Wymiana instalacji wodnej i kanalizacyjnej - nie tylko nowe rury!
Wymiana instalacji wodnej i kanalizacyjnej - nie tylko nowe rury!
Instalacja wodno-kanalizacyjna niewątpliwie nie wzbudza takich emocji jak ogrzewanie czy wentylacja. Jednak to właśnie prawidłowo wykonane odprowadzenie ścieków i doprowadzenie wody jest warunkiem koniecznym bezproblemowego działania wszystkich sanitariatów. Niejednokrotnie okazuje się, że te instalacje trzeba wykonać zupełnie na nowo. To spore wyzwanie, ale też okazja, żeby wiele rzeczy zrobić lepiej niż wcześniej.
Instalacja wodno-kanalizacyjna, choć często pomijana, jest kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania sanitariatów. Wymiana lub modernizacja instalacji może okazać się trudna, zwłaszcza w starych budynkach, gdzie zmiany układu rur czy przesunięcia sanitariatów wymagają sporych nakładów pracy. Podstawą działania instalacji kanalizacyjnej jest grawitacyjny odpływ ścieków, co oznacza konieczność zachowania minimalnego spadku rur oraz unikania nadmiernych zmian kierunku przepływu, które mogą prowadzić do zatorów. W przypadku, gdy instalacji nie da się wykonać zgodnie z zasadami, możliwe jest zastosowanie zestawów rozdrabniająco-przepompowujących, które umożliwiają odpływ ścieków nawet w trudnych warunkach. W modernizacji instalacji wodnej dominują rury z tworzyw sztucznych, zwłaszcza wielowarstwowe PEX-Al-PE, ze względu na ich elastyczność i prostotę montażu. W przypadku instalacji kanalizacyjnych kluczowe jest również prawidłowe dobranie syfonów, które nie tylko zapobiegają przedostawaniu się gazów, ale powinny być łatwo dostępne do czyszczenia. Ważne są też zawory i złączki, które, jeśli są słabej jakości, mogą szybko ulec uszkodzeniu. W instalacjach wodnych często korzysta się z nowoczesnych rozwiązań, takich jak czujniki poziomu napełnienia szamba z modułem GSM czy kompaktowe oczyszczalnie biologiczne, które pozwalają na lepsze zarządzanie ściekami i oszczędności eksploatacyjne.
Zasady budowy instalacji kanalizacyjnej, czyli zapewniającej odprowadzenie ścieków nie są specjalnie skomplikowane. Co nie znaczy, że w praktyce trzymanie się ich jest łatwe! Czasem drobny z pozoru błąd może poważnie zaburzyć działanie całości. Ponadto remont lub modernizacja zwykle są trudniejsze, niż budowa prowadzona od zera, w nowym domu. Rzadko kiedy prace ograniczają się przecież do samej wymiany rur i przyborów sanitarnych na nowe, ale tego samego rodzaju i ustawione w tym samym miejscu. Zastąpienie wanny prysznicem albo przesunięcie sedesu o metr może okazać się całkiem poważnym przedsięwzięciem. Nie mówiąc już o urządzeniu łazienki tam gdzie wcześniej jej nie było (np. na poddaszu).
Zasadniczą sprawą jest sam sposób działania instalacji kanalizacyjnej oraz duża średnica (40-110 mm) używanych w niej rur. Prawie zawsze bowiem spływ ścieków odbywa się grawitacyjnie, czyli poruszają się one bezciśnieniowo, wyłącznie pod własnym ciężarem. Wymaga to układania rur ze stałym niewielkim spadkiem, zgodnym z kierunkiem spływu. Siła zapewniająca ruch ścieków jest przy tym bardzo mała, tak więc mogą one zostać nadmiernie spowolnione (lub nawet całkiem zahamowane) przez poziomy odcinek, zbyt wiele kształtek wymuszających zmianę kierunku (kolanka, trójniki), albo nawet samą znaczną długość rur.
W typowej instalacji kanalizacyjnej ścieki spływają grawitacyjnie z przyborów sanitarnych do pionów i dalej. Jej sprawne działanie wymaga skrupulatnego przestrzegania zasad układania rur.
Taki system jest też wrażliwy na odkładanie się zanieczyszczeń w rurach. Przy tym nagromadzone osady nie tylko spowalniają ruch ścieków, ale powodują odkładanie się ich w coraz większej ilości. O ile rury nie zostaną wystarczająco szybko spłukane większą ilością spływających ścieków, strumieniem wody pod ciśnieniem, albo mechanicznie przepchane, to po pewnym czasie w miejscu, gdzie początkowo nagromadziła się niegroźna ilość brudu, z czasem rura może zostać całkiem zatkana.
Wspominaliśmy już o dużej średnicy rur kanalizacyjnych. Najczęściej używane mają nominalnie 50 mm, lecz w miejscach, gdzie pogrubia je kielich z uszczelką jest to ponad 60 mm. Natomiast piony i podejścia do misek ustępowych standardowo są dwa razy większe i mają nominalnie 110 mm. To ogromne różnice w porównaniu z rurami wodociągowymi. Bardzo popularne rury wielowarstwowe (PEX-Al-PE) mają np. średnice zewnętrzne 16, 20 lub 25 mm. Przy czym, w większości przypadków stosuje się te najcieńsze (16 mm). Od razu widać zasadniczą różnicę skali. Ponadto w rurach wodociągowych woda płynie pod ciśnieniem, zapewniającym pokonanie nawet dużych oporów przepływu. Dzięki temu da się je układać niemal dowolnie, na co w przypadku kanalizacji absolutnie nie można sobie pozwolić.
Dlatego właśnie wszelkie plany rozmieszczenia przyborów sanitarnych trzeba zacząć od wyznaczenia przebiegu podejść, czyli rur łączących je z pionami. Jeżeli te da się ułożyć zgodnie z zasadami, które opiszemy w kolejnym podrozdziale, to i z doprowadzeniem ciepłej i zimnej wody nie powinno być problemu. Jeżeli zaś okaże się, że kanalizacji po prostu nie da się ułożyć właściwie, to albo trzeba zmienić koncepcję układu sanitariatów, albo zastosować rozwiązania niestandardowe, takie jak przetłaczanie ścieków przez zestawy rozdrabniająco- przepompowujące.
Zasady układania rur
Każdy przybór sanitarny łączy się z instalacją kanalizacyjną za pośrednictwem syfonu. Różnica jest tylko taka, że w przypadku miski ustępowej syfon jest już jej częścią, w pozostałych przypadkach trzeba go założyć osobno. Syfony różnią się kształtem, wielkością, konstrukcją, a nawet samą zasadą działania. Jednak cel jest zawsze ten sam - syfon ma umożliwiać odpływ ścieków do instalacji, a równocześnie musi blokować przenikanie gazów z kanalizacji do pomieszczeń. To więc swoisty rodzaj jednokierunkowego zaworu. Najczęściej syfon funkcjonuje dzięki stałemu zatrzymywaniu pewnej ilości wody i całkowitemu wypełnieniu nią miejsca przepływu ścieków.
Dobór rodzaju syfonu wynika przede wszystkim z tego ile mamy na niego miejsca, oraz z konieczności zapewnienia możliwości jego wyczyszczenia. Różne rodzaje są bowiem w odmiennym stopniu wrażliwe na odkładanie się zanieczyszczeń. Ponadto do ich oczyszczenia może być konieczne rozebranie syfonu na części. W przypadku syfonu umieszczonego pod zlewem lub umywalką nie jest to zbyt trudne, pod zabudowaną wanną lub brodzikiem, bywa niemożliwe bez zniszczenia części zabudowy (otwory rewizyjne mogą nie wystarczyć). Dlatego szczególnie w miejscach o ograniczonym dostępie najlepiej jest stosować syfony, które da się oczyścić bez ich demontażu. Są to syfony czyszczone od góry, tzw. dzwonowe, oraz syfony rurowe, z których zanieczyszczenia można wypłukać silnym strumieniem wody.
Podejście kanalizacyjne to rury łączące syfon danego przyboru z pionem kanalizacyjnym. Mogą być pojedyncze, czyli odprowadzające ścieki z jednego sanitariatu, lub zbiorcze, jeżeli przyłączono ich kilka. Najczęściej mają średnicę 50 mm, czasem więcej w przypadku wersji zbiorczych lub bardzo długich pojedynczych. W przypadku sedesów standardowo stosuje się zaś podejścia 110 mm, sporadycznie mniejsze 90 mm. To brak spadku, nadmierna długość lub zbyt wiele zmian kierunku w przebiegu podejścia jest przyczyną większości kłopotów z działaniem instalacji kanalizacyjnej.
Szczególnie przy remoncie bardzo przydają się nietypowe elementy, takie jak ten czwórnik kanalizacyjny z możliwością niemal dowolnego ustawienia bocznych przyłączy. (fot. J. Antkiewicz)
Przyjmuje się, że nachylenie podejścia ma wynosić przynajmniej 2%, czyli 2 cm na 1 m długości rury. Nie powinno przy tym przekraczać 15%, tak aby spływające ścieki nie wypełniały całego przekroju rury. Całkowite wypełnienie powoduje bowiem powstanie tzw. korka wodnego i może prowadzić do wysysania wody z syfonów, jej bulgotania i gorszego spływu. Praktyka dowodzi jednak, że nawet ułożenie rur ze spadkiem 0,5-1% nie powoduje problemów, jeśli są one niezbyt długie i są proste. Z pozoru mała różnica spadku, przekładająca się na 2-3 cm wysokości rury, może wiele znaczyć przy remoncie.
Generalnie zaleca się, żeby podejścia nie były dłuższe niż:
Jeżeli podejścia muszą być dłuższe to zaleca się założenie na nich zaworów napowietrzających (lub użycie syfonu z takim zaworem), ewentualnie powiększenie średnicy rur. Jednak z tym ostatnim trzeba uważać. Zwiększenie średnicy może mieć ten negatywny skutek, że rura będzie zawsze napełniana spływającą wodą tylko w minimalnym stopniu, co sprzyja osiadaniu zanieczyszczeń.
Piony to rury o stosunkowo dużej średnicy, zwykle 110 mm, zbierające ścieki z podejść. Zgodnie z nazwą biegną one pionowo przez kondygnacje domu. Bardzo ważne, żeby przynajmniej jeden z nich był wyprowadzony ponad dach i był zakończony kominkiem napowietrzającym (wywiewką). Umożliwia to zarówno zasysanie powietrza do instalacji, gdy ścieki spływają pionem, jak i pozwala usunąć gromadzące się w rurach gazy. Pozostałe piony można zakończyć zaworami napowietrzającymi i nie wyprowadzać ich ponad dach. Jednak wyjście pionami ponad dach jest pewniejszym rozwiązaniem.
Poziomy kanalizacyjne, czyli przewód odpływowy, to rura, do której spływają ścieki z jednego lub kilku pionów.
Przykanalik, nazywany też podłączeniem kanalizacyjnym, jest przewodem zbiorczym, którym ścieki spływają do zewnętrznej sieci kanalizacyjnej, szamba lub przydomowej oczyszczalni. Poziomy kanalizacyjne i przykanalik mogą mieć naprawdę znaczną średnicę, np. 160 mm.
Pompowanie ścieków
Co jednak zrobić, jeśli okazuje się, że rur po prostu nie da się ułożyć zachowując opisane powyżej reguły? Możemy zaryzykować i zrobić instalację kanalizacyjną licząc, że i tak będzie ona działać w akceptowalny sposób - na co szansa jest spora, jeżeli odstępstwa nie będą duże.
W wielu przypadkach warto jednak skorzystać z nowoczesnego rozwiązania w postaci zestawu rozdrabniająco-przepompowującego, ewentualnie tylko przepompowującego, jeżeli nie odprowadzamy ścieków z miski ustępowej (fekaliów). To specjalny rodzaj pompy, który przetłacza ścieki nawet pod górę i wykorzystując przy tym rurę o niewielkiej średnicy (do 50 mm). W ten sposób definitywnie rozwiązujemy problem dostępu do zbyt oddalonych pionów. Umożliwia to np. urządzenie nowej łazienki w zupełnie innej części domu niż ta, gdzie znajdują się piony.
W przypadku takiego zestawu nie ma powodu obawiać się dużego zużycia prądu i głośnej pracy. Bezgłośny on, oczywiście, nie jest, lecz uruchamia się tylko w czasie korzystania z sanitariatów, gdy przepływ ścieków jest rzeczywiście potrzebny. Do zasilania wystarcza zaś zwykłe gniazdo 230 V, a montaż urządzenia nie jest skomplikowany.
Zestawy przepompowujące lub rozdrabniająco-przepompowujące umożliwiają odprowadzanie ścieków do oddalonych pionów, w razie potrzeby nawet pod górę. (fot. SFA)
Szambo i oczyszczalnia
W domu przyłączonym do sieci kanalizacyjnej raczej nie będziemy nic zmieniać w kwestii odprowadzenia ścieków. Zresztą wówczas zwykle miejscowy plan zagospodarowania nie przewiduje innej możliwości ich usuwania. Z kolei właściciele szamb i przydomowych oczyszczalni często myślą o usprawnieniach i zmianach. Wbrew pozorom wiele z nich jest mniej uciążliwych niż powszechnie się sądzi.
Typową, uciążliwą na co dzień, bolączką jest konieczność kontrolowania poziomu napełnienia szamba. Wiele osób wie z własnego doświadczenia, że jeśli tego zaniedbamy, to jak na złość zbiornik przepełni się w jakieś święto...
Na szczęście można łatwo uniknąć takich przykrych niespodzianek, zakładając czujnik napełnienia szamba. Czujnik w zbiorniku łączy z sygnalizatorem wewnątrz budynku cienki przewód, jego dodanie nie jest specjalnie kłopotliwe. Taki czujnik w połączeniu z modułem GSM może nawet wysyłać SMS na wybrane numery, gdy poziom cieczy go dosięgnie.
Czujnik poziomu napełnienia szamba może współpracować z modułem GSM, który automatycznie wysyła SMS z informacją o potrzebie jego opróżnienia na wybrane numery. (fot. HPD)
Problemem bywa też konieczność częstego opróżniania zbiornika, wynikająca z jego zbyt małej pojemności, w stosunku do liczby domowników i zużycia wody. Wówczas warto pomyśleć o wymianie zbiornika lub dodaniu drugiego i połączeniu go ze starym, tak aby ich pojemności się sumowały. Generalnie, montażu zbiornika bezodpływowego o pojemności do 10 m3 można dokonać na podstawie zgłoszenia.
Wielu właścicieli szamb jest niezadowolonych z wysokich kosztów eksploatacji i żałuje, że nie zdecydowało się jednak na budowę własnej oczyszczalni. Większość osób nie zdaje sobie jednak sprawy, że przydomowe oczyszczalnie to nie tylko najpopularniejsze konstrukcje z zajmującym dużą przestrzeń drenażem rozsączającym. Dostępnych jest wiele modeli tzw. kompaktowych oczyszczalni biologicznych, które zajmują niewiele miejsca, a cały proces oczyszczania zachodzi w nich w zamkniętych komorach. To zasadnicza różnica względem typowych oczyszczalni z drenażem, w których z założenia główna część tego procesu przebiega dopiero w gruncie. W praktyce oznacza to, że w przypadku oczyszczalni drenażowej tak naprawdę nie sposób z góry określić stopnia efektywności oczyszczania, a do gruntu trafiają niemal surowe ścieki.
W zamkniętych oczyszczalniach kompaktowych jest zupełnie inaczej, bo w nich cały proces zachodzi w zamkniętych komorach, w ściśle kontrolowanych warunkach. Nawet, jeżeli takie ścieki trafiają potem do drenażu, to są one już w większości oczyszczone, a ciągi drenów mogą być krótkie. Oczyszczone ścieki można też odprowadzać do studni chłonnej, rowu melioracyjnego (po uzyskaniu pozwolenia od jego nadzorcy), a nawet użyć do podlewania.
Oczyszczalnia kompaktowa może zostać założona w miejscu szamba. Jednak można ją też połączyć z nim szeregowo - wtedy stary zbiornik pełni rolę osadnika wstępnego. Ewentualnie, dawne szambo (po starannym oczyszczeniu) można wykorzystać np. jako zbiornik do gromadzenia deszczówki.
W oczyszczalniach kompaktowych zasadniczy proces oczyszczania ścieków zachodzi w zamkniętej komorze (komorach), w optymalnych kontrolowanych warunkach. (fot. Eko House)
Uwaga! Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub decyzja o warunkach zabudowy może nie zezwalać na budowę oczyszczalni przydomowych, albo narzucać pewne warunki, np. minimalną powierzchnię działki.
Woda w nowych rurach
Remont i modernizacja instalacji wodnej zwykle polega na wymianie rur, złączek i zaworów. Rury mogą przy tym biec zupełnie nowymi trasami, ale z racji ciśnienia panującego w wodociągu nie jest to problemem. Rury też znacznie łatwiej ukryć niż kanalizacyjne, bo mają od nich wielokrotnie mniejszą średnicę.
Obecnie dominują rury z tworzyw sztucznych (szczególnie warstwowe), miedziane są mniej popularne, a tradycyjnych stalowych praktycznie już się nie używa w domach jednorodzinnych. W większości przypadków, sam materiał rur jest sprawą drugorzędną. Tym bardziej, że wszystkie rury plastikowe można dowolnie łączyć z innymi tworzywami, miedzią i stalą. Za to zastosowanie miedzi i stali (z wyjątkiem nierdzewnej) jest możliwe tylko pod warunkiem, że woda najpierw przepływa przez stal, potem przez miedź. Odwrotny układ grozi szybką korozją stali w wyniku kontaktu z wodą niosącą jony miedzi. Trzeba o tym pamiętać wymieniając tylko fragmenty rurociągów oraz decydując się na zrobienie cyrkulacji c.w.u., czyli układu zapewniającego krążenie ciepłej wody pomiędzy zasobnikiem ciepłej wody i kranami (punktami jej poboru). Skoro woda krąży w koło, to nie sposób zachować kolejności przepływu.
Ponadto rury z polietylenu (PP) oraz zwykłego polichlorku winylu (PVC) nadają się tylko do wody zimnej. Pozostałe materiały są uniwersalne.
W praktyce zasadniczymi czynnikami decydującymi o wyborze danego rodzaju rur jest najczęściej łatwość ich układania i kształtowania oraz wykonywania połączeń. Stąd ogromna popularność rur wielowarstwowych PEX-Al-PE, które można swobodnie wyginać ograniczając liczbę kolanek, a jeśli zdecydujemy się na złączki skręcane, również łączyć bez użycia specjalistycznych narzędzi. Łączenie popularnych rur z polipropylenu (PP) wymaga znacznie większych umiejętności i użycia zgrzewarki. Nie wspominając już o lutowaniu miedzi, co jest już wyłącznie zadaniem dla doświadczonych profesjonalistów.
Zawory i złączki
Wszelkie połączenia oraz miejsca montażu zaworów to swoiste punkty krytyczne w instalacji. Rozszczelnienie lub inne uszkodzenia zdarzają się praktycznie tylko tam. Dlatego najlepiej ograniczyć liczbę złączek do minimum i nie umieszczać ich w miejscach do których potem nie będzie dostępu. Naprawdę nie warto oszczędzać przy tym na jakości złączek i zaworów. Typową bolączką zaworów odcinających montowanych na zasilaniu spłuczek, umywalek itp. okazuje się po kilku latach ich zablokowanie, gdyż zarastają osadami wapiennymi niesionymi przez wodę. W efekcie okazuje się, że chcąc wymienić wężyk czy baterię nie jesteśmy już w stanie odciąć dopływu wody tylko do nich, a z drobnej pracy robi się uciążliwe przedsięwzięcie.
Dlatego warto kupować wysokiej jakości zawory z elementami uodporniającymi je na zarastanie osadami. Poza tym dobrze jest dostępne zawory poruszyć - zamknąć i znów otworzyć - przynajmniej raz na kilka miesięcy. W ten sposób nie tylko sprawdzamy poprawność ich działania, ale rozkruszamy nagromadzony w międzyczasie osad. Gwarantuje to bezawaryjną pracę i spokój na lata.
Specjalne wersje zaworów cechuje zwiększona odporność na odkładanie się osadów wapiennych. W standardowych kamień potrafi je zablokować po kilku latach użytkowania. (fot. Arco)
Przygotowywanie c.w.u.
Zmiana sposobu przygotowywania ciepłej wody (c.w.u.) to rzecz kojarzona raczej z remontem instalacji grzewczej, bo wiąże się z wymianą posiadanego kotła, ewentualnie osobnego podgrzewacza wody. Jednak trzeba brać ją pod uwagę także przy remoncie instalacji wodnej i montażu nowych urządzeń sanitarnych - przede wszystkim prysznica z biczami wodnymi oraz deszczownicy.
Te urządzenia mogą bowiem wymagać do działania bardzo dużego strumienia ciepłej wody pod znacznym ciśnieniem. Wówczas kotły dwufunkcyjne (bez zasobnika) oraz podgrzewacze przepływowe mogą okazać się niewydolne. Kocioł lub podgrzewacz o mocy 20 kW jest bowiem w stanie zapewnić ciepłą wodę w ilości ok. 10 l/min. To wystarczy na małą deszczownicę, ale są i modele wymagające przepływu 30 l/min. Dopiero założenie dużego zasobnika ciepłej wody (ok. 200 l) umożliwia w pełni komfortowe korzystanie z takich urządzeń. Kiedy mamy zbiornik z zapasem ciepłej wody, ograniczenia w jej chwilowym poborze wynikają wyłącznie z ciśnienia wody zimnej (wpływa na miejsce ciepłej do zbiornika) oraz ze średnicy (przekroju wewnętrznego) rur wodociągowych.
Jarosław Antkiewicz fot. otwierająca: Arco
FAQ Pytania i odpowiedzi
Czy wymiana instalacji wodno-kanalizacyjnej jest łatwa?
Wymiana instalacji nie jest łatwa, szczególnie w istniejących budynkach. Wymaga ona często zmiany układu rur i sanitariatów, co bywa trudniejsze niż budowa instalacji od podstaw.
Jakie są kluczowe zasady układania rur w instalacji kanalizacyjnej?
Rury muszą być układane ze stałym, minimalnym spadkiem (przynajmniej 2%) w kierunku spływu, aby zapewnić grawitacyjny odpływ ścieków. Należy unikać zbyt wielu zmian kierunku i długich poziomych odcinków, które mogą powodować zatory.
Jakie rozwiązanie zastosować, gdy nie da się zachować wymaganych zasad układania rur?
W takiej sytuacji można zastosować zestawy rozdrabniająco-przepompowujące, które umożliwiają transport ścieków nawet w górę lub na znaczne odległości, wykorzystując rury o małej średnicy.
Czy warto usprawniać system odprowadzania ścieków przy szambach i oczyszczalniach?
Tak, montaż czujników poziomu napełnienia szamba lub instalacja przydomowej oczyszczalni biologicznej to sposoby na zwiększenie wygody i obniżenie kosztów eksploatacji.
Jakie rury i materiały są najczęściej używane przy modernizacji instalacji wodnej?
Najczęściej stosowane są rury wielowarstwowe PEX-Al-PE ze względu na ich elastyczność i łatwość montażu. Rury miedziane i stalowe są rzadziej wybierane, a tradycyjne stalowe niemal nie są już stosowane.
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.
W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.