Magda i Konrad w żadnym momencie wyboru działki oraz projektowania i budowy domu nie zdawali się na ślepy los, tylko przemyślane decyzje. Rozsądne decyzje zawdzięczają po części doświadczeniom, pozyskanym podczas mieszkania w jednorodzinnych domach swoich rodziców, a po części z własnego politechnicznego wykształcenia (oboje są inżynierami). Konrad asystował rodzicom podczas budowy ich domu, co też dało mu pewne praktyczne umiejętności.
Przy drodze gminnej, nie prywatnej
Małżeństwo postanowiło pozostać w znanym od dzieciństwa miasteczku i nie wyprowadzać się do Warszawy.
– Koniecznie chcieliśmy mieć cywilizację „pod ręką”, żebyśmy nie musieli wciąż jeździć samochodem, lecz mogli załatwić codzienne czynności pieszo – opowiada Konrad. – Oglądaliśmy wiele działek, lecz odrzuciliśmy te, położone przy drodze prywatnej. Taka lokalizacja często rodzi sąsiedzkie konflikty, np. związane z uzbrajaniem terenu w media, albo wyklucza wygodny dojazd i transport, ponieważ większość tego rodzaju dróg jest wąska. Wybraliśmy działkę przylegającą do drogi gminnej o szer. 15 m, na której docelowo powstanie wyasfaltowana jezdnia i chodnik. Będzie o nie dbać i odśnieżać gmina, a nie właściciele poszczególnych posesji.
Nie obawiamy się wzmożonego ruchu, ponieważ po każdej stronie ulicy planuje się zbudowanie jedynie po 10 budynków jednorodzinnych, a tuż za nimi rozciąga się Warszawski Obszar Chronionego Krajobrazu z rzeczką i stawami, wyłączony z zabudowy i przeznaczony na park rekreacyjny. Nawet z tak dobrą lokalizacją nie kupilibyśmy działki bez dostępu do kompletu mediów. To był ważny parametr wyboru. W 2010 r. parcela kosztowała 200 000 zł, lecz ze wszystkich powyższych powodów zdecydowaliśmy się zapłacić za nią nieco więcej, niż wynosiła cena ziemi w innych częściach miasteczka. Nie żałujemy!
Lilianna Jampolska