Kominek z DGP i płaszczem wodnym - kiedy zdecydować się na dany rodzaj kominka?

Kominek z DGP i płaszczem wodnym - kiedy zdecydować się na dany rodzaj kominka?

Chciałbym, żeby kominek ogrzewał nie tylko salon, ale i oddawał ciepło do reszty domu. Lepiej zdecydować się na nadmuch ciepłego powietrza, czy kupić kominek współpracujący z centralnym ogrzewaniem? Tylko czy w tym drugim przypadku może on zasilać podłogówkę, bo planuję ją na prawie całym parterze?

Dystrybucja gorącego powietrza, czyli DGP, to zupełnie inne rozwiązanie, niż kominek z płaszczem wodnym zasilający ciepłą wodą instalację c.o. Poza tym, że oba mogą efektywnie rozprowadzać ciepło do wielu pomieszczeń, różni je właściwie wszystko. Od samej zasady działania po wymagania montażowe i związane z bezpieczeństwem. Spora jest także różnica cen - wkład z płaszczem i wykonanie odpowiedniej instalacji jest zwykle droższe o kilka tysięcy złotych.

Kominek z DGP - charakterystyka

Kominek z DGP - schemat działania
DGP to dość prosty system. Potrzebujemy jedynie dmuchawy i kanałów. Najtrudniejsze jest zwykle ukrycie tych ostatnich.

DGP polega na ogrzewaniu powietrza pomiędzy wkładem kominkowym i jego obudową, a następnie przesyłaniu go rurami o dość dużej średnicy (minimum 10 cm) do innych pomieszczeń niż salon. Ruch powietrza może być samoczynny (grawitacyjny) lub wymuszony przez dmuchawę. Trzeba jednak od razu zastrzec, że bez dmuchawy możliwości rozprowadzenia powietrza są dość ograniczone. Poziome kanały powinny być nieliczne, krótkie (do 3 m) i proste. Za to pożądane są wysokie kanały pionowe, bo mamy tu niejako efekt kominowy i intensywną konwekcję powietrza. W praktyce grawitacyjne DGP działa efektywnie, gdy ogrzewamy tylko 2-3 pomieszczenia położone blisko kominka, a najlepiej sprawdza się w wąskich i wysokich domach.

Przy swoich ograniczeniach ma istotne zalety, działa bezgłośnie i nie potrzebuje zasilania. To sprawia, że świetnie nadaje się na rezerwowe ogrzewanie, uruchamiane w razie awarii c.o., spowodowanej np. przerwą w zasilaniu z sieci elektrycznej.

DGP z dmuchawą, żargonowo nazywaną turbiną, ma znacznie większe możliwości. Sieć kanałów może być o wiele rozleglejsza, z powodzeniem ogrzejemy nawet duży dom. Wadą jest konieczność zasilania prądem, co eliminuje taki system jako ogrzewanie awaryjne przynajmniej w niektórych sytuacjach. Drugi mankament to szum pracującego wentylatora. Warto podkreślić, że skoro DGP działa zupełnie niezależnie od wodnej instalacji c.o., to oba systemy można wykorzystywać w tym samym czasie, a ich moce cieplne się sumują.

Niekiedy przydaje się to w czasie bardzo dużych mrozów, szczególnie w domach z pompami ciepła powietrze/woda, których moc wówczas spada. Ogrzewanie powietrzne daje przy tym efekt szybkiego nagrzewania i dzięki temu dobrze uzupełnia typową podłogówkę, która potrzebuje sporo czasu, żeby się nagrzać i podnieść temperaturę we wnętrzach.

Wkład kominkowy do systemu DGP
W systemie DGP można wykorzystać każdy zamknięty wkład kominkowy. (fot. Uniflam)

Z eksploatacyjnego punktu widzenia ważne są jeszcze dwie sprawy. Trudno precyzyjnie sterować temperaturą we wnętrzach ogrzewanych przez nadmuch z kominka. Najczęściej po prostu ręcznie przymyka się kratki lub anemostaty na wylotach kanałów. Sterowane siłownikami automatyczne przepustnice to rzadkość. Ponadto takim kominkiem nie podgrzejemy wody przeznaczonej do mycia (c.w.u.).

Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, sytuacja jest dość prosta. Interesuje nas właściwie tylko bezpieczeństwo pożarowe. Dlatego obudowę, kanały powietrzne itd. buduje się z materiałów niepalnych i w taki sposób, żeby nie sprzyjały rozprzestrzenianiu się ognia. Ale to samo dotyczy przecież każdego kominka czy pieca. W systemie nie ma wody, tak więc nie trzeba się przejmować ani zabezpieczeniem przed wzrostem jej ciśnienia, ani przed zamarzaniem, jak to ma miejsce w układach c.o. oraz c.w.u. To jedna z przyczyn dużej popularności DGP w używanych tylko od czasu do czasu domkach rekreacyjnych.

Kominek z płaszczem wodnym - charakterystyka

Schemat: Kominek w układzie otwartym i kocioł w układzie zamkniętym rozdzielone wymiennikiem ciepła
Kominek w układzie otwartym i kocioł w układzie zamkniętym rozdzielone wymiennikiem ciepła.

Kominek z płaszczem wodnym działa zupełnie inaczej. Przygotowuje on ciepłą wodę zasilającą instalację centralnego ogrzewania (grzejniki, podłogówka). Można powiedzieć, że współdzieli ją z kotłem. Właściwie to takiemu kominkowi pod względem czysto technicznym najbliżej do kotła opalanego drewnem. Oczywiście, diametralnie różni go estetyka i fakt, że kominek z założenia jest wyeksponowany w salonie, a nie schowany w kotłowni. Niemniej jednak to wodne urządzenie grzewcze, które wymaga zabezpieczenia przed przegrzaniem i nadmiernym wzrostem ciśnienia wody - takiego samego jak kocioł na paliwa stałe.

Dlaczego decydujemy się na kominki z płaszczem? Przede wszystkim dlatego, że w ten sposób ogrzewamy nie tylko salon, ale cały dom. I to wykorzystując system c.o., który i tak budujemy - te same rury i grzejniki. Podłogówka to, wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu, żaden problem. Po prostu trzeba ją zasilać za pośrednictwem układu mieszającego, obniżającego temperaturę wody. Identycznie robi się w przypadku kotłów na paliwa stałe. Ponadto podgrzewamy też ciepłą wodę do mycia (c.w.u.). W związku z tym kominek z płaszczem traktowany jest często jako alternatywne źródło ciepła zasilane względnie tanim drewnem. Atrakcyjny jest przede wszystkim dla tych, którzy chcą w ten sposób ograniczyć zużycie drogich nośników energii, takich jak prąd, gaz płynny, olej opałowy.

Trzeba sobie jednak wyraźnie powiedzieć, że nie jest to rozwiązanie dla każdego. Wymaga sporo pracy, nawet jeżeli kupujemy już porąbane drewno. Potem trzeba przecież nosić je do domu, wynosić popiół, regularnie rozpalać i czyścić kominek. Ponadto nieuchronne jest pewne zabrudzenie salonu - tu trochę kory, tam popiołu, więcej pyłu osiadającego wraz z kurzem. Jednym nie będzie to przeszkadzać, innych szybko zniechęci.

Jednak kominek z płaszczem może być atrakcyjny dla tych, którzy lubią palić w kominku, robią to często dla przyjemności jaką daje relaks z widokiem na płonące polana. Rzecz w tym, że współczesne domy mają coraz mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Nawet niewielki kominek ma zaś 8-10 kW mocy, duże zaś nawet po 25 kW. Jeżeli całe to ciepło trafi wyłącznie do salonu, szybko zrobi się w nim nieznośnie gorąco. Palenie zaś na minimum mocy, zduszenie paleniska bardzo małym dopływem powietrza, powoduje, że zamiast wesoło skaczących płomieni mamy ledwo pełgające ogniki za zasmoloną szybą.

Jeżeli zdecydujemy się na płaszcz wodny, zyskamy - w przeciwieństwie do DGP - dokładne sterowane temperaturą we wnętrzach. Jednak kocioł i kominek będą działały alternatywnie (albo jeden, albo drugi), ich łącznej mocy cieplnej już nie wykorzystamy. Także funkcja kominka jako ogrzewania rezerwowego, w razie awarii c.o. będzie nieco ograniczona. Wprawdzie może nie działać kocioł, ale reszta instalacji musi być sprawna (np. bez przecieków) i potrzebujemy prądu do zasilania pompy obiegowej (dziś instalacje grawitacyjne to rzadkość).

Wkład kominkowy z płaszczem wodnym
Wkłady z płaszczem wodnym mają bardziej skomplikowaną budowę od zwykłych. Są też znacznie droższe. (fot. Tarnava)

Jak już wspomnieliśmy, kominek z płaszczem wymaga zabezpieczenia przed nadmiernym wzrostem temperatury, a co za tym idzie i ciśnienia wody w układzie. Wykonanie zabezpieczeń to zadanie dla dobrego fachowca. To kwestia zdrowia i życia domowników!

Część kominków może być zabezpieczona tylko za pomocą otwartego naczynia wzbiorczego, umieszczonego w najwyższym punkcie instalacji. A niestety, prawie wszystkie nowe kotły gazowe mogą pracować tylko w układach zamkniętych. W związku z tym dość popularnym rozwiązaniem jest podzielenie instalacji grzewczej wymiennikiem ciepła. Od kominka do wymiennika mamy obieg bezciśnieniowy, z otwartym naczyniem wzbiorczym. Reszta zaś to już system zamknięty, z grzejnikami i kotłem zabezpieczonym naczyniem zamkniętym (przeponowym).

Alternatywą jest zakup kominka dostosowanego do działania w układzie zamkniętym. Najczęściej ma on wówczas wbudowaną wężownicę schładzającą, zasilaną z sieci wodociągowej. Jeżeli temperatura wody w kominku zbytnio wzrośnie, zawór termostatyczny otwiera się i przez wężownicę zaczyna płynąć zimna woda. Ale uwaga! Nie wolno montować kominków w układzie zamkniętym bez takiego urządzenia do odbioru nadmiaru ciepła. Same zawory bezpieczeństwa nie są wystarczająco pewnym zabezpieczeniem.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
fot. otwierająca: Nunnauuni

Jarosław Antkiewicz
Jarosław Antkiewicz

Człowiek wielu zawodów, instalator z powołania i życiowej pasji. Od kilkunastu lat związany z miesięcznikiem i portalem „Budujemy Dom”. W swojej pracy najbardziej lubi znajdywać proste i praktyczne rozwiązania skomplikowanych problemów. W szczególności propaguje racjonalne podejście do zużycia energii oraz zdrowy rozsądek we wszystkich tematach związanych z budownictwem.

W wolnych chwilach, o ile nie udoskonala czegoś we własnym domu i jego otoczeniu, uwielbia gotować albo przywracać świetność klasycznym rowerom.

Komentarze

Gość Pablo
04-07-2019 07:27
Sporo niekompletnych i niezbyt doprecyzowanych wiadomości. Po pierwsze - regulatory do automatycznego sterowania przepustnicą nie są czymś nowym i funkcjonują już od dobrych ze 20-tu lat i to do każdego systemu. Przy DGP stabilizują temperaturę paleniska - tak, że jest jak najbardziej ...
animus
20-12-2016 19:45
Jak już mus robić nadmuch w domu to robić DCP, a nie DGP . Kominek z płaszczem wodnym to też chore rozwiązanie, płaszcz wodny zbyt nisko, lepszy jest kominek z nasadą wodną. 
Gość Kominki Białystok
20-12-2016 19:36
Jak dla mnie to artykuł naprawde na poziomie nic dodac nic ujac...est klimat w domku"
Wiecej na Forum BudujemyDom.pl
Czytaj tak, jak lubisz
W wersji cyfrowej lub papierowej
Moduł czytaj tak jak lubisz