Zamieszczony w ostatnim ubiegłorocznym numerze BD artykuł na temat inteligentnej instalacji elektrycznej wywołał tyle samo zainteresowania co zamieszania. Firmy instalujące system EIB otrzymały dziesiątki zapytań od zainteresowanych nim inwestorów, instalatorów, ale...
Zamieszczony w ostatnim ubiegłorocznym numerze BD artykuł na temat inteligentnej instalacji elektrycznej wywołał tyle samo zainteresowania co zamieszania. Firmy instalujące system EIB otrzymały dziesiątki zapytań od zainteresowanych nim inwestorów, instalatorów, ale również hobbystów. Większość dotyczyła konkretnych zagadnień z dziedziny EIB, oczywiście była również liczna grupa klientów pragnących poznać poziomy cenowe różnych rozwiązań. Spora część pytających nie do końca rozumiała jednak ideę inteligentnej instalacji. Dlatego w tym artykule pogłębimy niektóre zagadnienia, zwracając uwagę na kluczowe problemy ważące na prawidłowym funkcjonowaniu (i funkcjonowaniu w ogóle) instalacji inteligentnych - nie tylko EIB.
Panel sterujący systemu Instabus EIB. Przy pomocy tego urządzenia możemy komenderować większością systemów i urządzeń funkcjonujących w domach (fot. IRA)
Czy EIB jest tańszy od tradycyjnej instalacji elektrycznej?
Oczywiście inteligentna instalacja EIB jest rozwiązaniem znacznie bardziej kosztownym. Z tego faktu powinien zdać sobie sprawę każdy potencjalny inwestor. Zwiększenie kosztów spowodowane jest głównie dwoma czynnikami: sposobem okablowania i elementami wykonawczymi. Ten drugi punkt jest oczywisty. Zamiast typowych włączników (zwykłych, dzwonkowych, krzyżowych czy schodowych) stosuje się uniwersalne klawiatury (wieloprzyciskowe) potrafiące sprostać wszystkim funkcjom sterującym, również alarmowym. Ilość możliwości oraz sposób komunikacji zależą od stopnia skomplikowania klawiatury. Klawiatury (jak również osprzęt) produkowane są przez kilka dużych firm (m.in. Siemens, ABB, Busch-Jaeger, Marten, Jung), zaś wybór odpowiedniej zależy od inwestora, projektanta wnętrz lub architekta.
Elementem zwiększającym koszty inteligentnej instalacji EIB jest również rozdzielnica (lub rozdzielnice) wykonana w sposób zupełnie inny niż klasyczna skrzynka elektryczna. Oczywiście, są tu urządzenia zabezpieczające obwody, ale wraz z EIB musimy kupić też elementy wykonawcze (włączniki, ściemniacze, urządzenia logiczne), które właśnie ową inteligencję stanowią. Gdyby pokusić się o porównanie kosztów klasycznej instalacji z EIB pod względem osprzętu i urządzeń elektrycznych, to okaże się, że wersja inteligentna jest co najmniej kilkukrotnie (a często kilkunastokrotnie) droższa.
Drugim elementem, na który potencjalny inwestor musi wyłożyć więcej pieniędzy, jest samo okablowanie. Od razu trzeba zaznaczyć, że nieprzeszkolony elektryk nie będzie potrafił położyć przewodów pod EIB. Choć podstawowe zasady okablowania systemu EIB są proste, to jest jednak kilkanaście wyjątków od reguły, które trzeba znać, by móc uruchomić całość. Żeby jednak nie przerazić zainteresowanych, przypomnijmy ogólne zasady typologii przewodów.
W odróżnieniu od typowej instalacji rozetkowej kable w inteligentnej instalacji EIB biegną od każdego sterowanego obwodu (elektrycznego lub zasilającego) do rozdzielnicy. W niewielkich instalacjach używa się jednej rozdzielnicy, w rozbudowanych systemach jest ich kilka, w tym jedna główna. Łatwo zgadnąć, że skoro każdy obwód łączony jest bezpośrednio do rozdzielnicy, to ilość zużywanego kabla jest większa. Różnicę w kosztach powoduje również fakt, że w typowej instalacji używa się standardowego (a przez to wyjątkowo taniego) przewodu 3x1,5 mm2, podczas gdy EIB pochłania duże ilości przewodu 4x1,5 mm2. Potrzebny kabel jest znacznie mniej popularny niż trójżyłowy, dlatego może kosztować nawet 70% drożej.
Obwody oświetleniowe w EIB mogą być zasilane nawet przewodem 2x1,5 mm2 (lampy nie potrzebujące ochrony), ale „eibowcy” z premedytacją dodają jeszcze dwie żyły z dwóch powodów. Po pierwsze, w razie ewentualnego uszkodzenia przewodu chcą mieć co najmniej jedną żyłę zapasową. Po drugie, podwójna ilość przewodów przy niechronionych zestawach lamp pozwala na wyodrębnienie dwóch obwodów z jednego kabla, co znacznie rozszerza możliwości programowania, a więc również funkcjonalność.
Do gniazd zasilających stosuje się ten sam przewód co w typowej instalacji elektrycznej – 3x2,5 mm2, ale w EIB nie łączy się ich w rozetkach – wszystkie sterowane obwody muszą zbiegać się bezpośrednio w rozdzielnicy. W EIB potrzebujemy również tzw. kabla magistralnego (2x2x0,8 – dwie pary przewodów o powierzchni przekroju 0,8 mm2), który oplata pętlą wszystkie sterowane obwody (oświetleniowe oraz zasilające) i biegnie do klawiatur ściennych. Jest to jedyny przewód, który prowadzi się bezpośrednio – nie jest potrzebne zasilanie prądem 230 V z rozdzielnicy.
Jak widać, nie jest prawdą, że łatwo można wykonać instalację uniwersalną, przystosowaną zarówno do tradycyjnego sterowania światłem jak i do EIB. O ile obwody oświetleniowe i zasilające są uniwersalne (tyle, że zasilane z centralnej skrzynki), to przewody do tradycyjnych włączników w ogóle w EIB nie są potrzebne. By mieć więc możliwość ewentualnego zastosowania tradycyjnych włączników należałoby wykonać uniwersalną instalację i umieścić je pomiędzy konkretnymi obwodami a rozdzielnicą. W EIB, jak pamiętamy, obwody schodzą się w rozdzielnicy, dlatego każdy taki hipotetyczny „nieinteligentny” włącznik należałoby doprowadzić do niej, by połączyć odpowiednie obwody.
W praktyce więc taka uniwersalna instalacja zakłada łączenie „rozetkowe” w rozdzielnicy (w rzeczywistości w samej skrzynce pewnie nie będzie na to miejsca; trzeba pomyśleć o dodatkowej szafce lub zwiększyć objętość zaprojektowanej). Przyznam szczerze, że znam dziesiątki instalacji inteligentnych EIB, ale wśród nich tylko jedną uniwersalną.