Vintage

Styl, który dorośli pamiętają z własnej młodości, siłą rzeczy nie wywołuje zachwytu. Zdarza się jednak, że zanim popadnie w zapomnienie - ożywa. Tak właśnie stało się w przypadku bezpretensjonalnej i wyjątkowej urody vintage.

Trochę niejednoznaczne słowo "vintage" okazało się bardzo poręczne i z powodzeniem funkcjonuje dziś w świecie mody i wnętrz. W rzeczywistości pochodzi ono z terminologii winiarskiej. Dlaczego tak je polubiliśmy? Być może dlatego, że przekonanie o istnieniu rzeczy, którym - jak winu - czas dodaje wartości, znajduje w nim najdoskonalszy wyraz. Mianem "vintage" przyjęło się określać wszystko, co starsze niż 20–25 lat, jednak w dziedzinie aranżacji wnętrz najczęściej odnosimy ten termin do mebli i przedmiotów, które powstały w drugiej połowie XX wieku, zdobywając popularność na fali powojennego modernizmu.

W tamtym czasie powstały formy, które do dziś zadziwiają innowacyjnością: lekkie, finezyjne krzesła stoliki i biurka, ergonomiczne sofy i fotele oraz superpraktyczne regały i półki. Te ostatnie, które w ciasnych wielkopłytowych mieszkaniach zapracowały sobie na wdzięczne miano meblościanki, do niedawna wywoływały raczej przykre skojarzenia. Dziś wracają do łask, a ich wielofunkcyjność znów postrzegana jest jako plus.

Styl vintage jest prosty i bezpretensjonalny. Wprawdzie najsłynniejsze okazy mebli sprzed półwiecza osiągają na aukcjach zawrotne ceny, ale przy odrobinie szczęścia godne uwagi egzemplarze można znaleźć na rodzinnym strychu - w końcu w tamtych czasach projektantom przyświecała idea taniego dobrego wzornictwa dla ludu.

fot. Northern Lighting

Pozostałe artykuły