Żarówka, która świeci nie podłączona do niczego? To nie mrzonka, to fakt. Amerykańscy naukowcy przetestowali z powodzeniem system bezprzewodowego przesyłu prądu. Ale za wcześnie jeszcze rezygnować z tradycyjnej instalacji elektrycznej, której to poświęcony jest poniższy artykuł.
(fot. Jumar)
Żarówka, która świeci nie podłączona do niczego? To nie mrzonka, to fakt. Amerykańscy naukowcy przetestowali z powodzeniem system bezprzewodowego przesyłu prądu. Ale za wcześnie jeszcze rezygnować z tradycyjnej instalacji elektrycznej, której to poświęcony jest poniższy artykuł.
Wystąpienie do zakładu energetycznego o wydanie warunków przyłączenia to pierwszy krok, który należy wykonać, aby móc podłączyć dom do sieci. Zaczynamy więc od złożenia wniosku o określenie warunków takiego przedsięwzięcia.
Papierkowa robota
Każdemu, kto złoży wniosek i spełni wymagane warunki zakład energetyczny musi odpowiedzieć pozytywnie. Jeżeli jednak przyłączenie do sieci nie jest ekonomicznie uzasadnione, tzn. wymagałoby od zakładu energetycznego poniesienia zbyt dużych kosztów, zakład ma prawo odmówić usługi. W takiej sytuacji musimy sami sfinansować budowę urządzeń sieciowych, np. stacji transformatorowej, linii napowietrznej itp.
Uwaga! Zgodnie z przepisami unijnymi zakład energetyczny nie może odmówić nam podłączenia do sieci z powodu zbyt małej mocy transformatora. Będzie musiał go wymienić na własny koszt.
Drugi krok to zgłoszenie w starostwie zamiaru budowy przyłącza. Zgłoszenie należy złożyć z minimum trzydziestodniowym wyprzedzeniem i określić w nim rodzaj, zakres i sposób wykonywania prac, a także termin ich rozpoczęcia. Do zgłoszenia dołącza się:
oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane
odpowiednie szkice lub rysunki oraz pozwolenia, uzgodnienia i opinie, w tym uzgodnienia z dostawcą energii elektrycznej
projekt zagospodarowania działki lub terenu wraz z opisem technicznym
Dokumentacja musi być sporządzona przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi i aktualnym zaświadczeniem potwierdzającym przynależność do Izby Inżynierów Budownictwa lub Izby Architektów (art. 12 ust. 2 i 7 ustawy – Prawo budowlane).
Jeżeli w ciągu 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia starostwo nie wyrazi sprzeciwu, możemy rozpoczynać prace.
Uwaga! Zgodnie z nowo wprowadzonym art. 29a ustawy Prawo budowlane, inwestor może budować przyłącze bez zgłoszenia. Aby jednak było to możliwe – projekt przyłącza musi być wykonany przez projektanta z uprawnieniami.
Określona moc
Każdy projekt instalacji elektrycznej zawiera wyliczoną moc przyłączeniową. Jeżeli nie mamy takiego projektu, obliczeń możemy dokonać samodzielnie (choć bezpieczniej jest zwrócić się z tym do fachowca), sumując moc wszystkich źródeł światła oraz urządzeń elektrycznych, a w szczególności tych zużywających ponad 2 kW, czyli kuchenki elektrycznej, piekarnika, zmywarki, podgrzewaczy do wody, ogrzewania podłogowego czy klimatyzatora. Suma ta wskaże maksymalną moc, czyli taką, jakiej byśmy potrzebowali, gdyby wszystkie urządzenia działały jednocześnie. W rzeczywistości tak się nie zdarza, więc realna moc przyłączeniowa jest zdecydowanie mniejsza, a oblicza się ją mnożąc moc maksymalną przez tzw. współczynnik jednoczesności, określający liczbę działających jednocześnie urządzeń. Przyjmuje się, że wynosi on 0,5–0,6 co oznacza, iż rzeczywista łączna moc przyłączeniowa wszystkich urządzeń może być o połowę mniejsza od tej obliczeniowej.
Orientacyjnie przyjmuje się, że w przeciętnym domu jednorodzinnym potrzeba 5–10 kW, a w ogrzewanym prądem – ponad 15 kW. Możemy przyjąć moc wyższą: zyskamy większą swobodę w dokładaniu kolejnych „prądożernych” urządzeń, ale też i więcej zapłacimy za przyłączenie. Orientacyjne koszty to:
od 1 tys. zł za 7 kW (oświetlenie i sprzęt gospodarstwa domowego), do 6 tys. zł za 40 kW (elektryczna płyta grzejna i piekarnik, klimatyzator, przepływowy podgrzewacz wody, sauna).
Ciąg dalszy artykułu w Budujemy Dom "Dom Polski" 2008