Słyszałam, że mamy w Polsce deficyt wody pitnej - latem niektóre samorządy zakazały podlewania ogródków i mycia aut wodą z wodociągu. I że nie wykorzystujemy deszczówki - co można z nią zrobić, żeby postępować ekologicznie i jednocześnie zaoszczędzić?
Janusz Werner
Data publikacji: 2020-05-11
Data aktualizacji: 2022-03-21
Obliczono, że na każdego Polaka przypada rocznie 1600 m3 wody pitnej. Przeciętny Europejczyk ma do dyspozycji 4500 m3 tego cennego płynu. Nie dość, że mamy mniej wody niż gorąca Hiszpania czy Włochy, to jeszcze jej zasoby kurczą się od kilkudziesięciu lat!
Dlatego ważne staje się wykorzystywanie wody opadowej, która w naszym kraju trafia zwykle bezpośrednio do kanalizacji lub cieków wodnych. A można ją śmiało przeznaczyć do podlewania ogrodów, mycia samochodów i podłóg, prania, spłukiwania toalet. W ten sposób darmową deszczówką da się zastąpić nawet połowę zużywanej w gospodarstwie domowym wody z wodociągu, za którą przecież trzeba zapłacić!
Darmową deszczówką da się zastąpić nawet połowę wody wykorzystywanej w gospodarstwie domowym. (fot. Rheinzink)
Wykorzystanie wody deszczowej na zewnątrz
Najczęstszym sposobem jej wykorzystywania jest podlewanie roślin w ogrodzie. Żeby pozyskać możliwie duże ilości wody i nie nosić jej konewką, stosuje się drenaż rozsączający. W najprostszym rozwiązaniu rury spustowe (czyli pionowe elementy orynnowania) oddają deszczówkę do perforowanych rur drenażowych, ułożonych w gruncie. Te powinny być zabezpieczone geowłókniną i obsypane żwirem.
W rurze spustowej, przed drenażem umieszcza się tzw. czyszczak. To element systemu rynnowego, wyposażony w sitko lub koszyk, wyłapujący liście i inne zanieczyszczenia, które mogłyby zapchać drenaż.
Między rurą spustową i drenażem montuje się czyszczak z sitkiem wyłapującym liście i inne zanieczyszczenia. (fot. Wavin)
W wariancie lepszym, deszczówka trafia do podziemnych skrzynek rozsączających, wykonanych z tworzywa sztucznego. Te magazynują większą ilość wody (która np. spływa z dachu w czasie ulewy) i powoli oddają ją do gruntu. Skrzynki można ze sobą łączyć, uzyskując magazyn o odpowiedniej pojemności. Układa się je w wykopach i obsypuje ziemią, po wcześniejszym owinięciu geowłókniną.
System rozprowadzania wody deszczowej z wykorzystaniem tworzywowych skrzynek rozsączających. (fot. Pipelife)
Wodę do podlewania i innych zastosowań gospodarczych, np. mycia samochodu, gromadzi się w naziemnych zbiornikach, stawianych obok rury spustowej. Na ogół wykonane z tworzywa, mogą przypominać drewniane beczki, występują też wersje ozdobne. W rurze spustowej montuje się łapacz/zbieracz, który po otwarciu klapki kieruje wodę bezpośrednio do beczki o pojemności kilkuset litrów. Większość zbiorników ma kurek spustowy. Korzystając z niego, przelejemy wodę do mniejszych naczyń, np. konewki. Prawdziwą wygodę zapewnia jednak umieszczenie w zbiorniku pompy, dzięki której nawodnimy ogród wodą pod ciśnieniem, z użyciem standardowych węży oraz rozmaitych zraszaczy i końcówek.
Zamontowany w rurze spustowej zbieracz wody z szybkozłączem (fot. lewej: Rheinzink)) i łapacz, kierujący deszczówkę do zbiornika (fot. z prawej: Gardena).
Dzięki pompie do deszczówki podlewanie ogrodu wodą z dachu jest równie wygodne, jak tą z wodociągu. (fot. Gardena)
Wykorzystanie wody deszczowej w budynku
Wykorzystywanie wody deszczowej w budynku jest bardziej skomplikowane. Do jej gromadzenia potrzebny jest spory (tu pojemność liczy się w tysiącach litrów), nieprzezroczysty zbiornik, zakopany w ziemi, ewentualnie ustawiony w piwnicy. Dzięki temu woda będzie chłodna, a brak światła uniemożliwi rozwój glonów. Trafiająca do niego deszczówka musi być oczyszczona - i zwykły czyszczak w rurze spustowej tu nie wystarczy. Potrzebne są filtry (najlepiej samooczyszczające).
Nadmiar wody, który może pojawić się np. w wyniku długotrwałych opadów, odprowadza się przez przelew do kanalizacji lub drenażu rozsączającego. Do spłuczek, pralki czy innych punktów poboru wodę opadową doprowadza osobna instalacja, która nie może łączyć się z obiegiem wody pitnej. Niezbędna jest pompa lub hydrofor, system musi też umożliwiać automatyczne zasilanie punktów poboru wodą z wodociągu, w przypadku kiedy zabraknie deszczówki.
Zalety wody deszczowej
Woda deszczowa jest nie tylko za darmo, ma jeszcze kilka innych zalet. Dla roślin jest zdrowsza od tej z sieci. Jest też miękka (nie zawiera wapnia i magnezu), co ma znaczenie przy praniu i myciu. Twarda wchodzi w reakcję z detergentami, tworząc nierozpuszczalne sole. W pralce osadza się kamień, na mytych kafelkach, szybach i samochodach zostają brzydkie smugi. Przy wodzie miękkiej tych problemów nie ma, do prania czy mycia naczyń potrzeba też mniej detergentów.
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...
mam 5 tys. litrów. Z perspektywy 3 lat użytkowania uważam że nie warto.
1. Jest zakopany pod ziemią. Cała instalacja, rozprowadzenie pod ziemią rur, filtrów itp kosztowało 8 tys zł w 2018 roku.
2. Jak pada to jest woda, oczywista oczywistość. Jak jest susza to kończy ...
54 minuty temu, Budujemy Dom - działka i dom napisał:
u niektórych jednak pada, to cytat z czwartku
Wiem, wiem, niektórzy to podobno nawet w totolotka wygrywają miliony. Ale ja takiego jeszcze nie spotkałem.
3 godziny temu, retrofood napisał:
To nie ulega wątpliwości. Opadów jest tak mało, że zbiorniki nie mają czego gromadzić.
u niektórych jednak pada, to cytat z czwartku:
Cytat
Dodam jeszcze że na każdej działce znajduje się ...