Ściany z betonu komórkowego wskazaliśmy ze względu na optymalną izolacyjność cieplną i akustyczną, łatwość obróbki, nieduży ciężar oraz przystępną cenę. Wiercenie otworów w murze nareszcie jest łatwe - mówią Magda i Rafał, którzy ściany stawiali w 2020 r.
Dwukondygnacyjny z pełnym piętrem, z garażem; powierzchnia 140 m2.
Ściany zewnętrzne:
Murowane, dwuwarstwowe z bloczków betonu komórkowego P+W, 240 × 240 × 590 mm.
Ocieplenie ze styropianu (grafitowego) 20 cm.
Wykończenie - na zewnątrz cienkowarstwowy tynk silikonowy i okładzina imitująca piaskowiec; wewnątrz tynk cementowo-wapienny, farba lateksowa.
Decyzja:Jeszcze przed rozpoczęciem budowy wybraliśmy bloczki betonowe i tynk silikonowy. Te pierwsze wskazaliśmy ze względu na optymalną izolacyjność cieplną i akustyczną, łatwość obróbki, nieduży ciężar oraz przystępną cenę, natomiast rodzaj tynku ze względu na jego wysoką trwałość i wytrzymałość. W segmencie, w którym mieszkaliśmy poprzednio, mur wykonano z pustaków ceramicznych i przy wieszaniu szafek zdarzało się, że wiertło trafiało w pustą komorę wewnętrzną, przy wierceniu pojawiał się czerwony pył. To nam się nie podobało, postanowiliśmy sprawdzić bloczki betonu komórkowego.
Kupiliśmy wyroby z uchwytami (takie łatwo przenosić), wyprofilowane do montażu na P+W (szczelne łączenie elementów), poprosiliśmy murarzy o ułożenie ich z użyciem cienkiej zaprawy klejowej (zamiast tradycyjnej, grubszej). Zastosowaliśmy styropian grafitowy o grubości 20 cm (zamiast 12 cm). Oszczędności uzyskaliśmy, zlecając np. wylanie z żelbetu (na miejscu) słupów, nadproży itp. - gotowe takie elementy są droższe.
Mury wzniesiono z bloczków betonu komórkowego P+W, ocieplono grafitowym styropianem, wykończono tynkiem silikonowym.
Ściany z betonu komórkowego - rady i przestrogi:
Mury wzniosła polecona ekipa murarzy. Na płycie fundamentowej (taką doradził wybrać kierownik budowy, ze względu na wysoko zawieszone wody gruntowe) najpierw ułożyła poziomą izolację przeciwwilgociową z folii o grubości 1 mm. Na niej - część konstrukcyjną nośną, stosując cienką spoinę z zaprawy klejowej. Chociaż rozpoczynała pracę w lutym, to realizacji sprzyjała pogoda bez mrozów - przegrody nie pękają, są szczelne i ciepłe. Na budowie zawsze było czysto, nie zostało dużo odpadów z bloczków (tu też uzyskaliśmy pewne oszczędności). Potem w lecie, przy kompleksowej realizacji termoizolacji i elewacji, wykonawcy także czekali na odpowiednią pogodę (bezdeszczową, bezwietrzną, nie upalną). Kiedy taka nastąpiła, sprawnie przykleili płyty styropianu (klejem naniesionym wzdłuż krawędzi płyt, metodą na tzw. warkocz, przytwierdzili je dodatkowo kołkami z PVC), na nich od razu ułożyli siatkę i zaprawę gruntującą (żeby szarego styropianu nie zniszczyło słońce). Elewację wykończyli tynkiem silikonowym i okładziną imitującą piaskowiec. Trwało to trzy tygodnie.
Budując dziś, nie zmienilibyśmy materiałów. We wnętrzu zawsze jest cicho, nie dokucza nam zbyt suche lub wilgotne powietrze, ani w lecie zbyt gorące, w zimie łatwo można je ogrzać gazową niskotemperaturową instalacją c.o., lub rozpalając ogień w kominku z systemem DGP (za gaz rocznie płacimy około 4000 zł, za bukowe drewno kominkowe 1600 zł). Wiercenie otworów w murze nareszcie jest łatwe.
Na miejscu wylano z żelbetu m.in. nadproża, słupy, wieńce.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.