Chciałem mieć ściany z bloczków betonowych i ponownie bym je wybrał
Chciałem mieć ściany z bloczków betonowych i ponownie bym je wybrał
Czułem się na siłach samodzielnie dobrać technologię budowy swojego domu i materiały do wzniesienia ścian. Od razu postanowiłem zbudować mury w technologii dwuwarstwowej, wykorzystując bloczki gazobetonowe - mówi Robert, który ściany stawiał w 2012 r.
Dom: parterowy z użytkowym poddaszem i garażem; powierzchnia 180 m2.
Ściany zewnętrzne:
Murowane, dwuwarstwowe; wysokość ścian parteru 2,85 m, poddasza 2,50 m, wieńca 0,24 m.
Warstwa nośna wzniesiona z bloczków betonu komórkowego o wymiarach 24 × 24 × 59,9 cm (Solbet).
Warstwa ocieplenia ze styropianu o grubości 20 cm (białego, na północnej ścianie grafitowego).
Wykończenie ścian - od strony zewnętrznej tynk silikonowy; od strony wnętrz tynk gipsowy (twardy) i farba.
Decyzja: Ukończyłem technikum budowlane, dlatego czułem się na siłach samodzielnie dobrać technologię budowy swojego domu i materiały do wzniesienia ścian. Narysowałem układ pomieszczeń na parterze i poddaszu, potem poprosiłem architekta o zaprojektowanie nieskomplikowanej bryły z dwuspadowym dachem bez lukarn. Wcześniej, wspólnie z żoną, przygotowaliśmy 400 000 zł na postawienie i wykończenie budynku, lecz podejrzewaliśmy, że wydatki będą jednak większe. Z tego powodu zmniejszyłem garaż oraz maksymalnie uprościłem bryłę.
Od razu postanowiłem zbudować mury w technologii dwuwarstwowej, wykorzystując bloczki gazobetonowe. Teściowie mają ściany z poryzowanej ceramiki i u nich przekonałem się, że takie pustaki są twarde i trudniej jest wiercić w nich otwory do mocowania szafek, czy obrazów, ponadto trzeba używać specjalnych kotew. Dla mnie to irytujące. Co innego bloczki betonowe, które są dość miękkie i mają litą strukturę, więc wiertło nie wpada w wewnętrzne otwory i można stosować zwykłe kołki montażowe. Chciałem taki budulec, ponieważ z góry zakładałem, że samodzielnie będę musiał wykonać niektóre instalacje (kiedy ciągnęliśmy na oparach finansowych, poprowadziłem np. rurociąg odkurzacza centralnego - wyrobienie odpowiednich bruzd w ścianach nie przysporzyło mi trudności).
Kiedy 20 lat temu uczyłem się w technikum, jeszcze nie mówiło się o domach energooszczędnych i pasywnych, dlatego wcześniej poczytałem w poradnikach o współczesnych technologiach, poszperałem w Internecie, odwiedzałem fora budowlane. W efekcie, materiały na ściany i dach dobrałem tak, żeby dom spełniał parametry energooszczędne, nie aspirowałem do pasywnych. W wybranych bloczkach odpowiadała mi dobra akumulacyjność cieplna, wytrzymałość i izolacyjność akustyczna. Podobało mi się jeszcze to, że produkuje się je z naturalnych surowców.
Część nośną konstrukcyjną ociepliłem białym styropianem o grubości 20 cm, jedynie północną ścianę zaizolowałem grafitową wersją. Zdecydowałem tak, ponieważ ta przegroda jest zacieniona i w zimie najbardziej narażona na chłód z północy, ponadto musiałem uważać na koszty.
Właściciel sam dobrał materiały budowlane i poprosił architekta o prostą bryłę.
Ściany z bloczków betonu komórkowego przykryto termoizolacją ze styropianu o grubości 20 cm i wykończono tynkiem silikonowym.
Ściany z betonu komórkowego i ich ocieplenie - rady i przestrogi:
Trafiłem na fachowego wykonawcę, który zarządzał kilkoma ekipami specjalistów i rozumiał moje niestandardowe zamówienia. Zależało mi np. na ułożeniu, na fundamentach, przewymiarowanego ocieplenia i gęstszej kratownicy zbrojeniowej w monolitycznym stropie, a jeśli chodzi o ściany zewnętrzne - wykonaniu pierwszej warstwy (na fundamencie) z pustaków ceramicznych, czyli z budulca twardszego i mniej nasiąkliwego w porównaniu z gazobetonem, oraz wypełnienie perlitem ich wewnętrznych otworów (poprosiłem o to na wyrost, w celu zabezpieczenia ścian przed np. wystąpieniem gwałtownych opadów i zalaniem działki, ponieważ nie podniosłem fundamentów wysoko ponad poziom gruntu, lubię domy "przytulone" do ziemi). Nieco później poprosiłem też o niestandardowe zakończenie ścian szczytowych, w celu zachowania ciągłości izolacji termicznej na nich i na dachu. Chodziło o to, żeby przytwierdził, na górnym krańcu murów, elementy ze styropianu o grubości 24 cm jak pustak (o takim rozwiązaniu czytałem np. w Internecie, na forum budowlanym, omówiłem je także z inspektorem nadzoru).
Wykonawca wszystkie prośby realizował bez jakiegokolwiek marudzenia, nie podnosząc umówionej ceny. Prostą bryłę - celowo unikałem wykuszy, ryzalitów itp. - wzniósł szybko i bezbłędnie. To też zasługa równych bloczków, które trzymają wymiary i ułatwiają formowanie cienkich spoin z kleju (wybrałem go ze względu na dobrą termoizolacyjność, trwałość i wydajność, oraz łatwość nakładania). Ekipa doskonale znała główny budulec, do jego cięcia używała pił, lecz "szanowała" go i nie generowała wielu odpadów. Odcięte fragmenty bloczków starała się wykorzystywać przy wznoszeniu ścian działowych (podczas gdy te z ceramiki na ogół są już pokruszone i do wyrzucenia).
W fazie ocieplania ścian, wykonawca wymógł na mnie kompromis - ja nie chciałem stosować kotew z talerzykami dociskowymi, żeby nie "dziurawić" termoizolacji, on argumentował, że jednak są niezbędne. Ostatecznie użył ich o połowę mniej, niż standardowo. Płyty styropianu, niestety, przytwierdził na placki kleju - w tamtym momencie coś odwróciło moją uwagę. Dziś zdecydowanie poprosiłbym o rozprowadzenie klejowego "wieńca" na obrzeżu każdej i kilka placków w środku. Ułożenie termoizolacji rozmyślnie zleciłem dość późno (po roku od startu budowy, tuż przed przeprowadzką), zależało mi, żeby mury z gazobetonu dobrze wyschły.
Budując teraz, ponownie wybrałbym ten rodzaj bloczków, bo w zimie akumulują ciepło z podłogówki (w nocy, kiedy ogrzewanie podłogowe nie działa, temperatura spada zaledwie o 1°C). W lecie długo są odporne na upał, przy czym powietrze w moim wnętrzu jest bardziej suche, niż w domach z ceramiki.
Koszty wzniesienia ścian z betonu komórkowego:
stan surowy otwarty z dachem, robocizna 45 000 zł + bloczki betonowe około 12 000 zł, styropian i zaprawa klejowa 8000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska Na zdjęciu otwierającym: Na fundamencie z izolacją ułożono warstwę z pustaków ceramicznych, na nich dopiero mur z bloczków gazobetonowych. Nadproża i wieńce wylano z żelbetu.
Od ponad dwudziestu lat w przystępny sposób opisuje domy i ogrody Czytelników. Współpracowała z kilkoma znanymi poradnikami budowlanymi. Jest autorką tekstów i zdjęć. W wolnych chwilach z przyjemnością zajmuje się własnym ogrodem.
Metodą permakulturową uprawia w nim zarówno rośliny ozdobne, jak i zioła, warzywa itp. Amatorsko interesuje się architekturą, ogrodnictwem, ornitologią, sportem, filmem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i miejsca. Jeżeli potrzebuje wypocząć, najchętniej wyjeżdża nad morze, poza sezonem wakacyjnym.