Czy deszczówkę można odprowadzać systemem drenarskim do wspólnej studni chłonnej?

Czy deszczówkę można odprowadzać systemem drenarskim do wspólnej studni chłonnej?

Deszczówka to cenny darmowy surowiec, który warto użytkować w domach i ogrodach. Najlepiej gromadzić ją w odpowiednim zbiorniku i stosować do podlewania roślin lub rozmaitych prac porządkowych. Opcji jest sporo.

Szacuje się, że umiejętnie zagospodarowując deszczówkę w domu jednorodzinnym i jego otoczeniu, można zmniejszyć zużycie wody wodociągowej nawet o ponad 50%. Dzięki temu chroni się drogocenną wodę pitną. Dlaczego należy dołożyć wszelkich starań, żeby oszczędniej gospodarować wodą z kranu? Ponieważ specjaliści obliczyli, że na każdego Polaka przypada rocznie 1600 m3 wody spływającej z obszaru całego kraju do morza (trzykrotnie mniej niż średnia europejska), alarmują także o coraz intensywniejszym kurczeniu się w kraju jej dostępnych zasobów.

Deficyt wody powodują rozmaite czynniki niezależne od człowieka (zalicza się do nich położenie geograficzne, warunki geologiczne), lecz wiele z nich wynika wprost z naszego nieekologicznego postępowania i nadszedł czas, aby temu zaradzić.

Zacząć używać deszczówki

Na początek warto dokładnie się przyjrzeć, do jakich celów wykorzystujemy wodę wodociągową, wcześniej zaczerpniętą z ujęcia głębinowego oraz starannie uzdatnionej i skontrolowanej przez odpowiednie służby. Słusznie oczekujemy jej wysokiej jakości, jeśli przeznaczamy ją do picia i gotowania posiłków, a nawet mycia się i kąpieli. Jednak czy nie marnotrawimy jej wysokich parametrów i ludzkiego wkładu pracy, gdy spłukujemy nią sedesy, albo stosujemy ją do mycia samochodu i podlewania ogrodu?

Codzienną dystrybucję ilustrują następujące obliczenia. W typowym gospodarstwie domowym, w ciągu doby zużywa się około 150 l wody na osobę, szczegółowo na: cele spożywcze 5 l; mycie naczyń 12 l; higienę osobistą 50 l; spłukiwanie toalety 40 l; pranie, mycie samochodu, porządki w domu i ogrodzie - ponad 40 l.

Przedstawione liczby dobitnie wykazują, że pod własnym dachem marnotrawimy połowę wody pitnej na cele gospodarcze, na które z powodzeniem moglibyśmy przeznaczyć deszczówkę. Inaczej ujmując - zamiast wykorzystywać tylko cenne zasoby głębinowe, powinniśmy włączyć do użytku wodę powierzchniową.

Tak samo uważa rząd, który w 2020 r., zareagował na problem z postępującym niedoborem wody w Polsce. Uruchomił program "Moja Woda", skierowany do właścicieli domów jednorodzinnych i zachęcający ich do zatrzymania wody opadowej i roztopowej poprzez budowanie na posiadanych działkach małych zbiorników retencyjnych lub specjalistycznych systemów, służących do jej zmagazynowania i zagospodarowania.

Uczestnicy mogą liczyć na sfinansowanie, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, nawet 80% kosztów inwestycji (nie więcej niż 5000 zł), polegającej na wykonaniu naziemnych albo podziemnych zbiorników na deszczówkę, oczek wodnych, systemów rozsączeniowych oraz systemów rozprowadzających zgromadzoną wodę w obrębie parceli. Pierwsza edycja programu odbyła się wiosną ubiegłego roku (złożono około 25 tysięcy wniosków na kwotę 100 mln złotych), druga - w okresie marzec-czerwiec 2021 r., natomiast realizację kolejnych zapowiedziano do 2024 r. Zatem jest jeszcze czas na skorzystanie z takiego dofinansowania.

Czy deszczówkę można odprowadzać systemem drenarskim do wspólnej studni chłonnej?

Nie należy łączyć wody deszczowej i z drenaży. Z deszczu powstają ogromne ilości wody w krótkim czasie. Większość tej wody spłynie po powierzchni działki, jedynie niewielka jej część wsiąknie w grunt bezpośrednio przy budynku.

Jeżeli jednak woda deszczowa zostałaby wprowadzona do drenażu, sytuacja zmieniłaby się całkowicie. Woda wypełniłaby całe dreny wokół ław fundamentowych i próbowałaby się rozsączać, rozmiękczając przy tym grunt pod budynkiem i zagrażając w ten sposób stabilności jego fundamentów.

Wielkie pożytki z prozaicznej deszczówki

Po pierwsze - deszczówka jest darmowa. Podlewanie nią roślin i trawnika pozwala znacząco ograniczyć zużycie wody z wodociągu (lub studni), a także zmniejszyć comiesięczne opłaty. Po drugie - jest to woda miękka, o niskiej zawartości wapnia i magnezu, więc świetnie reagują na nią rośliny i całe naturalne środowisko. Na powierzchniach mytych przy jej użyciu nie powstają osady mineralne i zacieki - z tego powodu świetnie nadaje się do pielęgnacji samochodów i jednośladów, nawierzchni utwardzonych, tarasu, mebli ogrodowych itp. Po wykonaniu osobnej instalacji z systemem filtrów i hydroforem, możliwe jest dostarczenie jej do budynku mieszkalnego i wykorzystanie do np. prania, spłukiwania sedesów, sprzątania, mycia okien. To nie tylko znacząco odciąża kanalizację zbiorczą, lecz również przy tego rodzaju wodzie dozuje się wyraźnie mniejsze ilości środków piorących i myjących.

Dla wielu użytkowników istotne jest to, że podczas suszy posiadanie odpowiedniego zapasu wody opadowej może ich uniezależnić od okresowych odgórnych zakazów wykorzystania uzdatnionej wody wodociągowej w ogrodzie (muszą najpierw, oczywiście, postarać się o odpowiednio duży zbiornik i np. ulokować go pod powierzchnią ogrodu, na sporych działkach dobrym pomysłem jest kierowanie deszczówki do oczka wodnego i w razie potrzeby wypompowywa nie jej do podlewania). Wreszcie po trzecie - retencjonowanie deszczówki nawet na małą skalę (tylko w obrębie własnej posesji) jest korzystne dla środowiska naturalnego, gdyż zmniejsza się ryzyko podtopień po ulewach i burzach, spowalnia się spływ opadów do rzek i mórz. Podsumowując - łapiąc i zagospodarowując wodę płynącą z dachu, postępujemy ekologicznie i ekonomicznie.

Kompaktowa centrala deszczowa
Kompaktowa centrala deszczowa umożliwiająca zaopatrzenie w wodę spłuczek toaletowych, systemów nawadniania ogrodu. (fot. Wilo)

Systemy rozsączające

W naszym kraju deszczówkę najczęściej przeznacza się do podlewania roślin. W celu doprowadzenia jej spod rur spustowych (czyli pionowych elementów orynnowania, przymocowanych do ścian budynku) do wytypowanych miejsc w ogrodzie (trawnika, rabat, warzywnika, sadu), najprościej jest zastosować drenaż rozsączający w postaci perforowanych rur drenażowych (ich długość może wynosić od kilku do kilkunastu metrów). Najpierw owija się je geowłókniną (jako zabezpieczenie przed zamuleniem) i dopiero później układa w gruncie, koniecznie przy zachowaniu lekkiego spadku od strony domu. Na krótkim odcinku tuż przy ścianie lokuje się pełną rurę, chroniącą fundament przed zalaniem wodą opadową.

Gotowy drenaż obsypuje się warstwą żwiru. Niekiedy jego końcówkę wprowadza się do studni chłonnej (na glebach przepuszczalnych wystarczy wykop wypełniony żwirem). W celu zapewnienia drożności układu rozsączającego, należy regularnie usuwać liście, igły, gałązki i inne odpady spadające z drzew, które osadzają się na sitku lub koszyczku w tzw. czyszczaku, inna nazwa to wpust odpływowy (pod pionową rurą spustową, tuż przed drenażem). Model ze skrzynkami retencyjno-rozsączającymi to kolejna opcja rozprowadzania deszczówki w podłożach przepuszczalnych. Te ażurowe elementy, wykonane z tworzywa sztucznego, również owija się geowłókniną, dzięki czemu przez pewien czas akumulują wodę opadową, po czym powoli uwalniają ją do podłoża. Wkopuje się je w grunt na głębokość 1-3 m. W zależności od potrzeb, można je stosować pojedynczo lub w grupach (po kilka sztuk, łącząc moduły pionowo lub poziomo).

Na glebach cięższych i słabo przepuszczalnych, powinno się zbudować odpowiednio pojemną studnię chłonną bez dna. Można wykorzystać gotowe produkty z tworzywa sztucznego (mają różne rozmiary), albo betonowe kręgi. Na dnie wykopu należy wsypać żwir bądź gruby piach oraz wykonać odpowietrzenie, dzięki któremu podczas najintensywniejszych opadów studnia odbierze całą wodę.

Zbiorniki przy rurach spustowych

Tego rodzaju wyroby są wytworzone z lekkiego polietylenu (PE) lub polipropylenu (PU), ewentualnie drewna, metalu. W bogatym wzornictwie przeważają wersje ozdobne, w formie np. beczek, donic, cylindrów, albo imitujące głaz, pień drzewa. Dostępne są zbiorniki o pojemności 200-1500 l, największą popularność zdobyły te na 300-400 l. Jednak istotny jest fakt, że obudowa nie przepuszcza promieni słonecznych, zatem w zmagazynowanej wodzie nie rozwijają się mikroorganizmy.

Warto wybrać te z nich, które zawierają prosty mechaniczny filtr na wlocie (w zbieraczu), kran u dołu (przydaje się do napełnienia konewki lub podłączenia węża) oraz zaślepiony odpływ przy dnie (służy do spuszczenia wody na zimę). Czerpanie deszczówki najczęściej odbywa się ręcznie, ale właściciele największych rezerwuarów wolą zmechanizować ten proces, czyli posługiwać się pompą i przy jej pomocy wyciągać wodę pod ciśnieniem, korzystając dodatkowo z węża i końcówek nawadniających.

Zbiorniki podziemne

Jeżeli dach domu jest rozległy, to spływającą z niego deszczówkę najlepiej zgromadzić w dużym wkopanym zasobniku. Największą zaletą jest wtedy oszczędność miejsca na działce i nie oszpecanie jej, szczególnie jeśli właściciele wybiorą model o pojemności liczonej w tysiącach litrów (np. 3 tys. l, czyli 3 m3). Takie obiekty lokuje się z dala od drzew, pod podjazdem lub trawnikiem.

Warianty podziemne produkuje się ze zbrojonego betonu albo tworzywa sztucznego. Te pierwsze są bardzo ciężkie, więc do ich osadzenia w wykopie potrzebny będzie dźwig (i koparka do zrobienia wykopu). Natomiast te drugie, znacznie lżejsze, należy solidnie zakotwiczyć w podłożu - z uwagi na dużą siłę parcia wód gruntowych.

Pożądanymi elementami składowymi takich urządzeń (bez względu na materiał, z którego je wykonano) jest filtr ulokowany na wlocie (do zatrzymania zanieczyszczeń) oraz przelew (przez niego nadmiar cieczy wypłynie do dalszego układu rozsączającego). Tak dużo zmagazynowanej deszczówki trudno, oczywiście, wyciągać ręcznie, więc kolejnym niezbędnym osprzętem jest pompa (zatapialna lub samozasysająca) i akcesoria do nawadniania ogrodu lub mycia samochodu.

Domowa instalacja wykorzystująca deszczówkę

Żeby deszczówka popłynęła w budynku i służyła mieszkańcom do wykonywania wyznaczonych czynności (takich jak spłukiwanie toalet, pranie, mycie posadzek), niezbędne jest założenie oddzielnej instalacji wodnej - docierającej do pralki, wybranych kranów, spłuczek sedesów. Absolutnie wyklucza się połączenie jej z instalacją wody pitnej. Oprócz rur i zaworów, do układu trzeba dodać odpowiedni zbiornik do jej gromadzenia (użytkownicy zazwyczaj wolą wyroby o pojemności 3-5 m3), komplet filtrów oraz zestaw hydroforowy.

Nieprzezroczysty zbiornik umieszcza się w gruncie, bądź w piwnicy, nie zapominając o wykonaniu przelewu do układu rozsączania, albo do kanalizacji. Taka lokalizacja sprawia, że zmagazynowana woda opadowa ma niską temperaturę, a zachodzenie w niej procesów biologicznych minimalizuje ciemna obudowa baniaka. Chociaż w drodze z dachu przepływa ona przez kratkowy filtr mechaniczny (we wpuście odpływowym pod rurą spustową), to wpadając do "magazynu" (ewentualnie do studzienki przed nim), musi dodatkowo przejść przez sitowy filtr zbierający (sita powinno się często czyścić).

Kolejny niezbędny składnik systemu, w postaci zbiornika ciśnieniowego, trzeba połączyć z pompą samozasysającą, bo dzięki temu domownicy mogą korzystać z deszczówki pod ciśnieniem nawet wtedy, gdy pompa nie pracuje. W przypadku braku wody opadowej w zbiorniku, możliwe jest automatyczne zasilanie punktów poboru wodą z wodociągu. Chociaż na etapie inwestycyjnym taka osobna instalacja wodna z deszczówką jest dość skomplikowana i niezbędne jest zatrudnienie wykwalifikowanej ekipy oraz wyłożenie niemałych środków finansowych, to w okresie eksploatacji przynosi wymierne oszczędności. Satysfakcję daje również poczucie działania na rzecz środowiska naturalnego.

Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Wodę deszczową można gromadzić w zbiorniku z tworzywa sztucznego o pojemności np. 300 l. (fot. Graf)

Lilianna Jampolska
Lilianna Jampolska

Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.

Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.

Komentarze

Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz