Naturalne pokrycia dachowe są bardzo efektowne, ale zazwyczaj kosztowne, a i firm, które je układają nie jest wiele. Dlatego decyzji o wyborze nietypowego pokrycia nie można podejmować pochopnie. Choć piękne same w sobie, nie na każdym dachu i nie w każdej okolicy będą wyglądać dobrze.
Data publikacji: 2009-09-18
Data aktualizacji: 2018-10-02
Gont drewniany to deszczułki w kształcie klina, najczęściej długości 40-60 cm, szerokości 6-10 cm i grubości 1,5 cm. Większe są niepraktyczne, bo łatwo się kurczą i pękają. Przed ułożeniem na dachu gonty trzeba zaimpregnować przed grzybami, owadami i ogniem. Impregnację taką trzeba będzie powtarzać co kilka lat. Początkowo mają naturalny kolor drewna, ale po kilku latach szarzeją. Niekiedy barwi się je bejcą.
Na dachu krytym wiórami koniecznie trzeba zamontować piorunochron. (fot. Spinpol)
Gonty robi się z jodły, sosny, modrzewia, dębu, kanadyjskiego lub cedru. Drewno można pociąć maszyną (gonty cięte) lub łupać ręcznie (gonty łupane).
Ten drugi sposób jest bardziej pracochłonny, ale lepszy – gonty łupane nie mają przeciętych włókien drewna, są więc mniej nasiąkliwe (woda po nich spływa, zamiast w nie wsiąkać) i mniej podatne na odwarstwianie się i wypadanie słojów.
Niestety, są też droższe. Gonty drewniane sprzedawane są w wiązkach po 60 sztuk – jedna kopa wystarczy na podwójne pokrycie ok. m² dachu (domy powinny być pokryte podwójną warstwą gontów, pojedynczą można przykryć, np. altanę lub wiatę).
Wióry z drewna osikowego to cienkie (ok. 0,5 cm) płaty długości 30-60 cm i szerokości 6-8 cm. Początkowo mają kolor jasnego drewna, później srebrzysty. W miarę upływu lat robią się coraz ciemniejsze. Można też je barwić specjalnym olejem na odcienie od złota do bardzo ciemnego brązu. Robi się to już po ułożeniu wiórów na dachu, kiedy dobrze wyschną.
Wióry struga się maszynowo, w taki sposób, by jak najmniej poprzecinać słoje – takie płaty drewna nie będą pękać podczas układania. Najlepsze jest drewno ścięte pod koniec zimy (czyli zanim wypuści świeże soki), które przed pocięciem na wióry przechowuje się w miejscu zacienionym, w warunkach naturalnych – po to, aby nie doszło do nadmiernego wysuszenia drewna.
Gotowe wióry impregnuje się roztworem solnym o dużym stężeniu. Jeśli drewno osikowe wymoczy się w wodzie, stanie się elastyczne i łatwe do profilowania. Dzięki temu można je dowolnie wyginać, na przykład podwinąć je pod spód na krawędzi okapu.
Z trzciny
Współczesne strzechy robi się nie ze słomy, jak kiedyś, ale z trzciny, najlepiej jednorocznej, nie bardzo grubej i o wilgotności 15%. Grubość strzechy z trzciny wynosi 28-40 cm. Jest więc to doskonała izolacja termiczna (w zimie taka warstwa dobrze chroni przed chłodem, latem – przed upałem) i akustyczna.
Pokrycie z trzciny nie wymaga specjalnych zabiegów konserwacyjnych. Wystarczy co 5 lat zaimpregnować taki dach przed ogniem i od czasu do czasu zmiatać z niego mech, inaczej będzie się pod nim utrzymywało zawilgocenie, które zapoczątkowuje butwienie strzechy. W razie potrzeby można wymienić zniszczony fragment (kolor nowego wyrówna się mniej więcej po roku).
Uwaga! Do impregnacji trzciny potrzebny jest odpowiedni preparat, niedopuszczalne jest bowiem stosowanie środków solnych, które spływają już po pierwszej ulewie, szczególnie że trzcina nie wchłania ich tak łatwo jak drewno.
Odstępy między łatami zależą od grubości pokrycia z trzciny oraz od jej długości. Ważny jest również kształtu dachu i kąty nachylenia połaci. (fot. Dach Reed)
Układanie strzechy zaczyna się od dołu, czyli od okapu, aż kolejne rzędy dojdą do kalenicy, której obłożenie wymaga niezwykłej fachowości i znawstwa zagadnienia. (fot. Dach Reed)
W dachu krytym strzechą lepiej nie planować okien połaciowych, ponieważ pokrycie wokół nich byłoby bardzo trudne do uszczelnienia. Lepsze są okna pionowe dodatkowo "rozbijające" masywną bryłę takiego dachu. (fot. Dach Reed)
Z kamienia
W Polsce stare dachy kryte łupkiem to efekt dawnych wpływów niemieckich. (fot. Rathscheck Scheifer)
Łupek kamienny to rodzaj naturalnej kamiennej dachówki, stosowanej do krycia dachów od setek lat, zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej. Łupek to skała osadowa złożona z wielu warstw miki. Po pocięciu na bloki rozłupuje się ją na płytki grubości około 5 mm. Zależnie od pochodzenia skały takie płytki mogą mieć różne kolory: czarny, szary, a nawet odcienie zieleni i brązu.
Na jakim dachu, jak układać
Gonty drewniane można kłaść już na dachach o nachyleniu 22°, pod warunkiem, że ułoży się je w trzech warstwach. Najlepiej jednak jeśli nachylenie dachu ma co najmniej 38°, bo wtedy wystarczy układanie w dwóch warstwach. Nie ma natomiast ograniczeń, jeśli chodzi o górną granicę – dach przykryty gontem może być niemal pionowy.
Pod gontami musi znaleźć się pełne deskowanie. Układa się je na ruszcie z łat i kontrłat, przybijając gwoździami. W kalenicy gonty wysuwa się na około 8 cm poza jej linię. Nachylenie połaci przykrytych wiórami drewnianymi powinno wynosić natomiast co najmniej 40°. Na takim dachu układa się 8-9 warstw wiórów, a w miejscach załamań dachu powinno być ich jeszcze więcej. Nad poddaszem nieużytkowym wióry mocuje się do łat leżących bezpośrednio na krokwiach, nad użytkowym (ocieplanym) potrzebne jest deskowanie pokryte papą.
Wióry kładzie się od okapu w górę, metodą „na warkocz” – każda kolejna warstwa jest nieco przesunięta do góry, dzięki czemu widać warstwę poprzednią. Warstwy kładzie się pod kątem 30°, kierując je raz w jedną, raz w drugą stronę. Do konstrukcji nośnej wióry przybija się specjalnymi gwoździami – wiórakami. Dzięki drzazgom na powierzchni wiórów poszczególne warstwy same „zazębiają” się między sobą.
Nachylenie połaci przykrytej trzciną powinno wynosić powyżej 45° (na lukarnach kąt ten może być mniejszy, ale nie mniej niż 30°). Najładniej strzecha prezentuje się na budynkach o nachyleniu ok. 52°. Górna granica natomiast jest niemal bez ograniczeń, a im bardziej stromy dach, tym trwalsza będzie strzecha. Na wiązki dachowe nadaje się wyłącznie trzcina prosta, o grubości źdźbła ok. 5 mm.
Ściętą trzcinę wiąże się w snopki (wiązki) o długości 150-180 cm, średnicy około 19 cm i obwodzie 60 cm na końcu wiązki. Na 1 m² pokrycia zużywa się 8-12 snopków. Układanie trzciny – począwszy od okapu – polega na odpowiednim rozmieszczeniu wiązek, rozcięciu ich, rozłożeniu i ubiciu w celu nadania odpowiedniego kształtu, a następnie dociśnięciu odpowiednim drutem do łat – chromoniklowym, który nie ulega korozji i nie traci wytrzymałości w wysokiej temperaturze. Zwykły drut stalowy – którym niektórzy wiążą jeszcze strzechę – po pewnym czasie się wydłuża, co powoduje rozluźnianie i wysuwanie się trzciny, w razie pożaru zaś „rozwiązuje się” równie łatwo jak sznurówki.
Z łupka mineralnego można ułożyć kilka wzorów pokrycia, na przykład łukowy, prostokątny, oktagonalny, rybią łuskę lub półokrągły. Można też wybrać tzw. dzikie krycie – dekarz formuje wtedy płytki na dachu, bezpośrednio przed przybiciem, osobno dopasowując każdą płytkę.
Podłożem pod łupek zwykle jest deskowanie kryte papą, czasem dodatkowo z rusztem z łat i kontrłat. Płytki z łupka mineralnego mocuje się gwoździami miedzianymi lub cynkowanymi ogniowo, a jeśli będą bardzo mocno na siebie zachodzić – także klamrami ze stali nierdzewnej.