Kiedy trzeba zdecydować o montażu odpływu liniowego?
Kiedy trzeba zdecydować o montażu odpływu liniowego?
Dopiero rozpoczynamy budowę, jesteśmy na etapie wykopów i fundamentów. Jednak kierownik budowy powiedział nam, że już teraz powinniśmy zadecydować czy w ogóle i w jakich miejscach chcemy mieć w podłodze odpływy liniowe do kabin bez brodzika oraz ogrzewanie podłogowe. A my jeszcze nie całkiem potrafimy sobie wyobrazić wygląd i sposób urządzenia łazienek. Czy planowanie już teraz to nie przesada? Pytaliśmy w sklepie i najpłytsze odpływy mają zaledwie 50-60 mm wysokości. Powinny więc zmieścić się w grubości każdej podłogi.
Na etapie fundamentów ważne jest zaplanowanie miejsc na odpływy liniowe i ogrzewanie podłogowe, ponieważ lokalizacja pionów kanalizacyjnych ma kluczowe znaczenie dla poprawnego układania instalacji. Rury odpływowe muszą być prowadzone z odpowiednim spadkiem, aby zapewnić sprawny przepływ ścieków. W przypadku odpływów liniowych konieczne jest uwzględnienie miejsca na rury oraz dodatkowego miejsca na spadek - co najmniej 125 mm. Jastrych pod odpływem liniowym musi być grubszy niż standardowy (40-50 mm), aby umożliwić wykonanie spadku podłogi. Grubość wylewki przy odpływie może wynosić 60-65 mm, a w całej łazience powinna być dostosowana do spadku i instalacji. W przypadku montażu na stropie istotne jest ograniczenie obciążenia, co może wymagać konsultacji z konstruktorem. Odpływy o wysokości montażowej 50-80 mm mogą być używane zarówno na gruncie, jak i na stropie, jednak należy zachować ostrożność przy planowaniu spadków rur.
Zasadniczo, kierownik ma słuszność. Im wcześniej znane jest umiejscowienie i rodzaj wszystkich urządzeń, które wymagają zrobienia odpływu do kanalizacji (tzw. podejść), tym łatwiej wykonać całą instalację. Już teraz trzeba ustalić, gdzie znajdą się piony, prowadzące od nich poziome odcinki rur oraz odpływ poza budynek. Te rury układa się w gruncie, poniżej warstwy podkładu podłogowego (chudziaka).
Lokalizacja pionów ma zaś ogromny wpływ na stopień trudności, a czasem w ogóle możliwość ułożenia podejść do urządzeń sanitarnych. Wszystko dlatego, że rury prowadzące od nich do pionów mają dość znaczną średnicę (zwykle 50 mm), i trzeba je układać ze stałym spadkiem. Spływ ścieków odbywa się bowiem samoczynnie, co oznacza z kolei, że podejścia powinny być krótkie i prowadzone w miarę możliwości bez zmian kierunku. Inaczej rury mogą łatwo się zapychać. Bo w miejscach gdzie skręcają, gromadzą się zanieczyszczenia.
Odpływ liniowy: ile zajmą rury?
Szczególnie trzeba uważać właśnie na odwodnienia w podłodze (liniowe lub punktowe), brodziki i wanny. Ich odpływy znajdują się bowiem najniżej - w podłodze lub tuż nad nią. Zaś bezpieczny spadek z jakim układamy rury to przynajmniej 2%, czyli 2 cm na każdy 1 m długości podejścia.
W tej sytuacji np. 3 m odległości od pionu oznacza, że tak naprawdę potrzebujemy nie tylko 50 mm (średnica rury), ale jeszcze 60 mm z racji różnicy poziomów pomiędzy jej początkiem (odpływ) i końcem (wejście do pionu). Razem to już 110 mm (11 cm). A nawet nieco więcej, bo rura o nominalnej średnicy 50 mm ma w miejscu, gdzie poszerza ją kielich z uszczelką, ok. 65 mm.
Faktycznie musimy więc dysponować przestrzenią montażową o wysokości aż 125 mm (12,5 cm). W tej sytuacji łatwo zrozumiemy, czemu krótkie podejście jest pożądane. Skrócenie go z 3 do 1 m daje oszczędność aż 40 mm. Ale to wymaga bliskości pionu, o którego umiejscowieniu decydujemy już na bardzo wczesnym etapie budowy.
Typowa grubość wylewki podłogowej, czyli tzw. jastrychu to 40-50 mm, jeżeli układamy go na styropianie stanowiącym izolację cieplną podłogi na gruncie (parter), albo izolację akustyczną stropu (poddasze lub piętro). Generalnie, najpopularniejsze jastrychy cementowe nie powinny być układane cieńszą warstwą, ze względu na niedostateczne parametry wytrzymałościowe. Niektóre specjalne rodzaje mogą być nieco cieńsze (ok. 35 mm). To w sytuacji, gdy w podłodze nie układamy rurek ogrzewania podłogowego.
Jeżeli przewidziana jest podłogówka, to zalecana grubość wynosi ok. 65 mm. Czasem celowo się ją pogrubia, jeżeli ma służyć za akumulator ciepła. Jednak każde jej pogrubienie względem wartości przyjętej pierwotnie w projekcie wymaga konsultacji z fachowcem. W szczególności na stropie oznacza jego znaczne dodatkowe obciążenie. Jednak nawet na gruncie nie można tego robić pochopnie. Grubsza wylewka podłogowa dodana po wymurowaniu ścian obniży nam przecież ostateczną wysokość otworów drzwiowych (problem z podcinaniem drzwi), zmieni wysokość skrajnych stopni schodów, zmniejszy odległość pomiędzy podłogą i parapetami oraz obniży sufit (ostateczną wysokość pomieszczenia).
Grubość jastrychu nabiera kluczowego znaczenia, jeżeli chcemy mieć odpływ liniowy. Nie chodzi tylko o to, że jego gruba warstwa, w oczywisty sposób, daje nam więcej miejsca na ukrycie korytka (rynny) odpływu i rury prowadzącej do pionu. Akurat na to zwykle i tak miejsca jest dość w przypadku podłogi na gruncie.
Tam przestrzeń montażowa to przecież nie tylko grubość jastrychu (przynajmniej 40 mm), ale również styropianu w podłodze (najczęściej ok. 150 mm). Wszystko dlatego, że wykonanie wpustu w podłodze - odpływu liniowego wymaga i tak zastosowania nieco grubszej wylewki niż uznawane za minimum 40 mm. Trzeba przecież ukształtować spadek jastrychu w kierunku odpływu. To nachylenie podłogi również powinno wynosić 2-2,5%.
Rozpatrzmy popularny obecnie wariant - odpływ liniowy przy ścianie i jednostronny spadek podłogi zaczynający się w odległości 1 m od odpływu. Oznacza on różnicę poziomu wynoszącą na tym odcinku 20-25 mm. Skoro więc jastrych w najcieńszym miejscu (tuż przy kratce odpływu) ma mieć przynajmniej 40 mm, to w najgrubszym (1 m od odpływu) będzie miał już 60-65 mm. Co z kolei oznacza, że tyle będzie musiał mieć i w całej reszcie łazienki.
A jako że nie zaleca się układania wyżej podłogi w łazience niż na pozostałej części kondygnacji i robienia progu w drzwiach, to albo będziemy musieli pogrubić jastrych na całym piętrze, albo ułożyć poza łazienką nieco grubszą (o te 20-25 mm) warstwę styropianu. W przypadku podłogi na gruncie to wyłącznie kwestia naszej decyzji. Jednak na stropie należy skonsultować z konstruktorem, czy pogrubienie wylewki jest dopuszczalne ze względu na jej ciężar.
Jeżeli takie pogrubianie podłogi nam nie odpowiada, możemy je dość łatwo ograniczyć umieszczając odpływ nie przy ścianie, lecz po środku odwadnianej strefy. Zakładamy, że nadal ma ona mieć 1 m, a wymagany spadek to 2%. Jednak w tym przypadku spadek jest obustronny - zaczyna się po 0,5 m od odpływu liniowego. Różnica poziomów maleje więc do 1 cm (to nadal 2 cm na metr).
Jeszcze korzystniej, jeżeli strefa działania natrysku ograniczona jest kabiną usytuowaną przy ścianie, a odpływ liniowy znajduje się przy jej przeciwległej krawędzi. Wtedy 2% spadek konieczny jest tylko na krótkim (zakładamy 1 m) odcinku pomiędzy ścianą (jastrych grubości 6 cm) i odpływem przy krawędzi kabiny (4 cm grubości). W pozostałej części łazienki wylewka może być cienka. Chociaż dla pewności warto uformować od strony reszty łazienki przynajmniej minimalny spadek podłogi w odległości kilkudziesięciu centymetrów od odpływu. Jeżeli rozchlapiemy tam wodę, będzie ona i tak spływać do naszego odpływu liniowego.
Odpływ liniowy w łazience: jaka wysokość odpływu?
Najczęściej spotykana tzw. wysokość montażowa odpływów liniowych to przynajmniej 70-80 mm. Natomiast najniższe z nich mają zaledwie 50 mm. Każdy z nich można w pewnym zakresie podnieść. Umożliwiają to regulowane nóżki montażowe. Służą one także do idealnego wypoziomowania rynny odpływu. Górna powierzchnia korytka musi być bowiem ustawiona poziomo. Poza tym powinna znajdować się przynajmniej 1-2 mm poniżej docelowego poziomu podłogi, czyli po ułożeniu płytek (dodatkowo ok. 2 cm). Ewentualnie innej planowanej posadzki, np. żywicznej (zaledwie kilka mm).
Tak więc w momencie montażu korytka odpływowego powinniśmy już wiedzieć czym dokładnie będzie wykończona podłoga.
Te szczególnie niskie odpływy liniowe opracowano głównie z myślą o domach remontowanych, gdzie zwykle ściśle ogranicza nas zastana grubość warstw podłogi, a "wchodzenie" w głąb niej z rynną odpływu i rurą podejścia kanalizacyjnego jest szczególnie kłopotliwe. Jednak mogą okazać się też bardzo przydatne w sytuacji, gdy odpływ liniowy planujemy zrobić na stropie. Tam przestrzeń montażową najlepiej ograniczyć tylko do grubości jastrychu (typowo ok. 50 mm) i cienkiej warstwy styropianu akustycznego lub innego materiału wygłuszającego (ok. 30 mm).
Tak więc o ile sam typowy odpływ się jeszcze zmieści (70-80 mm wysokości), to z zachowaniem wymaganego spadku rury odpływowej może być już problem. A ewentualne wykuwanie bruzdy w stropie wymaga już zgody konstruktora.
Jarosław Antkiewicz Na zdjęciu otwierającym: Odpływ przy ścianie wymaga ukształtowania spadku podłogi tylko w jedną stronę. Wygląda to najlepiej i nie wymaga docinania płytek. (fot. Wirex)
FAQ Pytania i odpowiedzi
Czy to konieczne, aby już na etapie fundamentów planować instalacje odpływów i ogrzewania podłogowego?
Tak, ponieważ wcześnie ustalone umiejscowienie odpływów oraz pionów kanalizacyjnych ułatwia wykonanie instalacji i uniknięcie problemów z układaniem rur, które muszą mieć odpowiedni spadek.
Dlaczego lokalizacja pionów kanalizacyjnych jest tak ważna?
Lokalizacja pionów wpływa na długość i trudność ułożenia rur odpływowych. Rury te muszą być krótkie i prowadzone ze stałym spadkiem, aby unikać zatorów.
Ile miejsca trzeba przeznaczyć na montaż odpływu liniowego w podłodze?
Na odpływ liniowy potrzeba co najmniej 125 mm wysokości, uwzględniając średnicę rury (50 mm), jej poszerzenie na kielichu (65 mm) oraz wymagany spadek.
Jak gruby musi być jastrych pod odpływem liniowym?
Minimalna grubość jastrychu to 40-50 mm, ale w miejscach z odpływem liniowym powinien on być pogrubiony do 60-65 mm, aby umożliwić wykonanie spadku podłogi.
Czy najniższe odpływy liniowe zmieszczą się w standardowej podłodze?
Tak, najniższe odpływy (50 mm) mogą zmieścić się w standardowej grubości podłogi, ale zachowanie wymaganego spadku rury odpływowej może być trudne, zwłaszcza na stropie.
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.
W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.