Budujemy Dom 9/2015
Przeglądając fora internetowe, natrafiam na wiele postów, w których użytkownicy przestrzegają się wzajemnie przed stosowaniem nowoczesnych – według nich – rozwiązań, takich jak: pompy ciepła, rekuperatory a nawet kolektory słoneczne. Wszystkie wymienione technologie są może i stosunkowo młode jednak tylko na naszym polskim podwórku.
Pompę ciepła wykorzystano po raz pierwszy do ogrzewania domów jednorodzinnych ok. 1930 roku w USA. Mimo, że jest ona obecnie urządzeniem dosyć zaawansowanym technologicznie – termodynamiczne podstawy jej działania są znane od dawna. Nieco później, bo w latach siedemdziesiątych XX wieku, również najpierw w Stanach Zjednoczonych, potem w Europie zaczęto montować w domach rekuperatory, czyli urządzenia do odzysku energii cieplnej ze zużytego powietrza. Jeszcze wcześniej, także w USA w 1896 roku powstał pierwszy prototyp kolektora słonecznego. Był to pomalowany na czarno zbiornik, umieszczony w drewnianym pojemniku i przymocowany na dachu, dzięki czemu woda szybciej się nagrzewała i dłużej utrzymywała ciepło. Pierwsze typowo płaskie kolektory spopularyzowały się po 1960 roku.
Jak widać, wszystkie rzekomo nowe technologie przeszły już próbę czasu, również tę wyznaczoną przez mojego wykładowcę z Politechniki. A do dzisiaj zostały unowocześnione i odpowiednio zoptymalizowane do konkretnych zastosowań. W dzisiejszych czasach z globalnym naciskiem na oszczędzanie energii, zastosowanie tych rozwiązań w domach jednorodzinnych wydaje się niemal konieczne. O ich zaletach i wadach (każde rozwiązanie przecież jakieś ma) piszemy w tym numerze.
Zapraszam do lektury!
Ernest Jagodziński