Ze względu na mnogość współczesnych urządzeń domowych, instalacja elektryczna, oprócz grzewczej,
jest jednym z najważniejszych elementów budynku. Musi być bezpieczna dla użytkowników, a jednocześnie
dla wszelkiego rodzaju urządzeń, w tym tych drogich i wrażliwych na skoki napięcia – ze skomplikowaną
elektroniką. Kilku naszych rozmówców, którzy brali aktywny udział w planowaniu instalacji elektrycznej
we własnych nowo budowanych domach, podzieliło się doświadczeniami na ten temat.
Planując rozmieszczenie punktów świetlnych i łączników, warto zamontować kilka dodatkowych
puszek, które w przyszłości mogą się przydać (fot. Ospel)
Każdy budynek ma inną instalację
elektryczną. Wynika to z odmiennych
potrzeb użytkowników oraz
różnego typu i liczby urządzeń,
które chcą mieć w swoich gospodarstwach
domowych. Wypływa
to także z faktu, że choć każdy
gotowy projekt domu ma projekt
instalacji elektrycznej, właściciele
rzadko realizują tylko jego założenia.
Raczej traktują go jako punkt
wyjścia do rozbudowy i ulepszenia
tej instalacji. Najczęściej potrzebują
więcej obwodów, gniazd i punktów
świetlnych. Fachowcy obliczają
potrzeby domu jednorodzinnego
o powierzchni 120–150 m2 na 100–
–120 punktów elektrycznych.
Nasi rozmówcy, bardzo przezornie,
nie zapomnieli o zapewnieniu
sobie możliwości łatwego rozbudowania
tej instalacji, jeżeli zajdzie
potrzeba kupienia dodatkowych
urządzeń elektrycznych. Zgodnie
twierdzili, że zamontowanie kilku
dodatkowych zaślepionych puszek
na gniazda nie jest tak drogie, by
tego nie zrobić od razu, w trakcie zakładania
tej instalacji. Jednocześnie
uprzedzali, że przeprowadzenie
formalności związanych z doprowadzeniem
prądu do działki może
trwać kilka miesięcy.
NAJPIERW
FORMALNOŚCI
Chcąc doprowadzić prąd do nieuzbrojonej
działki, trzeba działać
dwutorowo.
Po pierwsze – konieczne jest
złożenie wniosku do zakładu energetycznego
o wydanie warunków
przyłączenia przyszłego budynku
do sieci. Wniosek powinien
orientacyjnie określać: zapotrzebowanie
na moc, roczne zużycie
energii, termin rozpoczęcia jej
poboru. Po 14 dniach oczekiwania
wnioskodawcy (zaliczani do grupy
przyłączeniowej IV, V, VI, czyli
właściciele wiejskich i miejskich
gospodarstw domowych) otrzymują
warunki przyłączenia.
W warunkach przyłączenia zakład
energetyczny określa: sposób zasilania,
miejsce przyłączenia do sieci
elektroenergetycznej, miejsce licznika
i zabezpieczenia głównego. Odmowa
dotyczy tylko przypadków, kiedy
przyłączenie do sieci wymaga bardzo
dużych nakładów, np. z powodu dużej
odległości sieci do działki. Wtedy
budowę urządzeń sieciowych, np. linii
napowietrznej, zakład energetyczny
przerzuca na inwestora. Zgodnie
z przepisami odmowa nie może jednak
dotyczyć przypadków, kiedy transformator,
z którego ma być przesyłany
prąd, ma zbyt małą moc. Zakład
energetyczny musi go dostosować do
potrzeb na własny koszt.
Pod drugie – starający się o możliwość
korzystania z prądu, na
30 dni przed rozpoczęciem budowy
przyłącza, musi zgłosić w starostwie
zamiar jego budowy. W zgłoszeniu
określa się rodzaj, zakres, sposób
wykonywania prac oraz przewidywany
termin ich rozpoczęcia.
Należy również dołączyć: akt własności
nieruchomości, odpowiednie
rysunki i uzgodnienia oraz plan
usytuowania budynku, w stosunku
do istniejących zabudowań i sieci
elektroenergetycznych.
Lilianna Jampolska
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 6/2012