Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 5/2011

Na przekór trudnościom

Dla domu pani Marty, zbudowanym na nieuzbrojonej parceli, pompa ciepła jest najkorzystniejszym sposobem ogrzewania. Jest z niej bardzo zadowolona. W pierwszym roku użytkowania nie obyło się jednak bez modernizacji systemu grzewczego. A zawinili niefachowi wykonawcy.

Budynek ma zwartą bryłę i dwuspadowy dach, czyli typowe cechy obniżające koszty budowy. Mury otynkowano tynkiem mineralnym, a dach pokryto ceramiczną dachówką w ceglastym kolorze. Dla oszczędności budowę garażu właścicielka odłożyła na przyszłość. Dziś tego żałuje
Budynek ma zwartą bryłę i dwuspadowy dach, czyli typowe cechy obniżające koszty budowy. Mury otynkowano tynkiem mineralnym, a dach pokryto ceramiczną dachówką w ceglastym kolorze. Dla oszczędności budowę garażu właścicielka odłożyła na przyszłość. Dziś tego żałuje
Co cię nie zabije, to cię wzmocni. To powiedzenie obrazuje historię budowy domu pani Marty. Najpierw musiała uzbroić działkę z dalekim dostępem do mediów. Następnie modernizowała wadliwie wykonany system grzewczy z pompą ciepła. Ale dzielnie pokonała trudności i dziś spokojnie planuje rozbudowę domu.

Czerwona lampka się nie zapaliła

Mimo posiadania środków z kredytu hipotecznego, pani Marta musiała nimi bardzo oszczędnie gospodarować. Bank ograniczył ich wysokość, ponieważ kiedy zaciągała kredyt, była jeszcze osobą samotną.

 

Działkę kupiła więc 30 kilometrów od Warszawy, na dawnym polu uprawnym. Choć parceli brakowało mediów i znajdowała się aż 200 metrów od głównej drogi, pani Marta dokonała transakcji. Zachęciła ją do tego przystępna cena – 43 000 zł. Oprócz ładnych widoków na sady oraz sąsiedztwa starej i zorganizowanej miejscowości, uległa urokowi energicznych ludzi, którzy również pragnęli tu zamieszkać. Większość z nich była w podobnym wieku, co dodało jej otuchy, że bez względu na trudności wspólnie jakoś sobie z nimi poradzą.

 

I owszem, wszyscy sąsiedzi, którzy kupili działki przed panią Martą, zdołali w miarę szybko i tanio przyłączyć do swoich działek elektryczność, wodociąg i gaz ziemny. Ale nie dotyczyło to już działki pani Marty, leżącej o jedną przecznicę dalej. Jej gruntu nie było bowiem w projektach i kosztorysach sporządzonych dla komitetów społecznych założonych przez sąsiadów i już nie udało się tego zmienić. Ale te ważne detale „wyszły” dopiero po podpisaniu przez nią aktu notarialnego. Niespodziewanie musiała zupełnie sama myśleć o uzbrojeniu swojej ziemi.

 

Doprowadzenie gazu ziemnego do parceli pani Marty, leżącej najdalej od szosy, wstępnie obliczono na 40 000 zł, wodociągu na 20 000 zł, a przyłączenie sieci elektrycznej planowano za trzy lata. To były druzgocące szacunki! Wtedy pożałowała, że znając trudne położenie posesji, nie zapaliła się w jej głowie ostrzegawcza lampka. Dziś już wie, że powinna być ostrożniejsza. Przed zakupem ziemi należało sprawdzić najdrobniejsze szczegóły w urzędach. Podjęte przez nią konsultacje z fachowcami przyniosły po jakimś czasie efekty. Uspokoiła się po ustaleniu, że na przyłączenie elektryczności nie musi czekać aż tak długo. Niestety w praktyce okazało się, że konieczne było wybudowanie dwóch studni (pierwsza – 3000 zł, druga – 6500 zł), bo pierwsza studnia po kilku miesiącach wyschła, a zainstalowany filtr (5000 zł) stał się niewydolny. Do celów spożywczych pani Marta kupuje więc wodę źródlaną dostarczaną w 19-litrowych zbiornikach.

 

Dowiedziawszy się o korzyściach płynących z eksploatacji pompy ciepła, zdecydowała się na jej zastosowanie. Obliczyła, że opłaci się zainwestować w taki system grzewczy, nawet pomimo ograniczonych środków finansowych.

 

Lilianna Jampolska

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 5/2011

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!