Dach każdego domu
musi chronić go przed
wodą i wiatrem, zaś
gdy poddasze jest
użytkowe, powinien
zimą chronić go przed
mrozem, a latem
przed upałem. Aby
mógł spełniać te
zadania, będąc
przy tym trwałym
– w szczególności
odpornym na zagrożenia
związane
z cyrkulującą w nim
wilgocią – opracowano
kilka skutecznych
rozwiązań, których
istotną rolę odgrywają
różnego rodzaju
folie dachowe.
W poniższym
artykule przybliżamy
ich przeznaczenie
i najistotniejsze cechy,
a także prezentujemy
zestawienie dostępnych
na rynku
produktów.
(fot. Griltex)
Mimo że folie dachowe są elementem stanowiącym
niewielki odsetek kosztów wykonania
dachu, ich niewłaściwy dobór lub
montaż może oznaczać konieczność wykonania
rychłego remontu dachu bądź też
wysokie rachunki za ogrzewanie domu.
Podstawowym zadaniem folii i membran
jest ochrona połaci, a w szczególności znajdującego
się w niej ocieplenia, przed zawilgoceniem.
Jest to niezwykle istotne, gdyż
zmoczona termoizolacja traci swoje ciepłochronne
właściwości; zawilgocona więźba
jest zaś bardziej narażona na niszczące
działanie pleśni.
Skąd w dachu wilgoć?
Wbrew pozorom, woda opadowa nie jest jedynym
źródłem wilgoci, jaka dostać się
może pod połać dachu. W przypadku poddaszy
użytkowych równie groźna jest bowiem
para wodna przenikająca doń z wnętrza
domu – w ciągu doby powstaje jej nawet kilka
litrów. Sama para wodna stanowi jednak
zagrożenie tylko wtedy, jeśli skropli się pod
poszyciem – dojść do tego może m.in. w wyniku
dobowych zmian temperatury. Wynika
z tego jasno, że aby dach był dobrze chroniony
przed wilgocią, muszą istnieć mechanizmy,
które:
nie wpuszczą pod poszycie wody opadowej
– czy to przeciekającej przez nieszczelności
pokrycia, czy też zawiewanej do szczeliny
wentylacyjnej przez wiatr;
- będą chronić dach przed wilgocią napływającą
z pomieszczeń poddasza i pozwolą
na swobodne emigrowanie pary wodnej,
która już znajdzie się pod poszyciem, na zewnątrz
zanim zdąży skondensować.
Ochrona od zewnątrz – paroprzepuszczalne
folie wstępnego krycia (FWK)
Dawniej, poszycie dachu oznaczało zazwyczaj deskowanie pokryte
papą. Dziś deskowanie to jedynie szczególny rodzaj poszycia – poszycie
sztywne. Rozwiązanie to polega na umieszczeniu na krokwiach,
a pod pokryciem względnie szczelnej konstrukcji z desek,
płyt drewnopochodnych lub wodoodpornej sklejki. Wówczas, aby
para wodna mogła wyemigrować spod poszycia, stosuje się szczelinę
wentylacyjną między ociepleniem a deskowaniem. Funkcję hydroizolacji
tradycyjnie pełni natomiast ułożona na deskach papa.
To technologia sprawdzona od lat, a więc stosunkowo odporna na
błędy i dobrze znana dekarzom, jest odpowiednia pod każde pokrycie
dachowe, można ją stosować właściwie przy każdym nachyleniu
dachu. Niekiedy jednak rozwiązanie to zastąpić można prostszym,
tańszym i nie mniej skutecznym – w przypadku dachów
spadzistych, o kącie nachylenia nie mniejszym niż 20°. Zamiast
papy stosować można tzw. folie wstępnego krycia (FWK). W przypadku
większości pokryć, ponieważ folia jest lekka, zrezygnować
można wówczas również ze sztywnego poszycia – na rzecz tzw. łacenia,
czyli rusztu z listew zwanych łatami i kontrłatami, układanych
na krokwiach. Bezpośrednio pod łaceniem umieszczona
zostaje FWK, a na nim układane jest pokrycie. Nie może być to
niestety każdy rodzaj pokrycia – w szczególności blachy płaskie
i gonty bitumiczne układać można jedynie na sztywnym poszyciu.
Nadal jednak możemy wówczas wykorzystać FWK – zastępując nią
papę, o ile tylko folia ma najwyższą klasę odporności na przesiąkanie
wody (W1).
Wyróżnia się folie wysokoparoprzepuszczalne i niskoparoprzepuszczalne,
które różnią się nieco budową i sposobem układania.
Krzysztof Chrząszcz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 10/2011