Instalacja wodna

(fot. Pipelife)

Zastanawiając się nad kupnem działki, sprawdzamy dostępność mediów. Niestety nawet z doprowadzeniem energii elektrycznej bywają problemy. Na gaz i kanalizację w mniejszych miejscowościach nie ma co liczyć. Na szczęście instalacja wodociągowa, nawet jeśli obecnie nie obejmuje naszej działki, to zwykle jest priorytetem dla władz gminy. Jednak do czasu kiedy ją zbudują, musimy we własnym zakresie wyposażyć dom w wodę, czyli zbudować studnię.

 

Czasem warto wykonać własne ujęcie i traktować je jako dodatkowe źródło wody, wykorzystywanej do podlewania ogrodu czy mycia samochodu.

Najpierw formalności

Zamiar wykonania przyłącza wodociągowego lub budowy własnej studni należy zgłosić do starostwa powiatowego. Urząd może w ciągu 30 dni wnieść sprzeciw, a jeśli tego nie zrobi, możemy rozpocząć prace. Zgłoszenie musi zawierać opis inwestycji oraz plan sytuacyjny działki z zaznaczoną lokalizacją przyłącza lub studni. Taka dokumentacja i tak jest opracowywana, gdy uzgadniamy ewentualne wykonanie przyłącza z zakładem wodociągowym – o procedurę, terminy i koszty wykonania przyłącza najlepiej dowiedzieć się właśnie tam.

Woda z własnego ujęcia

Studnia daje poczucie pewnej niezależności. Poza tym za wodę z własnego ujęcia nic nie płacimy (pomijając koszty energii zużywanej przez pompę i koszty uzdatniania wody, jeśli tego wymaga). Jeśli planujemy wykonać studnię, warto skonsultować się ze studniarzem – wybrane przez nas miejsce może okazać się niewłaściwe i trzeba będzie je zmienić.

 

Miejsce na studnię

 

Niezależnie od rodzaju studnia musi znaleźć się w określonej odległości od granic działki oraz innych znajdujących się na niej obiektów. Spełnienie tych wymagań może być bardzo trudne, zwłaszcza gdy działka jest mała lub gdy planujemy budowę przydomowej oczyszczalni ścieków. Niestety nawet jeśli wielkość działki nas nie ogranicza, to nie na każdej działce można znaleźć wodę, a nawet jeśli się to uda, nie zawsze jest ona dobrej jakości. Często woda z własnego ujęcia wymaga uzdatniania, co jest dość kosztowne i wymaga miejsca na filtry, a czasem nawet kompletną domową stację uzdatniania.

 

Joanna Dąbrowska

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 1-2/2011