Wybór ścian zewnętrznych domu murowanego

Wybór ścian zewnętrznych domu murowanego

Wybór rodzaju ścian i stropów to zasadnicza decyzja dla każdego budującego. Jakie są najważniejsze różnice pomiędzy nimi? Jakich i kiedy zmian możemy dokonać bez kłopotu? I na co trzeba zwrócić szczególną uwagę w trakcie budowy?

Wybór ścian zewnętrznych - ile warstw?

Zdecydowana większość domów w Polsce to budynki murowane. Ich ściany mogą być, zgodnie z powszechnie przyjętą klasyfikacją, jedno-, dwu-, lub trójwarstwowe. Podział jest o tyle umowny, że faktycznie nie bierzemy w nim pod uwagę wszystkich warstw, lecz jedynie te uznawane za najważniejsze:

  • konstrukcyjną (nośną);
  • termoizolacyjną (ocieplenie na ścianach nośnych);
  • elewacyjną (murowana ścianka osłaniająca ocieplenie).
Ściana zewnętrzna - przykład warstw
Ściany zewnętrzne mogą mieć od jednej do trzech warstw (ściana nośna, ocieplenie, ścianka osłonowa). Nie uwzględniamy tu tynków wewnętrznych i zewnętrznych, okładzin elewacyjnych itp. (fot. Xella (Silka))

Zgodnie z tym, nie uwzględniamy więc tynków (wewnętrznego i zewnętrznego). Jako osobnej warstwy nie traktujemy też oblicówki z drewna czy blachy. Do takiego schematu nie pasują też całkiem liczne, chociaż mniej popularne warianty, takie jak ściany szkieletowe, z bali drewnianych, z kształtek styropianowych wypełnianych na budowie betonem itd. Ale tym razem skupimy się na rozwiązaniach powszechnie stosowanych.

Generalnie, to właśnie decyzję o technologii (murowana lub inna) oraz liczbie warstw musimy podjąć jak najwcześniej, na etapie tworzenia lub adaptacji projektu gotowego. Trzeba bowiem dostosować do tego budowę i szerokość fundamentów, zmianie mogą też ulec wymiary zewnętrzne budynku.

Decyzję co do rodzaju użytych materiałów - np. betonu komórkowego lub silikatów też najlepiej podejmować przed rozpoczęciem budowy. Ale często jest ona możliwa także w jej trakcie. Oczywiście, takiej zmiany dokonujemy tylko za zgodą konstruktora oraz kierownika budowy. W wielu domach nie będzie ona specjalnie kłopotliwa, ale czasem użycie materiału znacznie cięższego (silikaty ważą nawet ponad 3 razy tyle, co beton komórkowy), albo o mniejszej wytrzymałości wymaga przeprojektowania niektórych elementów (szczególnie tych mocno obciążonych).

Nawet zmiana sposobu ocieplenia i wykończenia ścian nie zawsze będzie dopuszczalna. Sposób wykończenia elewacji może bowiem narzucać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP) lub decyzja o warunkach zabudowy. Może chodzić o względy wyłącznie wizualne, ale np. na działkach zalesionych, trzeba spełnić ostrzejsze wymogi przeciwpożarowe. Dlatego każda zmiana projektu powinna być dobrze przemyślaną decyzją.

Najlepiej jeśli producent udostępnia nie tylko duże podstawowe bloczki i pustaki, ale także mniejsze elementy cząstkowe
Najlepiej jeśli producent udostępnia nie tylko duże podstawowe bloczki i pustaki, ale także mniejsze elementy cząstkowe. Dzięki temu mury wznosi się szybciej i dokładniej. (fot. Czamaninek)

Ściany dwuwarstwowe - charakterystyka

Murowane ściany dwuwarstwowe są obecnie zdecydowanie najpopularniejsze. Mur, a na to styropian lub wełna mineralna i tynk cienkowarstwowy to od kilkunastu lat niemal standard. Dlatego nie powinniśmy mieć problemów z zakupem niezbędnych materiałów, ani ze znalezieniem wykonawców obeznanych z tą technologią. Jest to przy tym metoda dość prosta i można powiedzieć, że przyjazna dla wykonawców. Bo chociaż dokładność i staranność jest jak zawsze pożądana, to w większości jej odmian da się skorygować pewne niedoróbki.

Trzeba uprzedzić, że możliwych wariantów, zarówno jeśli chodzi o materiały, jak i sposób wznoszenia ścian dwuwarstwowych, jest mnóstwo. Co niejednokrotnie znacząco wpływa na ich ostateczne cechy. Jednak ogólna koncepcja budowy jest zawsze ta sama.

Warstwa konstrukcyjna to mur o grubości 18-25 cm. Na nim opiera się ciężar stropów i dachu. Przy tym tylko mur wymaga oparcia na fundamencie, izolacja już go nie potrzebuje. Tak więc ściany fundamentowe też raczej nie mają więcej niż 25 cm, oczywiście, bez ocieplenia.

Warstwa konstrukcyjna ścian nadziemia może być wykonana z niemal skrajnie różnych materiałów. W domach jednorodzinnych powszechnie stosuje się beton komórkowy, ceramikę, silikaty (bloczki wapienno-piaskowe) i wiele innych. Szczególnie obciążone fragmenty - nadproża, wieńce stropowe, wąskie filary międzyokienne - zwykle wykonuje się z betonu zbrojonego. Nie jest to żadnym problemem, bo całość i tak zostaje ostatecznie osłonięta grubą zwykle na przynajmniej 15 cm, jednorodną warstwą izolacji cieplnej. Mamy tu bowiem bardzo wyraźną specjalizację, w ramach której termoizolacyjność warstwy konstrukcyjnej ma drugorzędny zupełnie wpływ na całą ścianę. Lepiej skupić się na jej pozostałych cechach.

Natomiast warstwa izolacyjna najczęściej powstaje jako ocieplenie tzw. metodą lekką mokrą, określaną też skrótami BSO lub ETICS. Polega ona na przymocowaniu do warstwy nośnej płyt ze styropianu lub twardej wełny mineralnej. Używa się do tego kleju i kołków, rzadziej samego kleju. Płyty pokrywa się następnie warstwą zaprawy klejowej, wzmocnionej zatopioną siatką z włókna szklanego. Na to, jako ostateczne wykończenie, nanosi się tynk cienkowarstwowy.

W ten sposób można ocieplać zarówno budynki nowe, jak i remontowane. Zresztą dziś już mało kto pamięta, że metodę lekką mokrą pierwotnie wymyślono na potrzeby termomodernizacji starszych budynków. Trzeba przestrzec, że zarówno w domach nowych, jak i remontowanych bardzo ważny jest stan i przygotowanie podłoża. Musi być ono równe, czyste, nośne i suche. A doprowadzenie go do takiego stanu, szczególnie w starszych budynkach, niekiedy wymaga naprawdę dużo pracy. Jednak pamiętajmy, że i w nowych wszelkie niedoskonałości będą utrudniać dalsze prace.

Cienkowarstwowa zaprawa klejowa
Obecnie poza tradycyjną zaprawą cementowo-wapienną, powszechnie używa się cienkowarstwowych zapraw klejowych. (fot. H+H)

Ocieplenie tzw. metodą lekką suchą jest znacznie mniej popularne. Tu główne elementy to umocowany do ściany nośnej ruszt drewniany lub aluminiowy, wypełnienie z wełny mineralnej i oblicówka, np. z drewna. Nazwa tego sposobu ocieplenia bierze się stąd, że nie wykonujemy żadnych robót mokrych, czyli pracować można przez cały rok, także w czasie mrozów i upałów. W nowych domach nie jest to metoda zbyt popularna, przynajmniej jeżeli chodzi o ocieplanie całych ścian. Natomiast dość chętnie izoluje się w ten sposób ich fragmenty, na których ma być ułożona jakaś oblicówka - drewno, kamień, blacha. W nowych domach takie stylistyczne akcenty są obecnie dość popularne.

Jednak tradycyjnie taki sposób ocieplania kojarzy się głównie z remontowanymi domami, bo ocieplić tak można każdą ścianę, zarówno murowaną, jak i drewnianą. Problemem nie jest też słaby spękany, czy nawet odpadający tynk. Co ważne, możemy go nie skuwać. Co więcej, można tak docieplić nawet ścianę zawilgoconą, np. w wyniku uszkodzenia rynien. Prawdopodobnie nawet szybciej wyschnie, bo jej temperatura będzie wyższa, a ocieplenie z wełny jest znakomicie paroprzepuszczalne. Absolutnie niedopuszczalne jest tylko zagrzybienie ścian. Takie trzeba doprowadzić do porządku, zanim zaczniemy układać ocieplenie.

W murach dwuwarstwowych, żelbetowe elementy to nie problem
W murach dwuwarstwowych, żelbetowe elementy to nie problem. I tak zostaną ostatecznie pokryte grubą warstwą termoizolacji. (fot. Archiwum BD)

Ściany jednowarstwowe - charakterystyka

Mury jednowarstwowe to przykład zupełnie innego pomysłu na murowanie, niż wyżej opisany wariant dwuwarstwowy. Jedna warstwa musi zapewnić praktycznie wszystkie pożądane cechy - wytrzymałość, termoizolacyjność itd. Tu trzeba ściśle trzymać się wymogów wybranego systemu. Nie można np. zastępować specjalnych docieplanych kształtek nadprożowych i wieńcowych elementami wykonanymi ze zwykłego żelbetu. Ze względu na wytrzymałość, oczywiście, wszystko będzie w porządku, ale za to zafundujemy sobie potężne mostki termiczne i miejscowo przemarzające ściany. Powód jest oczywisty - tu przecież nie będzie już termoizolacyjnej osłony, jak w ścianach dwuwarstwowych. Także ze względu na mostki termiczne, ściany jednowarstwowe muruje się, używając tylko zapraw cienkowarstwowych - kleju na bazie cementu lub poliuretanowego w postaci pianki. Tradycyjne spoiny grube na ok. 1 cm sporo by tu zepsuły.

Atutem technologii jednowarstwowych jest szybkość wznoszenia, ale równocześnie potrzebna jest duża staranność ze strony wykonawców. Dlatego trudniej znaleźć takich, którzy chcą i rzeczywiście potrafią dobrze wznosić takie ściany. Za murowanie przegród jednowarstwowych zapłacimy więcej, niż za wzniesienie samych ścian nośnych w innych technologiach, ale za to nie ponosimy już kosztów ocieplania.

W ścianach jednowarstwowych trzeba koniecznie stosować systemowe, docieplane kształtki wieńcowe i nadprożowe
W ścianach jednowarstwowych trzeba koniecznie stosować systemowe, docieplane kształtki wieńcowe i nadprożowe. (fot. Xella (Ytong))

Chociaż pojęcie jednowarstwowości jest o tyle umowne, że mamy przecież jeszcze tynk zewnętrzny i wewnętrzny, o niebagatelnym znaczeniu zarówno dekoracyjnym, jak i ochronnym. A należy jeszcze uwzględnić to, że materiał, z którego wznosimy ściany jednowarstwowe, wcale nie musi mieć jednolitej budowy. To efekt szukania kompromisu, bo typowe materiały ścienne o dużej wytrzymałości, choćby tradycyjne cegły i pustaki ceramiczne, cechuje za to słaba termoizolacyjność. Obecnie na placu boju, czy raczej budowy, pozostały przede wszystkim dwa materiały do wznoszenia ścian jednowarstwowych.

Beton komórkowy lekkich odmian (ok. 400 kg/m3) ma porowatą, jednorodną strukturę. Dzięki temu izolacyjność i wytrzymałość wykonanych z niego bloczków i płyt jest taka sama w każdym kierunku. W razie potrzeby można więc docinać, szlifować i układać w dowolną stronę. Co jest dość łatwe i wystarczą do tego narzędzia ręczne.

Ceramika poryzowana to z kolei lżejsza, ulepszona wersja tradycyjnych pustaków ceramicznych. Tu, poza względnie dużymi drążeniami, mamy porowatą strukturę samego materiału. Coraz częściej takie pustaki mają wypełnienie z materiału termoizolacyjnego. W ten sposób wykorzystujemy zalety ceramiki i zachowujemy jednoetapowy schemat budowania, a zyskujemy na izolacyjności cieplnej.

Trzeba uprzedzić, że wprowadzane od 2014 r. kolejne obostrzenia przepisów odnośnie izolacyjności cieplnej ścian zewnętrznych stopniowo eliminowały z rynku wiele produktów na ściany jednowarstwowe. A po wprowadzeniu WT 2021, limity są jeszcze bardziej surowe. Obecnie wymagany współczynnik U ścian zewnętrznych w większości przypadków nie może przekraczać 0,20 W/(m²·K). Wyjątkiem są budynki i pomieszczenia o z założenia niższej temperaturze, niż wnętrza mieszkalne (np. garaże). Niektóre bloczki i pustaki - chociaż niekiedy są grube na ponad 40 cm - nadają się już tylko do takich zastosowań. Żeby spełnić obecne normy, trzeba by je i tak pokryć warstwą termoizolacji. Co nie bardzo ma sens, bo prościej będzie wznieść typową ścianę nośną o grubości do 25 cm i pokryć ją 15-20 cm izolacji.

Ściany trójwarstwowe - charakterystyka

Współczesne ściany trójwarstwowe w znacznym stopniu przypominają mury dwuwarstwowe. Ściana konstrukcyjna może być identyczna, wykonana z dokładnie tych samych materiałów - tu mamy praktycznie dowolność.

Także izolacja cieplna jest podobna. To przynajmniej 15 cm styropianu lub wełny mineralnej. Z zastrzeżeniem, że szczególnie wełna nie musi mieć tak dobrych parametrów wytrzymałościowych, jak ta układana na elewacjach z tynkiem cienkowarstwowym. Zamiast twardych i dość drogich płyt wystarczą odmiany półtwarde, bo ocieplenie i tak będzie doskonale chronione przed uszkodzeniami mechanicznymi.

Zapewni to murowana warstwa osłonowa z klinkieru, cegieł silikatowych, ceramicznych elewacyjnych. Wszystko to są materiały odporne na wpływy atmosferyczne bez nakładania tynku. Warstwy osłonowe wymagające tynkowania, choćby wykonane z pustaków ceramicznych, to obecnie rzadkość.

Uwaga! W przypadku ocieplenia z wełny mineralnej, w ścianach pozostawia się jeszcze drożną na całej wysokości, wentylowaną (dzięki otworom u dołu i u góry) szczelinę powietrzną pomiędzy wełną i ścianą osłonową. W przypadku styropianu, takiej szczeliny zwykle się nie robi. Ale o tym, czy jest potrzebna, powinien zadecydować projektant po wykonaniu obliczeń cieplno-wilgotnościowych dla konkretnej przegrody.

Dom ze ścianami trójwarstwowymi
Mury trójwarstwowe to synonim solidności i trwałości. Prawidłowo wykonane przetrwają kilkadziesiąt lat bez remontu. (fot. Wienerberger)

Ściany trójwarstwowe na tle konkurencji mają kilka bardzo specyficznych cech. Przede wszystkim wymagają wykonania szerszych fundamentów, bo warstwa elewacyjna (osłonowa) jest dość ciężka i potrzebuje solidnego oparcia. Chociażby z tego względu decyzja o budowie tego rodzaju ścian musi być koniecznie uwzględniona w projekcie.

Ponadto ich wykonanie uchodzi za najbardziej pracochłonne i najtrudniejsze. Nie jest to do końca prawdą, szczególnie w przypadku wykonania izolacji ze styropianu i murowania warstwy licowej z cegieł silikatowych lub ceramicznych elewacyjnych na zwykłą zaprawę cementowo-wapienną. Takie ściany można bowiem wznosić jednoetapowo. Nakład pracy i czasu jest porównywalny ze ścianami dwuwarstwowymi. Nieco inaczej jest w przypadku stosowania izolacji z wełny mineralnej i/lub murowania klinkieru na specjalne zaprawy. Wówczas prace przebiegają w dwóch etapach. Najpierw wznosi się ściany i dom przykrywa dachem. Dopiero wówczas, mając dobre zabezpieczenie przed deszczem, układa się wełnę, która jest po prostu wrażliwa na zmoczenie. Także przy murowaniu z użyciem zapraw do klinkieru, system jednoetapowy nie miałby większego sensu, niezależnie od rodzaju ocieplenia.

Ściany trójwarstwowe uchodzą za bardzo drogie, ale to również tylko częściowo prawda. O ich cenie przesądzają bowiem koszty materiałów i robocizny warstwy elewacyjnej. Te zaś różnią się diametralnie. Najtańsza jest zwykła cegła silikatowa, ale i rozpiętość w cenie pozostałych materiałów potrafi być 2-3-krotna.

Za to niewątpliwą zaletą wszystkich ścian trójwarstwowych jest bardzo duża odporność zarówno na przypadkowe uszkodzenia mechaniczne, jak i działanie czynników atmosferycznych. Prawidłowo wykonane nie wymagają remontu nawet przez kilkadziesiąt lat.

Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: H+H

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz