Dlaczego kontrolujemy?
Warto kontrolować podstawowe parametry pracy pompy ciepła oraz towarzyszącej jej instalacji, ponieważ:
- mamy duże szanse wykryć ewentualne wady, gdy urządzenie i cała instalacja będą jeszcze na gwarancji;
- monitorując pracę pompy, możemy wykryć pewne nieprawidłowości w działaniu dolnego i górnego źródła ciepła;
- zbieranie danych pozwala zoptymalizować ustawienia całej instalacji;
- zyskujemy wiedzę o rzeczywistych kosztach eksploatacji.
Ponadto zaburzenia najważniejszych parametrów pompy uniemożliwiają jej prawidłową pracę. Po przekroczeniu pewnych granic tolerancji, sterownik wyłącza urządzenie, zapobiegając w ten sposób nawet bardzo poważnym awariom, np. uszkodzeniu sprężarki. Dlatego nigdy nie należy ignorować alarmowych komunikatów sterownika, szczególnie, jeśli się powtarzają.
W takiej sytuacji resetowanie jego pamięci i ustawień – zamiast wezwania serwisu – jest niedopuszczalne.
Co mierzyć?
Niektóre czujniki to podstawowe wyposażenie każdej pompy ciepła. Bez kontroli kilku najważniejszych parametrów, urządzenie po prostu nie może pracować. Niezbędne jest monitorowanie:
- temperatury „solanki” (roztworu glikolu), wpływającej i wypływającej z kolektora gruntowego;
- temperatury powrotu wody w instalacji c.o. w budynku;
- temperatury i ciśnienia czynnika roboczego pompy.
Poza tym warto znać:
- zużycie energii przez pompę ciepła;
- zużycie prądu przez pompy obiegowe;
- ilość ciepła przekazywanego przez pompę do budynku.
Takie informacje może zbierać osprzęt sterujący pompy. Jeżeli jednak tego nie robi, dobrze jest kupić podlicznik dla pompy ciepła oraz przynajmniej proste liczniki – watomierze dla pomp obiegowych. Za taki zestaw zapłacimy do 300 zł. Natomiast ciepłomierze są stosunkowo drogie – od 500 zł.
Poza samą obecnością czujników, bardzo ważna jest możliwość wygodnego wglądu w ich wskazania, tworzenia zestawień itp. Niektóre sterowniki mogą np. zarchiwizować zapisane z wielu miesięcy dane, np. jako plik arkusza kalkulacyjnego. Najlepiej dopytać sprzedawcę o takie funkcje. Dokładne opomiarowanie spotyka się w naszym kraju rzadko, ale np. w Niemczech jest ono niezbędne, jeśli chcemy skorzystać z dotacji.
Jarosław Antkiewicz
fot. Vaillant