Dobór i instalacja pompy ciepła
w remontowanym domu to pod wieloma
względami trudniejsze zadanie niż wykonanie
instalacji grzewczej w dopiero powstającym
budynku. Po prostu swoboda działania jest
mniejsza i dlatego trzeba przede wszystkim
znaleźć dobrego projektanta i instalatora.
(fot. Vaillant)
Chcąc zainstalować pompę ciepła w remontowanym
domu musimy wziąć pod
uwagę wiele ograniczeń. Dlatego, zanim
zdecydujemy się wydać pieniądze, koniecznie
zlećmy wykonanie projektu modernizowanej
instalacji. Powinien go wykonać inżynier
z doświadczeniem w stosowaniu pomp
ciepła, bo w ich przypadku instalacja funkcjonuje
nieco inaczej, niż gdy zasila ją kocioł.
Podpowiadamy, jakie aspekty trzeba
uwzględnić i jakie rozwiązania możliwych
problemów wchodzą w grę.
Wykończone pomieszczenia
Chęć do ograniczenia zakresu prac w pomieszczeniach
mieszkalnych jest zrozumiała,
dlatego większość inwestorów woli nie
wymieniać rurociągów i grzejników, ani tym
bardziej niszczyć podłóg, by wykonać ogrzewanie
podłogowe. Tym bardziej, że trzeba by
zwykle usunąć nie tylko starą posadzkę i wylewkę
betonową, ale i pogrubić izolację cieplną
podłogi na gruncie – zalecana grubość to
minimum 15 cm, a w starych domach zdarza
się nawet, że ocieplenie ułożono tylko w pasie
szerokości 1 m wzdłuż ścian zewnętrznych.
Trzeba więc albo wykorzystywać nadal
dotychczasowe grzejniki, albo zdecydować
się na wykonanie ogrzewania sufitowego,
umieszczając rurki w warstwie tynku. Na suficie
zwykle nie ma utrudniających pracę innych
instalacji, a ewentualne obniżenie pomieszczenia
o 2–3 cm nie jest problemem.
Zyskujemy zaś dobre, niskotemperaturowe
ogrzewanie płaszczyznowe, które może pracować
równocześnie z istniejącymi grzejnikami,
dzięki czemu łatwiej pokryć zapotrzebowanie
na ciepło w domu o nienajlepszej
izolacji przegród zewnętrznych.
Wysokotemperaturowe
grzejniki
Grzejniki, szczególnie w instalacjach z kotłami
węglowymi, często dobierano dla parametrów
90/70/20°C (temperatura zasilania/
powrotu/panująca w pomieszczeniu). W instalacjach
z kotłami gazowymi i olejowymi
niekondensacyjnymi parametry najczęściej
wynoszą 75/65/20°C. Oczywiście osiągnięcie
tak wysokiej temperatury wody przez pompę
ciepła nie wchodzi w grę.
W praktyce dla typowej pompy górną granicą
jest 45–50°C na zasilaniu, dla specjalnych
pomp „wysokotemperaturowych” zaś
65°C. To albo pompy kaskadowe, albo typu
EVI (z wysokociśnieniowym wtryskiem
pary – Enhanced Vapour Injection). Niestety,
takie urządzenia są droższe, szczególnie tekaskadowe,
które zawierają dwie sprężarki.
Niższa temperatura wody w instalacji
oznacza znacznie niższą moc cieplną grzejników.
Ten sam grzejnik płytowy dla parametrów
75/65/20°C ma moc 1170 W, a dla
65/55/20°C jedynie 860 W (spadek o ¼). Nie
musi to jednak powodować niedogrzania pomieszczeń.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 11-12/2011