Zanim przystąpimy do remontu i modernizacji powinniśmy koniecznie odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego go
w ogóle robimy? Bez tego nigdy nie będziemy zadowoleni
z efektów i bardzo prawdopodobne, że znaczną część pieniędzy wydamy bez sensu, np. wymieniając kocioł na urządzenie, co prawda ekonomiczne, ale dla nas zbyt uciążliwe w obsłudze. Albo dla odmiany – wygodne, ale zbyt drogie w eksploatacji.
Dlaczego remont?
(fot. SAS)
Z konieczności. Nie unikniemy remontu, jeśli elementy instalacji centralnego ogrzewania są wyeksploatowane. Jego zakres to wówczas kwestia naszej decyzji – czy wymieniamy tylko to, co niezbędne, czy też decydujemy się na kompleksowe zmiany.
Najczęściej problemem są niesprawne zawory, skorodowane grzejniki płytowe lub uszkodzony kocioł.
Dla wygody. Instalacja grzewcza może działać prawidłowo, ale wymagać uciążliwej obsługi. Wszystkie kotły na paliwo stałe trzeba regularnie, co kilka dni czyścić, usuwać popiół i nosić opał. Najbardziej absorbujące są kotły zasypowe, które wymagają uzupełniania paliwa co kilka godzin, a możliwości stosowania w nich automatyki są znikome.
Wymiana kotła na gazowy lub olejowy praktycznie eliminuje konieczność obsługi, a w przypadku kotłów węglowych z podajnikiem znacznie ją upraszcza.
Z oszczędności. Wysokie koszty eksploatacji mogą mieć wiele przyczyn:
duże straty ciepła wynikające ze słabej termoizolacji domu;
niską sprawność wytwarzania ciepła oraz wadliwe sterowanie pracą instalacji grzewczej. W efekcie znaczna część ciepła „ucieka przez komin”, albo pomieszczenia są często przegrzewane bez potrzeby;
wysoką cenę paliwa. Znacznie droższe niż kilkanaście lat temu jest, np. ogrzewanie olejem opałowym, do którego zachęcano w latach 90., jako bardziej ekologicznego od węgla. Przez ostatnie lata zdecydowanie wzrosła też cena drewna, które dziś jest tanie, tylko jeśli kupujemy je świeże, jednak nie każdy ma dość miejsca na jego suszenie np. pod wiatą.
Nowe grzejniki
Wymiana grzejników jest uzasadniona, jeśli są skorodowane lub nie odpowiadają nam ze względów estetycznych. Zmiana grzejników nie przyniesie jednak oszczędności eksploatacyjnych. Wbrew temu, co czasem sugerują reklamy nie ma grzejników „energooszczędnych”. Wręcz przeciwnie, grzejnik powinien być „rozrzutny”, bo ma za zadanie jak najszybciej przekazać ciepło do pomieszczenia.
Pomóc zmniejszyć koszty ogrzewania może za to zainstalowanie nowych zaworów i głowic termostatycznych. Dzięki temu poprawi się dystrybucja ciepła, bo jego ilość będzie lepiej dostosowana do zapotrzebowania w poszczególnych pomieszczeniach. Gdy, np. pomieszczenie jest silnie nasłonecznione, zawór przymyka się zmniejszając intensywność grzania.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 11-12/2011