drugie źródło ciepła, działające w razie awarii kotła bądź dłuższej przerwy w dostawie prądu. (fot. Kratki)
Z JAKIM KOMINKIEM?
Obecnie w domach montuje się zazwyczaj wkłady kominkowe przystosowane do współpracy z instalacją dystrybucji gorącego powietrza (DGP) lub modele wyposażone w tzw. płaszcz wodny.
W kominkach z DGP powietrze z pomieszczenia napływa przez otwór u dołu obudowy wkładu, a potem ogrzewa się, przepływając między ściankami obudowy a wkładem kominkowym. Następnie część wypływa przez wyloty do pomieszczenia, w którym stoi kominek, a reszta dystrybuowana jest specjalnymi kanałami do innych części domu. W ten sposób można ogrzać jednocześnie kilka pomieszczeń.
Ciepło może być rozprowadzane w sposób grawitacyjny lub wymuszony - za pomocą dmuchawy. Ten drugi wariant stosuje się w większych domach.
Dystrybucja gorącego powietrza działa niezależnie od wodnego c.o. Oba systemy mogą pracować równocześnie, a ich moce cieplne się sumują. Kominek z DGP jest więc dobrym uzupełnieniem kotła i może być z powodzeniem wykorzystywany na wypadek jego awarii.
Uwaga! Kominek z DGP najlepiej zaplanować na etapie projektowania domu, kiedy najłatwiej jest rozplanować instalację i wyloty powietrza.
Połączenie kotła z kominkiem z DGP nie stwarza problemów, ponieważ urządzenia te działają niezależnie od siebie. (fot. Jøtul)
Kominek z płaszczem wodnym działa jak kocioł - podgrzewa wodę, która znajduje się w płaszczu otaczającym komorę spalania. Następnie jest ona kierowana do instalacji c.o., skąd po schłodzeniu wraca do kominka. Urządzenie to korzysta z tej samej instalacji co kocioł, dlatego nie trzeba wykonywać dodatkowego systemu jak przy DGP.
Nie oznacza to, że taki wariant jest prosty w realizacji. Przede wszystkim zarówno kocioł, jak i kominek z płaszczem muszą mieć zabezpieczenia przed nadmiernym wzrostem ciśnienia w wyniku wzrostu temperatury wody. W zależności od typu urządzenia, wymagane może być otwarte lub zamknięte naczynie wzbiorcze. Co za tym idzie, cały układ c.o. będzie otwarty i bezciśnieniowy bądź zamknięty, pracujący pod ciśnieniem.
O ile kominki i kotły na paliwa stałe można kupić zarówno w wersji dostosowanej do układów otwartych, jak i zamkniętych, to w zasadzie wszystkie nowe kotły gazowe i olejowe mogą działać tylko w systemach zamkniętych. Niezbędne może więc okazać się podzielenie instalacji c.o. na dwie części - otwartą i zamkniętą. Kolejną kwestią jest odbiór ciepła wytworzonego w kominku.
W przeciwieństwie do kotłów gazowych, olejowych i elektrycznych, w kominku nie da się swobodnie zmieniać mocy grzewczej i w jednym momencie wygasić paleniska. Rozwiązaniem jest wyposażenie instalacji c.o. z kominkiem w zbiornik wody grzewczej, przejmujący nadmiar ciepła.
Wkład kominkowy z płaszczem wodnym przeznaczony do układów zamkniętych. (fot. Hajduk)
Uwaga! Pamiętajmy, że każdy kominek jest dość kłopotliwy w użytkowaniu – wymaga gromadzenia w salonie dużej ilości opału. Poza tym nie da się uniknąć zabrudzenia tego pomieszczenia.
POŁĄCZENIE KOTŁA I KOMINKA - TRZY WARIANTY
Jak widać, stopień skomplikowania połączenia kotła i kominka zależy od tego, na jakie urządzenia się zdecydujemy. Problemu nie ma w przypadku kominka z DGP, który działa niezależnie od instalacji c.o. Jeżeli chodzi o kominki z płaszczem wodnym, najłatwiej połączyć w jednej instalacji model zabezpieczony otwartym naczyniem wzbiorczym z kotłem na paliwo stałe również pracującym w układzie otwartym. Wyzwaniem może być wygospodarowanie miejsca na oba naczynia - szczególnie, że muszą one być ulokowane na tym samym poziomie i wyżej niż grzejniki.
Pozostałe kotły na paliwo stałe i praktycznie wszystkie kotły gazowe i olejowe, które wymagają układów zamkniętych, najłatwiej połączyć z kominkiem przystosowanym do pracy w układzie zamkniętym. Urządzenie to musi mieć jednak własne naczynie wzbiorcze i zawór bezpieczeństwa, a dodatkowo tzw. urządzenie do odbioru nadmiaru ciepła.
Zazwyczaj rolę tę pełni wężownica schładzająca, umieszczona w jego przestrzeni wodnej. Przyłącza się ją do sieci wodociągowej za pośrednictwem zaworu termostatycznego. Gdy temperatura wody nadmiernie wzrośnie, zawór otworzy się, a woda wodociągowa przepływając przez wężownicę odbierze ciepło od kominka i trafi do kanalizacji.
Niestety, w praktyce wariant ten można zastosować tylko w domach zasilanych z sieci wodociągowej. Tam, gdzie wodę czerpie się z własnej studni, byłoby to zbyt ryzykowne - w razie braku prądu nie zadziałałaby pompa zestawu hydroforowego, a dom byłby pozbawiony wody.
Trzecia opcja to jedno urządzenie zabezpieczone naczyniem otwartym, a drugie zamkniętym. Wymaga wspomnianego już rozwiązania, czyli podzielenia instalacji grzewczej na dwa obiegi - otwarty pomiędzy kominkiem i wymiennikiem oraz zamknięty - za wymiennikiem, obejmujący kocioł i grzejniki. Wymiennik musi mieć odpowiednią moc grzewczą. Najczęściej stosuje się niewielkie i niedrogie wymienniki płytowe.
Uwaga! Prawidłowe połączenie kotła i kominka w jednej instalacji oraz odpowiednie skonfigurowanie całości to zadanie dla doświadczonego fachowca.
Schemat połączenia kotła gazowego lub olejowego z kominkiem. Obieg części kominkowej (po lewej) rozdzielony jest wymiennikiem ciepła od obiegu części kotłowej (po prawej).
BUFOR I AKUMULATOR
Mocą kominka trudno sterować, dlatego w układach z kotłem stosuje się czasem zbiorniki wody grzewczej o niewielkiej pojemności (do 200 l), które pełnią rolę tzw. zbiorników buforowych. Znajdująca się w nich woda przejmuje chwilowe nadmiary ciepła wytworzonego przez kominek.
Zbiornik o większej pojemności (500-1000 l) może natomiast pełnić podwójną rolę - nie tylko bufora, ale także akumulatora ciepła. Nagrzewającą się przez kilka godzin intensywnego palenia w kominku wodę można potem przez pewien czas wykorzystywać do domowego użytku. Niestety, na tak duży zbiornik często brakuje miejsca.
Zbiornik buforowy lub akumulacyjny może pełnić dodatkowo funkcję wymiennika ciepła. Musimy jednak umieścić w nim wężownicę. Woda z części kominkowej nie będzie mieszać się z tą z kotłowej.
KOCIOŁ I KOMINEK W JEDNEJ INSTALACJI - ILE TO KOSZTUJE?
Duży wpływ na wybór wariantu współpracy kotła z kominkiem mają nakłady inwestycyjne związane z tym drugim urządzeniem. Wkład kominkowy do instalacji z DGP kupimy już za 2000-2500 zł. Do tego trzeba doliczyć koszt wykonania obudowy - 1500-2000 zł.
Wydatki na instalację rozprowadzającą powietrze zależą od powierzchni i kształtu budynku. Za rury do wykonania kanałów rozprowadzających powietrze zapłacimy ok. 30 zł/m, za kształtki, anemostaty itp. - 20 zł/sztukę, a za wentylator nawiewny min. 500 zł. Robocizna to wydatek rzędu 2500-4500 zł.
Wariant z kominkiem z płaszczem wodnym to większa inwestycja. Za taki wkład zapłacimy 2500-4500 zł. Koszt obudowy będzie taki sam, jak w przypadku kominka z DGP. Wężownica schładzająca, która nie jest częścią zestawu, to wydatek 300-400 zł. Z dodatkowymi nakładami musimy się liczyć wtedy, gdy chcemy zabezpieczyć kominek naczyniem otwartym i połączyć z resztą instalacji przez wymiennik.
Za otwarte naczynie wzbiorcze zapłacimy min. 100 zł, wymiennik ciepła - przynajmniej 500 zł, dwie pompy obiegowe - 250-350 zł/sztukę, sterownik - 300-500 zł, izolowany zbiornik buforowy - min. 500 zł. W tym wariancie wyższe będą też koszty robocizny (3000-5500 zł).
Z mediami jestem związany od 20 lat. Bardzo lubię pisać i redagować, starając się dopasować przekaz do konkretnej grupy odbiorców. W AVT Korporacja pracuję od dekady. Początkowo zajmowałem się infrastrukturą sportową, potem budownictwem - w miesięczniku „Budujemy Dom” i w tematycznych dodatkach specjalnych.
Moją największą pasją jest zwiedzanie bliższych i dalszych miejsc, o których piszę na swoim blogu podróżniczym. Poza tym interesuję się tematyką międzynarodową i geografią polityczną. W wolnych chwilach jeżdżę na rowerze, pływam i gram w koszykówkę.
5 godzin temu, vlad1431 napisał:
To jest chyba znów ogon Retra, chodzi za nim co jakiś czas
E nie, to chyba nie Heniu tym razem. Ale też nie skumał. Mnie chodziło o to, że pojęcie porządku czy tam czystości, jest różne u facetów i kobiet. I wcale ...