Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 4/2016

Z włochatym zielonym dachem

Latem dom Ireny i Piotra niemalże cały znika w gęstwinie roślin, posadzonych wzdłuż wszystkich elewacji i na dachu odwróconym. To wynik zamierzenia właścicieli, którym bardzo zależało, żeby dwukondygnacyjna bryła doskonale wpisała się w środowisko działki, położonej na skraju parku krajobrazowego.


Pierwszy projekt, sporządzony na indywidualne zamówienie, dotyczył domu dla dwóch rodzin, ponieważ na początku Irena i Piotr planowali przenieść się na wieś razem z rodzicami. Zakładano, że starsze i młodsze pokolenia będą prowadzić pod jednym dachem osobne gospodarstwa domowe, z oddzielnym licznikami elektrycznymi i wodociągowymi. Autor projektu wyposażył budynek w dwa wejścia i w dwie strefy mieszkalne. Połączył je wspólnym pokojem kominkowym, w którym członkowie obu rodzin mogli wspólnie spędzać czas. Niestety, zaraz po ukończeniu projektu, seniorzy zrezygnowali z przeprowadzki na wieś. Wtedy opracowano wariant projektu dla jednej rodziny.

UKŁAD WNĘTRZ – DOOKOŁA PIECA KOMINKOWEGO

Dla Ireny i Piotra znowu najważniejsze było utworzenie miejsca do wspólnego przebywania i wypoczynku. Dobrze mieszkało się im z synami we wspólnym pokoju i po przeprowadzce nie chcieli, żeby rodzina rozpierzchła się po dużym domu. Architekt przewidział wspólną przestrzeń w samym sercu parteru, a promieniście od niej usytuował inne niezbędne pomieszczenia (kuchnię, łazienkę z prysznicem), ponadto – oddzielną strefę dla rodziców (z gabinetem, sypialnią i łazienką) oraz pokój zabaw dla synów i pokój gościnny. W centralnym miejscu salonu ustawił ogromny piec – symbol domowego ogniska, który w sposób rzeczywisty i przenośny podkreśla wagę, jaką właściciele przykładają do ciepła rodzinnego.

 

W pierwotnym zamyśle projektanta, piec miał mieć podłużny kształt i obszerny zapiecek, ale ostatecznie zdun nadał mu inny kształt i zbudował w nim dwa paleniska – otwarte i zamknięte wkładem kominkowym (już wtedy planowano ogrzewać budynek kominkiem i elektrycznie). Otwarte palenisko skierował w stronę klatki schodowej, przy której znajduje się pomieszczenie przeznaczone dla dzieci (początkowo służyło im do wspólnych zabaw, a obecnie – do ćwiczeń fizycznych). Zamknięte ulokował po przeciwległej stronie. W pierwszych latach po przeprowadzce, bieganie dookoła pieca było ogromną frajdą dla synów. Obecnie częściej spędzają czas na poddaszu, gdzie znajdują się ich trzy pokoje z łazienką oraz wyjście na zielony dach.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!