– Domy budowane obecnie mają wprawdzie lepsze parametry niż ten – stwierdza Tadeusz Ziółkowski. – Ale nie narzekam. Właściwości termoizolacyjne są na tyle dobre, że nie rozważam docieplenia ścian metodą lekką. Wychodzę z założenia, że wszelkie inwestycje muszą mieć swoje uzasadnienie ekonomiczne. Natomiast w tym przypadku oszczędności byłyby dyskusyjne, a czas zwracania się poniesionych nakładów bardzo długi.
W domu Iwony i Tadeusza od ponad roku działa powietrzna pompa ciepła ALTHERMA produkcji firmy .
– Wybór urządzenia był jak najbardziej świadomy i przemyślany – podkreśla gospodarz. – Pompami ciepła interesowałem się od dawna i sporo na ten temat czytałem. Doszedłem do wniosku, że wykonanie instalacji wykorzystującej kolektor gruntowy będzie zwracało się przez bardzo długi czas. Kosztowne jest chociażby wykonanie dolnego źródła.
Tymczasem pompa powietrzna zarobi na siebie w ciągu pięciu lat. A więc kiedy przejdę już na emeryturę będę korzystał z naprawdę taniego ciepła. Analizowałem parametry różnych urządzeń dostępnych na rynku i w końcu zdecydowałem się na ALTHERMĘ.
Urządzenie składa się z trzech zasadniczych elementów: jednostki zewnętrznej, hydromodułu oraz zbiornika ciepłej wody użytkowej. Pierwszy z nich zainstalowany jest przy ścianie zewnętrznej domu i zabezpieczony przed wpływem czynników atmosferycznych niewielkim daszkiem. Dwa pozostałe elementy znajdują się w piwnicy i zajmują bardzo niewiele miejsca.
Moc urządzenia dostosowuje się do aktualnych warunków temperaturowych oraz potrzeb domowników. Jeżeli moduł sterujący stwierdzi, że do ogrzania domu wystarczą tylko 3 kW, wówczas wentylator jednostki zewnętrznej obraca się wolniej, a sprężarka pracuje z mniejszą wydajnością. Jeżeli temperatura w domu zaczyna spadać, moc pompy płynnie wzrasta.
Ta elastyczność jest dużą zaletą wybranej pompy. Urządzenie w domu Iwony i Tadeusza działa w zakresie od 2,5 do 8,5 kW. Zmienia się oczywiście również COP. Przy bardzo niskiej temperaturze wynosi on około 2,7, a w okresie wiosenno-jesiennym 4,5. Kiedy COP jest wysoki, wówczas ciepła woda użytkowa kosztuje naprawdę bardzo mało. Miesięcznie utrzymuje się na poziomie około 6. złotych.
– Z pompami powietrznymi mam do czynienia od kilku lat – mówi gospodarz. – Moim poligonem doświadczalnym był domek na podbydgoskiej działce, który ma 70 m². Zainstalowałem w nim pompę powietrze-powietrze sterowaną sygnałem z telefonu komórkowego.
Jeśli wybieram się na działkę, to odpowiednio wcześniej wysyłam polecenie i kiedy przyjeżdżam w domku jest już ciepło. Bardzo szybko doszedłem do wniosku, że urządzenia korzystające z powietrza zewnętrznego jako źródła ciepła, są już na tyle efektywne, że warto zainwestować w jedno z nich i zainstalować je w domu.
Zdecydowałem się na pompę ciepła, w której jednostka zewnętrzna pobiera oraz kumuluje niskotemperaturowe ciepło z otoczenia. Jest ono następnie przesyłane do hydromodułu znajdującego się wewnątrz domu, a tam jest przekazywane przez czynnik chłodniczy do wody krążącej w grzejnikach.
Podliczniki umożliwiają śledzenie zużycia prądu, a tym samym efektywności ekonomicznej oraz oszczędności związanych z pracą urządzenia |
Pierwszy z nich wskazuje, ile kosztować będą włączenia dodatkowej grzałki ciepła, która zabezpiecza w domu komfort cieplny i wspomaga pracę pompy, kiedy temperatura na zewnątrz jest tak niska, że urządzenie podstawowe wymaga dodatkowego wsparcia.
Dzieje się tak naprawdę rzadko i przy naprawdę niskich temperaturach. Najlepszym dowodem są liczby. W ciągu roku grzałka zużyła zaledwie 40 kWh energii. Drugi podlicznik wskazuje pobór prądu do grzałki wspomagającej bojler.
Grzałka ta jest obecnie wyłączona, gdyż zapotrzebowanie na ciepłą wodę ogrzewaną w 150-litrowym zbiorniku jest w pełni zabezpieczone przez urządzenie podstawowe.
– Włączam ją raz w miesiącu, aby przegrzać instalację zgodnie z zaleceniami producenta i zabezpieczyć ją w ten sposób przed skażeniem bakteriami – mówi Tadeusz Ziółkowski.
Grzejniki starego typu doskonale współpracują z pompą ciepła, pomimo że dostosowane były do zupełnie innych parametrów temperaturowych czynnika grzewczego |
W domu na Osowej Górze pozostawiono typowo wysokotemperaturowe grzejniki starego typu o dużej pojemności wodnej, a mimo to, jak zapewnia właściciel, dom nagrzewa się błyskawicznie.
– Ponieważ jestem człowiekiem dociekliwym, to przez długi czas testowałem, jak zachowa się cały układ – podkreśla gospodarz. – Byłem ciekawy, czy da radę zapewnić odpowiednią temperaturę. Odpowiednią to znaczy taką, jaką zapewniał mi wcześniej operator centralnego ogrzewania. Wspólnie z żoną preferujemy
21°C. Ponieważ w czasie ubiegłej zimy ani przez chwilę nie narzekałem na chłód w domu... wiem, że nie będę ruszał kaloryferów.
Byłby to dodatkowy koszt i okazuje się, że zupełnie zbędny. W czasie rocznej eksploatacji (od marca do marca) zużyłem około 6800 kWh energii elektrycznej. Średnio jedna kWh kosztowała mnie 33 grosze brutto (licznik dwutaryfowy). W okresie zimowym, a więc wówczas, gdy pompa pracuje najbardziej intensywnie, płaciłem miesięcznie nie więcej niż 400 złotych za energię elektryczną.
Kaloryfery w domu Iwony i Tadeusza mieszczą około 250 litrów wody. To sporo. Nagrzewają się więc trochę dłużej od nowoczesnych grzejników, które mają mniejszą pojemność, ale i to ma swoje zalety. Gospodarz opisuje je następująco:
– W momencie automatycznego odszraniania jednostki zewnętrznej, kiedy na jakiś czas następuje odwrócenie obiegu, a w związku z tym schładzanie wody w instalacji grzewczej... Masa wody w grzejnikach i rurach jest na tyle duża, że schłodzenie jest minimalne i nie powoduje włączenia się grzałki zabezpieczającej.
- Jak zabezpieczyć monoblokową pompę ciepła powietrze-woda przed zamarzaniem? Rola zaworu przecizamrożeniowego
- Cykl defrost w powietrznej pompie ciepła. Dlaczego jest tak niezbędny?
- Na co zwrócić uwagę kupując pompę ciepła?
- Hybrydowa pompa ciepła - wszystko, co musisz o niej wiedzieć
Marek Żelkowski