(fot. Griltex) |
Skąd w dachu wilgoć?
Wbrew pozorom, woda opadowa nie jest jedynym źródłem wilgoci, jaka dostać się może pod połać dachu. W przypadku poddaszy użytkowych równie groźna jest bowiem para wodna przenikająca doń z wnętrza domu – w ciągu doby powstaje jej nawet kilka litrów. Sama para wodna stanowi jednak zagrożenie tylko wtedy, jeśli skropli się pod poszyciem – dojść do tego może m.in. w wyniku dobowych zmian temperatury. Wynika z tego jasno, że aby dach był dobrze chroniony przed wilgocią, muszą istnieć mechanizmy, które:nie wpuszczą pod poszycie wody opadowej – czy to przeciekającej przez nieszczelności pokrycia, czy też zawiewanej do szczeliny wentylacyjnej przez wiatr;
- będą chronić dach przed wilgocią napływającą z pomieszczeń poddasza i pozwolą na swobodne emigrowanie pary wodnej, która już znajdzie się pod poszyciem, na zewnątrz zanim zdąży skondensować.
Ochrona od zewnątrz – paroprzepuszczalne folie wstępnego krycia (FWK)
Dawniej, poszycie dachu oznaczało zazwyczaj deskowanie pokryte papą. Dziś deskowanie to jedynie szczególny rodzaj poszycia – poszycie sztywne. Rozwiązanie to polega na umieszczeniu na krokwiach, a pod pokryciem względnie szczelnej konstrukcji z desek, płyt drewnopochodnych lub wodoodpornej sklejki. Wówczas, aby para wodna mogła wyemigrować spod poszycia, stosuje się szczelinę wentylacyjną między ociepleniem a deskowaniem. Funkcję hydroizolacji tradycyjnie pełni natomiast ułożona na deskach papa.
Wyróżnia się folie wysokoparoprzepuszczalne i niskoparoprzepuszczalne, które różnią się nieco budową i sposobem układania.
Krzysztof Chrząszcz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 10/2011