Tynk to najpopularniejszy sposób na wykończenie ścian. Co potem – poprzestać na malowaniu, zdecydować się na tapetę, a może wybrać efektowną okładzinę ścienną? Decyzję warto uzależnić nie tylko od walorów estetycznych danego pokrycia, ale także jego właściwości użytkowych oraz stanu ścian, które mają być nim udekorowane.
Etap wykańczania ścian wewnętrznych to pole do popisu dla wszystkich, którzy interesują się dekoracją wnętrz. Mnogość rozwiązań sprawia jednak, że trudno zorientować się w aktualnej ofercie rynkowej. Poniższy przegląd najpopularniejszych materiałów powinien ułatwić wybór.
Tynki
Najczęściej spotykanym sposobem wykończenia ścian wewnętrznych jest nałożenie tynku. Najpopularniejsze są tynki cementowo- wapienne, charakteryzujące się dużą wytrzymałością oraz odpornością na zawilgocenie. Można je stosować we wszystkich pomieszczeniach, również w tych o podwyższonej wilgotności – łazienkach, kuchniach, pralniach – zwłaszcza jako podłoże przewidziane do malowania lub tapetowania oraz jako podkład pod płytki ceramiczne. Ich wadą jest długi czas schnięcia (ok. 4 tygodni) oraz uciążliwość przygotowania zaprawy tynkarskiej na budowie.
Dlatego w budownictwie jednorodzinnym najczęściej wykorzystuje się gotowe mieszanki, gwarantujące wysoką jakość pokrycia. Takie tynki nakłada się ręcznie lub – przy dużej powierzchni – agregatem tynkarskim, na podłoża o maksymalnej wilgotności 3%. Tynkowanie odbywa się najczęściej w jednym (jeśli kolejną warstwą będzie gładź) lub dwóch cyklach technologicznych – cienka obrzutka i narzut. Przeciętna grubość tynku wynosi 15–20 mm, przy czym, w razie konieczności, można dodać warstwę po związaniu poprzedniej.
Do wykończenia ścian i sufitów pomieszczeń, w których wilgotność utrzymuje się stale na niskim poziomie (do 70%), przewidziane są tynki gipsowe. Ponieważ przy ich użyciu uzyskuje się najbardziej gładkie powierzchnie, tego rodzaju tynki są dobrym podłożem pod powłoki malarskie i tapety. Ich zaletą jest krótki czas schnięcia – po ok. 14 dniach można przystąpić do dalszych prac. Największą wadą jest podatność na uszkodzenia, co wynika z tego, że tynk gipsowy jest znacznie bardziej miękki od cementowo-wapiennego (choć w sprzedaży są już tynki gipsowe o zwiększonej twardości).
Tynki gipsowe produkuje się w dwóch wersjach: ręcznej, przeznaczonej do prac na niewielkiej powierzchni, oraz maszynowej – nakłada się je agregatem tynkarskim. Grubość nałożonej warstwy powinna wynosić odpowiednio minimum 5 i 8 mm. Natomiast maksymalna grubość tynku na ścianie nie może przekroczyć 25 mm. Chłonne podłoża trzeba koniecznie zagruntować, by zbyt szybko nie odciągnęło wody z zaprawy, a elementy stalowe wystające z muru należy pokryć farbą antykorozyjną. Prace tynkarskie powinno się prowadzić w temperaturze 5–25°C, unikając bezpośredniego nasłonecznienia oraz przeciągów.
Aby uzyskać idealnie gładką ścianę lub sufit, na otynkowaną już powierzchnię można nałożyć gładź tynkarską. W sprzedaży występują jako suche mieszanki, które są gotowe do użycia po wymieszaniu z odpowiednią ilością wody lub jako gotowe do użytku masy bez mieszania z wodą. Zawierają szereg dodatków, zwiększających przyczepność i wytrzymałość, ułatwiających szlifowanie, wyrównujących barwę, regulujących szybkość wiązania. Na przegrodę nanosi się cienką warstwę gładzi (2–3 mm), po wstępnym stwardnieniu zwilża się powierzchnię, a następnie ostatecznie ją wygładza.