Sychowo
– I to miejsce w Sychowie, na którym stanął nasz dom, znaleźli właśnie teściowie – podkreśla Alicja. – Ja i mąż pracowaliśmy w tym czasie w Anglii. To była mała miejscowość na północ od Oksfordu. Zarabialiśmy tam na wymarzony dom.– Wspieraliśmy wysiłki moich rodziców, szukając w Internecie ciekawych ofert – wspomina Adrian. – Początkowo za miejscowość równie dobrą do osiedlenia się uznaliśmy pobliskie Gowino. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się jednak, że działki były tam znacznie droższe niż w Sychowie. Dla porównania... W jednej miejscowości metr kwadratowy kosztował 140–150 złotych, a w drugiej 80! Różnica była więc naprawdę znacząca. Szczególnie jeśli przemnoży się to wszystko przez 1000, gdyż taką właśnie powierzchnię ma nasza działka.
...szalejąca biurokracja,
która działa jak przysłowiowy walec i nawet przyznanie się do jakiegoś niedopatrzenia sprawia jej sporo trudności. Pewnego pięknego dnia dowiedzieliśmy się, że nasza działka leży na terenie znajdującym się pod nadzorem archeologicznym. Parę tysięcy lat temu znajdowało się w tej okolicy cmentarzysko jakiegoś pradawnego ludu. Specjalnie podkreślam, że „w tej okolicy”, bo jak przyszło do dokładnego sprawdzenia, to okazało się, że padliśmy ofiarami czyjejś... nadgorliwości? Teren dawnego cmentarzyska właściwie tylko sąsiaduje z obszarem wszystkich działek budowlanych w tej okolicy. A w przypadku naszej... to już naprawdę bardzo odległe miejsce. Ale ktoś machnął sobie po prostu cyrklem i narobił ludziom kłopotów.
Marek Żelkowski
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 9/2011