Wykańczanie ścian działowych - rodzaje materiałów i dobór koloru
Wykańczanie ścian działowych - rodzaje materiałów i dobór koloru
Ściany wewnętrzne, w normalnie eksploatowanych domach i mieszkaniach, odświeża się raz na kilka lat. Proste prace, takie jak czyszczenie, malowanie, uzupełnianie drobnych ubytków da się wykonać samodzielnie, choć ograniczeniem może być wielkość domu. Odnowienie murów krzywych, zawilgoconych, z odpadającym tynkiem lepiej powierzyć fachowcom.
Janusz Werner
Data publikacji: 2021-04-28
Data aktualizacji: 2021-04-28
Po kilku latach użytkowania ściany na ogół nie wyglądają dobrze - są pobrudzone, pochlapane, poobijane, niekiedy pojawiają się na nich pęknięcia. Ale jeśli tynki zostały wykonane porządnie i są równe, ich odświeżenie nie będzie trudne. Dlatego wielu inwestorów, szczególnie w czasie pandemii, zabiera się do malowania, tapetowania, czy nawet naciągania gładzi samodzielnie.
Do prac cięższych i wymagających doświadczenia, tj. skuwania tynków i układania nowych, usuwania starych powłok malarskich i wyrównywania ścian, czy układania okładzin np. z ceramiki, zwykle wynajmuje się fachowców.
Remont ścian wewnętrznych - malowanie
To najprostszy i najczęściej wybierany sposób odnawiania ścian. Przed przystąpieniem do prac, trzeba skompletować potrzebne narzędzia - wałki i pędzle, odpowiednie do upatrzonej farby (przyda się też wałek z osłoną, chroniącą sąsiednią ścianę, i pędzel do trudno dostępnych miejsc), kuwety, drabinę.
Malowanie ścian wałkiem i pędzlem (fot. Śnieżka)
Ściany odkurza się i myje ciepłą wodą z dodatkiem detergentu. Nie należy stosować płynów do mycia naczyń zawierających nabłyszczacze, za to warto sięgnąć po mydło malarskie. Dokładnie czyści się narożniki i łączenia ścian z sufitem. Taśmami malarskimi zabezpiecza krawędzie okien i drzwi, a folią meble, które zostaną w pomieszczeniu, i podłogę. Drobne uszkodzenia wypełnia się zaprawą gipsową lub szpachlówką do tynku. Pęknięcia warto poszerzyć, pogłębić i zwilżyć przed uzupełnieniem. Szczeliny na styku otynkowanych ścian i płyt gipsowo-kartonowych wypełnia się akrylem. Plamy usuwa wodą z mydłem malarskim i zamalowuje farbą izolującą. Wyczyszczone ściany gruntuje - co zwiększa przyczepność farby i, zmniejszając chłonność podłoża, redukuje jej zużycie.
Przeważnie ściany maluje się emulsyjnymi farbami akrylowymi bądź lateksowymi. Farby emulsyjne łatwo rozprowadzić, dobrze kryją, szybko schną, są trwałe i paroprzepuszczalne. W akrylowych spoiwem jest żywica. Tworzą gładką powłokę, którą można zmywać. W lateksowych spoiwo to kauczuk. Powłoka jest elastyczna, nie płowieje i jest odporna nawet na szorowanie. Farby lateksowe poleca się do pomieszczeń mokrych i bardziej narażonych na zabrudzenia: kuchni, łazienek, korytarzy.
Malowanie to wciąż najpopularniejszy sposób odnawiania ścian. (fot. V33)
Przed malowaniem meble odsuwamy od ścian i osłaniamy folią (fot. z lewej: J. Werner). Powierzchnie, których nie chcemy zabrudzić, zabezpieczamy folią i taśmą malarską (fot. z prawej: Tesa).
Część farb rozcieńcza się wodą (ale nie wszystkie!) - nie można przesadzić z jej ilością, bo farba będzie chlapać, a powłoka straci odporność na ścieranie. Nakłada się ją cienką warstwą tak, aby pokryła podłoże, lecz nie wybrzuszała się. Co ważne - tylko na suchą powierzchnię. Trzeba zacząć od sufitów - maluje się pasami, które odchodzą od okna w głąb pomieszczenia. Malowanie ścian rozpoczyna się od narożników. Pierwszą warstwę można wykonać pędzlem, bo ten lepiej wciera farbę w podłoże. Do warstwy finalnej lepszy jest równo kryjący wałek - pędzel (szczególnie przy gęstej farbie) pozostawi na ścianie ślady po włosiu.
Rozważając kolorystykę wnętrza warto wziąć pod uwagę nie tylko osobiste preferencje, ale także wielkość i rozkład pomieszczenia oraz jego przeznaczenie. Właściwie dobrane zestawienia barw mogą bowiem skorygować proporcje niezbyt kształtnego wnętrza. Jaśniejsze kolory optycznie je powiększają, ciemniejsze - zmniejszają. Sufit pomalowany na biało, kontrastujący z barwnymi ścianami sprawi, że pomieszczenie wyda się wyższe. Podobną rolę pełnią pionowe pasy wymalowane na ścianach. Elementy poziome zaś - przeciwnie. Wydłużają optycznie krótkie ściany, dzięki nim wnętrze wyda się też przytulniejsze.
Jeżeli wierzymy w psychologiczną moc kolorów i ich wpływ na samopoczucie ludzi, powinniśmy stosować się do zaleceń koloroterapii. Jej zwolennicy przekonują, że stonowane kolory uspokajają, a intensywne pobudzają. Niektóre mają podobno wpływ na poziom optymizmu, ciśnienie krwi, nawet na apetyt. Wybór kolorystyki warto poprzedzić wizytą w sklepie z farbami, gdzie dostępne są setki próbek kolorów i rodzajów farb. W Internecie znajdziemy też programy do kreowania wnętrz, dzięki którym można wypróbować, jakie barwy będą najbardziej pasowały do naszych pomieszczeń.
Kolorystyka wnętrz powinna być uzależniona nie tylko od osobistych preferencji, ale także od wielkości i rozkładu pomieszczeń oraz ich przeznaczenia. (fot. PPG)
Remont ścian wewnętrznych - tapetowanie
Tapety to sposób na efektowne wykończenie przegród, przy czym obecnie przeważnie nie układa się ich na wszystkich ścianach, a tylko na jednej lub dwóch - tych bardziej eksponowanych.
W ramach przygotowania podłoża, równe mury pomalowane farbą emulsyjną wystarczy zagruntować klejem do tapet, rozcieńczonym wodą. Ewentualne ubytki w tynku uzupełnia się masą szpachlową - ściana powinna być gładka. Jeśli jest na niej stara, źle przylegająca tapeta - trzeba ją usunąć. W tym celu moczy się ją rozcieńczonym w ciepłej wodzie preparatem do odklejania tapet. Gdy nasiąknie (po około 10 minutach), zeskrobujemy ją szpachlą, zaczynając od góry. Można też użyć elektrycznej odklejarki parowej.
Narzędzia potrzebne do tapetowania to miara, nóż, nożyczki, poziomnica albo pion murarski, wałek lub szeroki pędzel, wiadro na klej, szczotka, gąbka, ścierka i drabina. Zaczyna się od narysowania linii wyznaczających górny poziom tapety (2-3 cm od sufitu) i pion. Po zmierzeniu wysokości ściany, tapetę tnie się na tzw. bryty - ich długość ma być równa wysokości przegrody lub o 10 cm większa, jeśli wzór wymaga pasowania.
Klej nakłada się pędzlem albo wałkiem na spodnią stronę brytu, po czym bryt odkłada się na kilka minut, żeby zmiękł. Klej nanosi się również na ścianę, pasem nad podłogą i pod sufitem, o szerokości wałka lub pędzla. W przypadku tapet z włókna szklanego i z podkładem z flizeliny, klej jest nakładany tylko na ścianę. Bryty przyklejamy od góry, pilnując pionu. Tapetę dociskamy do ściany i wygładzamy ścierką albo szczotką, od środka do brzegów. Kolejny bryt dopasowuje się na styk do przyklejonego wcześniej. Wilgotną gąbką usuwa resztki kleju.
Bryty tapety przykleja się od góry, pilnując pionu. (fot. Fotolia)
papierowe są najtańsze i najmniej trwałe, stosuje się je w pomieszczeniach mniej narażonych na zabrudzenia (np. w sypialni), trzeba się liczyć z koniecznością ich częstej wymiany;
winylowe są odporne na szorowanie, polecane także do kuchni, łazienek, korytarzy;
tekstylne/welurowe są szczególnie dekoracyjne, stosowane jako główny akcent wystroju wnętrza, zwykle na jednej lub dwóch ścianach.
Niektóre tapety po przyklejeniu trzeba jeszcze pomalować - to nadające ścianie ciekawą fakturę raufazy, w których między dwiema lub trzema warstwami papieru umieszczono drewniane wiórki, i tapety z włókna szklanego.
W zapuszczonych lub starych domach zdarzają się ściany w tak złym stanie, że ich odświeżenie, sprowadzające się do malowania lub tapetowania, nie tylko nie wystarcza, ale wręcz nie da się go wykonać. Tynki mogą być zwietrzałe, spękane, odspojone od muru, czy po prostu bardzo nierówne. Jeżeli przy opukiwaniu wydają głuchy odgłos - należy je skuć. Tak samo postępujemy, gdy osypują się po zarysowaniu ostrym narzędziem. Gdy trzeba je usunąć w kilku miejscach, bądź ze znacznych fragmentów ścian, opłaci się skuć wszystkie. A to dlatego, że lepszy efekt uzyskamy (a i sama robota będzie łatwiejsza), układając tynki na większej powierzchni, niż łatając dziury.
Tynki, zarówno tradycyjne cementowo-wapienne, jaki i gipsowe, można nakładać maszynowo. (fot. Baumit)
Skucie tynków to dobra okazja do wymiany ukrytych pod nimi instalacji - elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej, czy ogrzewania. Po ich usunięciu mur należy wyczyścić i zagruntować. Na tak przygotowane podłoże kładzie się nową wyprawę.
Tradycyjne tynki cementowo-wapienne nakłada się przeważnie w pomieszczeniach wilgotnych (łazienki, pralnie) i tam, gdzie ściany są narażone na uszkodzenia mechaniczne (korytarze, pomieszczenia gospodarcze). W innych miejscach są one często jedynie podkładem warstwy wykończeniowej: gładzi gipsowej czy płytek. Mają wówczas dwie warstwy - pierwsza to obrzutka, poprawiająca przyczepność, a druga to narzut. Ten powinien mieć 1-1,5 cm grubości. Można też dać trzecią warstwę, z dużą ilością wapna, zacieraną na gładko. Dobry fachowiec wykończy ją tak, że nie będzie potrzebna gładź gipsowa. Oczywiście, o ile lubimy lekko szorstkie powierzchnie.
Wykonanie tradycyjnych tynków w niezamieszkanym domu nie stanowi problemu, ale w budynku użytkowanym oznacza kłopoty: ryzyko zawilgocenia pomieszczeń, długi czas oczekiwania na wyschnięcie wyprawy (tydzień do dwóch na każdy centymetr grubości), ogromny bałagan.
Tynki gipsowe są łatwiejsze do nakładania i pozwalają na uzyskanie gładkiej powierzchni już jednej warstwy. Można je nakładać ręcznie, jednak coraz częściej robi się to maszynowo. Szybciej wysychają, wystarczy 7-14 dni. Ich wadą jest mniejsza odporność na uszkodzenia mechaniczne, choć są też tynki gipsowe o zwiększonej twardości. Trzeba pamiętać, że nie nadają się do pomieszczeń o wilgotności powyżej 70% i że gips powoduje korozję stali. Jeśli nie chcemy na ścianie rdzawych plam, elementy stalowe (gwoździe, wkręty) należy zabezpieczyć przed korozją.
Aby uzyskać bardzo gładką powierzchnię, na tynki gipsowe i cementowo-wapienne nakłada się cienką (2-3 mm) warstwę gładzi gipsowej. Tynki przeznaczone pod płytki zaciera się na ostro, co zwiększa przyczepność kleju.
Stare płytki skute, ściana przygotowana do obłożenia nową okładziną. (fot. J. Werner)
Nowe okładziny na ściany wewnętrzne
Stare ściany można schować pod nowymi okładzinami - panelami z drewna czy PVC, boazerią. Takie okładziny dobrze izolują akustycznie, można pod nimi poprowadzić przewody i rury. Stan podłoża nie ma tu większego znaczenia, bo panele i boazerię montuje się najczęściej na drewnianych listwach, przykręconych do muru. Problemem może być natomiast zawilgocenie i zagrzybienie przegrody, które koniecznie należy usunąć. Na zagrzybionej ścianie pojawiają się ciemne plamy i wykwity - żeby je skutecznie zwalczyć, trzeba zacząć od wyeliminowania przyczyny problemu, np. od usprawnienia źle działającej wentylacji, likwidacji przecieków.
Jeżeli grzyby pleśniowe pojawiły się jedynie na powierzchni ściany, czyści się ją wodą, szorując szczotką ze sztywnym włosiem, a po wysuszeniu aplikuje środek grzybobójczy. Gdy grzyb zaatakował głębiej, zainfekowany tynk należy skuć. Mur czyści się i dezynfekuje (np. wodą z preparatem z chlorem), suszy i zabezpiecza środkami grzybobójczymi. Jeśli chcemy nałożyć na niego gładź lub farbę - stosujmy te ze składnikami grzybobójczymi.
Zagrzybioną ścianę szoruje się z użyciem wody z preparatem z chlorem. (fot. Fotolia)
Starą ścianę można schować również pod płytkami z ceramiki, klinkieru czy kamienia. Nowoczesne kleje umożliwiają ich mocowanie do każdego rodzaju podłoża - pod warunkiem, że jest dobrze zespolone z murem. Oczywiście, zawsze trzeba usunąć łuszczące się powłoki malarskie, a w przypadku lamperii z olejnej farby, zaleca się ponacinać ścianę szlifierką kątową, albo zmatowić papierem ściernym, co zwiększy przyczepność kleju.
Drobne nierówności podłoża wyrównuje się klejem, którym mocujemy płytki. W podobny sposób, przytwierdzamy dekoracyjne panele 3D z gipsu lub pianki poliuretanowej - naturalnie, po wcześniejszym wyrównaniu i zagruntowaniu ściany. Panele gipsowe maluje się później tak, jak każdą ścianę z gipsu.
Popularne okładziny ścienne: wielkoformatowy gres (fot. z lewej: Opoczno), płytki imitujące starą cegłę (fot. z prawej: Elkamino Dom).
Redaktor: Janusz Werner fot. otwierająca: Kaem (Hardy)
Dziennikarz z przeszło 25-letnim doświadczeniem w mediach drukowanych i elektronicznych. W Budujemy Dom od blisko dekady. Na budowach bywa tak często, jak w redakcji. Autor tekstów poradnikowych i publicystycznych, także porad prawnych. Nadąża za zmianami w największych programach pomocowych dla inwestorów indywidualnych: w Czystym Powietrzu, Moim Prądzie, Mojej Wodzie...