W tym artykule ograniczymy się do zagadnień związanych z montażem instalacji solarnych do wspomagania podgrzewu c.w.u. Oczywiście, w teorii nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w ramach modernizacji domu – wyposażyć go również w instalację do wspomagania ogrzewania. W praktyce jest to jednak bardzo trudne. I to z kilku powodów:
aby pozyskana ze słońca energia cieplna mogła w okresie zimy (mrozów) stanowić znaczący element w bilansie energetycznym budynku, trzeba zainstalować kolektory o wielokrotnie większej mocy niż wymagana do sprawnego podgrzewania c.w.u. (dla domu o powierzchni 150 m2 przynajmniej ok. 30 m2), co oznacza wysokie koszty inwestycji;
jak dużego pola kolektorów byśmy nie zainstalowali, to i tak temperatura wody przez nie podgrzanej nie przekroczy zimą 40–45oC, co sprawia, że ciepło można wykorzystać jedynie w systemie ogrzewania płaszczyznowego (a więc podłogowego, sufitowego lub ściennego);
duża moc kolektorów stwarza problem wykorzystania nadmiaru ciepła latem, kiedy słońce operuje najintensywniej, a domu ogrzewać nie trzeba.
Decyzja o budowie instalacji wspomagającej ogrzewanie jest zatem ryzykowna, szczególnie w porównaniu z alternatywnymi rozwiązaniami o porównywalnych kosztach (np. pompa ciepła). Powinna być bezwzględnie poprzedzona obliczeniami, uwzględniającymi zapotrzebowanie na ciepło w konkretnym budynku, oraz analizą ekonomiczną przedsięwzięcia. Ogólne spekulacje mogą raczej zaszkodzić niż pomóc ewentualnym chętnym.
Adam Jamiołkowski
fot. Armacell