Absurdalny obowiązek dla właścicieli przydomowych oczyszczalni?
Absurdalny obowiązek dla właścicieli przydomowych oczyszczalni?
Właściciele szamb i przydomowych oczyszczalni zobowiązani są do zawarcia umowy z firmą wywożącą ścieki oraz przechowywania rachunków za wykonaną usługę. Nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach budzi jednak kontrowersje, szczególnie wśród użytkowników ekologicznych oczyszczalni biologicznych.
W jednym z artykułów w "Budujemy Dom" przeczytałem, że w 2022 r. wprowadzono nowy obowiązek dla właścicieli szamb i przydomowych oczyszczalni - muszą oni zawrzeć umowę z firmą wywożącą ścieki oraz przechowywać rachunki za wykonaną usługę. Sam jestem użytkownikiem przydomowej oczyszczalni biologicznej i wprowadzanie takiego jednolitego wymogu dla wszystkich wydaje mi się pozbawione sensu. Na przykład moja oczyszczalnia to wielokomorowa oczyszczalnia biologiczna, w której dodatkowo dawny zbiornik szamba pełni rolę komory wstępnej. Stopień oczyszczenia jest rzeczywiście bardzo wysoki i już oczyszczonych "ścieków" można używać nawet do podlewania roślin. Ponadto zgodnie z instrukcją producenta, należy z niej usuwać jedynie wytrącające się osady stałe. Według oceny serwisanta, nie będzie to potrzebne prędzej niż za 2-3 lata. Co więcej, można je poddać kompostowaniu. Co zamierzamy zrobić, gdyż i tak w naszym domu kompostujemy wszelkie odpady zielone i resztki żywności. Generalnie staramy się żyć jak najbardziej ekologicznie i wytwarzać jak najmniej śmieci i innych odpadów. Przecież w takiej sytuacji podpisywanie umowy na usługę wywozu nieczystości jest po prostu absurdalne. Proszę o wyjaśnienie, jakie konkretnie przepisy regulują tę sprawę. Czy jest tu jakieś rozsądne wyjście, czy może tworząc to nowe prawo, w ogóle takiej sytuacji nie przewidziano?
Rzeczywiście, w 2022 r. wprowadzono nowe regulacje, nowelizując Ustawę z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jej uwzględniający kolejne nowelizacje tekst jednolity opublikowano w Dz. U. z 2023 r. poz. 1469.
W związku z tym informacje o nowych obowiązkach właścicieli szamb (bezodpływowych zbiorników na nieczystości ciekłe) oraz przydomowych oczyszczalni ścieków pojawiły się chociażby na stronach internetowych wielu samorządów. Bardzo często znajdziemy tam również informacje o grożących za ich niedopełnienie mandatach i grzywnach. Jednak, o ile sytuacja właścicieli szamb jest raczej jasna w świetle tych nowych przepisów, to w odniesieniu do właścicieli przynajmniej części oczyszczalni przydomowych, mamy tu do czynienia raczej z nadinterpretacją zapisów zawartych w ustawie. Nie nakłada ona bowiem takich samych obowiązków na wszystkie osoby korzystające z oczyszczalni przydomowych.
Za co można zostać ukaranym?
Z praktycznego punktu widzenia, najważniejsze jest wyjaśnienie tego - za niedopełnienie jakich obowiązków może zostać ukarany właściciel nieruchomości. W przywołanej Ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, znajdziemy najpierw zapis ogólny w art. 10. 2:
"2. Kto nie wykonuje obowiązków wymienionych w art. 5 ust. 1 lub 1a - podlega karze grzywny".
Tu trzeba uwzględnić koniecznie art. 5 ust. 1 pkt 3b, który precyzuje obowiązki właściciela nieruchomości:
"3b) pozbywanie się zebranych na terenie nieruchomości odpadów komunalnych oraz nieczystości ciekłych w sposób zgodny z przepisami ustawy i przepisami odrębnymi (...)".
Co ważne, dopełnienie tych obowiązków musi być potwierdzone w konkretny sposób:
"Art. 6. 1. Właściciele nieruchomości, którzy pozbywają się z terenu nieruchomości nieczystości ciekłych, oraz właściciele nieruchomości, którzy nie są obowiązani do ponoszenia opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na rzecz gminy, wykonując obowiązek określony w art. 5 ust. 1 pkt 3b, są obowiązani do udokumentowania w formie umowy korzystania z usług wykonywanych przez: (...)
- przez okazanie takich umów i dowodów uiszczania opłat za te usługi".
W pominiętej części cytowanego przepisu doprecyzowano jedynie, z jakiego rodzaju przedsiębiorstwem można zawrzeć stosowną umowę. Pozostawiono ponadto pewną furtkę dla samorządów, które mogą samodzielnie określić inny sposób udokumentowania, że powyżej wymienione obowiązki zostały spełnione (art. 6. 1a).
Co musi zrobić właściciel szamba?
Jeżeli chodzi o osoby korzystające z szamb, sytuacja jest jasna. Właściciel nieruchomości musi zawrzeć stosowną umowę na wywóz nieczystości i przechowywać rachunki za usługę. Tacy właściciele nieruchomości niewątpliwie pozbywają się zebranych na terenie nieruchomości nieczystości ciekłych (art. 5 ust. 1 pkt 3b). Jest to konieczne niejako z definicji, gdyż szambo, czyli zbiornik bezodpływowy, nie służy do rozkładu i zagospodarowania ścieków, lecz tylko do ich czasowego przechowania. Oczywiście, do momentu, gdy zostaną z posesji wywiezione. W praktyce pewne wątpliwości może budzić jedynie częstotliwość opróżniania zbiorników ze ściekami, a rachunki za tę usługę trzeba przechowywać. Dlatego warto sprawdzić, czy w przyjętym przez samorząd Regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie gminy określono minimalną częstotliwość wywozu szamba.
W przypadku odprowadzenia ścieków do oczyszczalni przydomowej, sytuacja jest bardziej skomplikowana. Niewątpliwie bowiem mamy tu do czynienia z zagospodarowaniem ścieków (nieczystości ciekłych) na terenie nieruchomości, a nie z ich pozbywaniem się (usuwaniem) z działki. Ale precyzyjniej należałoby napisać, że zagospodarowywana na miejscu jest zawsze ich przeważająca część. Natomiast reszta - np. w formie osadów - może być albo usuwana z posesji, albo zagospodarowywana na miejscu. Tu zasadnicze znaczenie ma sam sposób działania oczyszczalni. Ich konstrukcja może być bowiem wręcz skrajnie różna. Trudno porównywać najprostsze systemy drenażowe, wyposażone jedynie w niewielki osadnik, z zaawansowanymi konstrukcjami, w których cały proces rozkładu ścieków zachodzi w zamkniętych komorach, w kontrolowanych warunkach, a nie w gruncie. Chociaż, oczywiście, takie już zneutralizowane i rozłożone biologicznie ścieki też mogą być ostatecznie rozsączane do gruntu. Jednak w ich przypadku oczyszczenie idzie tak daleko, że opuszczające oczyszczalnię "ścieki" mają skład odpowiadający wodzie używanej do celów gospodarczych.
Nieuchronnie zróżnicowanie dotyczy również części zanieczyszczeń, które nie są na bieżąco rozsączane, odprowadzane na specjalne poletko filtracyjne (np. obsadzone roślinnością bagienną) itd. W prostych oczyszczalniach drenażowych, osadnik wstępny ma bardzo niewielką pojemność (najczęściej poniżej 2 m3), nieczystości ulegają tam rozkładowi tylko w niewielkim stopniu. W ich przypadku zalecane jest zwykle opróżnienie osadnika przynajmniej raz w roku przez wóz asenizacyjny (szambiarkę). Natomiast w przypadku bardziej zaawansowanych modeli, popularnie określanych mianem tzw. oczyszczalni biologicznych, stopień rozkładu jest o wiele wyższy. Może być wręcz nieporównywalny. W tym wypadku, możemy mówić często o pozostałościach w postaci już zmineralizowanych osadów. Te usuwa się z komór oczyszczalni zaledwie raz na kilka lat - w zależności od cech konkretnego modelu i jego pojemności. Co więcej, takie mocno rozłożone i ulegające mineralizacji osady mogą być nawet kompostowane. Taki sposób ich ostatecznego zneutralizowania przewidują zarówno instrukcje użytkowania niektórych modeli oczyszczalni, jak i fachowa literatura przedmiotu.
Pod hasłem "oczyszczalnia przydomowa" kryją się skrajnie różne konstrukcje. Odmienny może być zarówno sposób działania, jak i ostateczny poziom oczyszczenia ścieków. (fot. Eko House Technologie)
Czy właściciel oczyszczalni pozbywa się ścieków z terenu nieruchomości?
Dopiero wiedząc o zróżnicowaniu przydomowych oczyszczalni ścieków, możemy odpowiedzieć na pytanie, czy każdego właściciela takiej oczyszczalni będzie dotyczył cytowany wcześniej zapis ustawy, dotyczący obowiązku zawarcia umowy na odbiór ścieków. W większości przypadków, gdy użytkują oni proste i zdecydowanie najpopularniejsze w naszym kraju oczyszczalnie drenażowe, rzeczywiście tak będzie. Jednak, gdy sposób działania oczyszczalni umożliwi kompostowanie powstających osadów (albo inne zagospodarowanie) i właściciel nieruchomości się na to zdecyduje, to mówiący o obowiązku zawierania umów art. 6. 1 nie będzie miał zastosowania. Bowiem wprost określono w nim kogo dotyczy:
"Art. 6. 1. Właściciele nieruchomości, którzy pozbywają się z terenu nieruchomości nieczystości ciekłych (...)".
Natomiast ktoś, kto wszystkie ścieki - łącznie z osadami - zagospodarowuje na terenie własnej działki do tej definicji po prostu nie pasuje. On przecież żadnych nieczystości ciekłych (ani żadnych innych pochodzących ze ścieków) się z terenu nieruchomości nie pozbywa.
Niczego nie zmienia tu również zawarta w ustawie definicja nieczystości ciekłych:
"Art. 2. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) nieczystościach ciekłych - rozumie się przez to ścieki gromadzone przejściowo w zbiornikach bezodpływowych lub osadnikach w instalacjach przydomowych oczyszczalni ścieków".
Jest tu tylko mowa o osadnikach oczyszczalni przydomowych, a stwierdzenie, że znajdują się w nich nieczystości ciekłe jest dość oczywiste. Nie ma zaś ani słowa o tym, jak traktować już rozłożone i zneutralizowane ścieki.
W przypadku niektórych typów oczyszczalni, powstające osady można poddać kompostowaniu i w całości wykorzystać na działce. Tu trzeba się kierować wytycznymi producenta danego systemu. (fot. Haba)
Z jakimi trudnościami musimy się liczyć?
Wszyscy ci, którzy zagospodarowują ścieki pochodzące z odpowiedniej oczyszczalni wyłącznie na własnej posesji, muszą być przygotowani na potencjalny konflikt z urzędnikami. A co za tym idzie - próby karania ich za brak umów na odbiór ścieków. Poziom wiedzy na temat tego, jak działają poszczególne rodzaje oczyszczalni przydomowych jest bowiem bardzo niski. Ponadto przepisy ustawy są przez samorządy powszechnie interpretowane w sposób niekorzystny dla właścicieli oczyszczalni przydomowych. Trzeba podkreślić, że powszechność takiej interpretacji jest w świetle prawa bez znaczenia. Taki spór może rozstrzygnąć jedynie sąd i tylko jego prawomocny wyrok będzie wiążący dla stron. Warto tu przypomnieć, że spory pomiędzy właścicielami nieruchomości oraz władzami samorządowymi nie są niczym nowym. Samorządy próbowały np. zmuszać właścicieli przydomowych oczyszczalni ścieków do przyłączania nieruchomości do rozbudowywanych przez nie sieci kanalizacyjnych. Ale sądy stanęły po stronie właścicieli oczyszczalni.
Nakładanie na wszystkich właścicieli oczyszczalni przydomowych - niezależnie od ich rodzaju - obowiązku zawierania umów na odbiór ścieków niekiedy mogłoby prowadzić wprost do absurdu. Po pierwsze, co odbierać, w sytuacji, gdy cała objętość ścieków zostanie wystarczająco oczyszczona i zutylizowana na posesji? Ponadto nawet jeżeli ktoś nie będzie chciał np. skompostować osadów, to i tak ich usuwanie może być konieczne tylko raz na wiele lat. Z publikowanych w "Budujemy Dom" doświadczeń użytkowników przydomowych oczyszczalni wynika, że musieli oni robić to co 2 do 5 lat nawet przy niewielkiej pojemności oczyszczalni. Jeżeli zaś pojemność takiej instalacji będzie duża, zaś liczba użytkowników niewielka, to może wystarczyć usuwanie osadów nawet raz na 10 lat lub rzadziej. Jak wówczas karać za brak umowy i rachunków, jeżeli ktoś nie musiał jeszcze ani razu niczego usuwać ze swojej oczyszczalni?
Jarosław Antkiewicz Na zdjęciu otwierającym: W przypadku szamb, nie ma wątpliwości - właściciel posesji musi zawrzeć umowę na odbiór ścieków i przechowywać rachunki za wykonaną usługę. (fot. Probud)
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.
W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.
12 minut temu, Zdaniem Czytelnika napisał:
Komentarz dodany przez amator.:
do zdaniem czytwlnika. mam pytanie czy ty jestes zabiurkowcem z gminy? zeby takie cos napisac musisz byc wyjatkowo infantylnym chemicznie. wez paski i pomierz ta wode. nie wprowadzaj ludzi w blad. ...
Komentarz dodany przez amator.: do zdaniem czytwlnika. mam pytanie czy ty jestes zabiurkowcem z gminy? zeby takie cos napisac musisz byc wyjatkowo infantylnym chemicznie. wez paski i pomierz ta wode. nie wprowadzaj ludzi w blad. ta mikrobiologia jest drzewom i krzewom mojej np. aronii pomocna ...