Taras z kostki betonowej zadaszony balkonem i parasolem
Taras z kostki betonowej zadaszony balkonem i parasolem
Taras bardzo się nam udał. Kostka nie wyblakła, nie widać na niej kurzu. Ma chropowatą powierzchnię, więc nie ślizgamy się po deszczu i w zimie. Jedyny mankament jest taki, że córeczka może na niej zdzierać kolana - mówią Dorota i Grzegorz, Czytelnicy Budujemy Dom, którzy taras użytkują od 2015 r.
Wykończenie - kostka betonowa o gr. 6 cm, z posypką z kwarcu, kolor beżowy, 6 różnych rozmiarów; gotowe obrzeża w kolorze brązowym.
Zadaszenie - balkon i parasol.
Położenie - przy salonie, wzdłuż bocznej i tylnej ściany domu, skierowany na wschód i południe.
Decyzja: nasza poprzedniczka, od której kupiliśmy gotowy dom, zapewne planowała taras z kostki lub drewna, bo podczas budowy nie wylała z płyty betonu. Nam to odpowiadało z tym, że woleliśmy mieć na tarasie nowoczesną kostkę z betonu ze względu na jej trwałość i estetykę oraz uniknięcie konserwacji.
Pojechaliśmy do firmy brukarskiej i tam zobaczyliśmy kostkę w kolorze beżowym i z posypką, która świetnie pasowała do naszej elewacji. Spodobało się nam jeszcze, że nawierzchnię mogliśmy stworzyć z kształtek w kilku rozmiarach. Nie jest więc tak monotonna, jak na tarasach układanych tylko z identycznych kostek w jednym formacie. Sprzedawca skierował nas do brukarza, z którym współpracuje.
Brukarz przyjechał do nas i omówiliśmy szczegóły. Chcieliśmy mieć taras podobny, jak przewidywał projekt domu, czyli narożny. Jednak trochę skróciliśmy płytę. Staraliśmy się tak operować jej wielkością, żeby była proporcjonalna do domu i trawnika. Nie mamy dużej działki, więc każdy centymetr się liczy. Brukarz podpowiedział, jaka powinna być minimalna szerokość i długość płyty, żeby dobrze wyglądała i funkcjonowała. Ostatecznie, łącznie ze schodkiem, ma wymiary 3,90 × 8 m plus kawałek za rogiem.
Kiedy przyjęliśmy kosztorys, musieliśmy czekać 3 tygodnie na wyprodukowanie naszej kostki.
Lekko podniesiona płyta tarasowa jest częściowo zadaszona przez balkon.
Taras z kostki betonowej zadaszony balkonem i parasolem
Taras bardzo się nam udał. Kostka nie wyblakła, nie widać na niej kurzu. Ma chropowatą powierzchnię, więc nie ślizgamy się po deszczu i w zimie. Jedyny mankament jest taki, że córeczka może na niej zdzierać kolana. Większa część płyty ciągnie się przy wschodniej ścianie, więc nie cierpimy od nadmiaru słońca, a kostka nie staje się gorąca, tylko przyjemnie ciepła. Możemy chodzić boso. W przyszłości zamontujemy markizę, bo parasol przewraca się przy wietrze.
Budowa trwała 4 dni. Brukarze zaizolowali folią styk tarasu ze ścianą domu, umocowali elementy obrzeża i schodów, w obrębie tarasu nasypali i utwardzili warstwę piachu jako podbudowę, a na niej ułożyli kostkę. Na wykonawstwo dostaliśmy 2 lata gwarancji. Zamierzamy zaimpregnować kostkę, bo wykonawcy tego nie zrobili.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.
Skomentuj
