(fot. Martens) |
Każdy dach jest konstrukcją wielowarstwową, w której poszczególnym warstwom odpowiadają różne funkcje. Trwałość budynku i warunki życia w jego wnętrzu, zależą w dużym stopniu od skuteczności z jaką „zestrojono” poszczególne części dachowej układanki. Jest to nie tylko kwestia właściwego projektu, ale także odpowiedniego doboru materiałów oraz solidnego wykonania.
Spadzisty, a może płaski?
Od kilkunastu lat dachy strome, zwane inaczej spadzistymi, wróciły w naszym kraju do łask. Wprawdzie w bardzo dawnych czasach tylko takie były w Polsce budowane, ale w okresie PRL-u, usiłowano wmówić wszystkim, że najpiękniejszym budynkiem jednorodzinnym jest szara kostka z płaskim dachem. Tymczasem dachy strome są zdecydowanie lepiej dostosowane do naszego klimatu. Ukośne połacie doskonale radzą sobie z odprowadzeniem wody deszczowej, a w czasie zimy nie zalega na nich nadmiar śniegu.Pomimo tych niewątpliwych zalet, dzisiejszą popularność dachów spadzistych należy jednak przypisać walorom estetycznym oraz świadomemu nawiązaniu do tradycji. Nowoczesne technologie i materiały pozwalają bowiem skutecznie rozwiązać problem zalegającego śniegu oraz odwodnienia, również w przypadku przekrycia płaskiego. Kierując się przy wyborze konstrukcji dachowej gustem i upodobaniami, a nie względami technologicznymi, należy jednak pamiętać, że wybierając określony kształt pokrycia, podejmuje się jednocześnie kilka innych decyzji.
Drugim ważnym elementem, na jaki ma wpływ wybór konstrukcji dachowej jest estetyka. O urodzie domu-kostki decydują przede wszystkim elewacje (dachu praktycznie nie widać). Dach stromy dominuje natomiast w architekturze budynku i nadaje mu zdecydowany styl oraz kolorystykę. Warto przy okazji wspomnieć, że mnożenie ozdób nie zawsze wychodzi na zdrowie budynkowi i krajobrazowi. Budynek z „pałacowym” dachem stojący na niewielkiej podmiejskiej działce wzbudza raczej rozbawienie niż podziw. O wysokim statusie właścicieli znacznie lepiej świadczą solidne, trwałe materiały oraz perfekcyjne wykończenie detali.
Dodatkowym magnesem są jeszcze okna połaciowe (dachowe) dające wrażenie życia „pod osłoną nieba”. Zupełnie inne wrażenia czekają na domowników, którzy zdecydują się zamieszkać pod dachem czterospadowym z lukarnami. W pokojach nie będzie wprawdzie zbyt wiele miejsca (kształt sufitu skutecznie ograniczy jego ilość) ani światła, ale przytulne skosy oraz półmrok mogą wykreować wymarzony nastrój do skupienia i wypoczynku.
Nie kombinować przy dachu!
„Udoskonalanie” projektów to, w przypadku dachów, praktyka niemal powszechna. Podnoszone są ścianki kolankowe (w celu uzyskania większej powierzchni użytkowej poddasza), zmieniane kąty nachylenia połaci dachowych, dodawane lukarny lub podmieniane pokrycia. Wielu inwestorów uważa, że jest to ekonomiczna i bezpieczna metoda poprawy warunków życia lub urody domu. Bardzo często ulegają oni również namowom wykonawców w stylu: „dodam tu panu po trzy cegły, a ile przybędzie miejsca!”.Efekty bywają naprawdę różne. Inwestorzy, którzy ograniczyli swe twórcze aspiracje do niewielkiego podniesienia ścianki kolankowej, przeważnie faktycznie zyskują. Jeżeli jednak zmiany są daleko idące, to mogą się pojawić odkształcenia konstrukcji dachowej, problemy z nośnością elementów oraz z montażem okien dachowych. Często bardzo poważnie cierpi także estetyka, gdyż budynek zatraca pierwotne proporcje.
Część gmin i powiatów ustaliła bowiem przepisy, które ściśle określają dopuszczalne formy dachu, a czasami nawet jego kolorystykę. W zamyśle autorów pozwala to należycie zadbać o harmonię krajobrazu. To oczywiście kwestia dyskusyjna, ale i tak warto samemu zadbać o „zgranie” domu z otoczeniem. Budynek, który rażąco„odstaje” od pozostałych, z całą pewnością nie przynosi chluby właścicielowi. Trudno też powiedzieć, aby zyskiwał na wartości..
Ciąg dalszy artykułu w Budujemy Dom "Dom Polski" 2009