Odpowiedź eksperta: Trudno wyobrazić sobie nowoczesny, ekologiczny kocioł grzewczy bez regulatora.
Regulator to "mózg" zarządzający nie tylko zewnętrznymi urządzeniami typu pompy, wentylator, podajnik, ale przede wszystkim swoisty strażnik procesu spalania oraz bezpieczeństwa użytkownika.
Stare konstrukcje regulatorów dwustanowych umożliwiały tylko wspomaganie procesu spalania tak, by osiągnąć zadaną temperaturę. Kocioł pracował na mocy maksymalnej do osiągnięcia zadanej temperatury, a później przechodził w tryb podtrzymania procesu palenia. Po spadku temperatury poniżej zadanej ponownie załączał podawanie paliwa i nadmuch powietrza z mocą 100%.
Nowoczesne regulatory adaptacyjne (np. z algorytmem PID) pracują w pełnym zakresie mocy. Płynnie modulują częstotliwością podawania paliwa oraz ilością dostarczanego powietrza. Takie rozwiązanie powoduje, że proces spalania jest równy i nie dochodzi do skokowych zmian temperatury ani na kotle ani w komorze spalania czy kominie.
Oczywiście ważna jest także możliwość współpracy regulatora z urządzeniami zewnętrznymi typu siłownik zaworu mieszającego, moduł zdalny czy termostat pokojowy, które poprawiają komfort użytkowania. Nowoczesne regulatory oferują także możliwość pełnej, zdalnej kontroli nad kotłem poprzez sieć GSM lub internet.
Bardzo ważną kwestią jest też zapewnienie bezpieczeństwa użytkownika. Regulatory muszą zabezpieczać przed niekontrolowanym wzrostem temperatury na kotle czy też zapaleniem się opału w zasobniku, a zdarzają się już takie które współpracują z czujnikiem czadu.
Artur Kopaczewski
koordynator produkcji i sprzedaży kotłów c.o.
KOMIZ
Skomentuj
