Na wykonawcę ścian zewnętrznych czekaliśmy rok, ale warto było!
Na wykonawcę ścian zewnętrznych czekaliśmy rok, ale warto było!
Dom zbudował generalny wykonawca. Doradzał nam zastosowanie bloczków z betonu komórkowego od znanego producenta, zapewniając, że jego poprzedni klienci wysoko oceniają ten materiał i nie narzekają na koszty utrzymania domów - mówią Kasia i Darek, którzy ściany stawiali w 2019 r.
Dom: parterowy, z garażem; powierzchnia 139,13 m2.
Ściany zewnętrzne:
Murowane, dwuwarstwowe.
Część nośna konstrukcyjna z bloczków betonu komórkowego P + W, o wymiarach 24 x 24 x 59,9 cm.
Ocieplenie ze styropianu o grubości 20 cm (białego).
Wykończenie ścian - od strony zewnętrznej cienkowarstwowy tynk silikonowy; od strony wnętrza - maszynowy tynk gipsowy (twardy) i farba lateksowa.
Decyzja:Dom zbudował generalny wykonawca, najpierw przekazaliśmy mu projekt i poprosiliśmy o sporządzenie kosztorysu. Przedstawił kilka wycen. Doradzał nam zastosowanie bloczków z betonu komórkowego od znanego producenta, zapewniając, że jego poprzedni klienci wysoko oceniają ten materiał i nie narzekają na koszty utrzymania domów. Oprócz tego twierdził, że ta opcja będzie dla nas najlepsza cenowo w fazie inwestycyjnej.
Sprawdziliśmy parametry proponowanego wyrobu o grubości 24 cm, upewniliśmy się, że są dobre. Ponadto rzeczywiście odpowiadał nam koszt wzniesienia z niego ścian - cena sięgała średniego pułapu. Do ocieplenia autorzy projektu wskazywali styropian biały o grubości 20 cm. Uznaliśmy, że skoro mur będzie miał grubość 50 cm, łącznie z tynkiem silikonowym (na zewnątrz) i gipsowym twardym (wewnątrz budynku), to cała przegroda będzie wykazywać pożądaną izolacyjność termiczną i akustyczną, akumulacyjność cieplną, wytrzymałość. Budując dziś, wybralibyśmy te same materiały.
Ściany wzniesiono z bloczków betonu komórkowego P + W.
Wznoszenie ścian zewnętrznych - rady i przestrogi:
Wykonawca (z polecenia) okazał się rzetelny i fachowy, zrealizował zlecenie kompleksowo. Warto było czekać na niego rok. Na ławach fundamentowych najpierw ułożył poziomą izolację przeciwwilgociową z folii o grubości 1 mm. Na niej postawił część nośną z bloczków P + W, które łączył cienką spoiną z zaprawy klejowej (kierownik wybrał taką ze względu na dobrą termoizolacyjność, trwałość i wydajność, ponadto łatwość nakładania). Nad otworami drzwiowymi i okiennymi osadził gotowe nadproża L19 (otwory o standardowych wymiarach). Wysokość muru wynosi 312 cm, nad nim dodał żelbetowy wieniec.
Nie spieszyło się nam z budową, wręcz zależało nam na przerwie technicznej w zimie, podczas której mury wysychają - z tego powodu wykonawca przerwał prace jesienią, po wzniesieniu dachu. Wznowił je wiosną następnego roku. W czerwcu i lipcu jego ekipa podwykonawcza zajęła się ociepleniem i tynkowaniem. Każdą płytę styropianu przytwierdzała zaprawą klejową (na placki), potem przyczepiała kołkami (na dole ściany 6 kołków, w górnych partiach 5). Przy tynkowaniu ścian od południa i zachodu, musiała czekać na mniej upalną pogodę. Tynk silikonowy ułożyła na siatce z klejem i gruncie.
Każda z ekip posługiwała się specjalistycznymi narzędziami, np. do przycinania bloczków murarze używali pił, odcięte fragmenty wykorzystywali przy wznoszeniu ścian działowych (prawie nie było odpadów). Wewnątrz domu jest ciepło, cicho, nie za sucho.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.