Wymiana instalacji elektrycznej w starym domu: elektryk pyta o sprzęty, nie o gniazdka

Wymiana instalacji elektrycznej w starym domu: elektryk pyta o sprzęty, nie o gniazdka
Wszystkie obwody mają swój początek w rozdzielnicy. Tu znajdują się również zabezpieczenia, fot. Adobe Stock

Jedni robią ją po 15 latach, inni dopiero po 30. Jednak w końcu w każdym domu wymiana instalacji elektrycznej będzie konieczna. Nie chodzi tylko o wymianę gniazdek, czy dodanie gdzieś pojedynczej lampy. Podczas remontu instalacji elektrycznej najważniejsze jest właściwe określenie niezbędnej mocy, zaplanowanie odpowiedniej liczby gniazd, logiczny podział całości na obwody, oraz pomysł jak poprowadzić nowe przewody, aby całość prac nie była zbyt uciążliwa.

W wielu sprawach przy wymianie instalacji elektrycznej będziemy musieli zdać się na wiedzę i doświadczenie elektryka. To do niego będzie należeć np. dobór właściwych zabezpieczeń, bo dla większości ludzi to czarna magia. Jednak nie oczekujmy od niego rzeczy niemożliwych - żeby mógł wykonać spełniającą dzisiejsze standardy oraz nasze wymagania instalację elektryczną, pewne warunki po prostu muszą zostać spełnione. Przede wszystkim przyłącze zasilające nasz dom musi być wystarczające, aby niedobór przesyłanej nim mocy nie stał się wąskim gardłem uniemożliwiającym prawidłową pracę całego systemu. Ponadto musimy jasno określić jakie i o jakiej mocy sprzęty chcemy mieć w domu. Wreszcie, gdzie konkretnie mają się one znajdować, gdyż od tego zależy wymagany podział całości na obwody, rozmieszczenie gniazd, źródeł światła, uruchamiających je łączników itd.

Czym jest przyłącze elektryczne i kiedy trzeba je wymienić?

Przyłącze elektryczne stanowi połączenie pomiędzy siecią energetyczną oraz domową instalacją elektryczną. To przede wszystkim odpowiednio gruby przewód (np. 4 × 35 mm2), bo musi popłynąć nim cały prąd pobierany następnie przez wszystkie domowe urządzenia. Na końcu przyłącza znajduje się tzw. złącze. W praktyce to skrzynka, w której umieszczony jest licznik oraz niektóre zabezpieczenia (zabezpieczenie przedlicznikowe, ogranicznik poboru mocy, niekiedy ogranicznik przepięć). Tak jest przynajmniej według dzisiejszych standardów. Przy czym skrzynkę złącza z licznikiem umieszcza się standardowo w linii ogrodzenia, tak aby pracownicy zakładu energetycznego mieli do niego łatwy dostęp - bez wchodzenia na działkę, a tym bardziej do domu. W starych budynkach licznik elektryczny bardzo często umieszczony jest gdzieś wewnątrz (zwykle w sieni). Natomiast kable prowadzone od słupa energetycznego sięgają do wspornika (sztycy) zamocowanej na dachu lub do ściany budynku.

W starym domu, który przyłączono do sieci kilkadziesiąt lat temu, musimy się liczyć z ewentualnością, że przyłącze będzie zbyt słabe, jak na potrzeby instalacji elektrycznej po modernizacji. Wówczas trzeba je będzie wymienić. Oznacza to wymianę kabla na nowy - o większym przekroju żył, ewentualnie również o większej ich liczbie, jeżeli przyłącze było jednofazowe. W praktyce trzeba się też liczyć z koniecznością wymiany kabla biegnącego od złącza (od licznika) do rozdzielnicy w budynku. Tego jednak nie musimy uzgadniać z zakładem energetycznym.

przyłącze elektryczne do domu
Przyłącze łączy sieć energetyczną z naszą nieruchomością. To nim płynie cała dostarczana do domu moc, fot. Adobe Stock

Zawsze jednak zacznijmy od konsultacji z elektrykiem, który oceni jakie prace są faktycznie potrzebne. Czasem nawet w bardzo starym domu, z instalacją elektryczną mającą już kilkadziesiąt lat, przyłącze jest nowe, gdyż wymieniono je przy okazji modernizacji linii energetycznej. Jeżeli będziemy mieć szczęście, to dotychczasowe przyłącze okaże się wystarczające, aby przenieść większą moc (dostateczny przekrój przewodów). Wówczas potrzebna będzie jedynie zmiana umowy z zakładem energetycznym oraz założenie nowych zabezpieczeń przedlicznikowych oraz ogranicznika poboru mocy (jeśli go zastosowano).

Wymiana instalacji elektrycznej - konieczne trzy fazy

Zasadniczy problem polega na tym, że stare przyłącza przystosowane są często do przesyłania naprawdę niewielkiej mocy (poniżej 10 kW). To zaś zdecydowanie zbyt mało, jak na dzisiejsze standardy. Za minimum w domu jednorodzinnym przyjmuje się obecnie ok. 15 kW. Jednak przy założeniu, że nie korzystamy z kuchenki elektrycznej (mamy gazową).

Ponadto w niektórych starych domach jednorodzinnych przyłącza są jednofazowe (230 V), nie zaś trójfazowe (400 V). Czyli bez możliwości skorzystania z tzw. siły do zasilania urządzeń o dużej mocy (przepływowy podgrzewacz wody, kuchenka elektryczna, spawarka). Jednak nie chodzi tylko o takie sprzęty. Przyłącze trójfazowe naprawdę warto mieć, nawet jeżeli z takich sprzętów nie korzystamy. Przede wszystkim obecność przyłącza trójfazowego umożliwia korzystanie z dużej mocy oraz w miarę równomierne rozłożenie obciążenia na wszystkie fazy. W praktyce zwiększa też w pewnym stopniu pewność zasilania, gdyż zdarzają się awarie sieci, w wyniku których zostaje wyłączona tylko jedna faza. W takiej sytuacji mamy możliwość tymczasowego podłączenia – zwykłym przedłużaczem do innego gniazdka – urządzeń o krytycznym dla nas znaczeniu (lodówka, hydrofor, kocioł).

Ile kilowatów pobieramy - musisz to wiedzieć przy wymianie instalacji elektrycznej

Ustalenie zapotrzebowania na moc ma kluczowe znaczenie przy wymianie instalacji elektrycznej na nową. Oczywiście, będzie wynikać ona z tego, jakich urządzeń już używamy w domu oraz jakie planujemy dodać. Jednak zapotrzebowanie na moc nie jest po prostu sumą mocy znamionowych wszystkich odbiorników. Przede wszystkim dlatego, że nigdy nie pracują one wszystkie równocześnie. Ponadto przynajmniej niektóre z nich – chociażby kuchenka elektryczna – nawet jeżeli działają, to zwykle nie z maksymalną mocą. Z tych względów moc podawana na tabliczkach znamionowych, w katalogach, czy na stronach internetowych producentów urządzeń elektrycznych jest parametrem ważnym, ale nie jedynym, który trzeba wziąć pod uwagę.

jaka moc prądu do kuchni
Płyta grzewcza i piekarnik to w większości domów odbiorniki prądu o największej mocy. Łącznie mogą mieć nawet ponad 10 kW, fot. ABB

Dodać do siebie moc urządzeń możemy samodzielnie, lecz następnie powinniśmy skonsultować się z elektrykiem. Wskaże on, które z nich faktycznie będą pracować w tym samym czasie, działaniem których można sterować za pomocą programatorów czasowych (pojemnościowe podgrzewacze wody), czy uzasadnione jest zastosowanie tzw. wyłączników pierwszeństwa. Te ostatnie działają w ten sposób, że na czas pracy urządzenia o wyższym priorytecie (np. kuchenki elektrycznej) wyłączają inne, o niższym priorytecie (np. elektryczne ogrzewanie pomieszczeń). Szukanie sposobów na zmniejszenie chwilowego poboru mocy może być przy tym po prostu koniecznością. Nie wszędzie otrzymamy tak duży przydział mocy, jak byśmy sobie tego życzyli. Ponadto takie ograniczenie może oznaczać, że nie będzie potrzeby wykonania nowego przyłącza.

Orientacyjnie można przyjąć, że w domu bez kuchenki elektrycznej oraz bez przepływowych podgrzewaczy wody wystarcza moc 12-15 kW. Jeżeli zaś mamy kuchenkę elektryczną zalecane będzie 20-25 kW. Jeszcze więcej - aż do limitu 40 kW dla gospodarstw domowych - będzie potrzebne, jeżeli planujemy wykorzystywać przepływowe podgrzewacze wody. Komfortowe korzystanie z jednego prysznica wymaga bowiem ok. 20 kW. Przy czym w tym przypadku musimy się liczyć z tym, że taki podgrzewacz będzie działał równocześnie z wieloma innymi sprzętami – pralką, zmywarką, czajnikiem itd.

Wymiana instalacji elektrycznej - jak zaplanować obwody?

Użytkownicy starych instalacji elektrycznych powszechnie skarżą się zarówno na niedobór gniazd, jak i na fakt, że nie mogą zasilać z nich zbyt wielu urządzeń równocześnie, gdyż wtedy „wyrzuca bezpieczniki”. Niedobór gniazd to sprawa oczywista. Zaś ta druga przypadłość wynika z faktu, że w dawnych instalacjach wydzielano zbyt mało obwodów. Skrajny przykład to mieszkania z czasów PRL z tylko dwoma obwodami w rozdzielnicy - jednym na gniazda, drugim na oświetlenie. Problem jest tym bardziej dotkliwy, że do tych nielicznych gniazd powszechnie podłącza się przedłużacze z rozgałęziaczem, z nich z kolei prąd czerpie po kilka urządzeń i przeciążenie gotowe.

Czym jest obwód? To wydzielona część instalacji elektrycznej, wyposażona w umieszczone w rozdzielnicy zabezpieczenie przed przeciążeniem i zwarciem, czyli zabezpieczenie nadmiarowoprądowe (inaczej nadprądowe). Dawniej tym zabezpieczeniem były tradycyjne bezpieczniki topikowe, ale od lat standardem jest użycie modułowych wyłączników nadmiarowoprądowych. W dawnych normatywach dla budownictwa przewidywano, że jeden obwód może tworzyć maksymalnie 10 gniazd lub 20 punktów świetlnych (montowanych na stałe lamp, np. żyrandoli). Równocześnie w tych samych normatywach zakładano, że w pokoju 10 m2 wystarczą zaledwie dwa gniazda, w 20 m2 zaś cztery. W efekcie gniazda w połowie domu tworzyły jeden obwód. Ma się to nijak do dzisiejszych potrzeb. Dzisiaj gniazd planuje się co najmniej dwa razy tyle.

Ponadto dla każdego z urządzeń urządzeń montowanych na stałe (kuchenka, lodówka, pralka, zmywarka) planuje się osobny obwód (z własnym zabezpieczeniem w rozdzielnicy). Wyjątkowo dużo gniazd warto zaplanować w kuchni nad blatami czy pod szafkami wiszącymi. Tam sprzętów ciągle przybywa. Nawet w niewielkiej kuchni rozsądne minimum to 5 podwójnych gniazd ogólnego przeznaczenia plus osobne obwody na potrzeby urządzeń montowanych na stałe (kuchenka, piekarnik, lodówka, zmywarka). Przy czym do kuchenki elektrycznej (płyty grzewczej) należy przewidzieć osobny obwód trójfazowy.

Jeżeli zaś chodzi o podział na obwody w pozostałej części domu to najlepiej przyjąć zasadę, że każda sypialnia (pokój) to jeden obwód. W dużych wnętrzach, takich jak salon, warto mieć zaś przynajmniej dwa obwody gniazd. Ponadto trzeba przewidzieć gniazda zasilające w miejscu, gdzie zamierzamy ustawić telewizor, sprzęt muzyczny itp. Tam warto pomyśleć również o ukryciu w tynku lub w podłodze kabli głośnikowych, antenowych, doprowadzeniu przewodu sieci komputerowej.

Podział na obwody powinien być przy tym logiczny, intuicyjnie zrozumiały. Dlatego warto przyjąć np. zasadę, że oświetlenie lewej strony domu na parterze to jeden obwód, zaś prawej drugi. Oczywiście dopasowujemy to do wielkości budynku.

Czy trzeba wymienić stare kable?

Dziś standardem jest używanie w instalacjach elektrycznych wewnętrznych przewodów miedzianych. Najpopularniejszy przekrój żył to zaś 3 × 2,5 mm2 w przypadku obwodów gniazd, natomiast oświetleniowych 3 × 1,5 mm2. Oczywiście, niekiedy potrzebne jest użycie przewodów o większej liczbie żył (4 lub 5) albo większym przekroju, jeżeli zasilane są urządzenia o wysokiej mocy. Warto np. przewidzieć w garażu solidny obwód trójfazowy, który będzie można w przyszłości wykorzystać do ładowania samochodu elektrycznego. Dawniej powszechnie wykorzystywano w instalacjach domowych cienkie przewody aluminiowe. Są one jednak bez porównania gorsze od miedzianych i już się ich nie używa. Aluminium jest wprawdzie nadal powszechnie używane, ale już tylko w przewodach (kablach) o dużym przekroju (przynajmniej 16 mm2) – w liniach energetycznych i przyłączach.

kable wymiana instalacji elektrycznej
W przypadku nowego okablowania standardem są trójżyłowe przewody miedziane. Powinno się je łączyć za pomocą specjalnych złączek, bo miejsca połączeń są w instalacji newralgiczne, fot. WAGO

Ponadto w starych instalacjach elektrycznych typowym rozwiązaniem jest układanie nie trójżyłowych lecz dwużyłowych przewodów, ze wspólną żyłą ochronno-neutralną PEN. Również przewody miedziane powszechnie układano jako dwużyłowe. Pod względem technicznym najlepiej byłoby podczas wymiany instalacji elektrycznej całe okablowanie zastąpić nowym. Przy czym starych przewodów nie trzeba usuwać, wystarczy odciąć od nich zasilanie. Z kolei nowe kable wcale nie muszą biec w tym samym miejscu co stare. Można je ułożyć zupełnie inaczej, w ogóle nie sugerując się położeniem starych puszek i kabli.

Co bardzo ważne, w tej zmodernizowanej części instalacji elektrycznej będzie można zastosować już wszystkie wymagane obecnie zabezpieczenia - nie tylko wyłączniki nadmiarowoprądowe, ale również różnicowoprądowe czy ograniczniki przepięć. Ich dobór i montaż to już zadanie dla fachowca.

Czy opłaca się tylko częściowa wymiana instalacji elektrycznej?

Co jednak, jeżeli z jakichś względów nie decydujemy się na całkowitą wymianę instalacji elektrycznej? Chociażby ze względów finansowych lub chcąc uniknąć remontu w zbyt wielu pomieszczeniach? Wówczas lepiej wymienić instalację elektryczną przynajmniej w części pomieszczeń. Przede wszystkim tych, w których ryzyko porażenia prądem jest największe i takie zdarzenie byłoby szczególnie groźne. Chodzi tu w pierwszym rzędzie o o łazienki, pralnie, kuchnie. Jednak należy uwzględnić również piwnice, warsztaty, garaże, pomieszczenia gospodarcze. Tam niejednokrotnie panują trudne warunki (np. podwyższona wilgotność, zapylenie) zaś instalacje elektryczne są często zaniedbane. Nieco paradoksalnie, w takich miejscach wymiana może być bardziej uzasadniona, niż w zwykłych pokojach mieszkalnych.

gniazdka elektryczne w domu
Gniazda zasilające, antenowe, głośnikowe oraz przewody – to wszystko można ukryć. Jednak pod warunkiem, że z góry określimy położenie wszystkich urządzeń, a potem będziemy ściśle trzymać się uzgodnionego planu, fot. CET LIGHTING

Pamiętajmy jednak, że częściowy remont instalacji elektrycznej należy traktować jako ostateczność. Ponadto należy bezwzględnie zlecić elektrykowi przegląd całości. Fachowo oceni on stan istniejącej instalacji elektrycznej. Chociażby zbadanie newralgicznych miejsc, takich jak połączenia przewodów w puszkach, pomoże odpowiedzieć na pytanie, czy pozostawienie części instalacji bez zmian jest w ogóle dopuszczalne. To znaczy, czy nie spowoduje poważnego zagrożenia, gdyż wiele osób nie ma w ogóle świadomości, w jak złym stanie jest ich domowa instalacja elektryczna.

Wymiana instalacji elektrycznej bez kucia - jak ukryć przewody?

W nowych domach najpopularniejsze przewody płaskie mocuje się po prostu do surowych murów, a następnie pokrywa tynkiem. To rozwiązanie proste, skuteczne i tanie. Niestety, w istniejących domach wchodzi ono w grę tylko przy kapitalnym remoncie, gdy i tak skuwa się tynki.

Znacznie częściej trzeba się więc zdecydować na wariant, w którym w tynku na ścianach i sufitach wycina się wąskie bruzdy, w nich umieszcza przewody, następnie bruzdy się zaszpachlowuje. Niestety, wycinanie bruzd bruzdownicą lub szlifierką kątową jest pracochłonne, zajmuje sporo czasu i wiąże się z powstawaniem dużej ilości pyłu. Ponadto, jeżeli nie planuje się ostatecznie „naciągnięcia” gładzi na całe ściany, to zaszpachlowane miejsca mogą się nieco odznaczać, gdyż trudno jest dobrać masę o takim samym uziarnieniu jak stary tynk.

wymiana instalacji elektrycznej bez kucia
W pomieszczeniach gospodarczych i innych niereprezentacyjnych miejscach możemy rozważyć poprowadzenie nowych przewodów po wierzchu sufitów i ścian oraz zastosowanie puszek natynkowych, fot. WAGO

Dlatego w praktyce przy wymianie instalacji elektrycznej często szuka się sposobów ograniczenia tego rodzaju prac. Przewody ukrywa się np. nad sufitem podwieszanym, za meblami stanowiącymi zabudowę kuchni, nawet za listwami przypodłogowymi. We wnętrzach o technicznym i użytkowym charakterze, czyli w piwnicach, pomieszczeniach gospodarczych czy garażach warto nawet rozważyć użycie natynkowych listew i korytek instalacyjnych, w których można ukryć przewody. We wnętrzach mieszkalnych lepiej jednak ich nie stosować. Chociaż jest to dopuszczalne, to jednak wiele osób, które się zdecydowało na taki sposób wykonania później tego żałuje – ze względów estetycznych, nie technicznych.

Wymiana instalacji elektrycznej bez problemów

Trzymanie się przedstawionych dotąd wytycznych pozwoli fachowcowi działać szybko i efektywnie. Najważniejszy dla niego przy wymianie instalacji elektrycznej jest jasny przekaz, co i gdzie (jakie urządzenia) chcemy mieć. Wówczas elektryk zatroszczy się o to, jak możliwie szybko i nie rujnując przy tym połowy domu to wszystko zrealizować.

Natomiast zmorą każdego wykonawcy jest inwestor, który ciągle zmienia zdanie. Wprawdzie umawialiśmy się na podgrzewacz pojemnościowy, ale może jednak załóżmy przepływowy, bo ten zajmuje zbyt dużo miejsca. Miał być sufit podwieszany, ale jednak nie będziemy go robić. Co to właściwie za problem przenieść jednak włącznik na drugą ścianę? Takie niezdecydowanie wprowadza chaos, a niekiedy burzy cały plan prac związanych z wymianą instalacji (bo jednak nie ukryjemy przewodów za sufitem podwieszanym). Dlatego, jeżeli chcemy mieć szybko i rozsądnym kosztem przeprowadzony remont instalacji elektrycznej, to najpierw opracujmy wraz z elektrykiem dokładny plan, a potem ściśle się go trzymajmy.

FAQ Pytania i odpowiedzi
  • Ile kosztuje wymiana instalacji elektrycznej?

    W praktyce najczęściej podawana jest wycenę za m2 albo za punkt (gniazdo, łącznik). Wymiana instalacji elektrycznej w mieszkaniu kosztuje ok. 100–200 zł/m2 za kompleksową wymianę (robocizna + typowe materiały), co przy 50 m2 daje ok. 5000 zł. Wyższa cena 10 000 zł będzie przy większym zakresie lub trudniejszych warunkach (np. dużo kucia, żelbet/wielka płyta, rozbudowana rozdzielnica, więcej obwodów). Natomiast stawki robocizny wynoszą od ok. 40 do 260 zł za punkt, a komplet (robocizna + materiały) bywa opisywany jako ok. 180–250 zł za punkt – zwykle bez kosztów naprawy ścian po bruzdach.
  • Ile trwa wymiana instalacji elektrycznej w mieszkaniu?

    Najczęściej wymiana instalacji elektrycznej (prowadzenie przewodów, puszki, osprzęt, rozdzielnica i pomiary) w standardowym mieszkaniu ok. 50-70 m² zajmuje około 3-7 dni roboczych, zależnie od zakresu i metody prowadzenia przewodów. Czas remontu instalacji bywa dłuższy, bo dochodzi kucie, szpachlowanie i schnięcie oraz odtworzenie wykończenia po bruzdach.
  • Czy wymiana instalacji elektrycznej wymaga zgłoszenia?

    Wymiana instalacji elektrycznej nie wymaga zgłoszenia, ale jeśli zmieniamy moc, przechodzimy na 3 fazy albo chcemy wymienić przyłącze/licznik - formalności załatwia się u operatora sieci.
  • Czy trzeba wymieniać wszystkie przewody, czy da się zrobić to częściowo?

    Najbezpieczniej wymienić całość, ale czasem robi się etapami. Jeśli wybierasz wariant częściowy, elektryk powinien ocenić stan starej instalacji elektrycznej i połączeń, bo „mieszanie” starego z nowym bywa ryzykowne.
  • Czy da się zrobić wymianę instalacji elektrycznej bez kucia ścian?

    Czasem tak, częściowo. Przewody można poprowadzić np. nad sufitem podwieszanym, w zabudowie meblowej, w listwach lub korytkach (częściej w pomieszczeniach technicznych), ale w wielu domach i tak nie da się całkiem uniknąć bruzd.
  • Czytaj więcej Czytaj mniej
Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz
Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem. W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.
Komentarze

Najnowsze artykuły
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz